czy lubicie dzieci osób których nie lubicie

??

lubimy :) a dlaczego nie? to odrebne byly niejako

i wkurza mnie jak takie dziecko sie do mnie łasi

osze

nie ;/ draznia mnie. Jestem poklocona z szwagierka mojego chlopaka i wkurza mnie jak jej dzieci dotykaja mojego dziecka tymi brudnymi lapskami... no kurde , ale przeciez to tylko dzieci ;/

Lubie tylko swoje dziecko, inne mnie draznia. Tak wogole to nigdy za dziecmi nie przepadalam.

????to swiadczy tylko o waszej niedojrzalosci. przykro ze takie wartosci przekazujecie swoim dzieciom.w sumie nie przykro tylko wstyd . to sa wlasnie najmadrzejsze mamy na kafe.ZAL mi was:)

czy ja mam nakazane jako matka kochac wszystkie dzieci tego swiata???

A ja w swoim otoczeniu nie mam osob ktorych bym nie lubila :) A jesli by takowe byly to dzieci chyba nie sa niczemu winne? Wiec dlaczego mialabym z gory ich tez nie lubic?

Ja tam do dzieci osób, których nie lubię nic nie mam. Pomijając fakt, ze ja nie lubię nikogo. Patrz: stopka.

i wy jestescie matkami - a ty co taka matka polka. Juz sie nie boj, moje dziecko bedzie dobrze wychowane. Nie wiedzialam, ze to przymus kochac wszystkie dzieci. Ja nikomu nie nakazuje uwielbiac mojego, wazne, ze ja i maz je kochamy. Przykro mi, ale nie naleze do grona ciumkajacych mamusiek, ktore mysla tylko o swoich "fasolkach" i "bobaskach".

a czy ja napisalam ze macie kochac wszystkie dzieci???????? tu chodzi o stosunek do dziecka ktorego rodzicow sie nie lubi.to chyba roznica,tak??

Niektore tego nie rozumieja :P Widac,ze nie potrafia czytac ze zrozumieniem.

mnie przewaznie wkurzają inne dzieci, kocham tylko swoje.

jak dziecko jest fajne to jasne, ze lubie. Zreszta to i tak latwiejsza sytuacja - jak kogos nie lubie to sie z nim i jego dzieckiem w zasadzie malo widuje - logiczne. Gorzej jak lubie kogos a ta osoba ma niefajne, wkurzajace dziecko - bo powiedzmy sobie prawde nie wszytskie dzieci da sie lubic.

generalnie nie przepadam za dziećmi poza moim, ale mam paru dzieciatych znajomych i te dzieci...czasem są nawet fajne...niestety w swojej ułomności nie mogę się pozbyć uczucia niechęci do dziecka bratowej mojego męża...może to wynika z faktu że jej jedyne życzenia, kiedy dowiedziała się że jestem w ciązy dotyczyły faktu że lepiej dla wszystkich by było gdybym poroniła...więc moja gleboka nienawiśc do niej w sumie jakoś tam przenika na dziecko, chociaz wiem, ze ono niczemu nie winne, tylko z góry zakładam że wychowane przez taką matkę, będzie podobne...ale walczę sama z sobą bo w sumie to mi go nawet żal...

nie, dzieci to dzieci, to że za ich rodzicami nie przepadam, nie oznacza że ich też mam nie lubić :)

większość z was na kafe lubi - to są wasi mężowie :P

To zależy :) raczej nie ma to wpływu.