Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwitnaca441

W Polsce ludzie drwia z rowerzystów

Polecane posty

Gość rowerzyści
w korku, przed światłami itp wyprzedzają z prawej strony, przeciskaja się, przejeżdżają 0.5 cm od samochodu a ty denerwuj się, czy go przypadkiem nie potrącisz, albo objeżdżaj, stwarzając zagrożenie dla siebie i tych z przeciwka. Też jeżdże na rowerze, ale jak jest ładna pogoda (w Polsce ok. 15 dni w roku). Kiedyś na wycieczce rowerowej deszcz mnie tak przemoczył, że dostałam zapalenia płuc. Moja znajoma, jadąc na rowerze po zwykłej szosie, została potrącona z tyłu przez samochód i 2 miesiace leżała w szpitalu na wyciagu. Po niedługim czasie zachorowała na raka nerki, dostała przerzutów i zmarła. Boje sie jeździć po ogólnodostępnych drogach i jesli jeżdżę na rowerze to po ścieżkach albo terenach rekreacyjnych. W mieście a tym bardziej na drogach przelotowych jest zbyt niebezpiecznie. Rower to nie jest alternatywa dla samochodu, chyba że ktoś ma mniej niż 30 lat, końskie zdrowie i dużo szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie rowerzyści jeżdżący po chodnikach wkurwiają niemiłosiernie. Od jeżdżenia są ścieżki rowerowe i drogi. Sam kiedyś jeździłem na rowerze w dość dużym mieście i nigdy nie przyszłoby mi do głowy jeździć po chodniku! Ostatnio wjechała na mnie taka głupia baba. Na szczęście nic mi się nie stało, za to ona jeszcze z mordą na mnie wyskoczyła, że przecież dzwoniła dzwonkiem a ja nie słyszałem. Oczywiście, że nie słyszałem, bo miałem słuchawki na uszach i przemieszczałem się po chodniku na którym zmieniając kierunek nikt z nagłą prędkością wjechać we mnie nie powinien! Mało tego, rowerzyści pchają sie tymi dwukołowymi gratami wszędzie! Nawet tam, gdzie jest zakaz jazdy jak np. w parku łazienkowskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżdżenie w parkach na rowerze to osobna historia. Moja szczególnie "ukochana" scenka: małe dziecko, uczące się chodzić, biega w parku w poprzek alejki, a rowerzysta, którego na tej alejce w ogóle nie powinno być, widząc je nawet nie zwalnia, tylko omija na zasadzie slalomu - uda się lub nie. Najczęściej się udaje, więc nie ma sprawy. Ponieważ rower jest symbolem nowoczesności, ekologii, to rowerzystom wolno wszystko i nikt na to, że zagrażają przechodniom, nie reaguje. To trochę tak, jak z właścicielami psów - pieski srają, gdzie chcą, ale to takie piękne i ludzkie kochać zwierzęta, więc w praktyce wszystko im wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie drwię
oni mnie po prostu WKOORWIAJĄ! Mieszkam w Warszawie. Pięknie, ścieżki rowerowe nawet są (rowerzystom oczywiście za mało). Pytam tylko: po co im ścieżki rowerowe, skoro mając pod nosem takową jadą OBOK po chodniku! Są też ścieżki przy przejściach dla pieszych - o ile się orientuję rowerzysta przez ścieżkę może przejechać, ale na przejściu powinien zejść z roweru i przeprowadzić rower na drugą stronę. Ale to chyba tylko ja tak uważam ( i pewnie jakieś nieistotne przepisy, których rowerzyści wcale nie muszą znać). Nagminne jest manewrowanie między pieszymi na chodnikach w centrum (gdzie ze względu na dopuszczalną prędkość rowerzyści POWINNI JEŹDZIĆ PO JEZDNI), na osiedlach na peryferiach ( gdzie są ścieżki rowerowe, dziwnym trafem - niezauważane chyba przez rowerzystów), w parkach, na przejściach dla pieszych. Rowerzyści są chyba bezdennie głupi i pozbawieni wyobraźni, pędzą po chodniku nie biorąc pod uwagę, że przechodzień NIE MA OCZU Z TYŁU GŁOWY i nie widzi, że za nim pędzi rower, więc w każdej chwili może przystanąć, lub zmienić kierunek ruchu itp. Rowerzyści nie mają zwyczaju sygnalizować, że jadą, zresztą w ogóle nie powinni po tych chodnikach jeździć. w ogóle uważam, że powinna wrócić do łask karta rowerowa i po ulicach powinni móc jeździć tylko ci, którzy takową posiadają, po przejściu kursu i zdaniu egzaminu ze znajomości przepisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypominam, że dziś weszła w życie zmiana przepisów. Rowerzyści -ucieszeni. A czy wszyscy kierowcy są świadomi tych zmian? Szczerze wątpię;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie wrocilam ze sciezki rowerowej mieszkam nad morzem wiec sciezka wzdluz plazy i oczywiscie wczasowicze spacerujacy calymi rodzinami po calej szerokosci sciezki:O jeszcze obrazeni jak zwrocisz uwage:O swiete krowy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duzo za duzo
