Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolendra27

Czy małżeństwo i macierzyństwo są naprawdę tak piękne?

Polecane posty

Gość kolendra27

Coraz częściej rozmawiamy z moim chłopakiem o ślubie i dzieciach, mamy po 27 lat i to chyba już czas. Jednak boję się małżeństwa, ciąży, wychowania dzieci. Czy to wszystki jest naprawdę takie piękne? Czy rzeczywiście mając dzieci czuje się do nich taką bezwarunkową i czystą miłość? Czy ciąża jest mimo wszystko cudownym czasem? Czy nie żałuje się urodzenia dzieci i życia przed ślubem i ich przyjściem na świat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest z tym nocnikiem
chyba Cie pogięło!!! za dużo filmów się naoglądalaś!! poczytaj se przez jeden dzień kafe a odechce Ci się nawet psa mieć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejejejejejejejjejjejejejjej
nie jest piekne, ciąza jest okropna (tylko 4 -5- 6 m-c sa spoko), bezwarunkowa milosc rzeczywiscie to prawda, ale ogólnie się załuje ze sie nie ma spokoju, chwili wolnego itp. no i małżeńswto to coś najgorszego, ogólnie nawet mieszkanie z facetem to okropnośc :/ mimo ze się go kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy od dnia. jednego jest super, wspaniale i cudownie, a drugiego masz ochotę rzucić to wszystko i uciec jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drsgvfrgdfhgfdgc
dzieci jeszcze nie mam, ale małżeństwo naprawdę każdego dnia daje mi powód do radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolendra27
Właśnie tego się boję, dotychczas żyłam dość wygodnie i egoistycznie, przeraża mnie myśl o sprzątaniu, gotowaniu i usługiwaniu facetowi, wychowywaniu dzieci, ich chorobach, problemach, szkołach, itp. Skąd bierze się jednak ta radość, kiedy wychodzi się za mąż i spodziewa dziecka? Z głupoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macierzyństwa nie znam i nie
poznam raczej, bo nie planuję dziecka. Małżeństwo jest dla mnie piękne (6 lat razem), ale my jesteśmy naprawdę dwoma połówkami jednego jabłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macierzyństwa nie znam i nie
Cóż, ja nie usługuję mężowi. A jednym z powodów nie posiadania dzieci jest właśnie moje piękne małżeństwo. Jeśli coś jest dobre - nie ulepszaj tego na siłę, bo na bank wtopisz. Nie wierzę ogólnie w cud rodzicielstwa. To pożegnanie z własnym życiem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli przez słowo "piękne" rozumie się bezproblemowe,słodkie, usłane różami i pełne niczym niezmąconej miłości i spokoju życie, to nie - małżeństwo i macierzyństwo piękne nie są. Ale ja nawet przez sekundę nie żałuję że mam męża i dziecko(chociaż mała daje nam ostatnio nieźle popalić) i nie zamieniłabym swojego życia na żadne inne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy za kogo wyszło sie
za maz. Moge mowic tylko na swoim przykladzie. Bradzo sobie chwale małzenstwo, razniej jest we dwoje stawiac czola zyciu, rozwiazywac problemy i cieszyc wspolnie. Ciaza - hm dla mnie tak sobie - jednak niepokoj, co sie urodzi, pewne ograniczenia. Dzieci - na poczatku przestawienie zycia, stres ( jak z kazda wielka nowoscia)i fizyczne zmeczenie. Potem rzeczywiscie bezwarunkowa miłosć, wielkie szczescie, ktore juz trwa do konca zycia , wrecz rośnie (mam dorosłe dzieci, wiec wiem, jak z tym jest).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małżeństwo to dalej związek tylko sformalizowany. Jeśli się mieszka razem to wie się jak to właściwie będzie. Czasami jest ok. a za chwilę okropnie. Ciąża jest różna. U mnie nie było mdłości ani tego typu nieprzyjemności. Kiedy maluszek kopie, to uczucie, którego się nie zapomina :) A potem spuchnięte nogi i problemy z chodzeniem. Z porodem jest różnie u każdej kobiety inaczej. A jak już maluszek jest... To mnóstwo kłopotów zmartwień itp., ale również uśmiech, pierwsze mama, początki chodzenia. Mądrości dwu i trzylatków. Nie jest super, ale ja bym już tego nie oddała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy za kogo wyszło sie
co do tego, ze dziecko psuje malzenswto - my nie mielismy dzieci bardzo dlugo, szalelismy wspolnie, cieszyli zyciem, wydawalo sie, ze lepiej byc nie moze. Ale ( w ostatnim z mozliwuch chyba mozmentow) stwierdzilismy, ze warto przezyć i taka przygodę. Nowy wiatr w zagle, nowe tematy, zrobilo sie jeszcze ciekaweiej. Ale na pewno zalezy to od tego,z kim się dzieci ma. Dziecko jednak charakterem i zachowaniem przypomina ciebie, meza i wasze rodziny. Jesli lubisz ich wszytkich ( z soba włacznie) - bedziesz szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zależy czy jest się przygotowa
