Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warranty

zjedźcie mnie porządnie...

Polecane posty

Gość trzmielina
jeśli to pies chowany w domu, regularnie szczepiony, odrobaczony i nie wałęsający się byle gdzie sam, to raczej nie ma co przedstawiać takiego czarnego scenariusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzmielina
chodzi mi oczywiście o te choroby wymienione powyżej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w czym pies przeszkadza
eee tam salmonellą to się zaraziłam jak zjadłam pączka z adwokatem...i mój kot nie maczał w tym łapek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwfwef
No i oczywiście ze szpitala do domu trzeba pokonać trasę specjalnie wybudowaną śluzą. Inaczej przechodziłoby się koło ludzi chorych w szpitalu a na dworzu to już... stach się bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LunaLunaLuna
taaa:O nie wychowuje swoich dzieci pod kloszem,ale przy noworodku raczej mozna nieco wyostrzyc higiene...pies to pies,nic mu sie nie stanie jak przez jakis czas bedzie spał w innym pomieszczeniu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w czym pies przeszkadza
"litosci, to noworodek i chyba naleza sie mu przynajmniej na poczatku bardziej sterylne warunki" w takim razie powinnaś wpaść do autorki i sterylnie wyczyścić jej mieszkanie....założę się że jest co robić skoro ma tego psa od 6 lat.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LunaLunaLuna
dobra,psie wariatki...jak dla mnie mozecie spac razem z dzieckiem nawet w psim kojcu:Di zagryzac pedigreepal:D seeya:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwfwef
No i się skończyły wariatce argumenty. Prawdopodobnie nie ma zbytniego pojęcia o tym "wyostrzaniu higieny" czyli o myciu się, sprzątaniu podłóg, zmianie pościeli, skoro obecność psa kojarzy jej się z brudem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w czym pies przeszkadza
"Praca przedstawia sytuację epidemiologiczną kampylobakteriozy w Polsce. W 2007 roku odnotowano 192 zachorowania na kampylobakteriozę na terenie naszego kraju, a zapadalność wyniosła 0,5 na 100 000 mieszkańców." to tak częsta choroba że nigdy w życiu o niej nie słyszałam 192 przypadki w całym kraju w ciągu roku..... prawdziwa epidemia zdecydownie więcej osób łapie rocznie kleszcza w lesie albo zaraza grypą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneTwo
Świat schodzi na psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyuyu
192 przypadki w całym kraju - na pewno chodzi o psy zadbane, karmione, kąpane i czyste ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w czym pies przeszkadza
wystarczy wczytać sie w opis choroby by się przkonać że pie nie jest jedynym źródłem zakażenia, może nim być zakażona żywność itp a więc aby zachorować nie trzeba mieć psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jklkjl
czyli to tak jak z toxoplazmozą u kotów... co większe wariatki pozbywają się kotów w ciąży, bo przecież toxoplazmozą można zarazić się w ciąży!!! nieważne, że ryzyko zakażenia się toxoplazmozą od kota wynosi 1/100 przypadków. w 99% przypadków zarażamy się przez zjedzenie niedogotowanego mięsa lub niedomytych warzyw. a NAWET jeśli kot jest zarażony toxoplazmozą, to żeby złapać ten syf właśnie od niego, trzeba by dotknąć gołymi rękami jego kupy i to nie byle jakiej, hoho! takiej, która przez 3 do 5 dni leżałaby w cieple i wilgoci ponieważ dopiero po takim czasie i w takich warunkach rozwija się pasożyt toxoplazmozy... no i oczywiście jeszcze po tym dotykaniu nie wymyć rączek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasze 2 koty od początku pały z nami i zdarzało się ze spaliśmy w piątkę...ja nie widzę problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no,ludzie wytłumaczcie mi jak mozna spac z psem albo kotem? No jak??? Obrzydliwe to i tyle, a kazda ktora tak sie przechwala swoimi pupilami jest fleją do potęgi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
ktoś, kto mówi, że pasożytami można zarazić się od psa jest w błędzie. To są pasożyty zwierzece- możesz się nimi zarazić jeśli będziesz, np. grzebał w kupie takiego psa (zakładając, że ma pasożyty) i to już odleżanej. Więc darujcie sobie. Nasz pies śpi z nami bardzo często. Jak dziecko spało między nami to uciekał na podłogę, bo mu było ciasno:) Teraz synek ma 2lata i tworzą z Barneyem zgrany duet:) Ostatnio byłam świadkiem, jak mały zrzucał mu z blatu szynkę:):) Autorko- jeśli ten pies jest z Wami 6lat nie wystawiaj go na korytarz! Zrobisz mu krzywdę!To może być najlepszy przyjaciel Twojego dziecka. A jeśli dbasz o jego higienę to gdzie do licha problem???? Wycierasz mu łapki dokładnie po spacerze i po problemie. Jak rozmowa z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosowa chatka
Kiciorek,jestes parazytologiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosowa chatka
Kiciorek,wgooglałas sobie juz tego parazytologa??:D Bo sadze, ze nawet nie wiesz czym sie zajmuje:D A wiesz,skad to wiem? Bo pierniczysz jak potłuczona o chorobach odzwierzecych,nie masz za grosz pojecia o czym piszesz!!! Za grosz!!! Poczytaj tępaku najpierw cos na ten temat, a potem zabieraj glos na forum!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo zostanę mamą
ja mam w domu 2 koty i ciągle babcia mi suszy głowę, że mam je z domu wyrzucić, bo położą się dziecku na buzi albo gardło przegryzą :O jakby tak miały robić, to i nam by tak zrobiły, ale co ciemnota, to ciemnota. A dodam, że koty śpią z nami w łóżku, są czyste, zadbane, zaszczepione, odrobaczone, nie wychodzą na zewnątrz. Po urodzeniu się naszego synka nadal będą mogły spać w naszej sypialni, ale nie pozwalam im wchodzić do łóżeczka ze względu na sierść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie zwierzeta, ale...
