Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GreenPi

Układało się, byliście dobrym zwiazkiem i nagle rozstanie

Polecane posty

Gość GreenPi
mnie to też dziwi, że przez tyle miesięcy się stara mówi jak bardzo kocha a tak z dnia na dzień (bez powodu, nie było żadnej kłótni ani nic) zmiana zachowania jakbym miała doczynienia z zupełnie inną osobą. - DOKLADNIE TAK SAMO MIALEM :( straszny bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
Mało tego. Byla mila wrazliwa osoba, nagle bezczelna pewna siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci_ to świnie
a jak chciałam się później dowiedzieć o co chodzi, to nawet nie odpisywał a jak dzwoniłam to wyłączał telefon. To jest niedojrzałość. Pewnie źle zrobiłam, że pozwoliłam abyśmy byli 2 raz ze sobą ale skończyło się tak samo więc zaskoczona nie byłam. Każdy ma w swoim życiu problemy i to różne ale moim zdaniem, gdyby to chodziło o jakieś problemy to powinien może zwrócić się do mnie, może byłoby mu raźniej ale najwidoczniej wolał wszystko skończyć, dosłownie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci_ to świnie
a ile macie lat? może za dobry dla niej byłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
Pewnei ze bylem za dobry. Mam 22 ona 26. ( wtedy mialem 20 ona 24)JAk się rozstalismy to byla okropna, a potem zazdrosna o mnie, wkruwila sie jak sobie z koelzanak fotke na nk dodalem. juz nic jej nie rozumiem, tydzien wczesniej mowila mi ze mnie kocha bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
a drugim razem ile chodziliscie? a moze teraz skoro napisal chce znow odnowic, no chyab ze tak tylko sie pytal co slychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
Ale moim zdaniem jak kogos naprawde kochasz to doceniasz jak ktos jest dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowaktórychnigdyniewypowiem
cóż też nie rozumiem, ale człowiek ma złorzoną nature. ja nie usłyszałam rzadnego wyjaśnienia sensownego na pożegnanie. teraz dopiero z tydzien temu powiedział, że chciałby może spróbować jeszcze raz, ale chce byc ze mną fair, więc nie wie co ma zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
To i tak macie szczescie ze chce wrocic. moja nie chciala, chcoiaz pare miesiecy wczesneij t osama blagala zebym nie odchodizl, ogolnie ciagle mieszala mi w glowie. ale to tez moze nei chce wrocic bo za daleko meiszkamy to fakt. ale szpeigowala mnie jak wariatka, nawet haslo na mejlu mi zlamala/ to jets normalne? sama zrywa a potem takie cos i jeszcze udawala ze przypadkiem weszla buhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowaktórychnigdyniewypowiem
tego czy chce wrócić to ja nie jestem jednak taka pewna juz teraz, po prostu spotkaliśmy sie kilka razy i wyszło na to że przyciaganie cały czas jest i w końcu tak powiedział, ale potem jeszce jedno spotkanie i cisza. nie wiem co robić to się nie odzywam. to wy też mieszkacie w różnych miejscowościach? swoją drogą tego przeszukania to Ci współczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
