Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba naiwny

Problem w zwiazku prosze o opinie

Polecane posty

Gość chyba naiwny

Witam. Jestem zwiazany od prawie 2 lat z kobieta. Ma ona za soba nie udane malzenstwo oraz kilku letni zwiazek. Obecnie zyjemy na odleglosc ja ja mocno kocham ale czasami sie gubie o co w tym wszystkim chodzi. I teraz mam do forumowiczow jedno pytanie a mianowicie utrzymuje ona kontakt ze swoim mezem co jest naturalne gdyz laczyl ich dzieci lecz wedlug mnie nie powinno to wygladac tak jak wyglada. Jej maz bardzo zle ja traktowal mozna powiedziec terrozyzowal wyzywal dochodzilo do rekoczynow mimo tego wszystkiego i mimo rozwodu ktory dawno nastapil i mieszkaja od siebie oddaleni o kilkaset kilometrow ona wcoaz jest jemu podporzadkowana nie potrafi mu powiedziec ze ma kogos wogole w zaden sposub nie moze on uslyszec zadnego meskiego glosu w jej otoczeniu on che do niej wrocic a ona nie potrafi powiedziec stanowoczo w zadne sposub nie i czesto mam o to do niej zal. Stawia mnie w bardzo ciezkich sytuacjach przyjezdza do niej na swieta nocouje tam ostatnio prawie 2 tygodnie w tym czasie przy nim nie moze nawet do mnie sie odezwac gdy byly wakacje spedzala je w jego okolicach widzieli sie tez prawie codziennie zawsze wszystko tlumaczyla dziecmi ale nawet gdy dzieci pojechaly na kolonie nie bylo dnia zeby sie nie spotkali zawsze cos sie znajdywaly strasznie boli mnie takie niezdecydowania. Zawsze gdy o tym mowie nie potrafi znalesc konkretnego wytlumaczenia dlaczego tak jest i ma jeszcze do mnie pretensje jak mam prawo byc o to zly. Jest jeszcze drugi partner z ktorym nie jest a sytuacja przedstawia sie tak samo mimo ze nie maja dziecito wychodza razem ciagle maja jakis kontakt mimo ze zapewnila mnie w momencie gdy sie rozstawali ze nic nie bedzie ich juz laczyc a czasami nawet spedzan przez nich czas wynosi kilka godzin. Czy mozecie mi powiedziec czy to ze mna jest cos nie tak ze jestem o to zly ze mnie bola takie sytuacje bo bardzo ja kocham czy to we mnie jest problem bo zawsze slysze takie slowa jaka jest wasza opinia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj chyba jednak naiwny jesteś, ja z ex mam superkontakt, ale jak się jest z kimś to on powinien byc na pierwszym miejscu. Mój ex to rozumie akurat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba naiwny
ona nawet gdy mowie ze jak przyjazdza na swieta zeby wynajomowal sobie pokoj zeby tam nie ocowal bo stac go na to nigdy nie bierze tego pod uwage a ja sie bardzo wtedy mecze tylko nie wiem czy ona ma o tym chociaz najmniejsze pojecie bo jak by sie czul kazdy inny w mojej sytuacji muszac tolerowac jeszcze dwoch innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest chore i ja bym sie na to nie zgodziła, ale ja w ogóle nie uznaję kompromisów i dlatego aktualnie jestem sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba naiwny
ale co jest chore moje podejscie czy jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdfdddvfd
Twoje, że z nią nadal jesteś. Uprawia seks z mężem, widuje się byłym, a Ty się nią opiekujesz i pocieszasz. Rzuciłabym ją bez zastanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba naiwny
przepraszam Ci ale o zadnym sexie nie mam ta mowy i nic takiego nie powiedzialem i nie o tym jest ten temat tu chodzi o podejscie i jakik kolwiek komfort emocjonalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma o
seksie mowy? A myślisz, że co ona robi z byłym mężem 24 godz. na dobę przez 2 tygodnie? Podlewa kwiatki? Aż nie mogę uwierzyć, że facet jest taki naiwny i ślepy. No ale jak chcesz być oszukiwany na własne życzenie, to bądź z nią dalej. Gdyby rzeczywiście chodziło tylko o dzieci, to by kazał mu nocować gdzie indziej, a już na pewno nie życzyłaby sobie wizyt aż 2-tygodniowych, zwłaszcza takiego brutala (no chyba że to jej kolejna bajeczka na Twój użytek, żeby Cię przekonać, że nie masz się czego obawiać, a prawda jest taka, że to był normalny, spokojny człowiek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba naiwny
mimo tego co piszesz ufam jej na tyle zeby wiedziec ze nie ma sexu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma o
To ufaj dalej - niejeden/-na przejechał się już na takim ślepym zaufaniu. Miłość miłością, ale w pewnym momencie trzeba uruchomić swój rozum. A coś w tej kwestii wiem, bo mnie też mężczyźni próbowali oszukiwać. Tylko, że ja szybko orientowałam się, że coś nie gra, a nie jak Ty naiwnie wierzyłam w miłość ponad wszystko. I potem okazywało się, że miałam niestety rację. Uwierzę w miłość do grobowej deski dopiero wtedy, gdy ten ktoś nie da mi powodów do braku wiary w to, gdy nie nadużyje mojego zaufania. Na zaufanie trzeba sobie zasłużyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes bardzo zakochany w niej ze nie widzisz tego, jak ona Cie wykorzystuje, jak mozesz dawać się tak manipulować i robić w balona, ja bym stanowczo powiedziała albo ja albo maż no tak nie można żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma o
No ale może jesteś z tych, do których może przemówić jedynie terapia szokowa: pewnego dnia obudzisz się z ręką w nocniku, kiedy ona poinformuje Cię, że odchodzi do byłego męża albo do byłego chłopaka, bo jest w ciąży. Jeżeli chcesz być porzucony w ten sposób, to śmiało, brnij w to dalej. Niejedna już była taka historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba naiwny
