Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stary a głupi i nieobeznany

Moja żona się odchudza

Polecane posty

Gość ciga
Panie Pisarzu, przyznaję, że na początku tej historii myślałam że jest to wylew męskiej morderczej drogi przy odchudzającej się żonie. Jestem w stanie zrozumieć ten fakt iż nie jest to łatwa droga dla drugiej połówki kiedy ta pierwsza nagle zmienia wszystkie nawyki i dla tej drugiej jest to po prostu szok, ale dalsza część historii pokazuje, że gdy zezwalamy na początku na te wszystkie zmiany bez własnej kontroli nad nimi, z nastawieniem że zaraz się skończą i że one nas nie dotyczą, to sprawy wymykają się spod kontroli... Serdecznie współczuję głównemu bohaterowi, że wpadł w sidła desperackiej kobiecej intrygi emocjonalnej.... Proponuję aby odwaga lwa wygrała i ów bohater stanął na wysokości zadania ogarnięcia stada kobietek... męsko i realistycznie wyjaśniając całą sprawę i nie zapominając o własnych potrzebach i uczuciach... ... czekam na dalszy ciąg Pana dzieła :) PS.: może odezwie się do Pana jakiś wydawca? Chciałby Pan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slonce w lecie
Gdyby historia byla prawdziwa wszystkie przeboje autora nadawałyby jej smaku. A że wyssana z palca to nie robi takiego wrażenia. do pewnego momentu dobrze mi się czytało ;-( czytałam lepsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to siup..
swietnie piszesz autorze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyyyy
świetnie....czekam na c.d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowieść robi się coraz to ciekawsza :), ciężko wytrzymać do następnego kawałka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyćka mala
do slonce w lecie - bo najbardziej ciekawe jest czyjeś życie...zapachniało mi typowoą wścibską babą :P prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stary a głupi i nieobeznany
djfklsjfds - Zgadzam się z tą opinią. Absolutnie niemęskie, pasywne i głupie, ale po cóż upiększać kłamiąc, że było inaczej? Przyznaję się do wszystkiego, wyrażam skruchę, acz usprawiedliwiając się nieco powiem, że niektóre sprawy wyglądają trochę inaczej, gdy widzimy je z boku i z perspektywy czasu. Kiedy się jest uczestnikiem zdarzeń, rzadko ma się wygodny wgląd w całość sytuacji ;) ciga - No cóż, ja mam ten komfort (a może dyskomfort), że znam fabułę o kilka akapitów dalej niż czytelnik ;) Wiem, czy akt bohaterstwa nastąpi, czy też bohater podwinie tchórzliwie ogon i pozwoli by wydarzenia same go niosły od punktu do punktu. Co do zainteresowania jakiegoś wydawnictwa - nie sądzę by taki zaszczyt kopnął mnie w stetryczałe siedzenie, aczkolwiek przyznam, byłoby to miłe :) slonce w lecie - Cieszy mnie, iż zapewniłem rozrywkę, choćby tylko "do pewnego momentu". Przypominam, iż nie jestem literatem, nie ukrywam, że nie piszę arcydzieła a pamiętnik. facet.... - Starałem się ;) okienkowa, no to siup.., Lucyyyy, grubbaaa - Dziękuję bardzo :) Nietrudno zgadnąć, że zły na Olę, chciałem zakończyć naszą znajomość. Bystry czytelnik domyśli się także, że Ola tak łatwo nie odpuściła. Zaczęła płaczliwie, że pokrzywdzona, że niewinna, że ofiara pomówień, że przecież wiedziałem, iż miała przede mną innych mężczyzn; nie odniósłszy zamierzonego efektu, zmieniła taktykę. Nazwała mnie skunksem, kurwim synem i postraszyła, iż ujawni przed moją małżonką potajemne schadzki. Szantaż miał miejsce w moim biurze, wykrzyczany gromko przy wielu świadkach, więc wyobrażasz sobie zapewne, jak podle się czułem i wiesz, że żadnych wątpliwości mieć już nie mogłem, co do tego, iż żona dowie się o moim występku. Zresztą, i tak chciałem się przyznać, ale wiedziałem, że teraz muszę się pospieszyć, by nie ubiegł mnie żaden "życzliwy". Szczęściem, piątek nastąpił szybko, jak zresztą co tydzień, zaraz po czwartku. Już w progu poczułem zapach świeżo parzonej kawy. Żona siedziała w pokoju, przy dwóch filiżankach i pełnej kawiarce. Wypakowałem fanty, bo jakoś nieładnym zdawało mi się zasiąść z nią do "rozmowy", w której i ona, i ja, mieliśmy sobie wreszcie wyjaśnić, wyłuszczyć