Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tataS...

jak wpłynąć na syna???

Polecane posty

Gość tataS...

Witam jestem ojcem 6 letniego dziecka. Nie jestem ani nigdy nie byłem po ślubie z jego matką. Kiedy mały miał niecały rok, rozstaliśmy się. Zawsze interesowałem się synem, zabierałem go do domu moich rodziców, bo tam wówczas mieszkałem. Od pewnego czasu moja sytuacja uległa zmianie. Związałem się z kobietą. Zamieszkaliśmy razem u jej rodziców. Ona ma syna niespełna rok starszego od mojego. Od chwili kiedy zamieszkałem u niej mój syn ani razu nie był w mieszkaniu gdzie mieszkamy. Zawsze powtarza, że chce spać u babci czyli u moich rodziców, albo zostaje w swoim domu. Kurcze, jak wpłynąć na małego, by przekonał się do przebywania ze mną w mieszkaniu w którym obecnie mieszkam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tataS...
Proszę Was o jakąś radę. Dziś jak co tydzień mam iść po małego. Rozmawiałem z nim przez telefon i on nadal swoje. Kurcze, myślę, że może moja ex jakoś go nastawia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tataS...
czy naprawdę nikt z was nie znalazł się w podobnej sytuacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdd
dla takiegoi malego dziecka zmiana twojej sytuacji zyciowej mogla byc pewnego rodzaju szokiem. nic na sile. proponowalabym oswoic go najpierw z ta sytuacja: zorganizuj jakis wypad ty twoja kobieta jej syn i twoj. niech chlopcy sie zapoznaja pospedzaj troche czasu razem a jest szansa ze za jakis czas maly sam bedzie chcial do was przychodzic. tylko pamietaj nic na sile i wszystko po malu malutkimi kroczkamia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tataS...
Właśnie tak też mówi moja eks, z tym, że ja naprawdę nie wiem jaka oże być przyczyna tego, że mały nie chce chodzić do nas. Co do organizowania im czasu, owszem raz zabraliśmy dzieciaki do jej rodziny. Grill, duże podwórko, domek, piaskownica. Ale dzieciaki nawet nie chciały przez moment pobawić się razem. Mój syn w jednym koncie, jej syn w drugim. Kiedy wracaliśmy chłopcy pobili sie w aucie; tzn, jej syn uderzył mojego plastikową butelką. Dziś mały rozmawiał ze mną przez telefon i powiedział, że nie pójdzie tam, bo jej syn go bije, a to nie jest tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×