Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szysza...

Czy jest tu ktoś kto mądrze poradzi?

Polecane posty

Gość katarzynka..b
Obojetnośc może byc, ale chłop może tego nie dostrzec więc trezba mu w tym dopomóc. Spraw, zeby dostrzegł zmianę w Tobie :zmień swoj rytm dnia, moze cos w ubiorze, we fryzurze - wtedy jest szansa, ze otworzy oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka..b
Nie pytaj: czy gdzieś wyjdziemy? Być moze jemu się nie chce mysleć nad tym gdzie iśc. Powiedz: jutro idziemy tu i tu. Co ty na to? Myslę, ze wtedy pójdzie z Tobą. Jeśli jakies "metody" stosowane przez Ciebie nie działaly - to czas je odwrócić o 180 stopni. Moze jemu trzeba terapii wstrząsowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznij w nim wzbudzać zazdrość, ubierz się seksownie lub elegancko jak wolisz i wyskocz na miasto bez niego, ale nie jeden raz tylko przynajmniej kilka razy w miesiącu, a jak spyta gdzie idziesz to powiedz, że skoro on nie ma siły gdzieś z Tobą wyjść to sama idziesz się rozerwać, a on może się przyłączyć jeśli ma ochotę, myślę, że zacznie być zazdrosny, że wychodzisz bez niego a nie czekasz na to aż jego najdzie ochota na wyjście :) i wtedy bardziej zacznie się starać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szysza...
Łatwo mówić, ale nie mam siły kilka razy w miesiącu chodzić sama po mieście :) Poza tym to dość mądry facet, od razu by mnie przejrzał... Co więcej, pewnie by sobie kpił. Zmiany w moim wyglądzie czasami występują, kupuje nowy ciuch, zmieniam uczesanie, ostatnio nawet kolor włosów, makijaż i jego kolor też. Raczej wszytko w tonacji eleganckiej z nutą seksapilu. Zawsze mówił i czasami nadal mówi, że to jak się ubieram, mój cały styl to taki jaki zawsze mu się w kobietach podobał. Także nie wiem co jeszcze mogłabym zmienić w sobie, chyba lepiej nie ruszać tego co dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, dziękuję za uznanie :), choć uważam, że kiedyś miałam podobne problemy mam jedno doświadczenie więcej, więc czemu nie pomóc, myślę, że kobiety powinny walczyć o swoje, a nie czekać jak księżniczki, aż łaskawie się coś zmieni, to nasze życie i zasługujemy na to samo co mężczyźni, nie tylko my mamy się starać, ale oni też, nie powinnyśmy czekać aż jaśnie pan okaże łaskę i gdzieś z nami wyjdzie, trzeba samemu o siebie zadbać bo jak same tego nie zrobimy to facet nie będzie się o nas starał. Niech poczuje, że dziewczyna jest ładna, że inni się za nią oglądają i chcą się umówić, że nie ma jej na wyłączność, bo to by było zbyt piękne dla faceta. Ja swojego faceta też bardzo kocham i kiedyś nieba bym mu przychyliła, ale teraz jest równouprawnienie i jeśli on się stara to ja też, jeśli on przestaje to ja też i to jest moja recepta na udany związek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe kafe
Tu nie chodzi o kilka razy w miesiącu tylko kilka razy w tygodniu - wtedy to zadziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szysza...
w starym mieście mam, w nowym nie mam ani jednego znajomego czy znajomej niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może właśnie w tym tkwi problem, że nie masz nikogo poza nim, że czuje się osaczony i że zbyt wiele na niego spada, bo masz tylko jego i tylko on może Ci pomóc, może chciałby żebyś miała jakąś przyjaciółkę z którą porozmawiasz o babskich sprawach, może on się boi, że kiedyś nie da rady Ci pomóc, jak pisałaś kilka wiadomości wcześniej powiedział Ci, że są gorsze problemy, faceci niektórych rzeczy nie pojmują, co dla nas jest końcem świata, dla nich jest bzdurą, myślę, że powinnaś jak najszybciej znaleźć jakąś miłą osóbkę, z którą będziesz mogła się pośmiać, popłakać, wypić lampkę wina, pójść na dyskotekę lub zwyczajnie pomilczeć :) forum niestety to nie to samo... Mam nadzieję, że u Was się wszystko ułoży i będzie ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki ....