a z czego tu drwic? Rowerzysta taki sam uzytkownik drogi jak kierowca samochodu. Ja jezdze i rowerem (tylko szosowka w celach rekreacyjnych) i autem. Szanuje rowerzystow, no chyba ze jada zygzakiem po drodze..a to juz inna bajka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zwracam uwagę. I mam w nosie, co myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamka 2
Ja jezdze rowerem wszedzie gdzie sie da, bo mi sie nie chce chodzic, a samochodu nie mam. Jezdze do sklepu, banku, pracy i na wycieczki. Moi sasiedzi sluza pomoca przy wnoszeniu roweru do windy itp, ale tez mam wrazenie, ze pod nosem sobie mysla, ze musze tak, bo mnie nie stac na samochod. A prawda jest taka, ze ja odczuwam potrzeby go miec i z tego wzgledu go nie mam. Podobaja mi sie kraje, gdzie namietnie jezdza na rowerach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Denerwowało mnie chamstwo rowerzystów, wszędzie ich pełno, ale teraz jak o tym myślę to może i lepiej, że są ? Niech zaiwaniają rowerkami do pracy a ja będę mieć mniejsze korki, żeby śmigać samochodzikiem :) Dobrze tu napisałeś "jestes biedak.. nie widuje sie prezesow wielkich firm wyruszajacych do pracy rowerem". Nikt normalny do POWAŻNEJ pracy w garniturze nie pojedzie rowerkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwitnaca441
Roznie to bywa, np. moj szef latem dojezdza, tu dziewczyna pisala, ze jej mąż tez dojezdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie wkurza przepis zmuszający do schodzenia z roweru przy przejściu dla pieszych. Wiem, że chodzi w tym o to, że kierowca nie spodziewa się osoby poruszającej sie po tym przejściu w prędkością wiele większa niż przeciętny pieszy. Ale dlaczego nie zrobic po prostu ograniczenia prędkości? Jak się jedzie na spacerek 15 minutowy to pół biedy, ale nieraz jadę na drugi koniec miasta, mam tych przejsc z 30 do przejechania i takie schodzenie z roweru jest strasznie męczące dodatkowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rowerzysta i kierowca
jestem i rowerzysta i kierowca i nie mam nic ani do jednych jak i do drugich, ale tak samo jak sa rozni kierowcy, tak samo sa tez rozni rowerzysci. I niestety, ale wiele osob po prostu wsiada na rower i bez jakiejkolwiek zanajomosci podstawowych zasad udzialu w ruchu pojazdow, pakuja sie na droge i czesto stwarzaja wieksze zagrozenie na drodze niz niedoswiadczeni kierowcy. Rowerzysta potrafi sobie nagle wyjechac bez zadnego ostrzezenia na srodek jezdni bo nagle mu sie przypomnialo ze musi skrecic, albo nagle zauwazy przed soba kaluze i probojac ja ominac, wyskakuje na srodek jezdni i td. Ksiazke moznaby napisac. dlatego uwazam, ze rowerzysci powinni miec obowiazkowy kurs przepisow drogowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A mnie wkurza przepis zmuszający do schodzenia z roweru przy przejściu dla pieszych" Chyba sobie żartujesz ? I co jeszcze ? Zresztą z tego co widzę większość osób wcale nie schodzi a potem na tvn turbo oglądam jak leży rower a obok połamany rowerzysta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dlatego uwazam, ze rowerzysci powinni miec obowiazkowy kurs przepisow drogowych. " Świetny pomysł... :) Na pewno liczba imbecyli by się zmniejszyła chociaż szkoda biednych osób, które jeżdżą rowerem bo muszą a ich nie stać na kursy. Tutaj problemem są wariaci, którzy wsiadają na rower bo jest to modne. To jest już plaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wenflonik
psychole na rowerach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bykuś23
jak jest z jeżdżeniem po warszawie na koniu ? chcialem przyjechac wozem i wozic turystów ale bede mieszkał na pradze i jakoś musze dojeżdżać na stare miasto, można jeździć czy trzeba mieć pozwolenie jakieś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgrgergr
"A mnie wkurza przepis zmuszający do schodzenia z roweru przy przejściu dla pieszych" Chyba sobie żartujesz ? I co jeszcze ? Zresztą z tego co widzę większość osób wcale nie schodzi a potem na tvn turbo oglądam jak leży rower a obok połamany rowerzysta """ Równie dobrze można napisać ze widziałem dużo pieszych rozjechanych na przejściu.. :D Zwyczajnie powinno byc oficjalnie zezwolone przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych rowerem ale na odpowiedzialnosc rowerzysty. Inna sprawa ze jest masa gimnazjalistów co przejeżdża przejscia z szybkością 20 km na godzinę zamiast powiedzmy powoli , tak jak pieszy czyli te 5km. Przejazd rowerm powinien byc dozwolony przy