Mam nienormalną rodzine!

Nienawidze moich rodzicow. Ojciec jest nienormalny. Ja obrywam za siostre i to ciągle ;( . Zawsze drą sie na mnie, bo ja jestem ta najgorsza. Nic nie dostaje. Nic ! Poprosilam mame o bolerko, nic nie dostalam od 2 miesięcy do ubrania. Nie mam w czym chodzic. Ona do mnie z tekstem, ze nic nie dostane, a sama na siebie w tym i zeszlym miesiacy z 2 stowy wydala. Wkurzylam sie i zaczelam sie drzec, ze sobi ciagle cos kupuje, a mi nigdy. Nawet butow jeszcze nie mam... nawet takich tanich. W baletkach i zeszlorocznych tanich butach popylam.. Potem uslyszalam jak gada z ojcem przez telefon. Nazwala mnie 'suczyskiem' .. nie wytrzymuje juz psychicznie w tym domu ;/ . Maja ciagle jakies wymagania, a nic mi nie dają ! I nie, nie jestem rozpieszczona..

moze nie jestes ich dzieckiem

Wyprowadź się, znajdź pracę i będziesz miała spokój.

"nie dostalam od 2 miesięcy do ubrania" "nie jestem rozpieszczona" jesteś jak alkoholik który się nie chce przyznać do nałogu

mam to samo a nawet gorzej poczytaj to: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4828863 to moj topik ktory dzis zalozylam wiec sama widzisz mam gorzej niz ty codziennie odkad tylko pamietam sie z nia wyzywam i bije obecnie mam wywazone drzwi w pokoju przez nią i nawet nie moge sie zamknąc

wlasnie mi przypieprzyla i powiedziala 'won' .. ona jest psychiczna jakas. mam 16 lat nie znajde pracy, a to 2 mies. temu to co 1 bluzka ?to duzo? chodz sobie w 1 parze butow rok ! ciagle do mnie z lapami i z pyskiem . wyzywa mnie. ojciec raz powiedzial ze mam wypier.dalac z tego domu .. czarnulaa juz wchodze.

wyprowadz się na studia do innego miasta, znajdz pracę, poznaj nowych ludzi i po problemie. kto powiedzial ze kazdy musi miec zajebista rodzinę. jak pozyjesz z dala od nich, w nowym środowisku i będziesz sma sobie Panią to od razu minie frustracja

a przez telefo n mowi o mnie 'gowno' .. milutko.

ide dopiero do sredniej szkoly. do internatu mnie nie wysla, bo im szkoda kasy

"a to 2 mies. temu to co 1 bluzka ?to duzo? chodz sobie w 1 parze butow rok" ja nosze kozaki które mam od 6 klasy podstawówki a pisałam w tym roku maturę ubrania mam po kuzynce a w butach chodzę do puki się nie rozpadną

a wyzywa cie matka od gowien? moi rodzice nie sa biedni. oni żulą. na swoje potrzeby zawsze znajdą, na moje nie.. a nie mam ich wiele..

ale ja nie mam 26 lat!!!! to byl podszyw tam! ja mam 18

no chyba ze... jak mi 18 stuknie to wypieprzam z tego domu ... ;(( jestem nieszczesliwa jak cholera. jak ja zazdroszcze moim kolezanką ze tak nie maja. nawet nie moge im o tym wszystkim opowiedziec, bo sie wstydze..

mnie wyzywa od dziwek szmat suk kurw skurwysynow pojebancow pizd jebanych pierdolonych zyczy zebym zdechla itp itd moglabym tak wymieniac do rana... bije mnie tak samo nie patrzy czym nieraz mi tak wjebala ze ledwo na oczy widzialam

a nie lepiej porozmawiać o swoich uczuciach z rodzicami na pewno zrozumieją

przeczekaj to i rob plany na przyszlosc z dala od nich. przecież w lumpach są takie tanie buty na wagę:) w Twoim wieku mozesz przeciez zostac jakąś opiekunka dla dziecka, kelnerką. wejdz na gumtree i poszukaj pracy zamiast narzekać. jest tyle mozliwosci. mozesz rozdawac ulotki, kupowac ciuszki i odkladac na studia z daleka od domu

masakra wspolczucia.. moja matka byla spoko, ale od ostatniego roku cos jej odpier*olilo i zachowuje sie nie od wytrzymania, jakby mnie nie chciala. mogla mnie nie rodzic w wieku 40 lat. pewnie jej zal kasy na prezerwatywy bylo. im jestem starsza tym jest gorzej. kazali mi isc do liceum, ale ide to technikum. boje sie, ze m ia studia nie da, to chociaz zawod bd miala... chociaz i tak jak tak dalej pojdzie studiow nie dotrwam . nie w tym domu

