Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

piękna25

Czy warto tyle poświęcić dla mężczyzny żołnierza..?

Polecane posty

Opiszę po krótce moją sytuację. Jesteśmy ze sobą 2 lata,mieszkamy razem, raz jest lepiej raz gorzej, choć nie ukrywam, że ostatnio coraz częściej się kłócimy.Głównie z mojej winy, jestem zazdrosna,rozdrażniona tym wszystkim. On jest żołnierzem zawodowym,pracuje od 7 do 15 raczej nie wyjeżdza. W zeszłym tygodniu byliśmy na rozmowie kwalifikacyjnej w mieście 500 km oddalonym od naszego,On chce się przenieść tam do jednostki, już dostał etat, może za 3,4 m - ce się przeprowadzamy. I tu zaczynają się moje rozterki. Nie wiem co mam zrobić. On mi tego nie ułatwia,twierdzi, że nie zmusi mnie do przeprowadzki i takich wielkich zmian. Wydaje mi się, że mu nie zależy, przecież gdyby chciał tam ze mną osiąść, założyć rodzinę to prosiłby mnie bym z nim wyjechała.. Ja mam tu pracę, studia ( przez to wszystko już nie podejdę do sesji i będę musiała się przenieść na inną uczelnię), z pracą by jakoś było, ale mimo wszystko,znowu zaklimatyzowanie się, żadnych znajomych,tylko On. Dodam, że On ma tam rodzinę pod miastem.Najgorsze, że przez te kłótnie, mam wrażenie że On nie rozumie ile muszę poświecić. Rzucić dosłownie wszystko! Czy warto..?Nawet nie będę miała dokąd pójść jak coś sie nie będzie układać.Nie mogę o niczym innym myśleć.Ktoś by powiedział:Sama sobie wybrałaś...Ktoś mi poradzi, moze miał taką sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awsdfghjkawsedrftgyhu
klocicie sie i w ogole to nie jest dobrze a on jest zapatrzonym w siebie skurwysyenem pytasz czy warto bo wiesz ze nie warto gdyby bylo warto bys sie nie pytala gdyby ktos teraz dal ci forse na kupno czego chcesz bys sie nie pyatala czy warto widzisz jak w zyciu warto to decyzja prosta czyli ty znasz odpowiedz tylko teraz zobaczysz czy poslychasz intuicji czy tez nie i wtedy bedziesz zalowala wyboru http://www.youtube.com/watch?v=4ALTu4dVbTQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to prawda, zmienił się, kłócimy się bo mam dość nieczułości, praca Go zmieniła, nie okazuje uczuć.. najgorsze, że kocham Go ponad wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebardzo
Go kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była zawodowego
powiem ci tak, nie powinno się generalizowac ale cos w tym zawodzie jest niepokojacego, zawodowi sa egoistami, on nie mysli i nie martwi sie toba on mysli w tej chwili o sobie, gdyby bylo inaczej porozmawiałby z troba,prosił,proponował rozwiązania a nie stawiał ulitamum: nie musisz jechac, myslę że sama znasz odpowiedź, to przykre jesli kochany facet zacghowuje sie w ten sposób ale wsłuchaj się w siebie, posłuchaj intuicji, ona ci podpowie czy bedziesz mogła potem liczyc na tego czlowieka może sz powdziec mu że nie jestes do konca przekonana czy chcesz tak nagle wszystko zmienić i zaproponuj zostanie tam gdzie jestes i zobaczysz co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była żona zawodowego
Musisz z nim szczerze porozmawiać. Pamiętaj że Ty poświęcisz najwięcej. Potem możesz się obudzić z ręką w nocniku.Zawodowi żołnierze to specyficzna grupa zawodowa. Cechuję ich, jak wspomniała koleżanka powyżej, skrajny egoizm i egocentryzm. Kobiety w dzisiejszych czasach muszą mysleć przede wszystkim o sobie, o swoim wykształceniu, nie pokładać wszelkich nadziei w facecie. Portem staniesz się matką i czy bedziesz mogła liczyć na wsparcie, niezbędne by właściwie wychować potomstwo? Jesli czujesz dylemat zostań tam gdzie jesteś, skończ studia. Z pracą teraz wcale nie jest tak łatwo, jemu łatwo sie przenieść a czy ty znajdziesz równie szybko coś w nowym miejscu? Zostań tam gdzie jesteś i obserwuj, jeśli Cie kocha szczerą miłością nie zostawi tego tak tylko będzie patrzał też na twoje dobro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś jeszcze autorko??