zachowaniu osrozności!!!! To skandal zeby co 30 metrow tzreba było schodzic z roweru. a jak nie to proponuję Aby kierowcy samochodów przez przejściem zatrzymywali sie i przepychali samochody recznie :classic_cool: Ciekawe co by powiedzieli jakby musieli swoj srodek transportu co chwile przepychać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" [zgłoś do usunięcia] rowerzysta i kierowca jestem i rowerzysta i kierowca i nie mam nic ani do jednych jak i do drugich, ale tak samo jak sa rozni kierowcy, tak samo sa tez rozni rowerzysci. I niestety, ale wiele osob po prostu wsiada na rower i bez jakiejkolwiek zanajomosci podstawowych zasad udzialu w ruchu pojazdow, pakuja sie na droge i czesto stwarzaja wieksze zagrozenie na drodze niz niedoswiadczeni kierowcy. Rowerzysta potrafi sobie nagle wyjechac bez zadnego ostrzezenia na srodek jezdni bo nagle mu sie przypomnialo ze musi skrecic, albo nagle zauwazy przed soba kaluze i probojac ja ominac, wyskakuje na srodek jezdni i td. Ksiazke moznaby napisac. dlatego uwazam, ze rowerzysci powinni miec obowiazkowy kurs przepisow drogowych." To logiczne że większość niedoświadczonych kierowców więcej wie od byle rowerzysty jak byli na kursie:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że jest zdecydowanie za mało ścieżek rowerowych. Gdyby było ich więcej to nie byłoby tyle problemów między kierowcami i rowerzystami. Ja sama jeżdżę często na rowerze i odpowiednie warunki są dla mnie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość free.wrangler
Życia rowerzysty nie ułatwiają kierowcy samochodów, którzy w dziwny sposób parkują swoje auta np na ścieżkach rowerowych których w Polskich miastach i tak jest za mało, a po ulicy czasem strach jeździć ... czas wiec kupić niezbędne akcesoria by być na drodze bezpiecznym. JA polecam stronę http://www.grawitacyjny.pl/ gdzie wszystko można znaleźć w jednym miejscu. Osobiście nie znalazłam nic lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"klarkson432 ja najwiecej przejechałem 150 km na rowerze w ciągu jednego dnia . To były czasy ." To słabo:P.Ja przejechałem przez dobe około 200 km a w tym roku ponad 120 km 2 razy:classic_cool:. No i przy każdej ważniejszej drodze nie dla rowerów powinna być taka ścieżka:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ja wiem... to ja śmieję się z tych co bulą ponad 5zł za litr paliwa i tym samym dają się tak okradać przez państwo :D ja mam to szczęście, że u mnie w mieście są jako tako ścieżki rowerowe... a tam gdzie ich nie ma można w miarę bezpiecznie się poruszać :) chodnikiem nie jeżdżę, bo raz słyszę że można a raz że nie, wiec jak mam kombinować to wolę zjechać na asfalt i tyle ;) znam przepisy na tyle ile musze i dość dobrze się czuję za kierownicą roweru, więc nie stwarzam zagrożenia... największe zagrożenie stwarzają dzieciaki i niestety też seniorzy, którzy może i jeżdżą bardzo powoli, ale nieudolnie i często zdarza im się zrobić coś nieprzewidywalnego... a jeśli chodzi o dyskryminację to fakt, często się spotkałem z przypadkami, że nawet jak miałem pierwszeństwo to musiałem zaczekać bo wymuszają nagminnie jakby inne pojazdy, w tym motocykle nie istniały... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkałam się kiedyś ze stwierdzeniem Kiedy jestem kierowcą, denerwują mnie piesi. Kiedy jestem pieszym, denerwuja mnie kierowcy. Ale zarówno kiedy jestem pieszym jak i kierowcą, denerwuja mnie rowerzyści. :) To chyba najlepiej podsumowuje całą dyskusję. W Polsce generalnie jest trend do jeżdżenia wszędzie autem. W czasie wakacji jechałam na Słowację i utknęłam w wielkim korku do Morskiego Oka. Ludzie zamiast zostawić samochody i podjechać busem, wszyscy pchają się samochodami. Kiedy jestem na nartach w Austrii, to większośc podjeżdża na wyciągi skubusem. W Polsce byłoby to niemozliwe, bo przecież gdyby ktoś przyjechał skibusem, to inni mogliby pomyśleć, że on nie ma samochodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zauważyłam, żeby ktoś drwił z rowerzystów :) pewnie zależy jeszcze od tego czy jest się rowerzystą z wyboru czy z przymusu, ale to i tak żaden powód do drwin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyczyja ja
NIe widziałam jak ktoś drwi z rowerzystów ale wkur***ia mnie jak jeżdzicie po pasach dla pieszych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr. Halina Lejzi-Arbajt
Rowerem najzdrowiej i najekologiczniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×