Jak ja sie urodzilam, to pierwsze dwa miesiace mieszkalismy w domu dziadka. Dziadek mial psa (szczenie przyszlo na swiat 2 miesiace przede mna :) ) i ten piesek nigdy mi nic nie zrobil, a nawet lezal obok lozeczka, pilnowal mnie i nikomu (oprocz mamy, taty i dziadka) nie pozwalal do mnie podchodzic... Zawsze lubilam psy, moj dziadek mial jeszcze suczke, do ktorej (jak mama nie widziala) podchodzilam nawet, gdy sie oszczenila i karmilam paluszkami (mialam z 5 lat moze)-nic mi nie zrobila nigdy. Nawet, gdy potracil ja samochod, potem w domu wycieralaam jej oczka, znosilam na dol (choc mama mowila, ze mam byc ostrozna, ze pies w sszoku moze byc nieobliczalny). Ale w sumie nie wzielabym psa do domu. U kogos w mieszkaniach psy mi nie przeszkaadzaja, ale jak we wlasnym mialabym psine trzymac, to nie, ze wzgledu na siersc. Ostatnio mialam kota znajomego pod opieka, rzadko na dwor mogl wyjsc, bo mieszkam przy ruchliwej ulicy i najzwyczajniej sie bal i po dwoch tygodniach mieszkanie mialam cale w kudlach.... Kot co prawda, czysty, zaszczepiony i wychuchany, ale strasznie puszyl... upodobal sobie parapet-cale rolety w kudlach, na podlodze, nawet po kapieli wycieralam sie recznikiem i patrze, a pojedyncze kudly mam na ciele, nawet ww swojej poscieli znalazlam pojedyncze klaki (a pilnowalam, by zwierz do sypialni nie wchodzil, ale wiadomo, na sskarpetkch, papuciach siie roznosilo). Kota juz prawie miesiac nie ma, a ja nadal calkiem do ladu nie doszlam z mieszkaniem. Autorko, nie musisz rezygnowac z psa (jesli nie jest agresywny i jestes pewna w stosunku do niego), ale nie rozumiem, dlaczego przez te lata spal w Waszej sypialni? Nie mogliscie od samego poczatku przyzwyczaic go do spania na legowisku w przedpokoju wlasnie? Macie problem na wlasne zyczenie... czyzbys traktowala psine wczesniej jako czlonka rodziny (prawie jak dziecko)? Moja kuzynka z mezem, zanim ona zaszla w ciiaze mieli dwa psy, ktore pieszczotliwie nazywali swoimi dziecmi i ktore spaly z nimi w lozku-to juz jest chore :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie zwierzeta, ale...
