Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Co za choory kraj

Po kiego chooja istnieją jeszcze lekarze medycy pracy?

Polecane posty

Gość Co za choory kraj

Przecież to jest śmieszne. Człowiek pracujący przy komputerze musi marnować swój czas i pieniądze (nie zawsze pracodawca opłaca badania) aby lekarz łaskawie wystawił zgodę na pracę. Jak mniemam gdyby nie wystawił, że przyszłoby mu zdechnąć z głodu - bo przecież zdrowie ważniejsze niż jakaś tam praca i utrzymanie. A teraz przygoda mojego brata. Chłop jak byk pracujący już wielokrotnie fizycznie, więc zatrudnił się do pracy w sortowni kurierskiej kolportera na umowe-zlecenie do przeładunku paczek. Przepracował tam jedną noc, bo zwyczajnie nie dał rady - paczki miały kilkadziesiąt kilogramów (niektóre dochodziły do nawet 100) i nie dał rady. Oczywiście nikt go na żadne badania nie skierował :-D Pogonić tę lekarską szajkę która szuka tylko ciepłych etatów i już 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram w całości
na dodatek ich rola ogranicza się do wypełniania formularzy :D. Wizyta polega na czekaniu aż szanowny lekarz wypełni 150 druczków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.
nie zawsze pracodawca opłaca badania ________________________________________________________________ Jeśli nie opłaca to łamie w ten sposób przepisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.
A swoją drogą chciałabyś jeździć autobusem, który prowadzi niedowidzący lub niedosłyszący kierowca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za choory kraj
No i co z tego, że łamie? Chcesz mieć pracę, to musisz zapłacić. No chyba, że też pracujesz na ciepłej, państwowej posadzie - wtedy można sobie wierzyć w kodeksy pracy. Tak, już widzę te rzesze niewidomych zgłaszający się do pracy kierowcy autobusu :-D . Nie twierdzę, że medycyna pracy jest zupełnie niepotrzebna. Do wyjątkowo ciężkich prac jak praca w kopalni albo tam gdzie odpowiada się za innych owszem jest niezbędna, ale nie do każdej pracy czy formy zatrudnienia - jak ma to miejsce obecnie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.
Ja się na przykład cieszę, że do pracy przy komputerze miałam zrobione dokładne badanie okulistyczne. :) A kodeks pracy będzie działał, jeśli ludzie nie będą się godzić na jego łamanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHA HA
no i co myslisz, ze ktos cie posłucha??:D niestety ciemnogród jeszcze nigdy z elita nie wygrał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilkaliterdlapseudo
tylko są choroby z którymi nie można pracować przy komuterze. i właśnie o to jest medycyna pracy. jakoś nasza służba zdrowia nie kwai się żeby robić ludzią rutynowe badania kontrolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam sie nie obrazam o badania lekarskie, zwłaszcza okulista się przydaje, jak ktoś pracuje przy kompie. A na ostatnich badaniach okresowych wykryli mi drobną infekcję, o której bym pewnie nie wiedziała, gdyby nie te badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za choory kraj
To powinna być decyzja pracownika, czy chce narażać swoje zdrowie zatrudniając się na takim a nie innym stanowisku. Może i są osoby tak chore które nawet przy komputerze nie powinny pracować - ale co w takiej zrobić? Zdechnąć z głodu? Przecież nikt do pracy dla rozrywki nie idzie, tylko aby się utrzymać. Co do łamania kodeksu pracy, to ja już się nawet nie dziwię pracodawcom. Wyobraź sobie średniej wielkości firmę w której jest duża rotacja pracowników i każdemu musisz opłacić medycynę pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że wypełnia się mnóstwo druczków, to nie wina lekarza. Tego wymaga NFZ, bo z każdej złotówki trzeba się rozliczyć. Tylko, że pacjenci tego nie rozumieją :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.
"To powinna być decyzja pracownika, czy chce narażać swoje zdrowie zatrudniając się na takim a nie innym stanowisku." :D:D:D:D:D:D:D:D:D Co za bzdura :D :D :D :D :D Tak to może być w krajach trzeciego świata. Jeśli ktoś nie może pracować przy komputerze to szuka innej pracy. Rozumiem, że Ty znasz tylko pracę przy komputerze i brak możliwości takiej pracy równa się zdechnięciu z głodu. Ile Ty masz lat? :D Bo brzmisz jakbyś miała 15. 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za choory kraj
Pewnie skarbie. Bo przecież dobrobyt poznaje się przez przez ilość lekarzy w danym kraju, którzy odmawiają możliwości podjęcia pracy. I przestań nazywać mnie gówniarą, bo ty brzmi jak ostatnia szczylówa która nie zaznała życia, nie ma nawet pojęcia jakie jest bezrobocie na rynku pracy i głupkowato się wymądrzając każe podjąć inną pracę - oczywiście w międzyczasie najlepiej zdechnąć z głodu. Bo pewnie człowiek który nie może pracować przy komputerze, będzie mógł np przerzucać opony. Swoją droga gdzie ty pracujesz? Bo mam nieodparte wrażenie, że teraz rozsadzasz swoje dupsko na jakimś ciepłym foteliku w państwówce i możesz sobie pozwolić na wiarę w te bzdury. Tak swoją drogą. Wpisałam z nudów do wujka google "lekarz medycyny pracy nie dopuszcza do pracy" i patrz jakie ciekawe rzeczy wyskoczyły: "Witam Moja narzeczona ma taki problem. Tydzień temu dowiedziała się, że dostała nową pracę jako księgowa, złożyła wypowiedzenie w starej firmie i w