Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość powiedzciee mii

Wolisz być z kimś kogo Ty kochasz bardziej czy z kimś kto bardziej kocha Ciebie?

Polecane posty

Gość to ja jestemm
z kimś, kto bardziej kocha mnie, tak czuję się bezpiecznie, też mi na nim zależy, ale jemu bardziej. A kiedyś, gdy było odwrotnie, to pewien gość mnie nie szanował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim nr 5
Ludzie są samolubni. Większość wybierze opcję z kochaniem jego osoby bardziej :) Miłość nieodwzajemniona czy też jak woli autorka mniejsza nie dopieści należycie ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sassssssssssssssssss
aby on mnie bardziej kochał i chyba tak jest :) podoba mi się, że on mnie strasznie kocha :) ja jego też, alechyba mniej. w sumie nie idzie tego zmierzyć. to takie moje odczucie, ciekawe jak on to czuje? hmmmm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudo 6
Pseudonim nr 5 ciekawie pisze.... Ale jednak zauważcie, ile osó woli być z kimś kogo trudno zdobyć, kto mało daje, z kimś niedostępnym :O czemu tak jest?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieżkie to
ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz co :)
z kimś kto mnie kocha i kogo ja kocham. Rza on mnie bardziej raz ja jego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PSEUDONIM NR 7
u mnie na poczatku było tak,że to mnie bardziej kochano i okazywano mi to na rózne sposoby i wciąz.Z mojej strony było uczucie ale takie bardziej swiadome i wyważone.Przyjaźnilismy sie, mielismy podobny pogląd na wiele spraw i to mnie głównie ujęło, chemia tez była oczywiście ale nie ona była najważniejsza w związku.Z czasem pokochałam bardziej , zadużyłam sie na dobre, przywiązałam i teraz mam wrażenie coraz częściej,że sytuacja się odwróciła.TO ja bardziej angażuję się w związek, przeżywam wszystko znacznie głebiej a mój partner chyba popadł w rutyne.NIby wszystko jest ok,daje mi wciąż dowody swojego uczucia ale ja to odbieram inaczej niż dawniej.Z czasem kobieta dojrzewa do głebokiego uczucia a mężczyźnie zauroczenie przechodzi.Dobrze,jeśli zostaje wtedy przyjaźń, sympatia i wzajemny szacunek.Ale mimo wszystko wolałam poprzedni stan.Teraz boje się,że gdyby nam nie wyszło dalej to ja stracę więcej niż on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudo nr 7 dobrze pisze
Znajoma historia. Naprawdę kobiety wolniej angażują się w związek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ktoś musi to powiedzieć..
Ja stałam dokładnie przed takim wyborem: Dwóch bardzo chciało ze mną być. Z tym, że jeden to mój ideał, a drugi kochający idealnie. Ten ideał też bardzo chciał, tylko że to raczej bardziej chciał rodzinę założyć, niż z miłości. I nie dawałam rady wyobrazić sobie z kimś takim życia na lata. Owszem uwielbiałam go, ale .. czy mogłabym żyć ze świadomością, że on raczej mnie mniej? Nie bardzo.. Na krótko tak, ale do końca życia? Wybrałam tego który bardziej kochał mnie.. Różnie bywało, ale chyba dobrze wybrałam, bo bardzo mnie kocha i czuję to, a w końcu kobieta tego potrzebuje.. Takiego bezpieczeństwa emocjonalnego. Przy tamtym ryzyko zbyt duże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×