powturze wiem ze nie ma sexu tylko po co jest zycie w takim ukladzie jaki tego moze byc cel cel takiego zachowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma o
zauroczonamagda - dokładnie tak. Miłość jest wtedy, kiedy nas nie rani. Osoba, która kocha naprawdę, zrobi wszystko, by tylko nie sprawić kochanej osobie bólu i by ją uszczęśliwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luck, chopie, zakończ to najszybciej jak możesz, przecież ona nadal kocha męza czy Ty tego nie widzisz, dzieci, dziećmi ale to co ona wyprawia to jest książkowy przykład podwójnego życia, zostaw ją bo jak się bardziej zaangażujesz to dopiero będziesz cierpiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma o
chyba naiwny powturze wiem ze nie ma sexu tylko po co jest zycie w takim ukladzie jaki tego moze byc cel cel takiego zachowania? Widzę, że jakakolwiek dyskusja z Tobą nie ma najmniejszego sensu. Po co pytasz o cel takiego zachowania, skoro wcale nie chcesz usłyszeć prawdziwej odpowiedzi? Tylko marnujesz czas forumowiczów. Nie powiemy Ci tego, co chcesz usłyszeć, tylko to, co jest naprawdę. Pogadamy za jakiś czas, jak założysz kolejny wątek o tych strasznych kobietach, które bawią się Twoimi uczuciami, robiąc sobie dziecko z byłym i wracając do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma o
bahus - szkoda naszego czasu, On chce usłyszeć, że ona tak bardzo Go kocha, że z tej miłości sypia z byłymi. Zapewne dla jego dobra. :-) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma o
Nie wiem, widocznie nasze pokolenie 30-latków Bahusie ma więcej rozumu w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumu i doświadczenia życiowego:) i faktycznie koleś szuka usprawiedliwienia dla zachowania swojej kobiety ale tylko takiego, które nie będzie jej stawiać w złym świetle, a skąd wiesz ile mam lat?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie szkoda ze tego nie dostrzeba, ale chyba musi na sobie się przejechać wtedy przejrzy na oczy... ja bym postawiła jasno sprawę wybieraj albo ja albo maż no jak macie coś zbydować w życiu jak ona jest uzależniona od meżą, to że sa dzieci to nie znaczy ze ma wszytsko rzucać i robić to co on chce czy ona chce... bo nie wierzę ze teraz się meża boi jak przeszła to co najtrudniejsze, ma już to za sobą teraz powinna być silna, poprostu ona chce się z nim spotykać a te nocowanie 2 tyg to mi się w głowię nie mieszcża przykre to ale jesteś meżczyzna wiec podejmij wkońcu tą meską decyzje i nie daj się robić w chuja bo niestety dajesz i to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko problem w tym, że nasz autor nie jest chyba prawdziwym facetem i nie umi tupnąć nóżką nie mówiąc już o walnięciu pięścią w stół a wyglada na to, że ona tego potrzebuje, żeby się w końcu na coś zdecydować i tak cud, że zdecydowała się na rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma o
Bahusie, bo zakładałeś kilka wątków o tym, że szukasz kobiety. Na jednym z nich nieco sobie z Tobą nawet dyskutowałam, bo podobało mi się Twoje podejście do spraw związków. :-) Tak, masz rację, że doświadczenie życiowe też ma co nieco do rzeczy, ale to jednak nie wystarcza. Jest bowiem wiele takich osób, które były oszukiwane, zdradzane, bite, a mimo to dalej w następnych związkach niczego nie dostrzegają mimo widocznych, wręcz rzucających się w oczy sygnałów alarmowych - nawet tych, z którymi miały już wcześniej do czynienia we własnych, poprzednich związkach. Po prostu niektórzy nie wyciągają żadnych wniosków ze swoich złych doświadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma o
bahus tylko problem w tym, że nasz autor nie jest chyba prawdziwym facetem i nie umi tupnąć nóżką nie mówiąc już o walnięciu pięścią w stół. Ja bym raczej powiedziała, że to osoba z syndromem ofiary, tyle że płci męskiej. :-( Autorze, nawet największa miłość nie powinna Ci przesłaniać rzeczywistości i nie powinieneś pozwalać, by tak Cie traktowano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma o
bahus i tak cud, że zdecydowała się na rozwód. Pytanie tylko: po co? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Autorze, nawet największa miłość nie powinna Ci przesłaniać rzeczywistości i nie powinieneś pozwalać, by tak Cie traktowano." dobrze powiedziane, sam bym tego lepiej nie ujął:) po prostu niektórzy lubią cierpieć i dobrze czują się w tym stanie, nie wiem tylko na co liczą, na współczucie? a założyłem tylko dwa topki:P ale miło mi, że się ze mną zgadzałaś, bo to raczej rzadkie zjawisko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to faktycznie cud z tym rozwodem ale może teraz doszla do wniosku, że może mąż się zmienił i dla dobra dzieci warto spróbować jeszcze raz ale jest zbyt niezdecydowana, żeby pójść w jedną stronę a drugą odpóścić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba naiwny
wysluchuje waszych opinii ja mam do tego takie podejscie ze ona chce miec wyjscie awaryjne jak nie wyjdzie mam do kogo wrocic niestety to mnie meczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Cię to męczy to po kiego grzyba się z nią męczysz, nie ma innych kobiet na świecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×