poniedziałek stawiła się w nowej pracy. Dostała skierowanie do lekarza pracy i tu zonk bo ten nie dopuścił jej do pracy na stanowisku księgowej (zbyt mała hemoglobina). Moja narzeczona ma przewlekłą chorobę, którą leczy i jest pod ciągłym nadzorem lekarza specjalisty, który wydał jej pozytywna opinię. Moje pytanie brzmi czy w takiej sytuacji można jakoś zaskarżyć decyzję lekarza pracy? Leczenie narzeczonej jest przewidziane na około 8 lat czyli, że przez 8 lat nie będzie mogła podjąć żadnej pracy?? Przecież praca księgowej nie jest jakimś ciężkim fizycznie zajęciem, a wiadomo z góry, że ZUS nie da renty. Proszę o pomoc." źródło: http://forumprawne.org/prawo-pracy/45759-lekarz-pracy-nie-dopuszcza-do-pracy-pomocy.html Jestem ciekaw jaką mądrą poradę byś jej dała. Pewnie zatrudnić się w burdelu albo żywić się słoneczkiem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło matko, przecież to jakiś marginalny przypadek obrazujący raczej kiepskość lekarza. Wpisz sobie w google "lekarze" to ci wyskoczy multum opowieści o złych decyzjach lekarzy, co nie znaczy przecież, że mamy zlikwidowac służbę zdrowia. Albo ostatnia afera, że policjant molestował jakąś dziewczynę w areszcie, może policję zlikwidujmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za choory kraj
Marginalny czy nie. Co ma zrobić osoba w takiej sytuacji? No i skoro takie sytuacje są marginalne, to tym bardziej medycyny pracy jest niepotrzebna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrakuda..
co za choory kraj twoje ostatnie zdanie nie ma sensu wiesz co to znaczy marginalny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za choory kraj
Nie, to twoje stwierdzenie jest nielogiczne. Twierdzisz, że marginalne są przypadki aby lekarz pracy odmówił komuś zatrudnienia - uznając takie przypadki za negatywne i patologiczne. ALE jednocześnie (jak się domyślam) uznajesz uprawnienia lekarza medycyny pracy do takiej odmowy za słuszne. Więc zdecyduj się... ... i nadal nie usłyszałam odpowiedzi, co w takiej sytuacji należałoby zrobić. Każda z was ma multum hipotetycznych scenariuszy, a na proste pytanie wokół którego rozchodzi się dyskusja nie potraficie odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdanie było jak najbardziej logiczne. Co do dziewczyny, to nie jestem prawnikiem i nie doradze nic sensownego oprócz może pójścia do innego lekarza. Poza tym nie jest tam napsiane na co ta dzieczyna tak naprawde choruje, a to może być kluczowe, zrestzą mniejsza. Znam mnóstwo osób przewlekle chorych (u mnie w pracy jedna) i jakoś żadni lekarze im pracy nie zabraniaja, więc jeden przypadek nie jest podstawą do zniesienia medycyny pracy jako takiej. A badania się przydają, malo kto chodzi regularnie do lekarza, więc chociaż tu ma okazję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za choory kraj
Tak, było cholernie logiczne - jestem za, a nawet przeciw. Nie pytam się co dziewczyna powinna zrobić w takiej sytuacji od strony prawnej. Lekarz postąpił od strony prawnej prawidłowo - wykorzystał swoje uprawnienia które ty popierasz. A skoro je popierasz, to zapewne masz jakąś magiczną formułę jak powinna zaspokoić swoje potrzeby egzystencjalne i gdzie pracować - to naprawdę, jest cholernie proste pytanie i nie ma co go komplikować. To miło, że chcesz ludzi na siłę wysyłać do lekarzy kosztem bezrobocia - bo niestety ale tak to się odbywa, że pracodawcy za wszelką cenę tną koszty. Ale lekarz medycyny pracy nie jest Dr Housem i to co robi, to tylko najbardziej rutynowe badania jak osłuchanie - a i to nie zawsze. Nie żyjemy w PRLu gdzie dominował ciężki przemysł i faktycznie, trzeba było sprawdzić człowieka przed przyjęciem do pracy czy podoła. Żyjemy w czasach postindrustrialnych gdzie nawet praca fizyczna dzięki postępowi technologicznemu jest znacznie lżejsza niż kiedyś, a pracodawcy muszą spełnić mnóstwo norm. Już nie mówiąc o ogromnej rotacji na rynku pracy - ludzie zmieniają zatrudnienie parokrotnie w ciągu roku, a badania trzeba za każdym razem od nowa. To tylko utrudnia życie. Dlatego medycyna pracy jest reliktem która jest jak wrzód na doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damian184
A ja mam taki, problem. Poszłem do medycyny pracy, neurolog. Pytanie czy ma pan lęk wysokości- nie ale bez zabezpieczeń się boje upadku. Mam zerwane ścięgno acl( robie jaskółki i dzwigam ciężkie rzeczy). Wspomneże przy acl jest uciekanie kolana (czasem). Nie wypiszą mi nawet do 3 m i powyżej również. Utrzymuje równowage i brak problemów pokrewnych. Nie ide do pracy na wieżowcach tylko do fabryki. Żona dom na utrzymaniu i brak prawa do zasiłku. Wspomne że nie uznano mojego orzeczenia o niepełnosprawności pozytywnie. Prace sam znalazłem starałem się przebrnołem przez sitą. I co? Wskażcie mi miejsce gdzie mam się położyć i gnić. Brak pomysłów. No może skoczyć z okna lekarki bo tłumaczyła się moim lękiem wysokości. Bym poszedł gdzie indziej, ale firma nie respektuje innych MP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde was badaja?:p bo z mojego doswiadczenia, wielokrotnego, wynika ze do lekarza MP idzie sie po pieczatke... zaden mnie nigdy nie zbadal:p badanie polegalo na zmierzeniu cisnienia, pytaniu czy jestem zdrowa i dowidzenia:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×