Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Teściovva01

Nie lubię swojej synowej! z jakich powodów ich nie lubicie?

Polecane posty

Gość zocha samocha6
jak moj syn zaczal spotykac sie z dziewczyna (K)z dzieckiem urodzonym w wieku 16 lat, tez krecilam nosem. Faworyzowalam za to dziewczyne drugiego syna - M. Teraz wiem, ze to byl blad. K zostala matka w wieku 16 lat, zakochala sie w chlopaku, ktory ja wykorzystal i zostawil, ani on ani jego rodzina nigdy sie dzieckiem nie interesowali, jest pozbawiony praw do niego. K jest inteligentna, ambitna, chetna do pomocy, skonczyla studia mimo ze caly czas pracowala na siebie i dziecko. Ja na poczatku skreslilam ja z tego powodu, (dziecka) teraz zaluje, zaraz opisze dlaczego. M - zona drugiego syna - na poczatku zrobila na mnie dobre wrazenie, niby ulozona i z ambicjami, potem okazalo sie ze interesuja ja glownie pieniadze, potrafila wprost mi powiedziec, ze powinnismy z mezem sprzedac nasze 3-pokojowe mieszkanie, kupic kawalerke a za reszte kupic jej samochod, bo ona jezdzi starym, uwaza tez, ze moim obowiazkiem jest calodobowa opieka nad wnukami. Nadmienie, ze ona nie pracuje, a dzieci w wieku 7 i 5 lat najchetniej podrzucalaby do mnie na cale tygodnie. Owszem, moge pomoc, ale wtedy gdy sama mam czas i ochote i jest to wczesniej ustalone. Okolo 6 lat temu zlamalam 2 nogi, maz i synowie byli wtedy za granica, liczylam, ze M (ktora zawsze faworyzowalam) pomoze mi w zakupach i codziennych czynnosciach. Przeliczylam sie, wpadala raz na tydzien, przynosila chleb i pasztet mimo ze dalam jej pieniadze na konkretne zakupy, mowila, ze odda potem, tlumaczyla sie, ze nie ma z kim zostawic dziecka (wtedy 11-12 miesiecznego) co bylo nieprawda, bo jej mama i babcia nie pracuje i na pewno przez ta godzine zajelyby sie mala, a poza tym mogla brac dziecko ze soba, nie mieszkamy daleko od siebie. Natomiast K jak tylko dowiedziala sie o moim wypadku, codziennie mnie odwiedzala, mimo ze byla w zaawansowanej ciazy, robila mi zakupy, gotowala, przynosila czasopisma, ksiazki, sprzatala, zmieniala posciel, pomagala mi sie myc - robila to bezinteresownie, dobrze wiedziala ze jej nie lubie a mimo to pomogla mi. Teraz po tych paru latach nadal jest mi wstyd, ze bylam uprzedzona do K, bo teraz jest dla mnie jak corka a jej syn jest dla mnie jak wnuk, na poczatku bylam przeciwna zeby syn dawal mu swoje nazwisko ale teraz nie wyobrazam sobie zeby moglo byc inaczej. Przeprosilam K i porozmawialysmy sobie szczerze, powiedziala ze nigdy nie miala do mnie zalu i ze rozumie co ludzie mysla o dziewczynach z nieslubnymi dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widziałam w którymś kraju
Autorko, nie musisz jej lubić. Najważniejsze, żebyś akceptowała wybór syna, bo jest dorosły. Zachowuj się z klasą i godnością. Bądź mądrzejsza po prostu. Uwierz, że nikogo nie obchodzi, czy jest Ci przykro, naprawdę, taka smutna prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racjonalistka!!!!!!
