Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PrzyszłaMamaaaa1234

Dziecko a mąż

Polecane posty

Gość PrzyszłaMamaaaa1234

Czy Wasi mężowie zmienili się na plus po narodzinach dziecka? Chodzi mi o przypadki, w których ciąża była zaskoczeniem, a mąż wcześniej nie rwał się ani do pomocy, ani do obowiązków, siedział całymi dniami na kompie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienili raczej na gorsze.
mam wrażenie że faceci nie lubię nadmiaru obowiązków, płaczu dziecko, grubszej żony po ciązy, to ich męczy więc tylko kombinują kiedy i byle się gdzieś wyrwać z domu a jak się im zwraca uwagę to jeszcze bardziej uciekają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyszłaMamaaaa1234
Ja się tego właśnie boję... Mąż nie lubi obowiązków, unika ich jak może, za to kocha pochwały i takie głaskanie po główce ojojoj... Teraz ciągle gra na kompie, ciągle coś przegląda itp... Tłumaczy, ze korzysta z ostatnich chwil wolności... A nie pomyśli, że moja np już się skonczyła... Zresztą to samo gadał bez ślubem, więc niestety boję się, ze histroia zatoczy koło, ale z wiekszym rozmachem i bedzie masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż z bólami, ale szybko wciągnął się do opieki nad dzieckiem. Jak przyniosłam synka do domu, to zawsze coś mi przeszkadzało w czasie kąpania ;) i tak nauczył się kąpać (ja robię to baaardzo rzadko) potem przyszło przebieranie, a w nocy musiał wstać i podać małego do karmienia, bo spałam przy ścianie:) Codziennie dowiadywał się jaki jest cudowny i teraz naprawdę jest cudowny. Mamy dwoje dzieci i często to on daje sobie lepiej rade niż ja :) Trzeba faceta przyzwyczajać do wszystkiego powoli i ciągle chwalić, a się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż wspiera mnie również bardzo po urodzeniu dziecka, tak mi się chyba dobrze trafiło :) generalnie jednak, to dla tatusiów ciężka sytuacja, bo muszą się teraz dzielić z kimś mamą, a ona ma w głowie już tylko dziecko. i często nie jest już taka zadbana, jak przed ciążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorszu
mój oszalał na punkcie synka.cały czas do niego zagląda całuje chętnie się z nim bawi mówi do niego tuli tylko z przewijaniem gorzej bo gdy bierze sie za to to najczećiej musze ja kończyć go ubierać bo mały zaczyna płakać i maż się boi:)hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz zawsze byl aniolem:)
ale przy dziecku zmienil sie jeszcze bardziej na plus :) we wszystkim mi pomaga chociaz pracuje po 10 h na dobe i jesrt zmeczony to i tak on zawsze kąpie i wstaje w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie niestety maz sie zmienil bardzo na minus. Nie wiem czemu. Ciaza byla bardzo wyczekana, na wiadomosc o ciazy on byl bardziej rozemocjonowany niz ja. W czasie ciazy mnie wspieral, byl bardzo kochany, natomiast pojawienie sie dziecka pogorszylo stosunki miedzy nami. On wiecznie ma pretensje do mnie, jak dziecko psoci to kaze wyjsc na dwor, jak wracamy to sie wscieka, ze w domu nieporzadek, corka nie chce sie zajmowac. po pracy liczy sie komputer i telewizor, w weekendy to samo. jak chce isc na 5 minut do lazienki to ze mnie wyrodna matka. jest mi strasznie przykro i nigdy czegos takiego bym sie po nim nie spodziewala bo to byl zawsze kochajacy czlowiek. kto nas widzial to mowil, ze on jest we mnie iperzakochany, teraz to wszystko mu chyba ulecialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna:(
Hej,czytając Wasze wypowiedzi jest mi bardzo przykro gdyż mój mąż niestety:(zmienił się na gorsze.Długo staraliśmy się o dziecko,a gdy go jeszcze nie było słyszałam z jego ust iż my dwoje to jeszcze nie rodzina:(w momencie kiedy dowiedział się iż test wyszedł pozytywnie nic nie powiedział tylko poszedł spać.Okres ciąży przebiegał ciężko,bo ciąża od samego początku była na podtrzymaniu na początek lekami później miałam założony szewek i ciągłe leżenie.Już wtedy zdarzały się przykre słowa z jego ust,a po narodzinach córki zała opieka nad nią spadła na mnie.Mało tego córka jest dość chorowita i na swoje 6 miesięcy pięciokrotnie leżała już w szpitalu.Z jego ust ciągle słyszę słowa krytyki,a codziennie mam awantury i kłótnie.Nic mi nie wolno bo jak twierdz ja muszę się zajmować córką,a on ani jej nie przewinie,ani nie wykąpie nawet butelki z mlekiem nie chce jej podać.Jestem wykończona psychicznie tą sytuacja a łzy cisną się same do oczu.Nie pomagają rozmowy,tłumaczenie,prośby ani groźby o wszystko ma pretensje.Proszę doradźcie coś bo jestem sama zdana na siebie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaa
A mój mąż bardzo pomaga mi przy dziecku :) Czasem muszę go do tego gonic ale nie jest najgorzej :) Wieczorem wykąpie, w nocy daje butelkę, rano przewinie itd. itd. Ogólnie nie mogę narzekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my się dzielimy obowiązkami pół na pół, ale od początku dawałam mu odczuć że pojawienie się naszego synka nie zmieniło moich uczuć do niego i dbam o niego tak samo jak wtedy, gdy byliśmy we dwoje...:) a ponieważ zostaje z synkiem kiedy ja idę do pracy to dobrze wie co ja muszę "znosić" :D więc szanuje mnie i moje domowe obowiązki bardzo :) ale my jesteśmy zakochani w sobie bardzo, bo w sumie to nie mamy długiego stażu i oboje jesteśmy po przejściach :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×