Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rudzielec w szafirze

Nerwica studencka :(

Polecane posty

Gość może poszukaj pomocy specjalis
bo psorowie wcale ich nie obchodzi kto ma jaką wiedzę, idą na łatwiznę, nie chcą poznać swoich studentów, wolą wystawić ocenę i mieć "święty spokój". Ja Ci też polecam Erasmus-a, byłam tylko tydzień u mojej przyjaciółki jak ona była na Erasmusie i trochę poznałam co to jest i naprawdę rewelacja! jeżeli nie masz faceta i nic Cię tu nie trzyma to wyjeżdżaj i nie musisz nawet przerywać studiów, a o jakim kraju myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala kijanka
Mnie autorko aż nerwy trzepały w środku, kiedy wiedziałam że ja kułam całą noc a, wygadana koleżanka w tym czasie imprezowała z chłopakami, a na następny dzień okazywało się, że ona przeczytała na szybkiego przed zajęciami dwa zdania i ładnie je wygłosiła podczas zajęć, a ja... zanim w ogóle zebrałabym się w sobie aby się zgłosić, to szkoda gadać ile nerwów zjadałam. Tak nie może być, trzeba to zmieniać, ale powtórzę jeszcze raz, nie przez żadne żałosne recytacje w domu!!! Ile ja razy czytałam na głos, ba, nawet na pamięć wygłaszałam chodząc po pokoju wszystko co wchłonęłam. I co z tego? Nadchodziły zajęcia, a mi nawet ręka nie chciała pójść w górę aby się zgłosić, o czym my mówimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może poszukaj pomocy specjalis
tigrada - po części masz rację, ale czasem jest też tak że ktoś dobrze "gra" i ma łatwiej a wcale nie ma mega wiedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość its me!
Osoba o nicku ''taka jedna nei okmnjiuyhbbnnm'' ma 100% racji! Fajny post napisała! Sam studiowałem. Zastanawia mnie jedna rzecz! Dlaczego wykładowcy kłamali? Tak kłamali! Napisałbym o tym, ale komu by się chciało to wszytsko czytać?! Może kłamali i celowo chcieli wmówić studentom swoje chore poglądy, albo poprostu byli tępi i nie znali się na tym co wykładali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudzielec w szafirze
Z tym wyjazdem to akurat racja. Widzicie, ja od dziecka mieszkam w tym samym miejscu, z tymi samymi ludźmi. Właściwie poza pracą nie miałam jeszcze okazji poczuć się samodzielniej. Jak byłam w liceum, chciałam wyjechać na studia do Krakowa, ale rodzice utwierdzili mnie w przekonaniu, że po co wyjeżdzać, skoro uczelnię mam pod domem i powinnam się cieszyć, że nie muszę wydawać kasy na akademik ip. Teraz bardzo tego żałuję. Studia dużo dały mi pod względem naukowym, ale nie wniosły niczego więcej. Nie znalazłam tam przyjaciół, samodzielności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala kijanka
Rudzielec - wyjedź! Będziesz dumna z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudzielec w szafirze
Moja opinia o tym kolesiu jest taka dlatego, że on żeruje na wszystkich wokół, no i choć nie uważam go za pozbawionego totalnie wiedzy, wiem, że są ludzie, którzy są znacznie mądrzejsi. On po tygodniu często nic nie pamięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykładny student
studenci dzielą się na dwie grupy. 1 (ja :classic_cool:)co robią co muszą i mają luz, i drugą co siedzą kują, aż w końcu im się wszystko miesza i idą na poprawki:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudzielec w szafirze
No właśnie - wszystko jest kwestią dobrego aktorstwa, kamuflażu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudzielec w szafirze
No, jak tylko dostanę się na magisterkę, to z pewnością wyjadę. Nic mnie tutaj nie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalalararsr
ja tu nerwicy nie widzę, dziewczyna juz pracowala, ma znajomych, lazi na imprezy, porowkacja ten topik 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudzielec w szafirze
Imprezy - owszem, ale tylko ze starą ekipą. Z ludźmi roku nigdy nigdzie nie byłam. Praca - udało mi się ją zdobyć po znajomości, dzięki matce. Poza tym zajmowałam się jedynie rozdawaniem ulotek i Metro. Znajomi - tacy sami wrażliwcy jak ja, wszyscy spoza uczelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudzielec w szafirze
Prowokacja - palnij się w łeb. Myślisz, że komuś chciałoby się pisać tyle postów, gdyby nie było problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studia rozczarowują...........
myslisz ze pójdziesz na studia poznasz super ludzi, będzieasz chodzić na ciekawe wyskłady, będziesz sie rozwijać, poznasz interesujących na poziomie ludzi.... Tymczasem większość psorów i doktorów to chamy i prostaki - nie ważne doktoraty jak człowiek chamowaty. Znajomi to szczury 0 niby mili ale tylko wyścig szczurów się liczy. O tematyce wykładów i zajęć nie wspomnę - nuda, przestarzałe wszystko, w bibliotece żeby załapać się na dobrą nową książkę od rana trzeba czatować i kolejce i i tak się nie załapiesz. PORAŻKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pretensjonalna_