m.... bo jest dużo pracy i problemów, ale są też super momenty.... ja po 10 latach stwierdzam, ze dzieci to jest najcenniejsza rzecz w życiu! ...uroda, kariera przemija, pieniądze łatwo stracić.... z resztą to wszystko pójdzie do piachu wraz z nami....dzieci to jest coś co po nas zostanie, nasza nieśmiertelna cząstka, nasze odbicie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia::::
nie zawsze piękne... ale warto dla tych pięknych chwil kiedy dziecko sie u smiecha i rączki wyciąga do Ciebie... kiedy mówi kocham Cię mamusiu , z męzczyznami to róznie bywa :) będą momenty że będziesz miała go dośc - ale rodzina to nie tylko szczęscie i radośc ale tez wspólne przeżywanie kłopotów problemów czasem sprzeczki - samo życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtytuyiutjrhytgerfed
".uroda, kariera przemija, pieniądze łatwo stracić.... z resztą to wszystko pójdzie do piachu wraz z nami....dzieci to jest coś co po nas zostanie, nasza nieśmiertelna cząstka, nasze odbicie." Nie jestem pesymistka ale dziecko rowniez mozna w kazdej chwili stracic... choroba, wypadek itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiszpanka z La Rioja
ja niczego nie zaluje. z moim mezem znalismy sie 10 lat. wiedzialam jaki jest, mieszkalismy 4 lata ze soba i potem nie bylo niespodzianek. wiadomo, ze raz jest lepiej, raz gorzej. ale w zwiazku bez slubu tez tak jest. chyba mi nie powiecie, ze przed slubem jest super, a potem tylko zle? tak jest, gdy sie siebie nawzajem dobrze nie poznalo. a dziecko? dziecko jest moim najwiekszym skarbem. nigdy nie zalowalam, ze je urodzilam. tez wczesniej zylam egoistycznie. wydawalam cala kase na siebie. chodzilam po klubach, imprezowalam. wyszalalam sie i dzisiaj nie mam poczucia, ze cos mnie ominelo. kocham moje dziecko bardzo i wszystko sie w moim zyciu przewartosciowalo. moj maz rowniez bardzo kocha corke i nie wyobrazamy juz sobie zycia bez niej. mam 29lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mezami bywa róznie
choc sama wybierasz. Wazna jest umiejetnosc chodzenia na kompromis, luz .poczucie humoru. A dzieci to gwarantowana miłosc na cale zycie- dzieci kochaja matke, matka dzieci, bezwarunkowo ,zawsze, niezaleznie od wszystkich okolicznoisci. Nie ja to wymysliłam, tak po prostu jest . A co lepszego od miłosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak :
pare razy scielam sie z mazem, nawet myslalam,ze załuje, ze za niego wyszlam ( choc w sumie naprawdę jestesmy dobrym malzenstwem i zawsze sie godzimy). Natomiast nigdy, ani przez minutę, nie załowałam, ze mam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Bywa pięknie, bywa beznadziejnie, jesteśmy tylko ludźmi. Najważniejsze, to się starać - budować miłość, dbać o związek, pracować nad cierpliwością (bo przy dzieciach duuużo jej potrzeba), nie tracić poczucia humoru. Jeśli ktoś myśli, że dziecko się wyłącznie kocha miłością bezgraniczną i jest sielankowo być mamą, to się rozczaruje. Przynajmniej ja mam takie chwile, że mam ochotę wtłuc synowi, taka jestem rozdrażniona i zmęczona. Ale oczywiście się hamuję i wystarczy, że się do mnie zaśmieje i już mi się znowu chce starać dla niego. Z mężem też bywa różnie, mamy swoje wady, dużo stresu w życiu, więc są kłótnie. Ale ciągle nam na sobie zależy i tak naprawdę to jest podstawą związku, a nie miłość romantyczna jak z Harlequina :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
A w ciąży - niestety nie przewidzi się jak się będziesz czuć, każda kobieta znosi to inaczej, a nawet dwie ciąże tej samej kobiety mogą przebiegać różnie. Ja czułam się świetnie, miałam bardzo dobre wyniki, podobałam się sobie z brzuchem - czas ciąży wspominam magicznie i na pewno chciałabym jeszcze raz to przeżyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różnie bywa....W małżenstwie są dni lepsze i gorze, w wychowywaniu dziecka cięższe i lżejsze- ale nigdy przenigdy nie żałowałam tych dwóch podjętych decyzji. Do córeczki czuję miłość tak ogromną, że nie da się tego opisac słowami, mogłabym to porównać do stanu ogromnego zakochania na początkach związku, z tym, że trwa to ciągle :) A małżeństwo....Miłość jest, ale mniej już tych romantycznych uniesień, bo nie ma po prostu czasu. Ale w wolnej chwili warto zadbać o to, żebyśmy stali sie sobie blizsi, np wspolne wyjscie do kina, na kolacje, weekendowy wypad-o ile jest mozliwosc zostawienia dzieci u dziadkow. Cos sie konczy,cos zaczyna- to naturalny etap w dorosłym zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krolewna B
