troche dziwny problem..

chodzi o to ze 2 lata temu pozyczylam za granica swojemu chlopakowi na buty kosztiowaly ok 200 zł. no i mial mi oddac te pieniadze mowil ze odda odda juz chwilami mowilam ze juz nie musi oddawac ale mowil ze odda no i do tej pory nic o tym nawet nie wspominal i czuje sie troche oszukana. moj facet ogolnie ma trudna sytuacje ale po trzech miesiacach gdy mu sie rozwalily bo jakies okazaly sie do dupy kupil sobie drugie i to bylo troche dziwne.. teraz zawsze rozliczamy sie co do zlotowki (nie komentuje tego bo wiem ze lekko nie ma ale ja do bogatych tez nie naleze i mi troche dziwnie tak sie rozliczac) no i wiec cos mu umknelo a ja jestem taka ze mi glupio sie upominac tym badziej ze minelo troche czasu a sadzilam ze wkoncu nadejdzie ten dzien az sie odezwie. co powinnam zrobic?>