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina2345
ja tak zrobilam i wyjechalam za moim za granice... i zaluje kazdego dnia jak tylko sie obudze, niby mam prace jakis tam znajomych niby normalne zycie, ale jesli dla ciebie rodzina tak jak dla mnie jest najwazniejsza nie popelniaj mojego bledu i nie wyjezdzaj. i postaraj sie naprawic ta sesje i ja zdac bo przez faceta i jego PRACE ktora swoja droga nie jest zbyt ambitna :/ mozesz stracic to co jest dla CIEBIE najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właściwie nawet mieszkając tu nie miałam większego kontaktu z rodziną więc na tym polu wiele by się nie zmieniło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe nie warto poswiecac sie dla faceta. Dlaczego on nie ma takich dylematow jakl ty. bo on z gory wie, co chce robic i gdzie chce zyc I zostawia temat otwarty nie mowi ci jedz ze mna, zostan moja zona tylko mowi ci ze cie nie zmusi do przeprowadzki czyli jego decyzje wynikaja z jego chciejstwa pracy i mieszkania w konkretnym miejscu .... a ty jestes dodatkiem potem ci powie, przeciez cie nie zmuszalem ,... sama chcialas pomysl o sobie o stiudiach o pracy ktora tu masz i nie zmieniaj niczego przez kilka miesiecy poobserwuj jak to bedzie wygladalo gdy on sie wyprowadzi bo co z tego, ze ty go tak kochasz ? to za malo bys byla szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jaki jest Twój mężczyzna poza tym? Można na niego liczyć? Słowny, honorowy, opiekuńczy? Dba o Ciebie? Warto się zastanowić nad tym, dlaczego on mówi, że nie zmusi Cię do przeprowadzki. Osoby nade mną napisały, że to dupek, egoista, itd. Ale to jest facet, oni myślą logicznie. On wie, że nie może Cię zmusić, że praktycznie nie może na Ciebie w ogóle wpłynąć, bo to Twoje życie, Twoja edukacja, Twoi znajomi, których zostawisz i Ty musisz podjąć decyzję. A my, baby, byśmy chciały płomiennych wyznań, kwiatów, błagania na kolanach, żebyśmy raczyły pojechać z nim, albo i dowodów miłości w postaci rezygnacji z nowej pracy i pozostania w dotychczasowym miejscu zamieszkania ;) No i po co on chce się przenosić do tej innej jednostki? To jakiś awans, wiąże się z lepszymi zarobkami? Bo dziewczyny piszą, że masz patrzeć na swój rozwój, swoje wykształcenie i swoją karierę. O.k., ale to od mężczyzny wymagamy, by był w stanie utrzymać nas i dzieci, choćby tylko przez parę miesięcy po porodzie, prawda? Więc może Twój facet myśli tymi kategoriami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoseiiiieeeeennnnnka
NIE WARTO!! Miałam żołnierza zawodowego, podobny dylemat byl i u nas. Pomoglam mu przejśc przez koszmar szkoły podoficerskiej, a potem zrezygnowalam dla niego ze studiów, aby byc blisko niego. Miał być ślub, piekne plany, mieszkanie wojskowe... zchamiał, zrobił sie opryskliwy i leniwy oraz mial podobny stosuek do mnie co i Twój do Ciebie. Jako kobieta żołnierza zawod. wytrzymałam 4 lata i odeszłam... szybciutko pocieszył się inna pania, dodam, że z jednostki ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poczatku byl troskliwy, pomógł mi w wielu sprawach, miałam kłopoty finansowe. nadal mi pomaga, i mimo że wczoraj znów się pożarliśmy, On zawsze reguluje rachunki, robi zakupy, ponieważ mam zobowiązania część wypłaty idzie na to właśnie i naprawdę pomaga mi. I tu się zaczyna. Gdybym teraz została sama, nie poradziłabym sobie...boję się stwierdzić, że jestem uzależniona finansowo,choć na chwilę obecną tak to chyba wygląda niestety...ale mimo wszystko kocham Go i nie wyobrażam sobie życia bez Niego!!co do zmiany pracy, jednostka w której pracuje niedługo będzie likwidowana.Po prostu zrobił sobie tyły, żeby nie zostać na lodzie. Tak pewnie to mądre i logiczne, wiem że przez jakiś czas zaczym ja bym znalazła tam pracę, pomagałby mi. Niedawno nawet obiecał, że pomoże mi tam znależć pracę przez znajomych. Z przeniesieniem na uczelnię nie byłoby problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tak boli mnie kiedy widzę jak się zmienił, jest zimny, surowy, nie ukrywam, że lubi alkohol ale nie robi awantur ani nic z tych rzeczy.nie chodzi na żadne imprezy , właściwie razem nie chodzimy, nie chodzi nie szlaja się po nocach, praktycznie ciągle jestesmy razem,wychodzimy razem. wydaje mi się tez że jest wierny, mieszkamy koło jednostki, wraca zawsze po 8 h, nie ma koleżanek. Właściwie zerwał większość kontaktów. Było nam naprawdę pięknie potem ja to wszystko zniszczyłam. Nie powiem że On był bez winy, ale nigdy mnie nie zdradził ani nic. Zawsze był dla mnie schronieniem, teraz tak nie