nooooo nigdy tak zazdrosnej osoby nie widzialem. malo tego ona mieszka w niemczech, to tez wplynelo na popsucie tego zwiazku. ogolnie to u nas podtawowa sprawa byla, ze jak byla nieszczesliwa bez pracy to bylo ze kocha mnie coraz bardziej i bardza, poszla do pracy jeszcze 3 miesiace bylo git, wiesz na poczatku tak bala sie pracy, popelniala bledy, zalila mi się, bylo jestem taka zmeczona praca ale na szczescie mam ciebei, przytul mnie (jak przyjedzala). mowila jednego meisiaca o zareczynach, a tu nagle tydzien -dwa inny czlowiek. pytam sie czemu sie tak dziwniw zahcowuje, a ona ze stala sie pewniejsza siebie, ze jest silniejsza, ze ma odwage wiecej mowic , itd. masakra i wiesz nie jest tak ze chciala zerwac, ale inna juz byla to ni e bylo to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowaktórychnigdyniewypowiem
cóż czasem są takie osoby, że jak zle trudno i wgl to przytul, pomóz i jesteś cudowną osobą i potrzebną. przykro , że czasem człowiek na taka trafia. a niestety jeszcze odległość gra swoją rolę niekiedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
tak, bo czlowiek czuje się kochany, a jest tylko potrzebny, a to roznica. mysle ze my wszyscy tutaj powinnismy sobie takie osoby juz odpuscic, ktos mi kiedys powiedzial zszywany zwiazek i tak sie popruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci_ to świnie
jak byliśmy ze sobą drugi raz to nie trwało za długo. jakieś 2niespełna miesiące może . pisał coś o spotkaniu, może chciał wybadać teren. Aczkolwiek nie umówiliśmy się na żaden termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
N oto powiem Ci, że juz w Twoim przypadku to nic nie rozumiem. Moze on rzeczywiscie jakies problemy ma z podjeciem decyzji, albo w sumie tez nie wiesz czy z nikim innym nie pisal... Dziwne to jakies... ale duzo jest dziwnych osob :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowaktórychnigdyniewypowiem
wiesz, to tak łatwo powiedzieć odpuscić, a w człowieku tyle chwil miłych wciąż siedzi,a uczucia nie gasną ot tak. wiesz, każdy mówi rzeczy zgodne ze swoimi doświadczeniami, a my rózni mamy różne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowaktórychnigdyniewypowiem
cóż mój też niby zerwał, ale pierwszy się zaczął odzywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
Ale ja to rozumiem :) bo tez mi ciezko bylo zpaomniec i nadal jeszcze w pelni nie przeszlo, a minal ponad rok. wiem, zwlaszcza jak mocno sie zzywasz z bliska ci osoba. ale wiesz ja stanalem twarza w twarz, ze juz nie bedziemy ze soba. wogole znajomi mi pomogli. nikt jej nie lubil, mowil ize nie jest dla mnie wlasciwa i zebym sie nie nie przejmowal. pochodzilem na rozne radnki. ogolnie mam spore powodzenie to troche mi pomogly dziewczyny. nic powaznego, ale duzo milych slow pomogla. ale wiadomo bol czasem wraca, ale warto sie umiawac skims to podreperuje nasze niskei poczucie wlasnej wartosci- ktore jest zawsze po roztsaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowaktórychnigdyniewypowiem
wiesz ja mam o tyle inaczej, że mamy wspólnych przyjaciół, znajomych i wiem, że i tak będziemy się co jakiś czas widywać na jakiś spotkaniach na mieście jak akurat będzie, czyiś urodzinach itp. któregoś razu przyjdzie czas na coś więcej niz poprawianie sobie wartości ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowaktórychnigdyniewypowiem
tylko ja nie mogłam stanąć twarzą w twarz z tym, ż nie będziemy już wgl razem, bo cały czas mimo zerwania ze mną się odzywał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
czyli tak robil Ci nadzieje, czy takie podchody ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowaktórychnigdyniewypowiem
najpierw on zaczynał się odzywać, ale rozmowy zwyczajne dość kolerzeńskie. potem informowanie mnie kiedy bedzie, może się zobaczymy(odmówiłam).potem spotkanie przypadkowe wyraznie mnie podrywal, chcial gdzies pojsc innym razem, mówił że tęskni. potem dalej on się pierwszy odzywał mineło z dwa tygodnie , w żartach wyszło, że się spotkamy, nie sądziłam że naprawde się spotkamy, że sie w tej sprawie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenPi
Najwidoczniej w Waszym przypadku stara milosc nie rdzewieje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowaktórychnigdyniewypowiem
oby! a Tobie i całej reszcie życze szczęścia w życiu ogólnie, a szczególnie w tym uczuciowym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci_ to świnie
nie, niby nikogo nie było ani nikogo nie miał na boku - wiem to z dobrego źródła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość french_vanila
ukladalo sie, bylismy zgodnym zwiazkiem..no ok0on miewal dosc czesto napady zazdrosci..zupelnie irracjonalne, wszyscy mi mowili,ze on swiata poza mna nie widzi..taki zakochany...2lata-od roku zareczeni....i co?- miesiac temu zakomunikowal mi,ze jedzie na weekend do kuzyna..zapytalam-dlaczego nie chcesz bym tez pojechala (juz tam bylismy) i zrobil mi awanture,ze mu nie ufam,ze mam jakies omamy etc....pojechal. sprawdzilam go-choc bylo mi wstyd i czulam,ze trace swoja dume....bylo wart. okazalo sie,ze wyjechal na weekend z dawna znajoma, ktora tez byla w zwiazku. mam nauczke..ktos kto jest tak zazdrosny-niemal chorobliwie-boi sie po prostu,ze druga osoba robi to, co on/a jest w stanie zrobic/robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuczny staw
moja zerwala ze mna bo bylem zazdrosny...opowiedzialem o tym mojemu bratu a on to wykorzystal i powiedzialjej ze jestem psycho...powiem krotko moj brat to kawal skurwysyna...szmata jak i jego rodzina...bo wiedza ze ona ma kase a oni to naciagacze i pijawki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich porzuconych. Też jestem w podobnej sytutacji. Bylismy razem niecale 2 lata. Bylo cudownie. Zadne z nas nie mialo przedtem nikogo, tak wiec przezylismy ze soba pierwszy pocalunek,seks... Zawsze zapewnial mnie ze mnie kocha, ze jestem najpiekniejsza i najcudowniejsza dziewczyna na swiecie. Tak jak u was, byly plany - wspolna przyszlosc itd. Nawet nie bylo mowy o rozstaniu, chociaz ja w glebi duszy zawsze sie tego obawialam, bo to oznaczaloby zawalenie sie mojego swiata. Dodam jeszcze ze nie tylko udowadnial mi swoja milosc w slowach, ale rowniez i w czynach, chociażby to kiedy bylam chora i musialam wczesnie wstac zeby zapisac sie do lekarza, to on mowil zebym spala a on sam wstanie o 5 nad ranem i pojdzie zeby mnie zapisac. Jednak jesli chodzi o zycie intymne to seksu prawie wgl nie bylo - nie bylo ku temu zadnego miejsca ani czasu, mimo ze spotykalismy sie codziennie. Jednak zawsze okazywalam mu milosc. Przytulalam go ,calowalam, martwilam sie i pomagalam. Doszlo nawet do tego ze zaczelam szukac mu pracy...jednym slowem podalam sie na talerzu :( Od jakiegos czasu zauwazylam ze jest inny, ze mnie zaniedbuje, nie prawi mi juz zadnych komplementow mimo, iz naprawde sie stroilam dl niego. Nie bylo juz okazywania uczuc z jego strony. To ja wymuszalam pocalunki czy przytulenie sie. Tak bardzo mnie to bolalo, az w koncu sprowokowalam dyskusje na temat ze sie zmienil i ze mnie zaniedbuje. Powiedzial ze wie o tym, i ze sam nie wie co sie z nim dzieje, ze to wszystko dzieje sie wbrew jego woli. Powiedzial ze to przez rutyne, ze kazdy dzien jest taki