Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Belnea

Moja córka i jej chłopak

Polecane posty

Moja córka ma 17 lat zaczęła sie spotykac z chłopakiem który ma 21 lat i mieszka w miejscowości o 20 km oddalonej od nas. Po wczęśniejszych moich rozmowach z nia wiem że zakochała się więc nie dąże aby z nim zerwała itd. Akceptuje ten ich związek ale duzo z nia rozmawiam aby była ostrożna, nie do końca ufała, żeby bliżej go poznała itd. Lecz ona każdą taka rozmowę z nami traktuje jak jakis atak na jej chłopaka i wszystko mu powtarza. Dodam że chłopak juz sie nie uczy zaczął gdzieś pracować. Rzadko sie spotykają bo on mówi ze nie ma jak do niej dojechac albo że nie ma za co dojechac. My wielokrotnie proponowaliśmy że gdyby czasmai dojechał a nie miał jak \wrócic to odwieziemy go .Zapraszamy go do nas do domu, bo chcielismy go poznac bliżej. ale on u nas był tyko 2 razy i to pierwszy raz chyba na 5 minut drugi może z 15. Tak jak wspomniałam powtarza mu wszystko co my mówimy na jego temat czasami sa to rozmowy po tym jak widzimy ze cos jest nie tak ona chodzi zła i mówi ze np zaprosił ja na urodziny do kolegi my mieliśmy ja dowieźć do jego miasta. Ale on nie odezwał sie . Wściekłam sie i powiedziałm jej aby zastanowiła sie nad tym czy on jest jej wart czy jej nie oszukuje itp. Odezwał sie do niej tego dnia wieczorem tłumacząc że nie poszedł na te urodziny a nie widział ze ona pisała mu SMY. Ona powtórzyła mu wszystko co my mówiliśmy. Wczoraj mileiśly mała uroczystość bieżmowanie córki i on tez był zaproszony - nie przyjechał bo powiedział mojej córce że nigdy juz do nas nie przyjedzie bo my traktujemy go jak jakiegos wyrzutka. Zrobiło mi sie strasznie przykro bo daje z siebie wiele, akceptuje tego chłopaka, chcemy z mężem go bliżej poznac , zapraszamy do siebie a usłyszeliśmy cos takiego. Nie wiem jak mam z nia juz postepować. Doradźcie czy mam juz wogóle nie interesowac sie tym chłopakiem nie zapraszac do domu ??? Co zrobic aby ona zrozumiała ze nasze rozmowy sa z troski o nią z obawy że może on ja oszukiwać. Choc nie twierdzimy że tak jest. Dlaczego ona mu wszystko powtarza i sieje jakąs wrogość ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lodołamacz v14
Daj corce miec chłopaka matko jedyna. Tez mialas jak bylas mloda. Niech se zyje wlasnym zyciem tylko naucz antykoncepcji i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khymkhymkhym
Wydaje mi sie, ze powinnas zacisnac zeby i... kontynuowac rozmowy z corka. W koncu nadejdzie dzien, ze dotrze do niej, ze nie jestes jej wrogiem. Moze podkreslaj, ze cokolwiek sie stanie, to zawsze bedziesz przy niej. 17 lat to koszmarny wiek, bo jeszcze dziecieconaiwny sposob myslenia polaczony z pragnieniem doroslosci. Stad ta niechec do rad STARSZYCH osob, mimo, ze najblizszych. O wiele latwiej przyjmie i zaakceptuje opinie rowiesniczki, niz Twoja. Cierpliwosc i wytrwalosc. Ale chlopak tez niedojrzaly, bo wlasnie powinien specjalnie szukac kontaktu z Wami, by przynajmniej w rozmowie udowodnic, ze nie jest takim gowniarzem na jakiego wychodzi. Moze nie naciskaj na to uwazanie, ostroznosc - mysle, ze corka juz to przyjela do swiadomosci i bardziej ja denerwuja "powtorki z rozrywki", niz sama tresc. Najlepiej pytaj jak bylo i nie komentuj. Dopiero po jakims czasie (dzien, dwa) wroc do rozmowy i spytaj co ona teraz o takim zachowaniu swojego chlopaka mysli. Nawet jesli nie uda sie od razu, to powoli bedziecie mimo wszystko nawiazywac lepsze kontakty. Tak sobie mysle, sorki jesli wyszlo na pouczanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ci za odpowiedź. Wiem napewno ze masz duzo racji. Postaram sie jakos to rozegrać. Jest mi strasznie przykro że ona sama sienie niezgodę, my przeciez tego chłopaka nie znamy i nie możemy tak w 100 % go ocenić. On szukał pracy nawet zaproponowalismy z mężem aby pracował u męża w firmie, ale on sie niezgodził, bo musiałby codziennie dojeżdźać po 20 km. Aj czas pokaże co bedzie dalej. Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiaj z córką, ale nie w formie kazań, pouczeń. Mów że martwisz się o nią, że zawsze może z Tobą porozmawiać. Powiedz też że chciaabyś mieć szanse polubić tego chłopaka, zapraszaj nadal. Szkoda że córka powtarza wszystko temu chłopakowi ale w takim razie musisz mówić ze świadomością że będzie to przekazane, więc jeśli będą to miłe zdania o nim to może i dobrze by zostało powtórzone dalej jemu. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko. Hmmm skąd ja znam taką sytuację tylko że ja miałam juz wtedy 18 lat a facet był 10 lat starszy odemnie. I wiesz co czuje ogrony żal do moich rodziców, bo nie potrafili zaakceptować mojego wyboru tylko wciąż krytykowali. nie zaakceptowali nawet ślubu (z wyboru nie z wpadki, zaplanowanny 2 lata wcześniej). i wiesz co przed ślubem mojego nienawidzili. nie byli na uroczystosci a po ślubie zmienili swoje nastawienie. Tylko że ja już straciłam do nich serce, wyrzekli sie mnie raz ja sie też nich wyrzekłam. nie konbinuj bo stracisz córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A temu chłpoakowi sie nie dziwie, że nie chce przyjeżdzać ja bym też nie chciała. tak samo radziłam mojemu mężowi, że ma dać sobie spolój ale mu zależy na teściach. ma prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze corka jest mloda
i na pewno chce pobyć trochę sama z chłopakiem a nie cały czas pod okiem rodziców. Skoro się zakochała to też wszystko mu mowi wiec wcale jej się nie dziwię. Mlodych ludzi nie interesują obiadki z rodzicami ale wyjścia do kina, na dyskoteke itd a Ty traktujesz ja jakby już miała wychodzić za mąż :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berblla
Mysle, ze jestes nadopiekuncza. Oni sa jeszcze bardzo mlodzi i po co od razu jakies rodzinne uroczystosci? Moja mama nie wtracala sie do zadnych moich zwiazkow. A ty mowisz corce, ze on nie jest jej wart? To wyglada tak, jakbys rzeczywiscie z gory go skreslala, choc wcale go nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w wieku 16 lat mialam
chlopaka starszego o 8 lat i rodzice do niczego się nie wtrącali. Przychodził do mnie to siedzieliśmy u mnie w pokoju a rodzice u siebie i kazdy był zadowolony. Nie pilnowali mnie na każdym kroku :o Teraz mam 25 lat, nadal jestem z tym samym facetem i nie zaliczyłam wpadki. Jak będziesz tak kontrolować córkę to ona tym bardziej będzie robić po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z poprzedniczką ja też mam męża którego nie akceptowali rodzice, i wiesz co jestem z nim mega szczęsliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka 699 - nie przyrównuj swojej sytuacji do taj która jest z moja córka. Ja akceptuje tego chłopaka nie ukrywam chciałabym go blizej poznac abym mogła mu choc troszeczke zaufać. tak jak pisałam mieszka 20 km od nas, jesli córka będzie chciała zawsze moge ją zawieźć do niego a gdy on przyjedzie i nie będzie miał jak wrócic odwioze go czy ja czy mój mąż. Nie podoba nam sie pare jego zachowań i to daje nam duzo do myślenia zastanawiania się czy on czasami nie bawi sie moją córka. Ja nie zapraszam go do nas aby siedział z nami, chodziło nam o to aby ich coniektóre spotkania odbywały sie też w domu ( zaznaczam moja córka ma swój pokój na innym poziomie jak my ma swoja łazienkę) więc on nie musiałby nawet nas widzieć. A oni wola chodzić po mieście w deszczu czy wietrze i wkurza mnie to bo po takim spacerze córka znowu jest chora. ma problemy z zatokami i ostatnio nie ma miesiąca jakby nie gorączkowała i latanie po lekarzach. On nieraz umawia się z nia i nie przyjeżdża, potem jakies wytłumaczenia, jak nieraz jade do jego miejscowości córka jedzie ze mną i mówie może zadzown do K... spotkacie sie a ja załatwie swoje sprawy i zabiore cie za 1-2 godz. Ona dzowni do niego a on mówi ze nie może, albo coś innego wymyśla. takie sytuacje daja mi duzo do myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w wieku 16 lat mialam