to, że autorka ma problem to jedno, ale profesorowie to drugie. nie najeżdżajcie na profesorów i wykładowców, że to tylko tępe i nadęte dupki. sorry, jeśli studiujecie/studiowaliście historię, sztukę, filozofię i tego typu inne bzdury to nie dziwię się, że nie dość, że uczyli was debile to jeszcze zmarnowaliście tyle lat. osobiście uważam, że studia są bardzo ważne, ale tylko w przypadku, gdy wybieramy uczelnie techniczne lub uniwersytet przyrodniczy, po których można zostać inżynierem i nie ma czegoś tak jak "brak doświadczenia", bo jednak są tam praktyki, ćwiczenia i laboratoria oparte nie tylko na tym waszym kuciu na pamięć. co do autorki - w życiu absolutnie nie liczy się to, ile książek przeczytałaś, ile znasz sławnych postaci, nazwisk, dat, wydarzeń, dzieł i tak dalej. liczy się Twoja chłonność wiedzy, umiejętność przystosowania się do warunków, współpracy, elastyczność, dobra komunikacja. jeżeli Ty podchodzisz do tego w ten sposób, że bierzesz książkę i starasz się z niej wszystko zapamiętać to współczuję Ci szczerze. moim zdaniem lepiej mieć szeroko pojętą wiedzę, na wiele tematów i niekoniecznie szczegółowo, niż być wyśmienicie oczytanym/wykształconym tylko w jednej dziedzinie. według mnie popracuj nad swoim charakterem, a nie wiedzą. jak sama zauważyłaś, ci "leserzy" lepiej wychodzą na tym "nieumieniu" niż Ty po zakuwaniu, choćby dlatego, że mają siłę przebicia i to oni w przyszłości dostaną pracę, a nie Ty. bo rynek nie potrzebuje ludzi-encyklopedii tylko zaradnych i elastycznych osób, które będą umiały poradzić sobie w każdej sytuacji, także w tej bardzo stresującej. moja rada jest taka - idź do lekarza, psychiatry, bo masz problem i uwierz mi, że on zniknie jeśli tylko zgłosisz się po pomoc i będziesz pracować nad tym, żeby było lepiej. sama miałam problemy z nerwowością, odkąd biorę środki farmakologiczne jest nieporównywalnie lepiej. to po pierwsze. a po drugie - wiem, że to nie jest łatwe, ale otwórz się na ludzi. zacznij żyć tak, jak byś nie miała nic do stracenia. to pomaga w przełamywaniu lodów. z autopsji Ci powiem, że długo pracowałam nad swoim charakterem i wierz mi, opłacało się. może i obecnie jestem takim "leserem", ale nawet nie wyobrażasz sobie jak taka łatka pewnej siebie osoby pomaga i stawia w dużo lepszym świetle. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tak tak jakie jestesmy
jaki problem? dziewczyna bardzo dobrze sobie radzi, są ludzie co maja o wiele wieksze problemy z niesmialością i ze wszystkim, a ta glupia dobrze sobie radzi, pracowala juz, a udaje wielką męczennice, nie masz zadnej nerwicy a ten temat jest po prostu zalosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pretensjonalna_
Nie zgodze się z Tobą! Ja skończyłam studia techniczne "niby" po których nic tylko pracować za gruby hajs, jestem mgr inż. Nic bardziej mylnego. Poszłam właśnie na techniczne studia, dzienne i państwowe bo każdy tak je zachwalał, ze jest potem praca i w ogóle ochy i achy. Niestety profesorowie i doktorzy to banda nienadających się do niczego nieudaczników, którzy po studiach zostali na uczelni bo do niczego się nie nadawali... Ci co do czegoś sie nadawali mieli np. swoje firmy to olewali nas studentów bo zwyczajnie nie mieli na nas czasu i mieli nas w dupie więc od nich też się niczego nie nauczyliśmy... Te laby, praktyki? Śmiechu warte, farsa jak nic. Ściema na maksa, każdy robił te niby badania, ale na przestarzałych próbkach i materiałach. Polskie studia to żenada. Co z tego że idziesz na "życiowe, dobre studia techniczne" jak nie nadajesz się potem do tego czego się uczyłaś? I jeszcze jedno - piszesz że trzeba mieć wiedzę ogólną, a potem piszesz że osoby z encyklopedyczną wiedzą nie dostaną pracy, chyba w encyklopedii jest wiedza ogólna ze wszystkich dziedzin? Bezsensu ta Twoja wypowiedź :o Pewnie jeszcze studiujesz i myślisz że robisz coś zajeb.ystego itp. Zobaczymy jak zaczniesz szukać pracy - wtedy będą rozczarowania... Może się mylę, może nie i tak życzę wam studenciki - żebyście jakoś się po tych waszych cudnych studiach odnaleźli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furnnflhjdioshvfkjngfw
Najlepsza zwała to praca magisterska totalna ściema którą trzeba napisać, wypocić żeby mieć z głowy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfoknthuydbvns
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup...,.,
mała kijanka-bywasz tu jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×