Co byście zrobiły gdyby Wasz mąż/chłopak...

nie zapytał nawet co jest Ci potrzebne w ciąży? Nie zabrał na zakupy wyprawkowe, a poród tuż tuż. Nie wiem czy to taka typowa złotówa, wcześniej nic takiego się nie zapowiadało, że to taki sknera. Pokazałam mu jakiś czas temu listę co trzeba kupić, powiedział że kupimy i jakoś nie widzę tego zapału do zakupu, przecież to rzeczy dla jego dziecka. Dosłownie wychodzę z siebie.. Stać go na wszystko , w czasie ciąży myśli tylko o swojej dupie, to ubrania, to akcesoria, to dodatki, to kosmetyki, to dobry alkohol itd itp. Ja mam pieniądze, ale ile ich mam.. Nie mogę sobie pozwolić na fajne ubrania, kosmetyki, bo wszystko co mam trzymam dla Dziecka. Echhh

obowiazkowo kopniaka w dupe i tyle http://www.youtube.com/watch?v=4ALTu4dVbTQ

może po prostu powiedz mu prosto z mostu, że trzeba kupić to i to, kiedy jedziemy na zakupy? Jeśli zacznie się wymigiwać, daj sobie z nim spokój, skoro dobrze zarabia powalcz o alimenty.

zakładasz taki sam temat. albo mu powiedz wprost ze dziecko kosztuje i niech Ci daje kase i juz, albo wez porozmawiaj jak z człowiekiem i zabierz go na zakupy. moze on z tych co to kupiliby wszysko po narodzinach zbey nie zapeszyc?...

powiedz, że no sorry, ale poród za chwilę, a dzidziuś nie ma nic przygotowanego, wiadomo że część podstawowych produktów trzeba mieć...

Nie oczekuj od faceta ze "z zapalem" pojdzie na zakupy :D ani tym bardziej ze sam wyjdzie z taka inicjatywa .... to wbrew naturze ;) Po prostu ktoregos dnia wyciagnij Go z domu, jedzcie razem do centrum i sama kup wszystko co potrzebne.