niedlugo zostane mama---pieknie, koteczki odrobaczone, zaszczepione czysciutkie i nie wychodza na dwor? Fuj ...:( i obkundlone cale mieszkanie, bo nie wierze, ze nie ! ja mialam tego kota znajomego w domu tylko dwa tygodnie, zaopatrzona bylam w szczotke, czesalam futrzaka a kudly i tak wszedzie byly! i nie wierze, jak mozna nie wypuszczac kota na dwor-ohyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA MAM GORSZY PROBLEM
bo mam 2 psy, oba zawsze spia z nami w łóżku w nogach :o Mają legowisko ale śpią w łóżku. Sa małe. Jeden z nich bardzo nie lubi dzieci, drugi to jeszcze szczeniak no ale tu jest problem bo ja nie chcę się ich pozbywać z sypialni a do łóżka i tak wejdą... Nie wyrzucę ich do korytarza ani do innego pokoju bo mamy tylko jeden pokój i teraz pytanie jak je przyzwyczaić do małego dziecka? Zwłaszcza tego starszego który nie cierpi dzieci? Wiadomo, że będę brała dziecko do łóżka przy karmieniu itd więc chciałabym psy jakoś do tego przyzwyczaić ale jak? Dodam, że bardzo dbam o psy, są czyste, często je kąpie, czesze, odrobaczane i szczepione są zawsze wiec nie martwię się o to tylko o to , żeby nie czuły się odrzucone kiedy dziecko się urodzi i żeby ta starsza polubiła dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA MAM GORSZY PROBLEM
zaznaczam, że w życiu nie pozbędę się psów bo bardzo je kocham, chcę tylko żeby przyzwyczaiły się do dziecka i najbardziej się martwie o tą starszą bo ona wręcz dzieci nienawidzi i jak tylko widzi dziecko to szczeka niesamowicie i się rzuca... Z drugiej strony psów też nie lubiła, nie pozwalała się do siebie zbliżyć innemu psu a gdy kupiliśmy szczeniaka to po tygodniu już razem spali i nic mu już nie robi ale z dzieckiem podejrzewam, że będzie trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie zwierzeta, ale...
psy nalezy od szczeniaka przyzwyczajac do spania na wlasnych legowiskkach... nie rozumiem jak mozna wziac psa do lozka :( moja znajoma ma psa, ktory tez spi z nimi albo ich dziecmi... raz wyjechali na dwutygodniowy urlop i psa zostawili treserowi pod opieke. i jak wrocili to pies chodzil jak w zegarku, nie chcial wskakiwac na kanape, nie przyszedl do lozka nawet, jak go wolali. i potem idiotka miala pretensje do tego trenera, ze jej biedna psine zterroryzowaal... a facet po prostu pokazal psu jego miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JA MAM GORSZY PROBLEM
to są pieski małej rasy, my mamy duże łóżko i przyzwyczaiłam się do nich, śpią w nogach więc nam nie przeszkadzały i nie wyrzucę ich nagle tylko dlatego, że pojawiło się dziecko bo wtedy naprawdę może być problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozna ufac psom
i to pojebane gadanie---nigdy nie pozbede sie psow, bo je bardzo kocham... a co jest wazniejsze-pies, czy bezpieczne dziecko? Moj sasiad mial wilczura, ktory nie lubil dzieci ani ogolnie obcych-jaak sie do nich szlo, to trzeba bylo siedziec spokojnie, zadnych gwaltownych ruchow. niby pies akceptowal czlonkow rodziny, dzieci tez, ale najwiekszy respekt mial tylko przed sasiadem. w sumie nigdy nikogo nie ugryzl, ale pewnego razu corka sasiada przyszla ze szkoly, w domu byl tylko pies i rzucil sie na nia-rozszarpal jej reke... dobrze,, ze sasiad akurat wrocil do domu i psa odciagnal... dopiero po tym wydarzeniu pies wyladowal na dworze w kojcu i juz sasiad nie zarzekal sie na wielka milosc do pieska. chcesz miec podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lubie zwierzeta ale...
przestań już pieprzyć jedno i to samo! w ilu postach jeszcze się będziesz dziwić, że ludzie i zwierzęta śpią w tej samej sypialni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo zostanę mamą
do lubie zwierzeta, ale... wyobraź sobie, że u mnie w mieszkaniu nie fruwa kocia sierść, bo sprzątam ;) a do wyczesania sierści zwykła szczotka nie wystarczy, ja mam furminator, którym wyczeszę z kota cały podszerstek i nie ma problemów z kłakami. A co wg Ciebie ohydnego jest w tym, że koty nie wychodzą? Mieszkam w bloku i gdzie niby miałabym je puścić, na ulicę, żeby samochód je potrącił? A poza tym one boją się wychodzić, bo próbowałam brać ja na smyczy w spokojne miejsce jak były mniejsze, ale nie chciały. Kuwetę mam krytą z dobrym żwirkiem silikonowym, zapachów żadnych nie czuć. Jak ktoś jest u mnie pierwszy raz i nie wie, że mam koty, a później je zauważy, to jest zdziwiony, że nic nie czuć. Koty są wykastrowane, zadbane, to nie czuć. Ale jak ktoś nie dba i nie sprząta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
kokosowa chatka- wrzuć na luz, akurat siedzę w temacie pasożytów odzwierzęcych więc daruj sobie, ok? Utzrymując PODSTAWOWE zasady higieny nie zarazisz się pasożytem od własnego psa! Znasz w ogóle cykl rozowojowy głupiej glisty psiej? Żal mi takich ludzi, którym się wydaje, że rzucą nazwą nieznaną większości społeczeństwa i "z automatu" staną się wyrocznią :) A wracjąc do tematu- zwierzęta sa nieraz czystsze niż ludzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×