Wedlug mnie malzenstwo jest wspaniale i nigdy ani przez chwile nie zalowalam tej decyzji. Ale to na pewno tez zalezy od tego kim jest Twoj maz. Moj jest wspanialym czlowiekiem i nie wyobrazam sobie zycia bez niego. Teraz spodziewamy sie dziecka i wiem, ze moze nie bedzie lekko, ale nie mam watpliwosci, ze postapilismy slusznie. A co do sprzatania, gotowania- no coz, obowiazki powinny byc w zwiazku podzielone, wzajemna pomoc to podstawa i nie bedzie problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvgfnd
macierzyństwo mimo ogromnego trudu jest piękne, to prawda że dziecko kocha sie miłością bezwarunkową, najbardziej na świeci i ten kto tego nie doświadczył tak naprawdę nic nie wie. A małzeństwo? Hm zależy od człowieka, dopasowania do siebie, nie da się stwierdzić jednoznacznie jakie jest. U mnie niby fajnie, ale drugi raz nie zdecydowałabym sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tooffiii
Moj maz odkad jestesmy po slubie i potem dziecko sie urodzilo strasznie zdziadzial... Nawet, jak bysmy mieli okazje wyjsc we dwoje gdzies, to mu sie nie chce-twierdzi, ze juz zapomnial, jak to jest... Nakchetniej po pracy idzie sie powalic spac a potem tv oglada... Chociaz ja jestem zadbana, figure mam fajna, dla mnie malzenstwo i dziecko to nie koniec wszystkiego. Potrafie byc i zona i matka i kochanka... Ale moj maz to juz zapomnial, jak sie starrac o kobiete, jak okazywac uczucia-czuje sie jak jego kolezanka. Nie zaluuje, ze mam dziecko, ale zaluje, ze wyszlam za mojego meza-choc na poczatku nic nie zapowiadalo takiej jego zmiany, przeciez na poczatku ujal mnie wlasnie tym jego szarmaanckim traktowaniem kobiety, pomyslowoscia i inwencja... A teraz dziad z niego i nic wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy sa piekne? - tak, oczywiscie. czy sa łatwe i bezproblemowe? - absolutnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tooffiii
My przed slubem znalismy sie 8 lat, na poczatku sie przyjaznilismy, potem przyszla milosc-jako para bylismy ze soba 3 lata, z czego ostatni rok mieszkalismy ze soba. I naprawde byl swietnym facetem, pod kazdym wzgledem... A po slubie, jakies poltora roku tez bylo ok, ale potem moj maz zaczal sie zmieniac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacjaaa111
Małżeństwo to jest gówno i nie radzę się w to pakować. Chociaż oczywiście są wyjątki. Z kolei macierzyństwo to fantastyczna sprawa dla kobiety, pod warunkiem że dasz sobie radę sama z dziećmi jesli zaistnieją "nieprzewidziane okolioczności". Oczywiście wychowywanie dziecka to żadna sielanka, ale mój synek jest dla największym skarbem na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja malzenstwo doceniłam
najbardziej, gdy dzieci dorosły i poszły "na swoje". Przezywamy drugą mlodosc, dzieci nas dodatkowo zwiazały, sa dla nas teraz oparciem psychicznym, bo materialnego nie potrzebujemy, ciekawymi partnerami do rozmów. Mysle,ze to najlepszy czas w malzenstwie - rozumiemy sie bez słow,dotariśmy sie, nie mamy juz problemow mieszkaniowych czy finansowych, spokój, jesli idzie o karierę, taki luksusik bycia razem i cieszenia sie zyciem. Macierzyństwo jest super i dzieci kocha sie zawsze, do milosci malzenskiej trzeba sie troche"przyłozyc", to fakt, ale warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzaaaaaa
jak sie rozglądam dookoła to widzę, ze małżenstwo nie wszystkim wyszło, wielu ludzi przyznaje sie do porażki. Ale nie znam nikogo, kto żałuje,ze ma dzieci. Chyba trzeba we wnioskowaniu opierać się o naturę - człowiek nie jest z natury monogamiczny ( zwłaszcza faceci) a instynkt macierzynski w naturze zawsze działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolendra27
Nie potrafię zrozumieć tej miłości do dzieci. Może kiedy są malutkie tak, ale kiedy dorastają, stają się krnąbrne i złośliwe...poza tym jakie to uczucie dawać im wszystko i wiedzieć, że nic nie otrzyma się w zamian? że kiedyś jako nastolatkowie i tak będą niewdzięczni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×