moja teściowa mówi do mnie używając imienia wcześniejszej dziewczyny mojego faceta. Widział ktoś większą sukę? nie mówi do mnie Kasia, tylko Agnieszka, tak jak miała na imie pierwsza dziewczyna mojego chłopaka, nienawidze tego, jak można być taką świnią, jeszcze mówi tak przy moim facecie, żeby sobie przypominał byłą. Niby się myli, ale kurwa można się pomylić raz dwa razy, ale nie 20 razy, myślę, że robi to specjalnie żeby mnie to zabolało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Hm, ale z tego co ja widze, ona nie czuje do niej niecheci z tego powodu. Wolalaby zeby bylo inaczej, ale zaakceptowala istniejacy stan rzeczy." Hy, wiedziałam, ze to napiszesz. Gdyby zaakceptowała istniejący stan rzeczy, to by o tym w ogóle nie wspominała, a ona o tym wspomina po raz któryś z rzędu. "Gdybys miala syna, chcialabys, zeby Twoj syn mial zone, ktora uwaza Cie za nieudolna sluzaca, syna pewnie tez, a wszyscy maja biegac wokol niej i zapewne kolo jej dziecka, ktore nie jest Twoim wnukiem?" Najbardziej bym chciała, żeby mój syn był w związku szczęśliwy. Co do tego "które nie jest Twoim wnukiem" - zawsze mnie zastanawiało, czemu ludzie uwielbiają i kochają "wszystkie" dzieci i są tacy gotowi ich bronić, bronić życia poczętego itd, a jak przyjdzie od teorii do praktyki to skreślają dziecko od razu za to, że "nie jest ich wnukiem". Azaliż jego to wina, pytam ja się? Poza tym tu ten problem pewnie nie wystepuje bo dziecko jest juz prawie dorosłe najwyraźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teściovva01
Przepraszam, musiałam na chwilkę wyjść. Zocho, ja nie jestem uprzedzona do kobiet z dziećmi, ślubnymi czy nie. Wcześnie odumarł mnie mąż, więc rozumiem, że kobieta z dzieckiem też może poczuć się samotna, też chce czuć się wartościowa itd. Tylko właśnie u mnie jest odwrotnie, synowa wiem, że jak będę w potrzebie, szklanki wody mi nie poda, nigdy w niczym nie pomaga, krytykuje, mimo, że ja mam emeryturę, a ona z synem naprawdę sporo pieniędzy, nie pożyczyli mojej córce na operację (za co mam żal do syna, że nie pomógł siostrze, no, ale jakoś z drugim synem uzbieraliśmy). Za to jak są, najchętniej by pół domu wynieśli, ostatnio Paweł chciał zabrać buty brata, co je zostawił, żeby nie przywozić ze sobą za każdym razem jak nas odwiedza, a ja dostałam od drugiej "synowej" płaszcz skórzany, to oczywiście ta się spytała, czy czasem nie noszę, a porządny był, w dobrym stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona w domu
jak tak można obgadywać swoją synową na jakimś forum. koleżanki wszystkie tez pewnie znają te historie z futrem itp nie wierzę w te opowieści, wiem jak takie wredne baby mogą je przekręcać żeby wyjść na biedne poszkodowane co "im nawet szklanki wody na starość nie podadzą" jak ja dobrze znam te historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teściovva01
fajtforlajf, ja nie kocham wszystkich dzieci, tylko swoje. Inne toleruję. Lubię też mojego adoptowanego wnuczka, bo najwyraźniej nie wdał się w matkę, ale pamiętam, jak mnie zawiadamiali o ślubie i przyszła synowa powiedziała wtedy, że muszę się cieszyć (dosłownie: muszę), że ma dziecko, bo mam już odchowanego wnuka. Poczułam się wtedy dziwnie. Jak wspomniałam, lubię go, ale chciałabym mieć też chociaż jednego wnuka rodzonego. Ten nawet naszego nazwiska miał nie będzie. Może faktycznie niepotrzebnie wspomniałam o tej jej "wpadce". Uważam, że dobrze, że nie usunęła, choć po prawdzie wychowała go jej mama. Oczywiście, wolałabym, żeby mój syn znalazł sobie "wolną" kobietę, wtedy jest łatwiej. Ale skoro znalazł i pokochał tę, starałam się i ja ją zrozumieć i pokochać. Jednak trudno to zrobić, skoro ona jest naprawdę niemiła w obejściu, w jej towarzystwie mam wrażenie, że robię wszystko nie tak, jak by ona sobie życzyła. Ciągle też strofuje mojego syna, koledzy już śmieją się z niego w miasteczku, że jest "pod pantoflem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teściovva01
