lepiej czekac w samotnosci na miłosc czy miec kumpla z którym mozna

Wiesz lepiej dmuchac na zimne niz później cierpiec, taka moja mała rada dla ciebie:) ja sie nie umiem nadal pozbierac, nie wyobrazam sobie zycia z inny ale po tym wszystkim z nim takze ehhhhh

kazdy czlowiek potzrebuje bliskosci, taka nasza natura no

Nie umiem odpowiedzieć.

Dobra dziewczyny, ja lece i zycze dokonywania jak najlepszych wyborow w zyciu:) pozdr

patti w twojej sytuacji musisz to zakończyc bo cierpisz a to nie o to chodzi zeby cierpiec.Nawet w takim układzie jak ja mam to ma byc miło i sympatycznie. A czy ty rozmawiałs z nim na ten temat?jesli tak to co on na to?

el ninka...sama sobie zadaje to pytanie i tez nie wiem co lepsze,dlatego załozyłam watek bo moze ktos cos zasugeruje heheheh

zakonczylam to w lutym i to barzdiej z jego inicjatywy. powiedzial mi ze widzi ze sie angażuje i takie tam i ze moze nie powinnismy sie spotykac. Ale to naprawde nie takie proste zeby to teraz opisac. Dlugie i skomplikowane aj.... pozdrawiam i zegnam po raz drugi:)

mozemy popisac potem jak bedziesz tu jeszcze:) ja musze leciec na jakas 1/1.5 h

mysle ze to dal ciebie dobre rozwiazanie,zreszta mogło sie skończyc zwiazkiem,ale po co ma cie oszukiwac.postawił sprawe jasno>przezyjesz i bedziesz jeszcze szczesliwa.Pozdro

ok to zajrze za 1/5 godz.jesli temat upadnie heheh

oj i upadło heheh

która by cie poparła,Ona tez nie che nic powazniejszego,tyle ze ostatnio mi mówiła ze faceci na których trafia chca zwiazku a jej własnie potrzeba tyko przyjaciela.Chyba byscie sie dogadały hahah Sama to w sumie nie wiem,bo w takiej sytuacji nie byłam,ale kazdy kij ma dwa końce.Mysle jednak ze jak sie zakochasz to bedziesz chciała czegos wiecej..

ale ja bym własnie chciała powaznego zwiazku pełnego miłosci,tyle ze nie z tym przyjacielem,a nikt inny mi narazie sie nie trafił hihihi

ze jego nie ranisz,moze on sie zakochał w Tobie.Jestes pewna ze nic nie czuje oprócz sympati.Rozmawialiscie na ten temat?

tak na powaznie to nie,ale własnie moze dlatego nie widze w nim partnera bo jest zimny jak lód.Moge na niego liczyc,fajnie sie nam gada,ale jest dyktatorem a mi to nie pasuje. Pozatym wiem ze chce kobiety uległej a ja raczej taka nie jestem i w zwiazku by sie nam nie układało.

ja tam wolałabym byc sama i czekac na swoje. Obydwoje jestesci wygodni i tyle. Nie oceniam bo to wasza sprawa jak wam tak dobrze..tylko dokad prowadzi ta droga. Obudzisz sie z reka w nocniku za pare lat i powiesz ale ja głupia byłam.. Ty sie boisz smotnosci on tez,siebie nawzajem tez sie boicie.. Moze skoro znacie sie tyle czasu i umiecie sie dogadac to spróbujcie zwiazku a jak nie wyjdzie to zostaniecie dalej przyjaciółmi..

No moze masz i racje,ale z nim napewno nie!predzej zakończe ta przyjazn i poczekam na swoje szczescie hehe