Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brak słów ....tragiczna sytuac

Jestem strasznym pasztetem albo nie wiem..

Polecane posty

Gość .tjgpjgtp
Prawda że nie trzeba być piękna żeby miec powodzenie. Ale czasem myślę że chyba łatwiej stać się nagle piękną niż uwierzyć w siebie. To jest takie błędne koło: mam kompleksy, nikt mnie nie chce więc jeszcze bardziej się dołuję. Jeśli ktoś nie był wychowywany jako najcudowniejsze dziecko na świecie, jeśli rodzice nie powtarzali dziecku że jest piękne wspaniałe to bardzo ciężko takiej osobie później uwierzyć w siebie. Ja mam niskie poczucie własnej wartości, ale robię pewien błąd: czekam aż pojawi się ktoś kto to zmieni, zamiast samej popracować nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .tjgpjgtp
Autorko, może podaj mi maila to pogadamy :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warkoczyki na głowie
Ech współczuje Ci bo pare lat temu też przechodziłam trudne chwile. To naprawde wina wieku. To okropne jak młodzi ludzie mogą tak wsyztsko przeżywać, więc taka mała rada dla rodziców- pilnujcie i obserwujcie swoje nastoletnie dzieci bo zanim się obejrzycie stanei się tragedia. Jak miałam jakies 15,16 lat miałam jak Ty straszne kompleksy w usmei jak patrze teraz na zdjecia srednio wyglądałam ale bez przesady no ale taki wiek wyolbrzymiasz i dołujes zsie. Nienawidziłam swojego charakteru i siebie w ogole, ludzie też mnie nie lubili. Poszłam do liceum, znalazłam przyjacół, wyładniałam powoli dorastałam:) mam 21 lat i już nie mam takich schizów, czuje sie normalnei ze sobą, nie mam wszytkiego ale jestem zwyczajnie szcześliwa. I Ty tez będziesz. To przez wiek, naprawdę. Pozdrawiam CIę cieplutko 3maj się! dużo siły!!!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
Do autorki: Kiedys Ci to przejdzie, a tymczasem musisz przetrwać, a żeby prztrwać to nie wystarczy raz czy dwa pójść do psychologa...to sa całe lata pracy nad sobą.Poczytaj sobie może tymczasem coś o poczuciu własnej wartości.Znam fajnego faceta , który zerwał zaręczyny z super laską a ożenił sie z taką brzydulą że aż przykro, sam o tym mówił, że wybrał te drugą bo tamta strasznie go ustawiała i nie mógł być sobą.Nie wiem czy mi uwierzysz ,że powodzenie u facetów to nie sam wygląd zewnętrzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak słów ....tragiczna sytuac
tjgpjgtp - catherine94@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak słów ....tragiczna sytuac
do psychologa chodze regularnie, to nie jest tak ze sporadycznie pojde jak mi zle jest na sercu. Mam wizyty w poradni i w zasadzie nic nie robimy ... tylko o glupotach gadamy...chyba nastepnym razem mu wygarne od czego tak naprawde jest nieciekawie.. najwyzej zapadne sie pod ziemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaahaaaaa
ale masz problem... ja jestem brzydka (wiem to, ale cały czas o tym nie myślę) nie miałam nigdy chłopaka a mam prawie 19 lat, z moim rozumkiem też nie jest za dobrze no ale jakoś żyję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berry__
Dziewczyno - to siedzi w twojej psychice! Ja mam 19 lat i nadal podobne schizy do ciebie, przez to o mao nie rozwaliłam swojego związku. Powiem ci jedno - MUSISZ poczuć siłę własnej wartości, nie ma brzydkich ludzi, to kwestia twojego charakteru, nastawienia i tego, co sama ze sobą zrobisz. Ja się izolowałam od ludzi, bałam kupić bilet w autobusie, nie miałam znajomych - poszłam do liceum, nie pokazałam, że mam takie problemy i ludzie mnie polubili, tak po prostu. Od tego czasu zaczęłam się zmieniać. Nadal walczę z niską samooceną ale już jestem świadoma tego, co muszę zrobić. Pokażę ci na swoim przykładzie. Nienawidziłam siebie. Nie widziałam swoich zalet, tylko same wady. Nawet to, że znalazłam chłopaka, nic nie zmieniło, byłam zazdrosna o jego byłe, o koleżanki, bo nie czułam własnej wartosci, czułam się zagrożona. To niszczyło mnie i chłopaka, który o nas walczył. Jesteśmy razem nadal bo się kochamy i dużo o tym rozmawiamy, pomaga mi. Ciągle płakałam nad tym, że noszę okulary, że nie mam biustu tylko dwa wystające pryszcze, że mam szerokie biodra... Powiem ci jedno: teraz dostrzegam swoje zalety. mam piękny kształt dłoni i paznokci, więc dbam o nie, modeluję ich kształt na lepszy, maluję na kolorowo. Mam podobno świetne nogi, zgrabne, szczupłe - więc je pokazuję jak najczęściej, uwielbiam szpilki. Podobno szerokie biodra i wystający tyłek są seksi, a moje są proporcojonalne do ramion, więc tym bardziej. Mam szczupły brzuch i talię, mam poczucie humoru, potrafię rozbawić, gadać o głupotach. Pomimo wad, mam zalety i na nich się skupiam. Mam ku temu prawo bo za długo katowałam się krytyką samej siebie. Radzę ci to samo, odnajdź w sobie zalety bo zwariujesz. Psycholog mało ci pomoże, ja miałam i rzuciłam w diabły, ale może po prostu źle trafiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak słów ....tragiczna sytuac
Może coś nie tak z nosem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartyMa
Ale jak to zrobić żeby uwierzyć w siebie? Konkretnie co mam zrobić żeby się zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berry__
Nie wiem, musisz w końcu zobaczyć, jak rozwalasz sobie życie. Mi to samo przyszło, może dojrzałam. Albo przestraszyłam się, że przez własną głupotę stracę chłopaka. Po prostu dostrzegłam, że jestem głupia, że sobie wymyślam oproblemy i wszystko ze mną w porządku, teraz zmieniam się na lepsze, AKCEPTUJĘ swoje wady i zalety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co........
Jestem starsza od Ciebie o rok, też wiele przeszłam, "w Twoim wieku" (trochę dziwnie to brzmi), dowiedziałam się że matka porzuciła mnie jak byłam mała i wychowywałam się w innej rodzinie, to dopiero był dla mnie cios, a to jeszcze nie koniec. Wierz mi, różnie w życiu bywa, jeśli nie masz z kim pogadać napisz do mnie na gg: 34369124

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b3
autorko-a twoi rodzice nic nie robili z tym zezem? to sa operacje refundowane wiec dlaczego nie dbali o leczenie? zoperuj oczka:) makijazem ukryjesz male oczy.przebarwienia wtedy stana sie mniej straszne skoro 2 wady znikną:P sama mam dwa oblicza:P rano-naprawde wygladam brzydko.:O potem jak juz umyje wlosy ,ukryje wory pod oczami,podkresle oczy i ubiore sie w fajne ciuchy chowając wstretna oponke na brzuchu ,zaczynam sie czuc jak czlowiek.:classic_cool: z oponką i wstretnym brzuchem juz umre.......brak prawidlowych miesni brzucha (przeciete i zle zszyte po 2 rozleglych operacjach)😭 nigdy nie mialam ladnego bikini:( trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×