Podeszła do mnie i powiedziała "a nie dałaby mi Mama tego płaszcza, bo pewnie i tak mama takiego eleganckiego nie ma do czego nosić, a mi by się przydał, bo nie mamy pieniędzy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka teleranka
moja teściowa nienawidziła poprzedniej dziewczyny mojego męża bo miała nieślubne dziecko (tak jakby to była jej wina że ją facet olał). Mnie wychwalała pod niebiosa za to, ze byłam wolna, studiowałam itp, generalnie porządna dziewczyna pare miesięcy później znalazła sobie powody żeby mnie nienawidzieć jędza a nie teściowa żadna nie byłaby dla niej wystarczająco dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli faktycznie jest tak, jak piszesz, to nie jest to niestety kwestia, w której można doradzić cokolwiek, poza tym, że powinnaś być asertywna. Swoją drogą te jej teksty mogą wynikać nie tyle ze złośliwości co z niskiej wrażliwości. Niektórzy po prostu mają wrażliwość na poziomie porostu i nawet nie zdają sobie sprawy, że ich teksty mogą sprawiać przykrość. A jeśli to złośliwość, to najlepszym sposobem postępowania jest ignorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teściovva01
Tylko mi jest tak smutno, ze nie mogę sie z nią dogadać. Smutno też, bo wychowywałam syna na dobrego człowieka, a teraz przy wspólnych zarobkach 7000 to dla niego wielki problem, żeby pozyczyć siostrze na 3 tygodnie 1000zł. Mówi, że jest szczęsliwy w małżeństwie, a wygląda na to, że ani on z nią się dobrze nie czuje, ani ona z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gloria1987
A mi wydaje się,że teściowa dorabia ideologię do tego,że nie może już z syna kasy ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściówka mnie wkurzyłaaa
Moja teściowa ujdzie w tłumie. Nie trawię jej tylko za jedną rzecz którą powiedziała! Wychował mnie tylko tata bo mama wcześnie zmarła. Tata też już nie żyje. Był cudownym człowiekiem i dbał o mnie jak nikt inny! Choc nie mieliśmy góry pieniędzy, w domu nie mieliśmy wyremontowane jak inni to byliśmy szczęśliwi. A moja teściowa ostatnio oglądała mój album rodzinny. To mój jedyny który mi pozostał. Na tych zdjęciach jest mój tata, moje rodzeństwo, rodzinne imprezy, dużo jedzenia na stole, ja zawsze uśmiechnięta. Po zobaczeniu zdjęc teściowa zaczęła pierdzielic wszystkim że tata to jednak o mnie dbał, że byłam ładnie ubrana, że było zawsze dużo jedzenia na stole. I tak wkółko. Wkurwiło mnie to bo wcześniej myślała że u mnie był patologia, tak?? Bo nie mam w domu paneli ani płytek to znaczy że byłam zaniedbywana?? co za babsztyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie moja teściowa lubi mnie ostatnio mniej bo przez moją pracę przynoszę wstyd jej rodzinie a ponadto przeze mnie jej syn sie nie wysypia bo musi w nocy wstawać do dziecka, bieeeeeedny :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Konstantyna
Mamy złe tradycje w kontaktach teściowa - synowa. Nikt ni mówi o życzliwości, zrozumieniu, kompromisie. Może trzeba zmienić nastawienie szukać porozumienia. Młode kobiety chciałyby by teściowe były takie jak ich wyobrażenie o teściowej a one mają prawo do odmienności. Mają prawo być inne niż ich matki. To nie zazdrość o żonę syna, to nierówne traktowanie matek, matka i babcia żony to ta dobra - matka i babcia męża to ta zła - drugiej kategorii. W tym duchu wychowujecie swoje dzieci - okaleczacie je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja synowa od samego poczatku byla zle nastawiona do calej maszej rodziny.Potraktowali nas od poczatku bardzo zle ,ale ja mam zal do swojego syna ,ze pozwolil na to .Bylismy dobrymi rodzicami,ale syn zawsze czul sie pokrzywdzony bo poprostu byl leniem.No i jak chcial pokazac sie z dobrej strony w rodzinie synowej to o wszystko obwinial nas ,a sam byl tym dobrym Synowa uwaza sie za wszechwiedzaca no i moj syn tez ,ale ja z racji doswiadczenia widze ,ze oboje maja malutkie mozdzki i daleko nie zajada ze swoim rozumem.Ja sie nie wtracam nie odwiedzam,a oni jezdza tylko do synowej Boli nas to bardzo ,ale ja ich o szacunek prosic nie bede Moze kiedys zmadrzeja i zrozumia swoj blad.Nie lubie swojej synowej ,ale syn jest nie lepszy.Czasem