Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iiiiiiiiiooooooooooo

po ilu latach nie chodzenia do spowiedzi poszluscie na spowiedz przedslubna?

Polecane posty

Gość iiiiiiiiiooooooooooo

pytanie jak w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po 25 latach
to była moja pierwsza spowiedź:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiooooooooooo
ja nie byłam juz 5 lat i niebawem musze pójśc. umieram ze strachu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość effy.\
ja bylam przed swietami tymi, a wczesniej nie byam 2 lata :) Specjalnie poszlam wczesniej by miec teraz luzniej :) A spowiedz była masakrycznaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiooooooooooo
wychodzi na to, ze ja najdawniej byłam chyba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam na Wielkanoc, chodzę regularnie do spowiedzi i teraz za kilka dni wybieram się do spowiedzi przedślubnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciiekaawska
Ewusiak, czekasz z seksem do slubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciiekaawska
no tak, tylko nie wiem jaki jest sens chodzenia do spowiedzi skoro sie sypia z narzeczonym i nie zamierza przestac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hipokrytki- katoliczki, czyli jak 50% obywateli tego kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość effy.
no miałam kazanie ładne, wiercił dziure mi na temat kościoła. Czemu nie chodze do kosciola, czemu wogole mialby mi dawac rozgrzeszenie, ze odwróciłam sie od Boga. I tak tłumaczyłam sie długo bo nie satysfakcjonowały go moje odpowiedzi na temat mojej poprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My jesteśmy wierzący, do spowiedzi chodzimy regularnie, kilka razy w roku - ostatnio przed Wielkanocą, więc żaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiooooooooooo
a uprawiacie seks przed slubem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uprawialiśmy, ale już nie uprawiamy. Na rok przed ślubem odbyliśmy nauki przedmałżeńskie, które przemówiły do nas na tyle, że zdecydowaliśmy się zrezygnować ze współżycia do ślubu. Po naukach poszliśmy do spowiedzi, dostaliśmy rozgrzeszenie, nie współżyjemy od tego czasu, ślub za miesiąc. Seks w związku jest naszym zdaniem pięknym ucieleśnieniem miłości i bliskości, ale seks przedmałżeński stoi w opozycji do naszej wiary, dlatego zrezygnowaliśmy z niego. Teraz czekamy na ślub dobrze przygotowani do niego duchowo. Tak, byłam wcześniej hipokrytką, ale potrafiłam swój błąd naprawić, a potem przyznać się do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiooooooooooo
no to fajnie macie, ja jestem w troche innej sytuacji, tez chcialabym chodzic do spowiedzi, ale niestety nie moglam, wlasnie przez seks... dlatego nie chodzilam tyle lat, tzn wspolzyje od dwoch lat, a wczesniej mialam rozne perypetie, ktore zniechecily mnie do spowiedzi. Teraz bardzo chce wrocic do Kosciola, nie ze wzgledu na slub, ale tak w ogole, ale boje sie strasznie. No ale trudno, jak nawrzeszczy na mnie ksiadz to niech to bedzie czesc mojej pokuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My spowiadaliśmy się z seksu przedślubnego w okresie, gdy współżyliśmy. I zawsze dostawaliśmy rozgrzeszenie, choć zawsze byliśmy upominani, że lepiej by było, żebyśmy szybko wzięli ślub i robili to "po Bożemu". Wiem, że z punktu widzenia przepisów KK może być to traktowane jako spowiedź nieważna. Teraz żałujemy w tym sensie, że poznaliśmy się jako osoby głęboko wierzące i niepotrzebnie weszliśmy na drogę, która co prawda dawała nam dużo szczęścia, ale jednocześnie wzbudzała wyrzuty sumienia - chodzi o seks właśnie. Ale cieszę się, że teraz możemy przygotowywać się do ślubu w zgodzie z naszym sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HHmm ja w sumie też nie byłam już u spowiedzi chyba ze 4 lub 5 lat i za 5 tyg ślub i teraz nie wiem, poradźcie mi, czy lepiej iśc najpierw na taką spowiedź wiecie jakby ze wszystkiego a dopiero póżniej już na te dwie przedślubne? czy mogę od razu iść na pierwszą przedślubną po tylu latach bez spowiedzi? Troszkę też się obawiam bo były w tym czasie różne sytuacje w moim życiu, był moment roku prawie wogóle bez chodzenia do Kościoła, w momencie gdy poznałam narzeczonego obecnego powoli się to zmieniało i teraz regularnie już chodzimy razem i powoli wracam duchowo do Kościoła, ale właśnie boję się spowiedzi.... najchętniej chcialabym odbyć spowiedź poza Kościołem, tak szczerze porozmawiać, wyspowiadać się tylko nie wiem czy to jest możliwe coś takiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no tak, tylko nie wiem jaki jest sens chodzenia do spowiedzi skoro sie sypia z narzeczonym i nie zamierza przestac" ==> Ty moim spowiednikiem nie jesteś, więc Ci się spowiadać nie będę z moich grzechów i z tego, czego żałuję. W konfesjonale ze mną nie siedzisz, więc nie masz prawa oceniać. I nie bądź taka ciekawska. Chcesz sobie porzucać wyświechtanymi hasłami o hipokryzji, to proszę bardzo. Ja sprawy swojej spowiedzi i pokuty rozstrząsać na forum publicznym nie zamierzam, bo moim skromnym zdaniem to bardzo osobista sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak falsificate sobie
