Szybkie odchudzanie

Hej dziewczyny, mam plan, szybko schudnac. Uwazam za bledne myslenie ze tylko wolne chudniecie jest dobre. Co uwazacie, zeby tutaj dzielic sie swoimi przemysleniami i sukcesami w temacie? Oczywiscie interesuja mnie konstruktywne uwagi. Wiem, ze wazna jest aktywnosc fizyczna, ale jestesmy tym co jemy i na tym chce sie skupic. Wierze, ze mozna szybko i ZDROWO, chocby przy pomocy suplementow w postaci naparow ziolowych, herbat czy innych.

ja własnie zaczelam zamowilam pizze!

Na poczatek skopiuje tekst znaleziony oczywiscie na internecie, mysle ze ma sens: 1) Sposób Woda to życie Gdy jesteś głodny wcale nie musi to oznaczać, że potrzebujesz jedzenia. Rzeczywiście może to znaczyć, że chce ci się po prostu pić! 66% twojej wagi to woda. Więc pierwszy sposób na utratę wagi to picie dużej ilości wody. Najlepiej 8 szklanek dziennie. Gdy poczujesz głód spróbuj najpierw napić się wody i zobacz, co się stanie. Może twoje potrzebowało w tym momencie wody, a nie żywności. To jest niezbędny element szybkiego odchudzania. Niech pierwszą rzeczą jaką będziesz robić rano będzie to wypicie szklanki wody. 2) Sposób Nie śpiesz się Jedz i przeżuwaj jedzenie bardzo powoli. Wtedy szybciej poczujesz, że twój żołądek jest pełen. Delektuj się każdym kęsem. 3) Sposób Wodniste jedzenie Jedz na śniadanie (nie tylko) organiczne jedzenie, które zawiera dużo wody. Takie jak: pomidory, winogrona, arbuzy, kiwi itp. Jedząc je zaspokoisz głód dodając sobie nie wiele kilogramów, ponieważ ich w ich składzie większość to woda. Jak dotąd widzisz, szybkie odchudzanie to nie mit. 4) Sposób Trochę ruchu Oczywiście nie każe tobie od razu zapisać się na siłownię. Chodzi o to tylko, że przyśpieszyć trochę akcję serca i w ten sposób przyśpieszyć twój metabolizm. Możesz wyjść z psem na spacer lub pojeździć z przyjaciółmi na rowerze. 30 minut dziennie takiego ruchu na pewno tobie dobrze zrobi. I pamiętaj, żeby nie robić przerw, to zapewni tobie jeszcze optymalny poziom w szybkim odchudzaniu. 5) Sposób Ogranicz się Spróbuj przejąć kontrolę nad sobą i ograniczyć choć troszeczkę ilość spożywanych pokarmów w ciągu dnia. Kontroluj to co jesz i w jakich ilościach. Ustal sobie plan i zrealizuj go. Zacznij od małych kroczków np. dzisiaj ogranicz jedzenie o 1%, jutro o 2% aż np. dojdziesz do 10-15%.

Koneserka, postanowilam sobie, ze jak schudne chocby polowe tego co mam do schudniecia, to w nagrode bede mogla zjesc kawalek pizzy :) Do diety przygotowuje sie od kilku dni, a zaczac chce od jutra.

Znalazlam w zrodlach informacje, ze bardzo pomaga w odchudzaniu morszczyn. Reguluje on hormony, poza tym dziala jak blonnik, pecznieje w zoladku i daje uczucie sytosci. Czy ktoras z was go stosowala?

Bede stosowala tez balsamy wyszczuplajace, ale to tylko po to, by skora nie stracila jedrnosci, bo nie bardzo wierze w ich stricte wyszczuplajaca moc.

Zastanawiam sie nad powrotem do diety wegetarianskiej, albo raczej semiwegetarianskiej, z wlaczeniem jaj, czasem mleka oraz ryb. Lekarze twierdza, ze wegetarianie sila rzeczy maja nizsza wage, bo jedza mniej wartosciowe, roslinne, bialko, wiec maja mniejsza mase miesniowa.

Poza normalnymi cwiczeniami, co dzien bede wysiadala przystanek badz dwa wczesniej, jak bede jechala do pracy, by zrobic sobie dluzszy spacer. Tak samo z powrotem do domu. Kazda aktywnosc fizyczna dodatkowo duzo daje.

Aktualnie waze az 75 kg :O Bede tutaj pisala moje sposoby i efekty. Czy wam sie to podoba, czy nie

A moim celem jest 55-56 kg, a najlepiej do 50 jakbym zjechala to bede bardzo ukontentowana :)

A teraz ide wziac kapiel w niby-wyszczuplajacej soli do kapieli i ide spac, bo odpowiednia ilosc snu takze jest wazna dla zdrowia, urody i dla odchudzania :) See ya tomorrow

mogłabym się przyłączyć? tyle że mam zamiar zacząć od poniedziałku ;)

Jasne! Im więcej osob tym lepiej, razem bedziemy sie mobilizowac i dzielic pomyslami :) Na razie na tapete biore te 5 przykazan, ktore skopiowalam wyzej + zasada ze rano weglowodany a po poludniu (badz wieczorem, w koncu jesc trzeba a nie zawsze jest czas...) bialko. A dlaczego nie od jutra?