szysza, piszę całkiem serio i poważnie, poczytaj książkę: "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy", bo piszesz tak jakbym z tej książki czytała - jak nie postępować w związku z facetem. znajdziesz ją nawet na internecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szysza...
dziękuje Ci za wszystkie rady:) Bardzo bym chciała kogoś poznać, bo szczególnie mnie przytłacza samotność. On ma kolegów i dużą wolność z mojej strony. Ja też nie jestem osobą przejmującą się pierdołami, ale jednak jeżeli coś przyprawia mnie złe samopoczucie i smutek, to dla najbliższej osoby te uczucia powinny być jednak ważne, nawet jesli miałabym się rozpłakac bo rozdeptałam ślimaczka (żartuje oczywiście). Nie wiem gdzie miałabym kogoś poznać, na uczelni nie ma na to szans, nie zagrało między mną a tymi ludzmi (nauka zaoczna, i bardzo mala grupa). Ogólnie jestem osobą raczej hmm, skrytą, nie lubie głośnych ludzi, nie lubię zbyt pewnych siebie ludzi, cenię skromność i inteligencję, więc też ciężko mi po prostu nawiązać z kimś kontakt. A pracę teraz mam taką, że praktycznie z nikim nie mam kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki ....
a poza tym, a gdzie znajome ze studiów? piszesz, że jesteście studentami. chyba nie jesteś jedyną studentką tej uczelni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki ....
skoro jest jak piszesz to idź do biblioteki publicznej, tam są czytelnie, usiądziesz sobie i w spokoju poczytasz a Twój facet nie musi wiedzieć gdzie byłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki ....
szysza większość facetów przeraża kobieta, która nie ma innego świata poza ich związkiem. to ich przytłacza. oczywiście zdarzają się skrajne przypadki facetów, którzy najchętniej zamknęliby swoją kobietę w domu ale to patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko rozumiem Cię, sama jestem nieśmiała i ciężko mi kogoś poznać, z reguły rzadko gdzieś wychodzę ze znajomymi, ale nie martw się, przyjaciela można poznać nawet na ulicy, jeśli chodzi o studia to też nie zaiskrzyło między mną a ludźmi z grupy i też trzymam się raczej z boku, ale to nie koniec świata, idź może na jakieś imprezy masowe, gdzie nie trzeba się bawić, można oglądać, może spróbuj się zapisać na jakieś dodatkowe zajęcia, które Cię interesują, ludzie z podobnymi zainteresowania to mogło by być coś. Ja wiem, że wszystko Ci się poukłada i z facetem i znajdziesz nowych znajomych i będzie wszystko w porządku, na to potrzeba czasu, a jeśli chodzi o faceta to po prostu szczerze z nim porozmawiaj i powiedz, że nie chcesz pustych obietnic, z których nic nie wynika, chcesz żeby coś zaczęło się dziać i żeby było dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaallllllda
niestety obawiam się, że mu się znudziło, niestety tak bywa, że po kilku latach w związku facet się nudzi i potrzebuje nowych wrażeń i wyzwań. To nawet nie chodzi o Ciebie, po prostu tacy są faceci. Tylko my kochamy na zawsze. Mimo wszystko życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szysza...
jakoś postaram się to poukładać. Moze napisze, co z tego wynikło. Pewnie jakaś rozmowa szykuje się już na dziś, bo wczoraj była kłotnia, ale nie mialam ochoty nawet rozmawiać, dzisiaj poudaje obojętność i oziębłość i w ogóle sprawdzę czy to na niego działa. Jak dojdzie do rozmowy to mu wyłożę kawę na ławę i zobaczymy co on na to. Magda, fajna z Ciebie osoba:) flesz, a co za znaczenie ma miasto w ktorym teraz mieszkam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szysza ja również uważam, że jesteś bardzo fajną i wartościową osobą, szkoda, że nie mieszkasz w moim mieście, bo mnie też czasem brakuje kogoś z kim można pogadać szczerze, no ale cóż, jak Wam się uda wszystko poukładać to będzie super i tego Ci życzę, a jeśli nie i Wasze drogi się rozejdą to znaczy, że nie był Ciebie wart, bo naprawdę zasługujesz na wszystko co najlepsze. Po Twoich postach można wywnioskować jaką jesteś osobą i dziwię się, że on nie potrafi docenić takiego skarbu jaki ma obok siebie. Ja jednak wierzę, że się ułoży i będzie dobrze :), czasem przychodzą kryzysy, ale nie ma co trzymać w sobie złych uczuć, tylko najlepiej rozmawiać i we dwoje rozwiązywać problemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szysza...