poużywała, poużywała, sprawdzili czy do siebie pasuja seksualnie to moga sie powstrzymywać. Dla mnie to i tak żałosne, powstrzymywac sie od seksu z ukochaną osobą, jakby to bylo coś złego. Wspolczuje. i zeby nie bylo, ja z kościolem nic wspolnego nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helga33333
Przecież abstynencja aż do ślubu to żaden problem, jeśli się już wie że ślub będzie na 100% za rok, za dwa, itd.. Wtedy można wziąć mocne postanowienie poprawy i git, ten czas abstynencji się kiedyś skończy, jakoś się wytrwa. Ale największy problem jest już po ślubie. Bezwzględny zakaz antykoncepcji dla zdrowej i płodnej pary oznacza około 10tki dzieci jeśli się regularnie współżyje i z reguły biedę albo abstynencję aż do menopauzy... No chyba że się jest bezpłodnym, no ale to wtedy jeszcze większe problemy są... Można też umrzeć przy porodzie przy kolejnym nastym dziecku... Katolickie zasady są nie do pogodzenia niestety z rzeczywistością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helga masz rację, katolickie zasady są takie średniowieczne jednak, i masz racje również że wogóle bez żadnych zabezpieczeń to właśnie 10-tka dzieci i co wtedy? tylko chyba iśc siadać i zebrać pod Kościolem, jak w dzisiejszych czasach ani pracy ani niczego żadnej pomocy innej od państwa .... a kosztuje wszystko 2 razy tyle ile powinno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsificate może i poużywała, ale moją intencją nie było sprawdzenie dopasowania seksualnego. Po prostu przeżyliśmy coś, co sprawiło, że zmieniły się nasze poglądy. Mam do tego prawo. Jest mi wstyd, że deklaruję się jako wierząca, a mam na swoim koncie przedślubne doświadczenia seksualne, ale nie cofnę czasu. Teraz postępuję w zgodzie ze sobą i naukami mojego Kościoła. Jeżeli ktoś nie chce / nie może powstrzymywać się od seksu przedślubnego, to nie moja sprawa i nie komentuję tego, a na pewno nikogo z tego tytułu nie obrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jakim trzeba być
kretynem żeby iść do obcego dziada i nawijać mu o tym, że się uprawia seks z kimś kogo się kocha albo że się używało "brzydkich wyrazów" :D A wcześniej jeszcze obsrać się ze strachu :D Czy wy jesteście poważni ? Czy wy jesteście dorośli ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po ponad 3 latach
cos czuje ze to bedzie masakra. Ostatnio bylam przed maturą, wtedy ksiadz powiedzial mi ze albo przestajemy uprawiac seks, albo mam nie chodzic do spowiedzi az do slubu bo ona i tak nie bedzie miala najmniejszego sensu przy grzeszeniu bez postanowienia poprawy. Tak tez zrobilam ( nie chodzilam przez te lata do spowiedzi) i pewnie mi sie za to niezle oberwie ale nie mialam innego wyjscia, chodzic " dla picu zeby cicocie widzialy" nie mialam zamiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiooooooooooo
moze jeszcze jakies głosy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katoliczki oraz ich "problemy" - rozkoszne;-))) nie szanuja zwykle nawet wlasnej religii - coz za konsekwencja w dzialaniu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiooooooooooo
ror a powiedz mi, czy kazdy wyznawca jakiejkolwiek religii nie popelnia czynow niezgodnych z ich - nazwijmy to przykazaniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spowiedź powinna być wspólna,
podczas mszy, tak jak to jest w innych religiach. Tylko w naszej, katolickiej, ktoś wymyślił konfesjonały i opowiadanie o swoich czynach (tych złych i tych dobrych) obcemu facetowi, który nie dość, że sam ma często więcej od nas na sumieniu, to jeszcze po wszystkim, zasiada taki jeden, z drugim i piątym, i przy winku opowiadają sobie "spowiednie newsy". Od 12 lat nie byłam u spowiedzi w konfesjonale. Spowiadam się w pustym kościele, sama. Wtedy, kiedy mam taką potrzebę. Spowiadam się Bogu, bez pośredników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×