Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

margirit

Wrażenia po PORODZIE

Polecane posty

Kobiety, które rodziły :) powiedzcie jak to było.. dokładnie, czy miałyście znieczulenie, jaki sposób porodu, czy wasz mąż, partner był z wami? Jak się zachowywał ;p?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec tak... -rodzilam fizjologicznie -ten koszmar trwal ok 10godzin -mialam znieczulenie zewnatrzoponowe (dwie dawki,czyli ok 3-4godzin) -maz byl ze mna (plakal i smial sie razem ze mna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaa ma kotaaaa
o 20 odeszły mi wody, szybko się spakowaliśmy i hop do szpitala na oddział doszłam ledwo ledwo i ciągle ze mnie leciało :p później okropne skurcze i przygotowania do cesarki(dziecko się nei obróciło)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obydwie przenoszone, 20 i 16 h, bez znieczulenia, partnera nie było, zero intymności, przedmiotowe traktowanie położnych 15 i 17 lat wstecz, wówczas wchodziła w życie akcja "rodzić po ludzku", jasne ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to było..
jak to było? okropnie. rodziłam dwa razy. bolało jak niewiem. Pierwszy poród ze znieczuleniem, pomogło tylko na kilka godzin, potem już nie działało, jedyne na co pomogło później to to że nie czułam jak sprawdzali rozwarcie, jak rozciągali wejście do pochwy żeby główka przeszła i ogólnie mało czułam jak wychodziła. na skurcze pomogło może przez 4 godziny, a rodziłam ze 16. mąż był ale krótko, żałowałam wtedy że nie mógł być do końca. A drugi poród krótki bo ze 2 i pół godziny, ale tak samo bolesny i bez znieczulenia. położna delikatna nie była, myślałam że ją kopnę jak mi tam rozszerzała żeby główka przeszła. nie nacięła mnie tylko pękłam i to dość porządnie, potem fatalnie zszyła ranę. cieszę się że przy tym męża nie było. ogólnie to mam traumę po dugim porodzie choć minęło już sporo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam niecałą godzinę był poród rodzinny i partner powtarzał mi to co położna mówiła w sensie jak przeć żeby było szybciej a ja do niego delikatnie krzyczałam " jak jesteś taki mądry to sam sobie rodz ;););) było zabawnie dzięki jego towarzystwu ;) . Nie miałam znieczulenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjmsnsx
Rodziłam bez znieczulenia. Poród wywoływany oksytocyną. 2 tyg po terminie. Odejście wód o 9 rano. Pierwsze delikatne bóle o 17. o 22;50 dziecko na świecie. Rodziłam sama, bez Męża. Wrazenia wspaniałe. Owszem bolało ale spokojnie mozna było wytrzymać ! Nacinanie krocza = zero bólu Zszywanie juz niestety bolesne bo bez znieczulenia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzilam 2h w tym 1h partych... eee nic nie bolalo... polozna nauczyla mnie oddychac i to mi bardzo pomoglo... najbardziej z tego wszystkeigo bolalo mnie nacinanie- jakby ktos zimnym nozem po skorze przejechal, ale dalo sie przezyc... moge rodzic jeszcze raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak to jest ze znieczuleniem, ale bez niego strasznie boli. Urodziłam naturalnie w 42 tygodniu śliczną dziewczynkę, poród trwał 9 godzin , znieczulenia nie miałam, partnera nie było przy mnie, wchodził tylko na chwile, po czym wychodził , bo nie mógł wytrzymać. Kiedy ja płakałam to i on płakał. Bolało strasznie. Nigdy takiego bólu nie przeżyłam, już przy końcówce z bólu zasypiałam ale to uczucie kiedy maluszek jest już na świecie BEZCENNE :) nie zamieniła bym tej chwili na żadną inną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguśka;)
Rodziłam normalnie, bez zneczulenia, bolało jak cholera , trwało to 5 godzin. Przez całą ciąże wybijałam mężowi z głowy że wejdzie ze mną na porodówke, ale kiedy już się zaczęło chciałam żeby był ze mną. Bolało okropnie ale najbardziej pamiętam to uczucie kiedy położyli mi synka na brzuchu takiego malutkiego bezbronnego od razu się zakochałam i podświadomie czekałam już na następny bolesy skurcz, a jego nie było taka ulga, zachwyt, miłość, cudowne uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mamuska...
mialam silne skurcze ale bez rozwarcia, przebito mi pecherz plodowy zeby odplynely wody, dostalam czopek na rozwarcie; 10 godzin silnych skurczow KRZYZOWYCH, pod koniec nie wiedzialam co sie dzieje, dostalam tlen; nacieli mi krocze i wypchneli mi corcie z brzucha na sile bo nie mialam sily przec; maz byl przy mnie ale stal jak ciapa i wiecej przeszkadzal niz pomagal; nawet zdjecia nie zrobil na koniec a tak bardzo mi na tym zalezalo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gunnia
ja rodziłam pare dni po terminie. Mialam zzo (super!)ale skonczylo sie cc tez niezle:) nie bolala mnie rana tylko ciągnęła. Nie namęczylam sie tak rodzic moge co roku. Bardziej bolaly piersi przez pierwszy tydz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thaisse80
ja rodzilam po terminie - mialam wywolywany porod. Pierwszego dnia pobytu w szpitalu dostalam zel z proglastynami i nie pomoglo, drugi dzien - odpoczynek i trzeciego dali mi oksytocyne. Kroplowke podlaczona o 9 rano a o 14 bylam w sali porodowej. Podczas pierwszej fazy towarzyszyl mi maz, jak szlam juz rodzic to stabnal tak z tylu bo sie bal:))) Ta druga faza byla okropna bo nie czulam skurczy partych i musialam przec na komende. Potem przyszedl lekarz i zaczal naciskac brzuch i wtedy szyla coreczka:)) Okropnie bolalo ale teraz wspominam to cieplo i nawet chcialabym drugie dziecko:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elis22
Istna rzeź!!!16 godzin męki a na koniec kleszcze-nigdy więcej.Obecnie 38 tydz.ciąży i planowana cesarka ze wskazań medycznych(powikłania po pierwszym porodzie...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona ...........
o 11 oksy o 13 odeszly mi wody o 17 zabrali mnie na cesarke. I musialam ich zjebac porzadnie bo cos sie dzialo a oni nic nie robili w koncu zrobilam jazde i w ciagu 5 min mnie cieli...inaczej dziecko by bylo chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrrrrrm
dwie cesarki, morfina- szeroki usmiech na zdjeciach zaraz po operacji, milo bylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cc ze znieczuleniem, miło sympatycznie i szybko, a mój facet czekał pod drzwiami sali operacyjnej, bo potem szedł z neonatologiem ubierać synka :) traumy poporodowej brak, drugi dzień już bez przeciwbóli :) bardziej mnie cycki bolały przy karmieniu niż to całe cc:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×