kłopot z wynajmem mieszkania...

Mam problem. Wynajmuję mieszkanie 65 m czwórce studentów. jest baardzo tanie, bo kosztuje 1000 zł, plus rachunki. Nie mam nawet tego tysiąca zysku, bo opłacam jeszcze bardzo drogie ogrzewanie gazowe, do tego w cenę najmu wliczony jest juz internet i śmieci. Mieszkanie wynajęłam jako całosc, a nie pokojami. Ostatnio jedna osoba zrezygnowała, i te pozostałe szukały kogoś na jej miejsce. Na kwiecień nie znalazły, jest ktoś co zapłacił za pół maja rezerwację i ma mieszkac od czerwca. zwykle każdy przychodził z tych studentów i płacił za siebie odzielnie, teraz tez tak zrobili. Mówiłam do razu, że spłacam nadal cholernie wysokie rachunki za gaz- i nie stac mnie zeby obnizyc czynsz z powodu tego wakatu. w tej chwili wisza mi prawie 400 zł, do tego ta osoba co się wyprowadziła nadal nie zapłaciła wszystkich rachunków za siebie. Jak tez sie ostatnio okazało- nie zamierzają się złożyc i spałcic tej zaległej sumy- bo musieliby zrobic to wszyscy a jest problem z jedną osoba... Co ja mam z nimi zrobic???

umowe spisywalas? powiedziec im grzecznie, ze do konca czerwca maja opuscic mieszkanie, bo sobie wyraznie w kulki leca. co to za miasto, tak przy okazji, ze tak tanio mieszkania chodza?

masz się ogarnąć, bo wynajmujesz mieszkanie jak przedszkolak:o No szkoda mi słów... Jesteś żenująca. bez jakichkolwiek podstaw mentalnych:o

Mieszkanie ma nieco obnizony standard, bo okna sa drewniane, więc cena jest taka. Miasto: Poznań.

umowę mam z miesięcznym wypowiedzeniem.

musisz byc stanowcza, nie mozesz przeciez dokladac do tego interesu...a tu wyglada na to, ze studenciaki mieszkaja za poldarmo, zeruja na twojej naiwnosci, a ty sie jeszcze przed nimi tlumaczysz, ze masz gaz do splacania.... powiedziec towarzystwu, zeby sie wynosilo i wynajac komus innemu, podpisujac oczywiscie umowe ze szczegolnym uwzglednieniem paragraafu, w ktorym bedzie napisane, ze 2-miesieczne zaleglosci w splacie czynszu skutkuja wypowiedzeniem... i bierz kase za cale mieszkanie, tak jak teraz, ale tyle, zeby nie dokladac do tego....

Bierzesz kaucję od każdego cwaniaka i masz gwarancję, że nie gołodupcy mieszkają- to raz. Dwa w razie problemów jest pokrycie długów. Trudne????

macie rację, chciałam sie upewnic, po prostu nie chciałam byc jakąś świnia. Tam jedna osoba straciła pracę- tzn. wiem na pewno że to prawda, i ma kłopoty... Jak im to powiem to pewnie nagle im sie zachce spłacic te kasę... :p

zrobisz jak zechcesz, ja nie zaufalabym takim ludziom po tego typu akcjach. ani tym bardziej nie pozwolilabym po sobie jezdzic jak po lysej kobyle. dac im miesiac na znalezienie nowego mieszkania i w tym czasie szukac nowych lokatorow. patrz, a calkiem niedawno chcialam sie przeprowadzac do poznania, ale cos mnie od tego odwiodlo, moze szkoda, bo jestem idealna lokatorka ;) :D

Biznes to biznes. Jaką świnią?? wolałabym nawet być tą świnią niż żałosną frajerką:p

Przynajmniej teraz wiecie, że nie każdy Poznaniak jest skapy... :)

ha ha ha, moze niekoniecznie skapy, ale na pewno specyficzny ;) poznaniaka poznam nawet na koncu swiata, cos jest takiego w waszym zachowaniu, co was zdradza ;)

Poznaniak jest najgorszym kierowcą. Wpierdziela się wszędzie i nie myśli:D Ale fakt: auta prawie takie jak moje