poprostu tak musi byc.Synowe sa egoistki i tylko szanuja swoja rodzine .Kiedys przyjdzie za to zaplacic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzieś tam powyżej ktoś zarzucił, że teściowej zawsze synowa nie będzie pasować. No nie zgodzę się, bo mam dwie i jak jedną lubię tak drugiej nie znoszę. Z tą pierwszą można spokojnie porozmawiać, jest miła, uśmiechnięta, umie zwyczajnie powiedzieć -dziękuję Mamo- za jakiś gest ode mnie i prędzej mojemu synowi zmyje głowę jak jej bym miała coś złego powiedzieć. Jest trochę zdezorganizowana, ale są młodzi i każdy się uczy z czasem. natomiast ta druga pannica mieszka niestety ze mną i widzę, że dobrze nie jest. Pyskata, ciągle z fochem, minę ma nadąsanej księżniczki. Dzieckiem się nie bardzo zajmuje, bałagan na porządku dziennym, do syna potrafi powiedzieć s********j itp. no koszmar. Próbowałam pomóc, ale się odsunęłam. Niech sobie sami robią koło siebie bo nawet dziękuję nie usłyszałam, a o szacunku do mojej pracy nawet nie wspomnę. Czekam kiedy pójdą na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
....i prędzej mojemu synowi zmyje głowę - zmyję miało być ja zmyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubię swoją synową, jeszcze nieformalnie.Pomagam im, ale tylko wtedy, gdy sami o to poproszą.Nie narzucam się swoją obecnością.Mieszkają ode mnie blisko. Smotno mi, gdy po obiedzie wychodzą.Tęsknię.Ale widzę, że są szczęśliwi.To mi wystarcza. Są dni, chwile, że wolę moją synową od syna.Jest ciepła, subtelna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubię swoją synową, jeszcze nieformalnie.Pomagam im, ale tylko wtedy, gdy sami o to poproszą.Nie narzucam się swoją obecnością.Mieszkają ode mnie blisko. Smotno mi, gdy po obiedzie wychodzą.Tęsknię.Ale widzę, że są szczęśliwi.To mi wystarcza. Są dni, chwile, że wolę moją synową od syna.Jest ciepła, subtelna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tylko mogę się cieszyć, że mam super teściów, nie mam żadnych z nimi problemów, a mieszkamy na jednym podwórku już 12 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozna? mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki tematu ;) Pewnie pani już tutaj nie zagląda, ale mam do pani pare słów ;) Rozumiem, że przeszkadzają pani docinki synowej , sama bym się o to wkurzała, ale nie powinna pani się złościć o to ,że gdy przychodzi do pani syn z synową w GOŚCI ( powtarzam w GOŚCI ) to synowa nie pomaga w nakryciu stołu, czy innych pier*dołach. Ma do tego prawo, bo przyszła w gości. Tak samo, gdyby pani poszła do nich, ona też wszystko musiałaby przygotować sama. A jeśli oczekuje pani pomocy przy nakryciu to niech pani ją o to poprosi. Dziewczyna i tak pewnie czuje się nieswojo. Ja sama w domu tesciowej palnęłam wiele głupstw, i szczerze mowiac to domyslam sie, ze tez mnie nie lubi. Ale w sumie to z jej synem chce sie zwiazac a nie z nią;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha... I jeszcze jedno. Nie chciałabym, by moja teściowa obgadywała mnie na jakiś forach, albo do każdej napotkanej koleżanki. A potem takie się dziwią, czemu mają z synowymi złe relacje, skoro same się do nich uprzedzają. Bo przecież kochany synek teraz woli spędzać czas ze swoją kobietą niż z mamusią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem skąd wy się ludzie bierzecie, serio u mnie w rodzinie ciocia lubi swoje dwie synowe, a one ją jak ludzie są normalni, to noralanych przyciagają i normalne dzieci wychowują, które umieją zachowywac się normalnie i miec normalne podejście do teściowej potem jak teściowa jest normalna, to wie, że syna wychowywala dla kogos jak synowa jest normalna, to wie, że szacunek nalezy teściowej okazywac jak własnej matce nie bardzo wiem czego tu nie rozumiec i w życiu nie spotkałam tak popapranych relacji na linii synowa-teściowa moja mama lubi męża mojej siostry, a on ja, teściowie mojej siostry sa bardzo za nią nie znam przykładu zzycia na wasze posrane problemy na tej linii, bałabym się was na oczy zobaczyć ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×