Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmęczona czekaniem na lepsze

Chcę odejść od męża -proszę o wsparcie

Polecane posty

Gość zmęczona czekaniem na lepsze

15 lat małżeństwa , 2 dzieci, kredyt, wspólny interes. Standard.Chciałabym odejść ale wiecznie czekam sama nie wiem na co. Wciąż brakuje mi odwagi. Raczej nie boję się samotności bo po ewentualnym rozstaniu nie planuję wiązać się z kimkolwiek. Po tym wszystkim.......... bałabym się. Zmęczona jestem czekaniem na lepsze jutro ale mój mąż jest podłym , wulgarnym typem. Nie darzy szacunkiem nikogo.Odzywa się wulgarnie do mnie przy ludziach,dzieciach po czym przeprasza.Jeden dzień jest dobry miły , spokojny a na drugi dzień wstaje i nie wiadomo o co mu chodzi. A ja ? Nie wiem już czy go kocham czy się do niego przyzwyczaiłam. To jest miłość gdy jednego dnia niby "kocham" a na drugi dzień modlę się żeby zniknął? Może to ja jestem nie dojrzała? Dlaczego to nie jest takie proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę zadać ci pytanie????
czy jeden z twoich rodziców bądź mąż nadużywali alkoholu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
:) ojciec a mąż od roku nie pije. wciąż czekałam , okłamywałam siebie ,że to jaki jest to przez alkohol ale kurtyna opadła. prawdziwe oblicze męża się objawiło. nie chodzi na terapię a ja z racji pracy musiałam na 4 m-c przerwać swoją terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
zachowuje się tak jak książe. oczekuje chyba ,że będę traktowała go jak siódmy cud świata. będę usługiwała bo on pracuje ale to jest jego zasrany obowiązek ja za pranie,sprzątanie i gotowanie nie oczekuję ,że będzie mnie nosił na rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
też pracuję razem z nim i wychowuję dwójkę dzieci a on TYLKO pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytałam boooo
Nie wiem na ile zdajesz sobie sprawę, że zachowanie raz kocham raz nienawidzę, lęk przed zmianami, kierowanie się uczuciem litości-to charakterystyczne zachowania dla DDA , stąd moje pytanie o alkohol. Sądzę, że ktoś z takim dylematem jak ty nie będąc DDA już dawno zostawi by tyrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natascha pocc
Ja odeszlam od meza po 5latach,mamy jedno dziecko,tez duzo wspolnych spraw.Na poczatku bylo mi ciezko,nawet tesknilam i myslalam ,ze wroce.Teraz mi juz wszystko przeszlo,jestem sama i jestem szczesliwa,i nasze dziecko nie musi wysluchiwac juz tych wszystkich klotni o wszystko. Skoro meczy was to to odejdz,tylko wtedy bedzie to dobre jutro,powodzenia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
w pełni się z Tobą zgadzam i jestem tego świadoma. Wiesz ja za to właśnie bardzo się nienawidzę. Niby jestem silna twarda w życiu codziennym a nie potrafię zadbać o swoje szczęście bo chyba już dawno przestałam. Wcześniej bałam się ,że mąż zapije,nadsłuchiwałam a teraz zastanawiam się w jakim humorze wstanie . Wykończona jestem tymi jego huśtawkami i swoimi. Można się pokłócić ale czy można przy 2,5 letnim dziecku powiedzieć do matki " dawaj kurwa te kluczyki bo ci przypierdolę "? a dziecko chodzi i mówi "kulwa" :( żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
wyszedł z domu i napisał smsa " przepraszam , kocham Cię" tak jest zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
w marzeniach układam sobie życie bez niego , bez żadnego faceta i podoba mi się to życie tak bardzo chciałabym żeby w końcu moje marzenia się spełniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tajemniczy Mundek
Moze ja sie wypowiem.Mam prawie tak samo,tylko ze to zonie ejst ze wszystkim zle.Pomagam jej w obowiazkach,przygotuje sam posilki,chodze na zakupy.Ona mowi ze nic szczegolnego,bo kazdy facet to robi.Tez bym odszedl,ale ona wtedy gra na moich uczuciach,i czy zastanowilem sie nad dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DyrektorPodwórka
