Mój mąż zamiast spędzić ze mną czas woli iść na mecz. Mam już tego powoli dość

Witajcie jestem w 31 tyg ciąży cały czas siedzę w domu bo mój mąż pracuje a jak przyjdzie niedziela to on woli pojechać sobie na mecz nisz spędzić ze mną ten czas. Jadąc na mecz zabiera mnie ze sobą do swoich rodziców i siedzę tam z nimi ;/ juz mi się to uprzykrzyło ;/ Teraz jest ładnie ciepło... chciała bym pojechać gdzieś nie daleko nad zalew albo jeziorko i posiedzieć... a nie w niedziele jedno i to samo ;/ Na początku mi to nie przeszkadzało bo myślałam sobie że jemu tez się coś należy że po cąłym tygodniu pracy może się rozerwać i pobiegać a to akurat mu się przydaje bo mu brzuszek zaczyna rosnąć. No ale bez przesady... Co będzie jak urodzę ? to samo... mnie zostawi samą w domu z dzieckiem albo znowu zawlecze do teściów i będę tam siedzieć z nimi jak bym męża nie miała ;/ Czy uważacie że przesadzam ?

co za durny koleś - nie dorósł do bycia mężem tym bardziej ojcem

że nagle w jednym dniu ktoś zakłada podobny temat jeden za drugim??

Taki sam temat ? Możesz mi podesłać link ?

a co ma siedziec z wiecznie marudzącą żoną? bez przesady, każdy by zwariował

No to zaplanuj coś na dany dzień i poinformuj go, że wtedy i wtedy jedziecie do kina, do restauracji, na zakupy.. cokolwiek.. Postaw go przed faktem dokonanym, a jak będzie marudził, że mecz, że tamto, sramto, owamto, to powiedz mu stanowczo, ale spokojnie, że nie po to masz męża by samotnie się włóczyć, a mecz nie zając nie ucieknie. I już. Ja bym tak zrobiła.

oj tam takie rady jej dajesz...najlepiej niech pomarudzi na kafe

wiecznie marudzącą ? puknij się w łeb Przecież ona teraz potrzebuje wsparcia zresztą nie tylko teraz Spróbuj z nim porozmawiać na ten temat może zmieni swoje postępowanie skoro zdecydował się na żonę i na dziecko to powinien ten czas spędzać z tobą a nie latać jak kretyn za piłką (bo rozumiem że gra?) i spędzać ten czas z kumplami a ciebie wytransportować do teściów ;/ dla mnie to nie jest normalne ok rozumiem raz na jakiś czas ale nie co niedziele

myslisz że facet nie ma nic ciekawszego do zrobienia tylko bedzie siedział z toba i patrzył jak tyjesz?:o

może idz do roboty

właśnie toksyczne babsko dobrze ci radzi

Ja mam dokładnie tak samo :) Tylko, że ja 23 tc. Mój też cały dzień od rana do wieczora w pracy a przy wolnej niedzieli mecz. Ale powiem Ci, że teraz mi to n ręke nawet. Zjemy obiadek i on sobie leci na te dwie godzinki popatrzeć a ja odpoczywam :) Potem on wraca zadowolony i mamy jeszcze kupę czasu dla siebie. Wtedy jedziemy do kina, na zakupy czy gdziekolwiek gdzie ja mam ochotę :) Wg mnie można wszystko pogodzić tylko potrzeba kompromisów. A jeśli mu powiem, że nie zgadzam się na mecz "bo nie" to grzecznie zostaje w domu (bo przecież nie musi być na stadionie co tydzień) i czeka z jakim pomyslem ja wyskocze.

Wiekszosc facetow tak naprawde chyba nie wie, co to znaczy byc mezem i ojcem... Mysla, ze nadal ich tryb zycia bedzie taki, jak za czasow kawalerskich... Tylko swoja mamuske zamieniaja na zone, ktora tak samo jak matka ma prac, sprzatac, gotowac, potem zajmowac sie dzieckiem/dziecmi a wielki pan moze robic, co sie mu podoba.... Obserwuje teraz mlode malzenstwa i doszlam do wniosku, ze najlepiej byc wiecznie para, nie brac slubu, nie robic dzieci- wtedy facet sie stara o kobiete, a jak juz slub, dzieci sa, to wszystko sie wali...Kobieta staje sie dla mezczyzny tylko sluzaca i darmowa dziwka, ktorej zdanie sie nie liczy...

masz racje

faceci traktują was jak darmowe dziwki bo tak się zachowujecie, zaciążycie to do pracy nie pójdziecie byle się zwolnić i siedziec w domu, to za co ma was niby szanować?:o za to że siedzicie w domu i tyjecie??:o jasne że facet woli wyjść z kolegami, a nóz pozna kogoś fajnego

Jak to za co ma szanowac? Za to, za co przedtem, a teraz szczegolnie za to, ze nosi dziecko w brzuchu i ze je urodzi. I brac sie za siebie pseudo-mezowie i pseudo-tatuski. zrobic dzieciaka tak, ale na tym sie konczy, bo powtarzam po raz drugi-wiekszosc facetow nie dorosla do malzenstwa i dzieci ! Gdyby byli tyklo w zwiazku niesformalizowanym, to dupa by srali przed baba, zeby ich w trabe nie puscila (jesli taki kocha dana dziewczyne) a po slubie, to juz uwazaja ze starac sie nie trzeba o kobiete, bo przeciez juz jest ich i mozna pokazac swoje prawdziwe oblicze, zadac obiadkow, calodobowej opieki nad ich dziecmi i zero sprzeciwow-a do tego zycie kawalerskie w pelni :P

A to chyba normalne, ze kobieta w ciazy tyje... no tak, ale taki fagasik sie dziwi wielce i oczekuje, ze dziewczyna/zona w ciazy bedzie nadal seksbomba- i wara, jesli nie, to wtedy ma kobiete w nosie. Co za idioci teraz na swiecie z tych facetow...

Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka! :)