Dzięki Madzialena :) wieczorem postaram się jeszcze napisać, co dzisiaj wyniosłam z rozmowy, jak będzie Ci się chciało, to możesz tu jeszcze zajrzeć i wyrazić swoją opinię :) Postaram się w miarę dokładnie zdać relację, o ile w ogóle będzie z czego. Bo sama nie będę nalegać, poczekam aż jemu się sprzykrzy moja obojętność. Jednak w końcu pewnie pogadamy i wtedy na pewno dam znać co i jak. Może się czegoś odkrywczego dowiem, zobaczymy. Tymczasem życzę miłego dnia:) i jeszcze raz dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zajrzę wieczorem, a jeśli nie to jutro rano, więc pisz jesli będziesz mieć ochotę, odpiszę na pewno :) trzymaj się miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytam gdzie mieszkasz, bo może akurat w moim mieście? A ja też jestem tu nowa i nie bardzo mam znajomych:) A Ty wydajesz się być po prostu normalna:) Pozdrawiam cieplutko i życzę, żeby się poukładało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zebra w kroopki
i jak ? pogadaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sobie coś przypominam
"niestety obawiam się, że mu się znudziło, niestety tak bywa, że po kilku latach w związku facet się nudzi i potrzebuje nowych wrażeń i wyzwań. To nawet nie chodzi o Ciebie, po prostu tacy są faceci." a to kurwa mendy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niespo
Do szyszy.. To normalne ze po tylu latach nastapilo cos takiego, ja bym tego rutyna nie nazwala.. to jest po prostu inny etap w zwiazku.. sama to przechodzilam i wiem jak to sie konczy.. a konczy sie dobrze tylko jest juz inaczej. Dla jednych jest potem dobrze, dla innych juz nie tak bardzo bo potrzebuja wciaz i wciaz nowych wrazen. Twoj facet napewno cie kocha. Mozesz byc tego pewna, zazdrosc, jesli facet jest inteligentny i ma priorytety nie pomoze, ale mozesz sprobowac.. mojego to zlosci i uwaza ze to brak szacunku dla niego samego i jednoczesnie szacunek dla mnie tzn ze jesli ja tego chce i taki jest moj wybor to niech tak bedzie- no on mnie niestety kocha za mocno zeby mi czegos nie wybaczyc, wiec to taki idealny i ciezki przypadek. Takze reakcje calkowicie odwrotna. Szysza mysle ze troche za duzo od niego oczekujesz, zwiazek na prawde sie zmienia.. owszem podzielam rady kolezanek zeby cos zmienic, wprowadzic nowe zainteresowania, macie z tego co mowilas bardzo podobne charaktery i chyba zainteresowania. Ja dzieki temu z mezem mam wciaz o czym gadac i to zywo dyskutujemy sobie, z takich dyskusji nie rzadko jakos tak przenosi sie czesto do innych miejsc. Chodzi o to by wzbudzic ciekawosc, jesli odczuwasz brak czegos tam, co kiedys bylo. Caly sek w tym ze on po prostu czuje sie dobrze, ale juz nie tak dobrze jak kiedys,... to normalna kolej rzeczy w zwiazkach. Ja jak spytalam swojego partnera czemu jakos tak inaczej/gorzej bylo. to on sie nawet zdziwil bo mowil ze jest inaczej, ale jemu jest lepiej bo on wreszcie czuje ze znalazl ukojenie, spokoj, szczescie, ze teraz inaczej wszystko przezywa ale jakos tak silniej i mu sie to podoba. Zszokowal mnie, ale potem tez to zaczelam czuc, wiec chyba trzxeba przez to przejsc non stop starajac sie oczywiscie o zwiazek. Napewno szczera rozmowa pomoze.. bo moze sie nie domysla nawet ze jest cos nie tak. Moze go cos gryzie, cos dreczy to tez jest bardzo prawdopodobne, bo jednak ta neichec do wykonywania zajec z Toba jest niepokojaca. Ale facet okazuje Ci mase uczuc, gestow, czynow ktore mowia ze kocha, wiec to jest problem natury- "czegos brak np. zmiany, silniejszych emocji, a moze tak kuriozalnie zastanawia sie nad sensem zycia wspolnie i dlatego troche ucieka bo nie do konca wie jak to powinno wygladac" ale napewno nie jest to problem typu czy kocha czy nie. Bo kocha napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×