i może nawet rozwiązać trapiące nas problemy. Zatem wyjąłem pulchne oponki, zwane też hiszpańskimi pączkami. W lukrowej polewie wyglądały pysznie. Kawałek serniczka na zimno z soczystymi malinami, paluszki serowo-cebulowe, za którymi nie przepadam, ale żona uwielbia, pudełeczko ptasiego mleczka i bukiecik kwiatków. - Kochanie - zacząłem poważnie - wiem, że nie kwiatki ci teraz w głowie, ale gdy je tylko ujrzałem - pomyślałem o tobie. Wręczyłem zamaszyście, choć przyznam ze wstydem, że był to paskudny frazes. I nie bukiecik skojarzył mi się z żoną, a różowy ptyś podczas wizyty w cukierni. No ale ptysia jej przecież nie wręczę. Ponadto, diabeł jeden wie, jakby to odebrała a drażnić jej przecież nie chciałem. - Dziękuję. Wzięła i poszła po wazon. Nie będę zanudzał czytelnika całością "rozmowy", bo po pierwsze, nie pamiętam dokładnie wypowiedzianych przez nas kwestii. Po drugie, i tak zbledłyby one na tle wydarzeń, które odbyły się później. Powiem tylko, że zdołaliśmy ustalić, iż żona ma pewność i świadków mojego wiarołomstwa. Że widziano mnie i Badi spacerujących ulicami w czułym uścisku, dających sobie dzióbka niczym para nastolatków i głaskających po częściach intymnych. Na moje pytanie, po co miałbym, u licha starego, wyciągać Badi na ulicę, skoro w sytuacji potajemnego romansu winien bym był macać, całować i chędożyć ją w domu. Skrycie, wygodnie i bez świadków, odparła, że ona też nam się dziwi. Próbowałem dociec, kim są świadkowie, ale nie uzyskałem żadnej odpowiedzi. "Rozmowę" nam przerwał dzwonek u drzwi Cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djfklsjfds
No jesli to jest faktycznie pamietnik, to wspolczuje chlopie, tak sie wladowac... Jak to mowia, madry Polak po szkodzie. Ladnie sobie skomplikowales zywot. Jakby sie jeszcze okazalo, ze swiadkiem domniemanego wiarolomstwa byla Ola, to by byla calkiem komedia. Chociaz podejrzewam, ze ta pani mocno jeszcze teraz namiesza. Poki co pocieszajacy jest fakt, iz na pewno wiemy jedno... autor zyje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi autorze, to że nie jesteś literatem, jest nie prawdą... czy są szkoły dla literatów? Największe przeboje książkowe napisali ludzie znikąd. Uważam, że powinienieś zebrać swój pamiętnik i wysłac do jakiegoś wydawnictwa....lub samemu zebrać na początek jako e booka. nie ma kosztów...nieduza promocja na facebooku np., na pewno czytelnicy z kafe pomoga w reklamie....i bedzie super. Masz talent i grzechem zaniedbania jest go marnować. Chociaż nie zawsze treść mi się podoba, ale jak sam piszesz to życie, jednak masz niesamowitą lekkość pisania....to dar. Mogę zostac Twoim menadżerem..hi hi jeśli sprawy marketingowe cię przerastają, trochę się na tym znam. Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na c. d. Jak wpisy wyżej czuję że to sprawka OLi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djfklsjfds
Moze nie powinnismy tu tworzyc wlasnej fabuly, ale w koncu to forum, wiec poki autor nie dopisze ciagu dalszego, mozemy sie pobawic w zgadywanie :) Jak dla mnie autorka pomowien mogla byc albo osoba przypadkowa, wiec nieistotna dla fabuly albo Ola. Po pierwsze musiala to byc osoba niejako zorientowana w sytuacji i znajaca zarowno Badi jak i naszego bohatera. Po drugie, zdarza sie oczywiscie iz ludzie dokuczaja komus dla samej jedynie zlosliwej satysfakcji, jednak motyw bylby mile widziany :) A motywem Oli moglaby byc chec zgnojenia Badi, bo jak rozumiem wczesniej to jej faceta urabiala. Czy Ola mialaby jakis dodatkowy powod, zeby zalatwic to wlasnie w ten sposob nie wiem, jednak biorac pod uwage fakt, ze potrafi jednoczesnie ciagnac faceta do lozka i urabiac swoja przyjaciolke, pocieszajac i kierujac w strone rozwodu oraz uciekac sie w gniewie do szantazu, mozna uznac, ze jest osoba pozbawiona skrupulow, ktorej autor nawinal sie pod reke i zostal potraktowany czysto instrumentalnie. Stawiam na Ole :) I stawiam, ze to ona wlasnie wali do drzwi... Ciekawe co sie okaze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam chetnie teraz wpłaciłabym na konto pisarza parę groszy ;) Czytanie jest przyjemne a jemu przyniosłoby profity, Wasze komentarze tez wiele wnoszą w fabułę ;) Pasuje mi to czytanie na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okruch_dnia
