Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakbym dostała w twarz

PROBLEM Z PRZYSZŁĄ SYNOWĄ.

Polecane posty

Gość Oczywiście ....
rodzice nic nie muszą, nie muszą pomagać , nie muszą finansować skoro ich na to nie stać i to jest zrozumiałe, ale skoro padła już kiedyś deklaracja, że ma być po równo to niech tak będzie. Jeden dostał, a drugi już ma nie dostać. Trzeb było myśleć o tym dużo wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie byłoby nigdy problemu, gdyby rodzice nie pomagali dzieciom... tak jak w Niemczech jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech się cieszą że wogule coś
dostali!!!rany my od rodziców nie dostaliśmy nic wszytko sami a jakbyśmy dostali aż 50.00-tys skakalibyśmy pod chmury z radości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jeszcze jedno wazne zdanie w pierwszym poscie autroki :P: " Moj syn od lat wiedział , że dostanie tyle i tyle pieniędzy jak się bedzie żenił. Nigdy nie widział w tym problemu dopóki ona sie nie wtrąciła " :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swetka..
moze pomagaja ale nie takie kwoty!!!chocaz dmawiam bo naleze do osob ktore chca sie same czegos dorobic ..a pozatym nigdy w zyciu nie miałabym pretensji czy dali tyle czy tyle ich wola i ciezko zarobione pieniadze !!!! ,raczej dziekuje i ciesze sie ze w domu moge sobie wiecej zrobic ....i tak mam zamiar wychowac dzieci na samodzielne bron boze materialistow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupie gadanie bo każdy się wzoruje swoimi doświadczeniami jak nic nie dostał od rodziców to teraz pisze ,że powinni ją po nogach całowac bo dostaną 50tys tu chodzi o fakt ,że jak dawać to po równo ja wiem o tym najlepiej bo ja zostałam przez rodziców oszukana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesiowo tesiowo owo
moze byscie skaklai, ale jakby twoj brat w tym czasie dostał dom... to juz pewnie nie byłoby ci miło ktos słusznie napisał, mogłas wtedy kupic drugie mieszkanie dla drugiego syna, skoro tak nie zrobiłas, a chcesz DAWAC i byc wspaniała, to zrob to porzadniei do końca - bo to niesprawiedliwe mieskznie konra psia buda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za ludzie...
czy nie rozumiecie, że to nie problem z kwotą, bo czy to by bylo 50 000 czy 1 000 000 zl to nie ma znaczenia. Chodzi o sposób potraktowania przez rodziców obydwu synów, choć "mamusi" wydaje się, że to po równo to naprawdę jest dokładnie odwrotnie. Każdy by chciał dostać 50 000 zł od rodziców, bo to sporo, ale to nie jest zasadnicza kwestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech się cieszą że wogule coś
rodzice mojemu męzowi dali na wesele w prezencie 700zł nic do wesela ani innych kosztów się nie dołożyli moja mama dała nam 10.000 w tym na suknie ślubną musieliśmy za to opłacić sale a resztę mąż dołożył z zapracowanych przez siebie cięzko pieniędzy.Moja matka oprócz tych 10.000 nie dała i nie daje nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna synowa
moi rodzice przed podwyżkami cen kupili jedno mieszkanie na kredyt, teraz ja w nim mieszkam, kosztowało 70 tys., cały czas je spłacam. Moja siostra teraz kończy studia i po prostu nie stać nikogo na kupno dla niej mieszkania. Nie oznacza to, że rodzice nie powinni wcale kupować mieszkania, żeby było po równo. W ten sposób nikt nie miałby mieszkania, a na kupno 2 rodzice nie mieli pieniędzy. Moja siostra to rozumie i wie, że będziemy jej pomagać na ile to jest w naszej mocy, i że może liczyć na spadek po rodzicach. Problem w tym, że jest kilka lat młodsza a ceny przez ostatnich parę lat wzrosły kilkukrotnie. To nie jest wina rodziców, że nie byli w stanie zapewnić nam równego startu, mam szczęście, że jestem starsza, rozsądna osoba to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaamia
A tak na poważnie to mi się nie wydaje, żeby ta dziewczyna była wyrachowana, tylko po prostu są takie czasy a nie inne. My z mężem byliśmy pełni chęci i zapału, aby za swój kredyt tylko i wyłącznie zbudować dom. I nagle w banku sie okazalo, że mimo lat pracy, oszczędności to i tak zarabiamy całe g..., nasza działka na wsi jest też g...., a dziecko to powinniśmy zlikwidować bo zmniejsza nam zdolność kredytową. Ja wtedy byłam ze 2 tyg załamana, że chcę sama i nie mogę, bo kryteria w bankach dla wszystkich są takie same, mimo, że koszty utrzymania i życia mamy dużo tańsze niż w mieście. I tutaj pomogli nam rodzice. Dlatego nie sądź źle swojej synowej, może ją sytuacja też przerasta. Zwłaszcza, że bardzo ciężko jest młodym w dzisiejszych czasach. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym dostała w twarz
Odpowiadając na pytania. Nie, nie jesteśmy bogaci. Oboje pracujemy w Urzędach. Kokosów nie zarabiamy. Dużą cześć naszych zarobków pochłania utrzymanie domu. Sfinansowaliśmy również studia syna (2 kierunki) i jego utrzymanie w innym mieście. Oczywiście, mamy więcej oszczędności niż te 55 000 zł. W sumie mamy odłożone na koncie ok 100 000 zł. Ale chcielibyśmy również sobie coś zostawić na czarną godzinę. Na wypadek choroby, czy inne nieszczęście. Dzieci miały zamieszkać z nami póki nie kupią swojego mieszkania bo mamy dom, więc chcieliśmy z mężem przenieść się na parter i oddać im do użytku piętro. Jak początkowo rozmawialiśmy o tych 55 000 zł to Oni wydawali się zadowoleni. Synowa mówiła, że super, że pomieszkają z nami rok - poodkładają sobie jeszcze trochę a później wezmą kredyt na brakując kwotę. A teraz im się odmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna synowa