SZYBKI SPSOB NA SCHUDNIECIE. Pal conajmniej paczke dziennie, zawsze miej przy sobie wode, jak juz bedziesz bliska omdlennia zjedz orzeszek i dwa rodzynki, w weekendy mozesz zaszalec i podgryzac marchewke, ale nie za duza bo ma wiecej kalori niz myslisz

Patrz, co znalazłam z morszczynem: "PROSZEK" WYSZCZUPLAJĄCY 50g proszku z morszczyna pęcherzykowatego 30g prawoślazu lekarskiego 20g pudru z lukrecji gładkiej Wymieszać wszystkie składniki przepisu i przechowywać w szklanym słoju z dala od światła. Brać 15g (łyżka stołowa) proszku przed posiłkami, rozpuszczonego w 125ml (pół szklanki) ciepłej wody. Mikstura ta wypełnia żołądek, powodując brak apetytu oraz zmiękcza błony śluzowe przewodu pokarmowego. Uwaga: W tym samym czasie nie należy spożywać żadnych cukrów, drożdży piekarskich lub zbyt dużych ilości skrobii. Istnieje ryzyko zbyt dużych gazów i wzdęć. W srode chyba sie przejde do pobliskiego sklepu zielarskiego. Aha, zapomnialam dodac, ze biore tez probiotyki i witaminy dodatkowo.

julkares Takie glupoty mnie nie interesuja. Nie wiem, czy to mialo byc zabawne, czy ironiczne, ale ani mnie to nie rozbawilo, ani nie ubodlo :)

ubodlo cie na pawno skoro odpisujesz. Podejscie typu szybkie schudniecie to dziecinada. Jezeli jestes taka gruba, ze chcesz szybko schudnoac to dam ci powazna rade. Dieta to styl zycia i dyscyplina a nie szybka cud kuracja! Bo taka jest tylko dla leniwych

Nie ubodlo, nie dopisuj sobie filozofii, ze jak ktos zareaguje to znaczy, ze go rusza ;) Chce cie po prostu wyprowadzic z bledu. Leniwych powiadasz? Oceniasz mnie, a nie znasz mojej sytuacji zdrowotnej. A nie znajac okolicznosci, nie masz prawa do oceniania. Tak czy inaczej nie musisz sie ze mna zgadzac, ja wierze w to, w co wierze, wierze w siebie i ze mi sie uda. A mam podstawy, zeby wierzyc. Szybkie chudniecie to nie jest mit, za to mitem jest wkrecanie ludziom, ze potrzebuja jakichs ALLI zeby schudnac, to jest dopiero oszustwo, albo jakies inne chemiczne tabletki typu zactol. Nie mam na mysli odchudzania 5 kg dziennie, bo u mnie to niemozliwe, ale 3-4 kg tygodniowo jest jak najbardziej OK.

Nie musze znac "Twojej sytuacji" bo wiekszosc wyglada tak samo. Nie rusza sie za grosz, wpeirdala byle co a jak sie robi cieplo to w bikini sie chce wbic. Nie wmawiaj sobie, ze jestes nietykalna i zamiast wiary zabierz sie za dzialanie

"Nie musze znac "Twojej sytuacji" bo wiekszosc wyglada tak samo. Nie rusza sie za grosz, wpeirdala byle co a jak sie robi cieplo to w bikini sie chce wbic. Nie wmawiaj sobie, ze jestes nietykalna i zamiast wiary zabierz sie za dzialanie" No widzisz, ja należę do tej mniejszości Nie zależy mi na bikini, chcę wrócić do stanu sprzed choroby i tyle. I czy ja nie działam? Działam moja droga. Do diety przygotowuję się od dłuższego czasu (bo nie można żadnych diet rozpoczynać z dnia na dzień, oświecona dietetycznie kobieto, co zapewne wiesz...). Od jutra zaczynam dietę właściwą. A ćwiczę też od jakiegoś czasu już, co zresztą chyba wynika z postów.

Zreszta, ciebie temat nie dotyczy, wiec jesli nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia, a na dodatek nie podoba ci sie to, co pisze, to przenies sie prosze na inny topik.

Wierze w wolnosc slowa i pisma. Ciesza mnie twoje reakcje. Nadal uwazasz, ze cie nie ubodlo? Wspolczuje ci z powodu choroby ale nie mam zamiaru obojetnie przejsc obok bujajacych w oblokach leniuchow i tyle. Jka ci sie nie podobaja moje wpisy to ich nie czytaj!

A do diety przygotowuję się pożerając wszystko to, czego podczas diety ruszyć mi wolno nie będzie. W tych przygotowaniach trwam już cztery lata i myślę, że jestem na dobrej drodze. Waga ładnie rośnie, dupa wylewa się z fotela, spojrzenie mam jasne, uśmiech pogodny a pachy śmierdzące

A co jest dla ciebie nieleniwym odchudzaniem? Napisz prosze :)

Dodam, że ta tajemnicza choroba to angina, na którą zapadam nieopatrznie połykając ejakulat zarażonego nią pana

przeczytaj swoj wpis z 23:06 a zrozumiesz czemu jestes konrtowersyjna! A jak nie zrozumiesz to ci wyjasnie

Gdybys miala choc troche oleju w glowie to bys sie zorientowala ze nie ja to napisalam a podszyw :O

Tak samo jak ten post 23:08 [zgłoś do usunięcia] zdeterminowana zdetonowana Dodam, że ta tajemnicza choroba to angina, na którą zapadam nieopatrznie połykając ejakulat zarażonego nią pana A teraz ide bo moja woda w wannie ma juz odpowiednia temperature. Pa

No dobra... żartowałam. Wszystkie posty pisałam osobiście, ale z tą anginą to troszeczkę was okłamałam. Tak naprawdę to nie była angina a syfilis, i nie zaraziłam się od faceta a od dorodnego bernardyna

bylam ciekawa czy ci sie komorki ocknely, ale wlasnie znudzilam sie do granic mozliwosci idz utknij w wannie, lepiej dla wszystkich tak bedzie