no ale skoro chłopak pracuje to się mu nie dziw że nieraz nie ma czasu. Córka wraca ze szkoły i ma cały dzień wolny a on musi pracować. Może ma problemy w rodzinie, nie przelewa się i trzeba brać nadgodziny? Poza tym nie Tobie oceniać chłopaka. Jak się przejedzie na nim to trudno, młoda jest, znajdzie innego ale sama musi to przeżyć a nie żeby rodzice oceniali jej chłopaka po kilku zachowaniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w wieku 16 lat miałąm - o widzisz sama piszesz przychodził do ciebie siedzialiscie u ciebie w pokoju. Więc ja sie naprawde nie czepiam ale dlaczego ten chłopak unika naszego domu. Wolą deszcz wiatr ale nie bycie w domu. Ja nawet nie weszłabym do ich pokoju, poprostu sam fakt że byłby sparwiałby że byłabym spokojniesza . A on nas unika i to własnie daje mi do myślenia. ja nie jestem jakąs upierdliwa babą, tylko mówiłam jej nieraz i powtarzam tu po co ma chodzic i obściskiwac sie z nim gdzieś w parkach, bąź w jakiś zakamarkach jak maja dom, swój pokój tu nie pada nie wieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak pracuje ale niedziele ma wolne i nawet w niedziele nie przyjechał. Wczoraj córka miała bieżmowanie była zaproszony, zapewniłam ze odwioze go po imprezie. Nie przyjechał. Chłopacy jej koleżanek byli w kościele, dziewczyny dostały kwiety czy jakies drobiazgi. A on gdzie był ????????? Pracował do 17. O 17 zaczęła się msza skończyła o 19. Mógł chociaz przyjechac do domu. Ma tylko 20 km do nas. Jeżdżą autobusy, busy, szynkobusy. A jego nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm ale może oni wolą byc poza domem a on jak pracuje to tez ma zobowiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w wieku 16 lat mialam
może on jest nieśmiały i wstydzi się Was? Ja też w tym wieku lubiłam chodzić ze swoim po parku niż siedzieć w domu i oglądać tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może po prostu nie ufa Wam i nie chce sie narazić na ko entarze z Waszej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma żadnych zobowiązań. Mieszka z mama i siostrą . Wiem ze nie ma bo córka mi mówi. Wiem o nim dość duzo bo córka mi o nim opowiada. I wnioskuję że on jest na tyle leniwy że nie chce mu się przyjeżdżac do niej niczym innym jak samochód który czasami pożycza mu kuzyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak. mam nadzieje ze jest nieśmiały. Ale strasznie sie boje bo moja córka jest słaba osoba i juz biegałam z nia po psychologach przez jej koleżanki i nie daj Boze aby on ja skrzywdził bo wtedy to nie wiem jak jej bedę mogła pomóc. Ona jest dla mnie wszystkim ona to wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CiemnookaWarszawianka
Belnea ja poznałam swojego obecnego jak miałam 16 lat teraz mam 25, a on 33, i jesteśmy kochającą się parą, on mnie rozumie itp... a rodzice nigdy mi się nie wtrącali w związek. Moje koleżanki miały chłopaków s swoim wieku i co? wpadły z nimi, a tamci chłopacy znaleźli sobie młodsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YyyyyyY25
Belnea rozumiem Twoje obawy bo jest to uzasadnione i prawidłowe, ale pozwól córce na odrobinę prywatności, bardzo dobrze że wybrała sobie na chłopaka kogoś starszego to dobrze o niej świadczy, i dobrze rokuje na przyszłość, aniżeli związki z rówieśnikami którzy jak wiesz zawsze są do tyłu o 3 lata, a starszy zawsze będzie doceniał że ma młodszą dziewczynę, bardziej się nią opiekował, troszczył. A z tym przyjeżdżaniem samochodem, wydaje mi się że chce w ten sposób zaimponować córce, zdobyć jakieś uznanie, żeby się poczuła przy nim jak przy mężczyźnie a nie chłopczyku który jeździ autobusami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nie chodzi o różnicę wieku. Ich różnia tylko 4 lata to wcale nie dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko. Chłopak chce napewno zaimponować córce i Wam. że przyjeżdzą autem a nie jest zależny od Was. A córece daj troszkę luzu nawet jak kiedyś miała problemy em,ocjonalne to taki związek może wzmocnić jej odporność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×