***CZY WY TEŻ TAK MIELIŚCIE? CZEKASZ NA DRUGĄ POŁÓWKĘ A TU NIC***

Dlaczego niektórzy mają tak, że zmieniają partnerów/partnerki co chwilę a niektórzy czekają na swoją miłość i doczekać się nie mogą. I nie mówię tu o osobach brzydkich . Rok temu nam nie wyszło i w przeciągu tego roku nikogo interesującego nie spotkałam. Czasami jest to dobijające, bo lata lecą a świat powoli głupieje.

"Dlaczego niektórzy mają tak, że zmieniają partnerów/partnerki co chwilę..." - przeczytaj to, co sama napisałaś, i odpowiedz sobie na pytanie.

bo czekasz na te jedna milosc :) albo domu nie wychodzisz

z domu wychodzę :) ale po co miałabym się wiązać z kimś , do kogo nic nie czuję? po co komuś robić nadzieję.

tak to juz jest, czekasz na druga połówkę, a te ciule po drodze wyżłopali i teraz śpiewają sprośnie piosenki: Baba , babie wpierdoliła w dupe grabieeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Albo taki paradoks, że jak się spotykałam ze swoim wtedy chłopakiem, to w przeciągu tego ponad roku 3 chłopaków się mną zainteresowało ale ja oczywiście bez gadania i zastanawiania się odmawiałam podawania swojego numeru, spotkań itd. a teraz gdy jestem sama to mam wrażenie jakbym miała do końca świata sama być.

a ile masz lat, że już tak się tym martwisz?

20...ale obserwując to, jak się zachowują osoby w moim wieku to wątpię, że kogoś porządnego poznam. Teraz wśród młodzieży panuje głupie przekonanie. Tylko sex i zero związków.

może to Cię nie pocieszy ale nie tylko w Twoim wieku tak się zachowują, po prostu świat stał się kurewski i ludzie też się tacy stają

a lepiej już na pewno nie będzie. Szkoda,że nie urodziłam się 10 lat temu.

ja się urodziłem dużo wcześniej i też mam problem ze znalezieniem kogoś wartościowego i co mam powiedzieć? też się załamać?

a po co ci taki mlody poszukaj starszego madrzejszego i ustawionego

no właśnie

Wydaje mi się, że dziwnie bym się czuła z facetem np. o 10 lat starszym ode mnie.

Bo nie korzystasz z okazji żeby kogoś poznać, nie nawiązujesz nowych znajomości. Na ile randek się umówiłaś? Jak na żadną to na dechę i za burtę