postarajcie się mu wytłumaczyć sytuację i zaproponujcie pomoc długoterminową, jak nie stać was, by mu kupić mieszkanie od razu. Z drugiej strony powinien mieć raczej żal do świata, nie rodziców, że ceny tak skoczyła, a zarobki nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frygidryga#%@
" Moj syn od lat wiedział , że dostanie tyle i tyle pieniędzy jak się bedzie żenił. Nigdy nie widział w tym problemu dopóki ona sie nie wtrąciła". Tak to faktycznie argument. :/ Młodszy syn powinien Ci teraz autorko dać z tej kwoty 5 000 zł i powiedzieć, że za taką kwotę masz sobie pogrzeb za 15 lat wyprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na twoim miejscu dałabym tyle ile chcecie, czyli te 50tys. i robiła co mogła, żeby syn wciąż uważał mnie za dobrą matkę, czyt. skupiłabym się na synu tylko i wyłącznie bo ewidentnie tu widzę, że ona niestety tak go przekabaci, że on bedzie przeciwko wam, można powiedzieć, że znam to z bardzo bliska, dlatego o tym piszę, w bliskiej rodzinie tak było, synowa tak przekabaciła syna jednej kobiety, że facet praktycznie przestał odwiedzać rodziców a jak się odnosił ... szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sprawiedliwie nie da się nigdy podzielić pieniedzy na dzieci... trzeba je wychowywać od poczatku tak, że maja dziękowac za wszystko, co dostaja a nie kręcić nosem, bo za mało dostali... Moja mama z wujkiem zrzekli się ze spadku na korzyść drugiego wujka, który dostał dom + całe gospodarstwo (bo to na wsi), a dom ma prawie 200m2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna synowa
twój młodszy syn powinien się cieszyć, że możecie się skupić na pomocy mu, bo straszy jest już ustawiony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edyciak da się podzielić tylko trzeba chcieć ale jak się faworyzuje jedno z dzieci to zawsze prędzej czy później wyjdzie na jaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slakfwjkg
To tylko wszyscu rodzice tak mowia ze traktuja wszystkie dzieci jednakovo a to jest klamstwo. Synova nie povinna sie vtrcac to nie jej sprava.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka j. no słucham cię wyobraź sobie że tobie rodzice dają 25tys a twoejmu bratu kupują mieszkanie warte 190tys co czujesz ,że jest sprawiedliwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Landarynka___
'Ona na rodziców nie ma co liczyć. Jest z wielodzietnej rodziny.. bla bla bla" I ona ma czelność jeszcze coś wymagac? a w mordę bym jej strzeliła i specjalnie po zlości nie dała ani złotówki, najwyżej nie będzie wesela skoro ich nie stac. W życiu bym czyjejś córce wesela nie fundowała!! Jak ja nienawidze takich dziewuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frygidryga#%@
Nieeee taka.j idzie do kościoła podziękować Panu Bogu, że w ogóle coś dostała, bo przecież rodzice nic nie muszą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, co to inflacja i wiem, co to znaczy traktować dzieci RÓWNO i pierwsze słyszę, żeby jednemu dziecku kupować mieszkanie za 55 tys, a drugiemu 250. Takim sposobem, temu pierwszemu dziecku musiałaby dać około 200 tys. żeby faktycznie każde dostało tyle samo. Nie mogła przewidzieć, że za 11 lat mieszkania tak bardzo pójdą w górę. Przecież się nie zapożyczy, nie nabierze pożyczek, żeby synowa była zadowolona! Jakim cudem ma dobrze traktować babę z postawą roszczeniową? I nie dziwię się, że nie chcesz iść na ten ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie chce od swoich rodziców niczego, nawet złotówki... będa mi potem wypominać i po rodzinie rozpowiadać, że oddali mi wszystkie swoje oszczędności.. Jak jestem wyrodna córką, to wychodze zamąż, spadam z tego domu i tyle mnie beda widzieli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griwencja
skad w was idioci tyle roszczen? ejstescie juz dorosli i sami powinniscie zarobic na swoje zycie anie wszystko miec gotowe pod ryjkiem. ja bym nie mialam sumienia przyjac od rodzicow tyle kasy. sami powinni miec cos ztego zycia i ta kase na siebie wydac. I jak ktos nie ma kasy to sklad ma wziac? wtedy mieszkania byly tansze gowniarze pojebane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to niech autorka powie, że daje tyle na ile ją stać a nie pieprzy głupoty, że dała po równo młodszy syn ma prawo poczuć się nierówno potraktowany i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synowa i tesciowa
Po pierwsze ,synowa nie ma prawa wymagać od was jakichkolwiek pieniedzy,chcesz dajesz,nie chcesz nie dajesz. Po drugie,ma rację,ze traktujesz nierówno dzieci,50tys 11 lat temu to nie tyle ile dzisiaj,wiec w tym temacie zgadzam się z nią. Moi teściowie robili podobnie,bratu męża mieszkanie,nam nigdy nic,jestem wyczulona w tym temacie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze mój ojciec ma taki tupet ,że się wtrąca do budowy że coś mu nie pasuje ,złotówki nie włożył ale mądrować się potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×