moje malenstwo gloduje

i powiedzcie co mam zrobic. mam córkę 1,5 letnia wikusie.jestesmy same.. nie mam nikogo...nie mampracy ani pieniedzy malutka prawie nic nie je bo co mam jej dac...pomocy

ktos na s zaprosi do siebie to nie idziemy bo boje sie ze żuci sie na jedzenie i wszystko sie wyda.. nie mam jej za co wykarmic kupuje nonstop chleb na 2,3 dni jakas tania kielbase i dzem i na tymkoniec:(

skad jestescie>

a rachunki za internet to masz za co placic... nosz kurwa.. oslabiasz mnie

zglos sie do caritasu po paczki i ubrania

skąd wy bierzecie pieniadze na takie rarytasy dla maluchow tylko nie mowcie ze z pracy..bo ja nie mam jak isc do pracy

z malopolski... a internet i komputer nie jest moj mieszkam u koleżanki

Ale kase na internet masz ?

istnieja przedszkola panstwowe, zlobki, a skad masz pieniadze na rachunki za internet ? albo na ten chleb chociazby ?

z caritasu nie dostaniemy juz bo jak bylam jeszcze z facetemz ktorym zaszlam to zabieral i sprzedawal to jedzenie i doszlo jakos to do nich:(

czy to dziecko masz z kolezanką ?

??? jakby moje dziecko głodowało to bym: 1. odcięła internet (zawsze 30-50 zł w portfelu zostaje) 2. sprzedała komputer 3. telewizor poszłabym wieczorami szorować kible cokolwiek

napisalam koputer internet to wsz jest koleżanki.. chleb kupuje w pobliskiej piekarni za 1 zl z poprzedniego dnia

po pierwsze jest cos takiego jak kuroniowka, skoro mieszkasz z kolezanka to moze jak ona ma czas to popros czy moglaby sie zajmowac dzieckiem kiedy Ty pracujesz.. albo poszukaj zlobkow. przede wszystkim chyba wiesz z kim masz dziecko, niech cham placi alimenty.. do sadu go! co Ty myslisz?

No, faktycznie, ale na internet cię stać? Prowokujesz, a jak nie to poszłabym do pomocy społ, a nie głodziła dziecko.

a gdzie tatuś i dlaczego nie jest nim odpowiedzialny facet? nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko głodowało, nawet na myśl mi to nie przychodzi :(

a z kim ja zostawie dziecko... koleżanka jest na tyle dobra ze nas przygarnela ale chyba powoli zaczynamiec dosc placzy tego ze nie mam pieniedzy nie mam na proszek przez co moje i dziecka ubrania nie za ladnie pachna:(

niech więc koleżanka zostaje z mała wieczorem (jak już dziecko śpi) a ty leć szorować biura albo coś nawet 2-3 razy w tygodniu zawsze to więcej niż nic jak ojciec dziecka nie płaci alimentów to fundusz alimentacyjny zasiłek ci przysługuje dodatek na samotna matke boże... idz do domu samotnej matki tam będziesz miała wyżywienie i ty i dzieciak dopóki nie staniesz nagi

do sadu jak on w wiezieniu siedzi... próbowałam to powedzieli ze moga scigac jego rodzicow o alimenty bo takie weszlo prawo....a oni nie maja sami zaco zyc;/

ale bohaterka dramatu woli siedziec na kafeterii niz cos dzialac.

Aha. To dziękuję za temat. Jak można się tak nudzić, żeby pisać takie bzdury?

koleżąnka stwierdzila ze tez maswoje zycie i to nie ona urodzila dziecko.... bylam w zlobkach imiejsca sa wyzajmowane:( i mieszkam na takiej wsi jak ja mieszkam nie ma zadnej pracy

nie no najlepiej rozlozyc rece i plakac na forum.. jak siedzisz juz na tym internecie szukaj domu samotnej matki, przeprowadz sie... na pewno jakas pomoc otrzymasz...

jezuu jaka patologia... Znalazła sobie faceta przestepce bo pewnie jej imponowało ze taki męski był. Sama pewnie zreszta nie lepsza. Szkoda tylko dziecka ze nie bedzie mu dane normalnie się rozwijac i dorastac bo trafiło na patologiczną rodzine

jestem troche nieporadna ,boje sie zycia:( i tego co bedzie z dzieckiem..

poszukaj jakiegos domu samotnej matki, innej mamy, w podobnej sytuacji zeby sie wymieniac przy dzieciach, rodzice niech pomoga...rob cos, bo idziecie na dno Daleko masz do miasta?

to powiedz kolezance zeby Ci pomogla znalexc jakas pomoc! na pewno z checia pomoze bo jej sie pewnie tez nie usmicha domu opieki robic u siebie

jak mam isc szczepic dziecko to sie denerwuje nie wiem gdzie mam isc wszystkiego sie boje:(

nie bój się, jesli mówisz prawdę to idż do mopsu ,przecież nie pozwolą dziecku umrzeć

teraz weszla ustawa, ze panstwo finansuje skladki od najnizszej krajowej dla opiekunek do dziecka. Pokombinuj jak sobie pomoc.