Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TYCCCCC JANNNN

obrazy olejne, gwasz, akwarela

Polecane posty

Gość Castilla
a po ile ta sztaluga? jestem świezo po przeprowadzce i moja stara nie przezyła tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amatorka ja
ja maluje całkiem amatorsko i za zwykle pejzaże ołówkiem i rysuje całkiem amatorsko nie mam żadnej szkoły chociaż wszyscy namawiali mnie żebym poszła w tym kierunku na studia ale jakoś nie mam przekonania do tego że mam jakiś tam talent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calluna_79
Tak, z drutu podobno utrwalac można też mlekiem 120 razem z teczką 100x70, jeśli jesteś z moich okolic, dołożę trochę papieru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYCCCCC JANNNN
pastele tylko w passe-partout - najlepiej przełożone cienką pleksą sztywną jeśli nie są od razu oprawione pod szkło. Co do lakieru do włosów zgadzam się, ale eksperci twierdzą, że z czasem może źle się zacząć zachowywać. Myślę jednak, ze nie świat malarski jeszcze nie ma takiego doświaczenie mimo znajomości składu chemicznego lakieru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYCCCCC JANNNN
może ktos napisze, jakie odniósł wrażenia z tej swoistej wycieczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calluna_79
Ja zawsze byłam w szoku że z bliska nieuporządkowane, nierówne poszarpane linie, plamy z dala okazywały się być idealnym konturem, światłem dokładnie w tym miejscu gdzie być powinno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
Calluna pomyślę nad ta sztalugą ;-) korci mnie i tęsknię za swoją, a kasy przez te przeprowadzki brak ;-) co do pasteli. Moje najstarsze, utrwalane lakierem, mają jakieś 15 lat i trzymają się całkiem ok, w każdym bądź razie nic się nie wżera nic nie wyżera ;-) , kolory w miarę zachowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYCCCCC JANNNN
Mnie zawsze urzekała "szybkość" pedzla Wojciecha Kossaka, prawieakademizm Szyszkina i koloryzm niektórych impresjonistów. Bywa, że pokuszę się o namalowanie kopii, Kossak jest trudny, ale ciekawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
fajne strony :-) niesamowite sa te zbliżenia. Jesli chodzi np.o Ostatnią Wieczerzę, to widać, ze podkład/płótno "się zużył" , a także farba w niektórych miejscach odprysnęła i cięzko wyłapać magię tła, która zawsze mnie zachwyca, niby przypadkowe przenikanie kolorów, jakby od niechcenia a jednak tak misternie zaplanowane i pasujące. Zobaczcie zblizenie Eleonora di Toledo, zwłaszcza jej suknia! Mistrzostwo. Trzeba się długo przyglądać, zeby dostrzec,ze jest to rzeczywiście namalowane. Nadruki na sukni wyglądają bardzo realistycznie niczym wytłaczane w grubym mateirale wzory! Piękne! Niesamowite! A powstało z maleńkich misternych łuczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYCCCCC JANNNN
mistrzowie niedoścignięci, ponieważ czasy się zmieniły, sposoby wytwarzania farb, mediów, kto dzis stosuje np szafran jako składnik barwnika, kto odbiela tygodniami oleje na słońcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
dzisiaj jest wszystko dużo prostsze i łatwiej dostępne i ci, co uwielbiają malarstwo od kuchni, mają nieco trudniej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calluna_79
w razie czego wrzos1979@gmail.com Ja mam naturalny cynober ;-) przyjaciel przywiozl z Egiptu czasem mi obija i uzywam naturalnych barwnikow, ziol itp, ale do tkanin ale płatków złota stosować nie będę ;) drogi interes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
Tyccc Jannnn a Ciebie interesują bardziej chemiczo-labolatoryjne aspekty sztuki? ;-) zdarza Ci sie samemu mieszać, robić barwniki, farby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
ok, zapamiętam dziękuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calluna_79
Natomiast pochwalę się że z przyjacielem wykonywaliśmy gliniane naczynia od podstaw tj od wydobycia ze złoża, po wypalanie też wcale nie w piecu elektrycznym ;) i jak tu znaleźć czas na olej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
Calluna było pracochłonne ale przezycia pewnie super :-) zazdroszczę. Ja ostatnio mam okres na robienie własnego papieru czerpanego z różnymi dodatkami (suszone kwiaty, zioła, bibułki, tusz, zboża itp.) następnie koloryzuję akwarelami i robię abstrakcyjne wstawki. Jest to dośc pracochłonne, ale ostatnio bardzo mnie fascynuje, coś nowego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYCCCCC JANNNN
