Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość my zapraszamy wszystkie

Reakcja rodziny na zaręczyny

Polecane posty

Gość my zapraszamy wszystkie

jak zareagowały wasze rodziny na wasze zareczyny? rodzice, kuzynki/kuzyni, ciotki, babcie, wujkowie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem że masz jakieś potrze
zaręczyny to sprawa twoja i narzeczonego. Jakiej reakcji się spodziewasz? Im to wisi za przeproszeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my zapraszamy wszystkie
u mnie tylko rodzice sie ucieszyli, reszta przyjeła to na chlodno albo wrecz komentowali , ze piersionek za skromny inie wygląda na zareczynowy i jakos tak dziwnie było:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzice i rodzenstwo sie ucieszyli, reszta mnie szcezgolnei nei interesowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my zapraszamy wszystkie
pisze bo w sumie to było mi przykro nie oczekiwałam radosci ale odczułam to nie jako zlanie ale ogolnie ze im to nie w smak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pisze o mojej najblizszej rodzinie czyli rodzicach,babci i kuzynce...kuzunka bardzo sie cieszyła tym bardziej ze była potem swiadkową....rodzice to najpierw w szoku byli bo zareczyny były po 5 miesiącach spotykania się.....reszta rodziny pewnie komentowała miedzy sobą,że pewnie w ciąży jestem ze tak szybko ale nie obchodziło mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wszyscy się zdziwili, bo M. oświadczył mi się po pół roku spotykania - i to jeszcze niezbyt częstego, max 2 weekendy w miesiącu. Ale reakcje były raczej pozytywne. Rodzice chcieli wiedzieć, kiedy wesele, bo nie byli przygotowani finansowo - uspokoiliśmy ich, bo raz, że nie planowaliśmy ślubu od razu, a dwa, że oznajmiliśmy, że wszystko finansujemy sobie sami i nie oczekujemy od nich pomocy finansowej, ale raczej wsparcia przy przygotowaniach. Spotkałam się z kilkoma komentarzami dotyczącymi pierścionka... że za skromny, że chyba nie zaręczynowy... ale ignorowałam to, dostałam pierścionek w moim guście i tyle. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Rodzice się ucieszyli (choć bardziej jego),reszta rodziny przyjęła po prostu do wiadomości.Czepiali się,że wybrałam sobie taki malutki pierścionek i wtedy robiło mi się przykro. Ale najgorzej było jak prosiliśmy na wesele - część osób potraktowała go jako kolejny wydatek.Miałam ochotę unieść się honorem i zabrać im zaproszenia.Ale za młoda i za głupia byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jejciu jej
my żeśmy planowali zaręczyny w gronie rodziców ale jak się rodzice dowiedzieli to ojciec powiedział "no to trzeba to oblać", a mama chyba przeżyła jakiegoś stresa ale też doszła do siebie szybko. A teście to nawet nie wiem jak zareagowali bo była taka sytuacja że teściowa przez przypadek zobaczyła pierścionek i zaczęła się dopytywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my zapraszamy wszystkie
my tz sami sobie finansujemy wesele ale były tez komentarze, ze za skromne...przyjecie dla najblizszych 45 osób do 24tej bez poprawin...dla nich zle i zle bo orkiestra 2 osoby a nie 5 ale po co dla 45 osób orkiestra 5 osobowa? były komentarze ze jak moge ludzi wyganiac...a wesele jeszcze sie nie zaczeło rodzina mojego mieszka 100km dalej wiec uznalismy ze wynajmiemy im busa i zawieziemy i odwieziemy po weselu, wiec sie ucieszyli ale moi sa zli bo niby ja ich wyrzucam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Strasznie ciężko dogodzić rodzinie.Kiedyś usłyszałam hasło pod kątem kuzynki (też organizowała poczęstunek z tańcami,jak ty),że się nie opłaca przychodzić - wyda się kasę i nawet nie będzie się mozna porządnie napić i pobawić. Gościom weselnym w doopie się przewraca.Nie rozumieją,że czasy wymuszają skromniejsze wesela (nie każdego stać na 2dniowe dla 200osób) i że młodzi na start nie chcą się zadłużać.A przecież ten dzień jest dla młodych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachcialo mi sie slubu
Rodzice, rodzenstwo - zadowoleni Reszta rodziny przeciwna (tzn. takie dziwne komentarze byly), pewnie dlatego, ze z pokolenia, ktore teraz bedzie wychodzic za maz, to ja jestem najmlodzsza, a bede zona jako pierwsza... Ale co tam - najlepiej olac wszystkie komentarze :D hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieszą mnie
te wasze "przyjęcia" do 24 :D Byle impreza kończy się o wiele później, na co dzień chodzę później spać, a "wesele" ma się skończyć o 24.... Śmiech na sali. Ja się nie dziwię, że rodzina poczuła się wyrzucona :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×