zapewne nie dajesz mu dupy, więc jest wulgarny.. norma to wszystko twoja wina, gdybyś była dobrą żona, która daje mu sexu codziennie to by było wszystko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
dyrektor podwórka był czas ,że starałam się jak mogłam.seks był 3 razy dziennie a on i tak potrafił mnie upokorzyć i zbluzgać. teraz mam już to gdzieś.nie staram się bo jak można pójść do łóżka gdy słyszy się takie bluzgi? gdy oczekuje się od drugiej osoby by traktowała go jak gwiazdkę z nieba,żebym może jeszcze miała całowac ziemię po której stąpa. teraz mi już nie zależy.biorę tabl.uspokajające,żeby nie dawać się wkręcać w te jego bluzgi i awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaoikm
miałam podobną sytuację,mąż mnie nie szanował ,ubliżał ,szrpał ,niby nie uderzył nigdy ,ale wyzwiska bolały tak samo mocno.odeszłam po 11 latach.czułam ,że dłużej już nie mogę starac się za nas oboje.najgorsze było to kiedy wyzwyał mnie przy ludzich,na ulicy ,w sklepie.kuliłam sie w sobie i myslałam by jak najszybciej znalezc sie w domu,żeby nikt nie słyszał.teraz wraz z dziecmi mieszkam sama,wynajęłam mieszkanie,pracuję,finansowo nie jest łatwo,ale czasem wolę nie dojadac ,ale miec spokój,zasypiac spokojnie.jestem dobrej myśli na sezon załatwiłam sobie drugą pracę,czuję ,że bedzie jeszcze dobrze w moim życiu.są oczywiscie dni ,ze płaczę,ale to zwyczajnie z nierwów ,kiedy nie starcza na zapłacenie jakiegos rachunku...autorko nie daj soba pomiatac.kiedys nadejdzie taki dzien ,ze powoli zaczniesz przyzwyczajac się do tych wyzwiask ,zamkniesz się w sobie i zaczniesz unikac ludzi.ja tak miałam,wyzwiska bolałay ,ale stały sie codziennoscia w takim stopniu ,że zaczełam myślec ,że musi tak byc.na szczęscie znajomi pomogli mi otrząsnąc się z tego.na koniec koleżanka z mezem pomagali mi prze przeprowadzce.mój mąz rzucił sie z pięsciami na sławka,męża koleżanki ,jakież było jego zdziwienie kiedy oberwał i padł na ziemie,potem wybiegł z mieszkania ,pakowanie i przeprowadzka dobiegły w miarę spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycze powodzenia
autorko to jest dobry znak, ze chcesz odejsc i podoba sie tobie wizja samodzielnego zycia. sa kobiety ktore "przyzwyczaily" sie do takiego zycia i bycia traktowanym jak g...ja n.p moja matka.Matka i kocha i nienawidzi oja :-O a ja wiem , ze nawet godziny bym z takim czlowiekiem nie wytrzymala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
tajemniczy mundek uważam ,że w związku trzeba dzielić się obowiązkami nie oczekując braw i wdzięczności.Ja robię to i to dla nas dla domu i rodziny a Ty robisz co innego i tak mamy się uzupełniać. Jestem wdzięczna mężowi,że czasem pomorze mi w moich zadaniach ale nie będę przecież trzymała mu palca prosto w tyłku tylko za to ,że pracuje . podam przykład.po pracy przyjeżdza wielce zmęczony oczekując chyba ,że będę skakała koło niego i dziękowała ,że raczył pójść do pracy. kiedy jeżdziliśmy razem do pracy to ja: spakowałam dziecko do babci , zrobiłam o wiele większa robotę od niego , zasuwałam bez chwili przerwy.On co chwila robił przerwy na papierosa,na pogaduchy. jęczał jaki to on jest zapracowany i zarobiony .po powrocie ,ja jak z piórkiem w tyłku kolacja,dzieci,kąpiel ,zmywanie,pranie, obiad na następny dzień a on zmeczony.sama nie miałam kiedy zjeść. nie skarżyłam się , nie jęczałam bo to mój obowiązek,żeby zapewnić dzieciom byt i zadbać o nie . myślę sobie ,że dzieci o wiele bardziej byłyby szczęśliwe gdybyśmy zdecydowali się odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