przewidywalny (kilka dni wczesniej skarzyl sie ze ma jakis dolek zwiazany z brakiem pracy). Mówił mi ze to nie moj wina, ze to on jest idiota i ze ostatnia rzecza jaka chcialby zrozbic to zranienie mnie.Plakal jak mi to mowil :( ja mu powiedzialam zeby sie zastanowil czy chce byc ze mna i poszlam do domu. Nie odzywal sie reszte wieczora - napisal tylko dobranoc:*. Po tym wszystkim przyjechal do mnie jeszcze ze dwa razy. Chcial porozmawiac, powiedziec ze nie chce zrywac ze mna kontaktu - ze za duzo nas laczy zeby tak po prostu zerwac kontakt. Powiedzial ze mu na mnie zalezy i ze mu cholernie przykro, ale to jest wszystko wbrew jego woli. Powiedzialam ze w porzadku. Ze rozumiem i wiem ze nie zmusze go do milosci. Jednak kiedy sie spytalam czy chcialby mnie kochac tak jak kiedys, powiedzial ze bardzo :( powiedzialam mu zeby jeszcze to przemyslal i powiedzialam ze bedzie dobrze:) pozniej juz sie nie odzywalismy do siebie. Dzien pozniej dowiedzialam sie tylko ze on juz do mnie nie wroci, ze staral sie mi to powiedziec ale ja nalegalam zeby to przemyslal :( to wszystko jest takie dziwne...zwlaszcza ze jak ja sie pytalam czy to juz koniec to nie potrafil mi udzielic odpowiedzi, tylko mowil zebysmy nie podejmowali pochopnych decyzji:( minal od tego czasu niecaly miesiac. Nie piszemy do siebie ani nic. Moze ze trzy razy sie spotkalismy - staralam sie wtedy sprawiac wrazenie usmiechnietej i wesolej, tak jakby to rozstanie nie mialo dla mnie znaczenia. On zachowywal sie zupelnie inaczej, tak jakbym go poznala na samym poczatku. Kiedy on mnie tylko zobaczyl, zawsze sie usmiechal :( nawet ostatnio wydzwanial do mnie z kilka razy tylko po to zeby zlozyc mi zyczenia wielkanocne. Wiem rowniez ze nikogo nie ma... no i nie piszemy do siebie wgl ani nie utrzymujemy kontaktu :( prosze o jakas obiektywna porade:( i przepraszam ze tak sie rozpisalam :( a i chcialam dodac ze nasz zwiazek kwitł bardzo powoli. Najpierw doszło do zbliżenia emocjonalnego, dopiero później do fizycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialam jeszcze dodac, ze po tym wszystkim zaczelam sie zastanawiac co poszlo nie tak. I zdalam sobie sprawe z tego, ze po prostu za bardzo mu pokazalam jak mi na nim zalezy:( to ja zabiegalam o spotkania, a jak nie mogl sie spotkac to mialam do niego pretensje ze mu na mnie nie zalezy :( ehhh...zaluje tego bardzo w tej chwili:( zamiast spotykac sie wiecej z przyjaciolkami, to ja zylam jego zyciem:( teraz sie w sumie nie dziwie ze go to przytloczylo:( mam tylko nadzieje ze ktoregos dnia zda sobie sprawe z tego, ze mial taka osobe, ktora go bardzo kochala:( poza tym jakis rok temu ja tez przechodzilam takie wahania ,,czy ja go wgl kocham'. Bylo to dla mnie bardzo ciezkie, bo to dzialo sie wbrew mojej woli:(nie wyobrazalam sobie tego, ze moglabym go skrzywdzic:( walczylam z tym, no i zwyciezylam, tylko co z tego skoro to wszystko odwrocilo sie przeciwko mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylem z dziewczyna przez 6 lat, mieszkalismy w tym samym miescie, widywalismy sie niemal codziennie ale mieszkalismy oddzielnie. Przeprowadzilismy sie do innego miasta i zamieszkalismy razem i wlasnie wtedy wszystko wyszlo. Przestała się mną interesować. Porzuciła mnie. Żeby ją odzyskać zamówiłem aż urok miłosny na stronie http://magicznerytualy.pl. Udało się:) wróciła sama prosząc o wybaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×