jest. Czasem musze się pytać, czy mogę się przytulić. Jest dość humorzasty ( Rak;/) ale zarazem uczuciowy. Nie wiem co dalej będzie..dziękuję wszystkim za dobre słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapyta ktoś dlaczego biorę winę na siebie, że ja zniszczyłam? Bo pochodzę z trudnego domu, mam trudny charakter i On o tym wiedział.Jestem inna bo potrzebujuę więcej czułości uczuć niż inne dziewczyny.W dzieciństwie mi jej brakowało,Myślę że to miało ogromny wpływ na to jaka jestem teraz. Jestem zazdrosna, czasem nie wiem o co, czepiam się o byle co, o telewizję o wszystko. Powoduje to kłótnie, czasem awantury. Tak bardzo chciałabym się zmienić,ale to takie cholernie trudne. Tłumaczy mi że dlatego właśnie ma dość, ciągłych pretensji.I rozumiem Go. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tłumaczy mi że dlatego właśnie ma dość, ciągłych pretensji.I rozumiem Go. ." W świetle tego, co teraz napisałaś, możliwe jest, iż on po prostu szykuje się do odejścia i nie porusza tematu Twojej przeprowadzki, bo liczy, że zostaniesz i związek na odległość sam bezboleśnie się rozluźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proszę nawet tak nie myśl... wczoraj powiedział mi że nadal mnie kocha ale ma dość mojego zachowania.co zrobic zeby sie troche wyluzowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie myślę, że tak jest na pewno, ale to jedna z opcji, niestety. A u Ciebie nie chodzi o "wyluzowanie", tylko problemy w dzieciństwie zniszczyły Twoje poczucie własnej wartości. Nie jesteś w stanie ot tak, jednego dnia powiedzieć sobie, że zaczniesz zachowywać się inaczej, bo to są mechanizmy wyrobione przez wiele lat. Potrzebna Ci terapia, albo, jeśli jesteś wyjątkowo silna, możesz popracować sama nad sobą, pod warunkiem, że zdajesz sobie sprawę z tego, co i DLACZEGO robisz źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie doskonale wiem co robię...dużo razy próbowałam, potwornie boję się odrzucenia. terapia jest kosztowna niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można z tego wyjść i nawet samodzielnie, bez kosztów, nauczyć się żyć na nowo. Zła wiadomość jest taka, że to trochę trwa i po drodze możesz zniszczyć parę bliskich Ci osób. Rozmawiałaś o swoich problemach z partnerem? Prosiłaś go o pomoc? Sądzisz, że jego inteligencja emocjonalna pozwala mu rozumieć, przez co przechodzisz? Inna sprawa, że nie każdy facet będzie miał ochotę i cierpliwość pozwalać Ci na sobie eksperymentować i obrywać za wszystko, skoro z inną kobietą może mieć łatwo, wesoło i przyjemnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest, że niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu tylko po to, by nas czegoś nauczyć... Ktoś skrzywdzi Ciebie, potem Ty skrzywdzisz inną osobę, a wszystko po to, by w kolejnych związkach nie popełniać tych samych błędów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy Ty jestes psychologiem(-ożką) ze tak z ciekawości zapytam..? dawno nikt tak mądrze do mnie nie pisał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piękna25 mamy ze sobą wiele wspólnego,napisz ,czy w końcu przeprowadziłaś się do innego miasta-jakiego?Co u Was,w sensie jak się Wam układa?Niemam dużo czasu by pisać na forach,ale wzruszyłam się czytając Twoją historję,bo łączy nas wiele podobieństw dlatego pisze,musimy się wspierac ,by przetrwać trudne chwile!!Ja ok 2lat temu zmieniłam swoje dotychczasowe życie i wyjechałam za swoim ukochanym ,czytaj żołnierzem zawodowym.Zostawiłam wszystko i wszystkich ,gdyż on jak nikt dotąd był dla mnie wspaniały .Opiekował się mną ,był czuły -mój ideał.Niestety czar szybko prysł.Ja z wdzięczności ,żę był taki wspaniały robiłam wszystko co chciał i jak chciał-jeśli chodzi o ważne decyzje życiowe ,również łóżkowe i do czsu ,gdy pokazał jaki jest naprawde miałam z tego satyswakcje ,ze bedąc jego wymażoną oddaje mu to dobro które on mi dawał.Obecnie jestem dla niego zerem,śmieciem ,służącą ....itd.Długo bym musiała pisać by podawać przykłady jak się znęca nademną psychicznie.Mamy małe dzieciątko o którym rzekomo strasznie marzył ,a olewa je tak jak i mnie.Upokarza,upodla,znika z domu bez słowa na długie dni i nie odbiera telefonu,czasem wtedy odpisuje na smsy ubliżając ,ach..długo by pisać...Piękna daj znać jeśli masz ochote pogadać więcej,będzie nam łatwiej w trudnych chwilach. Pozdrawiam wszystkie kobiety które kochają a są w podobnej sytuacji do naszej,trzymajcie się dzielnie,ja się staram choć bywa bardzo trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×