Castilla, nie nie robię jeszcze własnych farb, tj. nie ucieram pigmentów z surowców organicznych, ale mam taki zamiar, mam chemika w rodzinie i wierzę, że z jego pomocą będzie to mozliwe, ponieważ bez pewnych konserwantów organiczne butwieją, rozkładaja się. Eksperymentuję na razie z kolorami tylko łącząc techniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
masz chemika obok siebie, więc z pewnością wiele Ci sie uda, chociaz częśc składników pewnie będzie trudna do zdobycia. Podziwiam Cie,uważaj na oczy, skórę i drogi oddechowe - kiedyś przez kilka tygodni przebywałąm codziennie w warsztacie, w którym bawiono się w takie mieszanki. Było cudownie i ekscytująco, ale moja skóra zareagowała alergią (nie wiadomo na co, za dużo tego było), czasem zapach był drazniący i zresztą mocne przeżycia, nie dla każdego :-D ale warto to przeżyć tym bardziej, ze Cię to fascynuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calluna_79
UWIELBIAM papier czerpany ;-) Wiesz, mniej pracochłonne niż olej, hehe. O dziwo nie dodaliśmy też piasku żeby schudzić glinę, a nic nie popękało i pięknie się wypiekło, następnym razem może pokombinujemy z kolorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
chyba jestem nadaktywna w tym temacie, ale właśnie mi się przypomniało, co ostatnio wymysliłam; może kogos zainspiruje do czegoś. Kupiłam klej do kasetonów (konsystencja gipsu) i grubą warstwą robię nim różne wzory na półtnie (na całym płótnie robię jakąś fakturę, albo niejako rzeźbię gruby wzór na podkładzie) gdy wysycha maluję farbami. Efekt jak dla mnie fantastyczny ;-) zwłaszcza, ze w mijscach, gdzie kleju było dużo pojawiają się pęknięcia przez co obraz staje się bardziej interesujący i jeszcze bardziej przestrzenny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYCCCCC JANNNN
Mam tego pełną swiadomość, tym bardziej, również o szkodliwości barwników pasteli, czy olejnych farb ołowiowych, róznych składników eterycznych werniksów itp. Jeden z dawniejszych malarzy, nie pamietam który mieszał niektóre kolory w dołku nad kciukiem, czasami i mnie się zdarzało i o ile pamietam chyba skrócił sobie tym życie. Niemniej wielu malarzy dożyło sędziwego wieku, bo to przecież pasja, a ponoć nie ma lepszego środka na długie życie jak prawdziwa pasja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
a pokrywaliście swoje wyroby szkliwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYCCCCC JANNNN
Najważniejsze nie bać się eksperymentów, malarstwo fakturowe jest bardzo ciekawe, trzeba mieć sporo twórczej odwagi, podoba mi się poszukiwanie własnego środka wyrazu. W sztuce jest jeszcze wiele do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYCCCCC JANNNN
??? kojarzy się bardziej z malarstwem ceramicznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
pzrepraszam, pytanie o szkliwo kierowałąm do Calluny ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Calluna_79
nie, nie używałam dopiero zaczynam zabawe z glina a uzywam starych metod i wypalam doslownie w zywym ogniu co najwyzej uzyje glinki kolorowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYCCCCC JANNNN
dziś już pięknie się już pożegnam, jeszcze drobne porządki w farbach. Mówię dobranoc, jutro zajrzę, może wątek przeżyje choć trochę, byłoby miło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castilla
Witam wszystkich :-) Autorze, doczytałam, ze malarstwo to Twoja pasja. Jak znajdujesz czas na to? Ja przyznam szczerze, ze jestem bardzo pochłonięta pracą zawodową, a raczej praca pochłania mnie i na pasję nie pozostaje już tyle czasu co kiedyś, a bardzo tego żałuję, bo momentami tęsknię za tym, żeby choć dzień-dwa zaszyć się w swoim kącie i zniknąć dla świata ;-) :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYCCCCC JANNNN
Witam serdecznie no cóż, czas to taki towar, którego nie da się kupić i chyba wszyscy cierpimy na jego niedostatek. Ale moze lepiej się wtedy organizujemy. Nie ukrywam, że mam dłuższe lub krótsze okresy przestojów "twórczych". Znacie sami z doświadczenia co to wena, no chyba, że jest ktoś wykonuje to rzemiosło zawodowo. Najbardziej interesuje mnie w malarstwie postać, na drugim miejscu jest scena rodzajowa, pejzaż: landscape, seascape, kwiaty. Teraz muszę się niestety pożegnać na kilka godzin, mam nadzieje na parę zdań wieczorkiem, pozdrawim wszystkich zaglądających - do miłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×