ja stawiam na męża Badi :classic_cool: :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boziaaaa
stary a głupi i nieobeznany-Napiszesz mi moja biografię ? hehe świetnie piszesz a ja szukam kogoś takiego do napisania wyżej wspomnianej biografii :P:P:P POzdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djfklsjfds
okruch_dnia ale dlaczego mialby to byc maz Badi? Przeciez byl w tym czasie na jakims wyjezdzie chyba, poza tym co mialby na celu? Ponizyc zone? Wystawic sie na posmiewisko bycia rogaczem? Zniszczyc malzenstwo znajomym? Nie, dla mnie to nie ma sensu raczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucyyyyy
... puk...puk...w drzwiach teściowa... teraz trzymaj się , bo dwie na jednego to trochę przewaga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciga
@djfklsjfds moim zdaniem Ola mogła mieć motyw nie zgnojenia Badi, lecz właśnie z potrzeby osiągnięcia stabilizacji życiowej. To silny stan psychiczny i działania takich kobiet są na prawdę desperackie, potrafią zrobić wszystko aby osiągnąć cel, więc uknucie takiej intrygi to nie problem, uchować ją w tajemnicy już jest problemem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djfklsjfds
@ciga myslisz, ze gdyby nie kosa z Badi i to, ze nie udalo sie Oli zatrzymac jej Miska, to posunelaby sie az tak daleko, zeby akurat swojej kolezance odbijac meza? Moglaby chyba wybrac jakis "bezpieczniejszy" cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet....
zacznij tylko z kobietami...sam już wiesz do czego doprowadzą porządnego faceta, gdy ten.... przestaje mysleć głowa ...jestem z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę robi się
głupia fabuła, i wiesz autorze nie pomyślałabym że żonę zdradziłeś... szkoda, wydawałeś mi się ideałem faceta, no ale ideały nie istnieją,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djfklsjfds
No tak, bo tu oczywiscie wina lezy tylko po jego stronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet....
troche robi się.....w obronie autora,krew nie woda...skok w bok był tylko "dla zdrowia"... bez uczuć wyższych tylko,ze Ola...nie daruje mu tej nocy...i zaczyna sie dramatycznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kałamarnica Magda
Ale wy dziwne jesteście. Jak się tylko okazuje, że facet robi coś innego niż głaskanie żony i wspieranie jej, to od razu jest foch. Fabuła zła, bohater zły, autor zły. Najchętniej byście czytały o tym jak ona odmawia sobie kostki cukru żeby schudnąć a on ją strasznie kocha i wspiera :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kałamarnica..nie wszystkie.... tylko jedna czy dwie pozostałe przecierz współczują i rozumieją autora, więc nie globalizuj nas proszę. ja stawiam na Olę, wtedy będzie awantura, albo Badi, która przyjdzie i wszystko wyjaśni może jednak..hm intrygujące. Niecierpliwie czekam na c d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kałamarnica Magda
No dobra-za mocno uogólniłam. Ale już obrażone purytanki krzyczały przy pierwszym opisie Badi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyyyy
o kurde ciekawe kto tam przyjdzie...stawiam na tesciowa i "przyjaciółki"...tylko wspólczuć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciga
@djfklsjfds tak myślę, obrała cel taki jaki jej pasował, wymyśliła sobie tą intrygę dla własnych korzyści -nagadała żonie jakieś kłamstwa, tak aby małżeństwo się rozpadło ( a w dodatku nie lubi Badi i jej los jest obojętny ), a potem metodą "pocieszycielki dla biednego misia" i bęc - niestety kobiety bywają perfidne... zburzyć "domek z kart" jest bardzo łatwo, budowanie takiego - może trwać całe życie... ...ale to tylko moja wyobraźnia dla tej fabuły.. czekam na dalsze perypetie bohaterów... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyyyy
ciga masz rację, czekam na cd pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×