ja tez sie wstydze i udaje prtzed wszytskimi ze wszytsko jest ok tez nikt z moich znajomych tak nie ma wszyscy maja zajebistych rodzicow ja tez tak mowilam ze 18 stuknie i wypierdalam stad i co? i mam 18 i gowno. zakibluje chyba w tym roku , do matury nawet nie podchodze bo za ocent mnie nawet nie dopuszcza, mam skonczona tylko zawodowke a z tym roboty nie znajde a w biedronce nie bede zapierdalac nie wiem co robic :((((( i musze z nia zyc pod 1 dachem co z tego ze daje mi jesc jak jestem juz wrakiem psychicznie... mam depresje i w ogole zero oparcia NIGDY nie uslyszalam od niej ze mnie kocha, przez to pije i glownie przez to mam u niej przejebane bo przychodzilam pijana do domu i przez to byly awantury i bijatyki , ja chcialam isc spac a ona potrafila do mnie z nozem wskoczyc ze przyszlam pijana. ale jak tu nie pić???? no jak? i przez to tez ona nie chce dac mi kasy......

ja nie pije czesto .. ale pale fajki. nie wyrabiam juz psychicznie. powidziala do starego [ktorego tez nienawidze] przez telefon, ze kiedys tak mi przypierdoli, ze zabije

ja na szczescie ojca mam wporzadku , jest alkoholikiem ale zawsze z nim pogadam on mi doradzi itd... i z nim pije własnie czesto. on mojej matki tez nienawidzi i od niej odszedl bo mu tez zycie zjebała i przez nia sie rozpił

moja babcia, czyli matka tej ... kur.wa nawet jej nie nazwe. tez byla nienormalna. widac co w rodzinie to nie zginie. obym ja taka nie byla.. ona twierdzi i moja rodzina zreszta tez... ze to ja jestem nienormalna.

do poprzednich ... pisze, ze mam 16, ale jestem z pazdziernika...czyli jeszcze 15 . ale do sredniej ide. nie bede kupowac w lumpeksie... juz wole chodzic w tym samym ;( . z nia nie pogadam o swoich uczuciach. ona jest nienormalna . siedze i placze. nie wytrzymuje juz. nerwy mi siadają .

uhuhu. zaraz tata z pracy wraca. matka juz mu nagadala...moze powinnam wyjsc z chaty..

JAK miałam 16 lat co weekend dorabiałam zmywaniem naczyń i kelnerowaniem na weselach :P

ja jeebię, takim socjopatom dzieci powinny być prewencyjnie zabierane i wychowywane przez państwo, państwo też nie da miłości, ale przynajmniej nie bije ani nie poniża :o

juz sie zaczelo, ze nie mam prawa tak sie do nich odnosic. a oni kur.wa maja prawo ! sama bym sie do domu dziecka kur.wa zglosila, ale maja brzydkie pokoje i sama widzialam jak tam dzieciaki traktuja. biedny siedmioletni chlopczyk .. az mi sie go zal zrobilo

jest tu ktos jeszcze z podobnymi problemami ? :(

współczuje Ci. zastanawiam sie po co tacy rodzice płodzą sobie dzieci, przecież dziecko jest na całe zycie a nie na pół roku. skoro zdecydowali się na nie to mają jakies obowiązki do kurwy nędzy, między innymi ubrac je, kupic rzeczy potrzebne do szkoły, buty. ludzie którzy radzą brac się do roboty i wtedy sobie kupowac bo ''rodzice nic nie muszą'' są śmieszni. Jasne fajnie narobic z 6 bachorów a później wszyscy wypad sami się utrzymujcie i zdychajcie z głodu bo rodzice nic nie musza i jeszcze każą byc wdzieczni, że cię poczeli. tacy beznadziejni ludzie nie powinni miec dzieci

dokladnie. tak zazdroszcze moim kolezanką, ze maja normalną rodzine.. :(

Lipsss jedyna, ktora rozumie o co chodzi.... szacunek ja poprostu w miare mozliwosci staram sie wywalczyc swoje tyle, ile zdołam. oprocz tego nie odzywam sie z nią, bo nie mam po co. chyba tylko zeby sie nasłuchać wyzywisk. pamietam tylko o jednym i ciagle sobie to powtarzam: ze nic nie trwa wiecznie, wszytsko ma swój koniec. Tak samo nasze ciepienie i bezradnośc.