kasiaoikm chciałabym być choć odrobinę tak silna jak Ty! Kurcze jestem twarda ale nie potrafię zrobić tej jednej rzeczy dla siebie. wiesz ja chyba boję się tej jego złości,krzyku.też czasami kulę się w sobie,zamykam się , nie potrafie sie obronić ale czasem nie pozostaję dłużna. nienawidzę siebie za to,że zamiast własnego szczęscia bardziej mi szkoda tego wszystkiego co mamy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tajemniczy Mundek
zmęczona czekaniem na lepsze dokladnie o to mi chodzi.Mamy sie uzupelniac,pomagac sobie,wspierac sie.Nie wyzywac i nie rzucac na siebie oszczerstw.Niestety u mnie tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
mundek ja też mam jazdy ,tylko skrzywię paluszek to jestem tak zbluzgana i zmieszana z błotem. ostatnio za to,że zwalił mój telefon i bateria spadła pod łóżko zbluzgał mnie bo ja tam nigdy nie kładę telefonu i dlaczego nie miałam klapki założonej.?! zwyzywał mnie przy dziecku od dziwek , szmat. szuka byle pierdoły żeby się wyżyć na mnie. po tylu latach już nie pokazuję jak mnie to boli ale gdy tylko zamyka za sobą drzwi to wyję -(tak jak teraz.) po tym co dla nas zrobiłam ,po tym co ja mu wybaczyłam zero szacunku i wdzięczności. jak jest spokojny i wyciszony to uśmiecham się , rozmawiam normalnie ciesząc się spokojnym dniem ale to jest wymuszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycze powodzenia
czy ty rozumiesz, ze twoj facet to psychopata dziewczyno? czy to dochodzi do ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycze powodzenia
on sie nigdy nie zmieni, moze byc juz tylko gorzej az sama znikniesz i pwenego dnia nie bedziesz miala sily odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awsedftghjkawsedrftgyhuji
z calego serca ciebie sciskam! odejsc to po prostu trzeba po prostu czyli wyznaczyc soebie samej termin i sie nie przelamac i planowac http://www.youtube.com/watch?v=4ALTu4dVbTQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tajemniczy Mundek
U mnie nie ma wyzywania,tylko jest wyrachowanie z jej strony.Nic nie umie docenic.Najchetniej bym odszedl,ale tak jak wspomnialem wtedy gra na moich uczuciach jak cos wspomne,i mowi ze egoista jestem,ze nie mysle o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycze powodzenia
nieraz trzeba byc w zyciu egoista a szczegolnie jesli to juz chodzi o powazne decyzje. ja bym sie w ogole nie rozgladala na prawo i lewo tylko bym odeszla. i tyle. to nie zycie to pieklo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja żyłam kilka lat z takim tyranem. Odeszłam dopiero wtedy gdy skierował w moją stronę ostrze noża i myślałam, że stracę życie. Wezwałam policję i to był ostatni dzień naszego wspólnego życia. Autorko nie czekaj na najgorsze. Ja rok czasu dochodziłam do siebie po tym jak sukcesywnie robił mi wodę z mózgu i zaczęłam szukać winy w sobie bo codziennie wmawiał mi, że do niczego się nie nadaję, nic nie potrafię, jestem na jego utrzymaniu!!!!! pomimo tego że pracowałam na etacie, jestem złą żoną, k...rwą, szmatą, leniem, nierobem i nikt mnie nie zechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona czekaniem na lepsze
może kiedyś coś złego zrobiłam? może on jest moją pokutą? czasem czuję się jak pies , któremu rzuca się ochłapy dobrych spokojnych kilku chwil,które muszą starczyć na taki czas jak ten.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycze powodzenia
Boze dziewczyno nic do ciebie nie dochodzi. jesli uwazasz ze zasluzylas na takie traktowanie to siedz z nim dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś uważałam, że cokolwiek jest lepsze niż nic. Dziś wiem, że czasem nic bywa lepsze niż cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×