prawo zaoczne? - pytanie dla studentow

19:40 [zgłoś do usunięcia]Stichi Widzę tu trochę napastliwe posty i obraźliwe w stosunku do studentów dziennych. Ja nie imprezuję. Staram się odbywać jak najwięcej praktyk w różnych instytucjach (sądy, kancelarie, poradnie prawne itp)... I myślę, że to jest lepsze niż praca w sekretariacie. Poza tym materiał studiów dziennych różni się od zaocznych. Mamy więcej przedmiotów ubocznych dających wiedzę poboczną, know-how itp. Poza tym uczęszczam na większość fakultetów jakie tylko są dostępne bo mam taką możliwość...\ Racja! Oni mowia ze ten sam program a praktyka pokazuje inaczej. Wiekszosc to ludzie ktorzy nie dostali sie na dzienne i to juz ich stawia w zlym swietle.

jakichkjkljkljkl to sie ubawilam praca na 3/4 roku studiow buhehe masz godizny pracy od 8 do 16 dajmy na to i pracodawca ci powie ze masz byc a to ze masz zajecia twoja sprawa wiec dzienne studia odpadaja a nikt nie potrzebuje zapchaj dziury w kancelarii na kilka godizn tyg albo na 2-3 dni w tyg

jak dla mnie nie przedstawieles zandych argumetow tym badziej ZE NIE JESTES PO PRAWIE a najbardziej sie wymadrzasz

Twoje argumenty to tylko naiwna wiara w to, że jako dzienny będziesz lepiej traktowany. Każdy wie, że jest to bzdura, ale dalej naiwnie sobie wierz w co chcesz. Mam dobrą pracę i cieszę się, że kończyłam zaocznie, bo dzięki temu miałam od początku swoje pieniądze, a nie wisiałam na rodzicach.

No szkoda, że nie wiesz o czym piszę. Ja tam śledzę plany tak z ciekawości. Generalnie ramy programu studiów się zgadzają na dziennych i zaocznych. Ale co z tego sokoro np zaoczni nie mogli uczestniczyć w wykładzie monograficznym jakiegoś gościa który był zaproszony, lub jakiegoś dodatkowego przedmiotu który był tylko na tygodniu bo profesor gościnnie wykładał i przyjechał np tylko na tydzień z usa...

czyli odradzacie mi te studia zaoczne na uam-ie... w takim razie jaki kierunek bedzie odpowiedni? jestem dobra z polskiego historii angielskiego sredniq z wosu biologii przecietnie z chemii... fizyka matematyka informatyka - dla mnie MASAKRA..

chce miec jakies prespektywy, dobrze platna prace przede wszystkim..

A co do pracy to ludzie.... Wejdźcie sobie na portal pracuj.pl i zobaczcie ile jest tam ofert dla STUDENTÓW dziennych już od IV roku...

"Ale co z tego sokoro np zaoczni nie mogli uczestniczyć w wykładzie monograficznym jakiegoś gościa który był zaproszony, lub jakiegoś dodatkowego przedmiotu który był tylko na tygodniu bo profesor gościnnie wykładał i przyjechał np tylko na tydzień z usa..." Czytałam na tych waszych dziennych forach, że i tak ludzie nie chodzą na wszystkie wykłady od drugiego roku i jeszcze się z tego cieszą, więc daj spokój.

a tak przy okazji na 2-3 grupy dziennych w ktorych sie obracalam czyli 60-90 osob pracy na studiach nie dostal NIKT jeden kolega tylko na 5 roku chodzil goscinnie do adwokata i dostawal za fatyge 200 zl po zakonczeniu studiow te 60-90 osob szukalo pracy okolo roku czesc z nich na bozej lasce czyli staz z UP za 700 zl w kancelarii przez pierwsze pol roku

gbdfgdesfrsdrf dokladnie bylam na dziennych to wiem jak jest nikt na te wyklady nie chodzil

A dlaczego wrzucasz wszystkich do jednego kubła na śmieci??? To że na Twojej uczelni tak było to nie znaczy że na każdej tak jest. Ja znam wiele osób które dziennie studiują i pracują...

Wiem, że kolega chodzący zaocznie mógł spokojnie uczestniczyć w wykładach dziennych jak tylko chciał, więc jak rodzice wspomogą finansowo to można nawet podwójnie być na wykładach. :P

A co do wykładów to chodzą Ci którzy chcą się czegoś nauczyć... więc na dzienne czy zaoczne jak nie chcesz to się nie nauczysz...

Stichi zabawna jestes piszesz tak jakby prawo bylo niewiadomo czym prawo to jest ustawa kodeks ksiazka i kazdy srednio rozgarniety czlowiek jak chce sie czegos nauczyc to zbiera materialy i czyta nie potrzeba wykladow ja np jestem po mat-fizie i to jest cos tego nie da sie zawsze samemu nauczyc tu trzeba chodzic na zajecia pozatym ty pracujesz chyba nie ?? bo tak naprawde czlowiek dopiero w pracy sie uczy a nie na jakims wykladziku

nie ma szans zebym sie dostala na dzienne poniewaz zdawalam : polski podstawa rozszerzenie matematyka podstawa angielski podstawa nie zdawalam wosu ani historii bo jestem slabawa z matmy i musialam sie uczyc z niej duzo zeby ja w miare dobrze zdac i nie miec problemow w sierpniu...

Ja chodziłam tylko na wykłady dla zaocznych, bo pracowałam, ale i tak można się spokojnie wszystkiego nauczyć i nie ma mniej materiału do opanowana. Jak czegoś nie ma na wykładzie to i tak trzeba sobie samemu znaleźć, bo na egzaminie trzeba umieć wszystko.

Wg nie zawsze można dowiedzieć się wszystkiego z kodeksu i książki... Ale jak Tobie to starczy to ok...

I zabawna to jesteś Ty tak zaciekle broniąc swojej pozycji (ukończone zaoczne) jakby ktoś Ci tu krzywdę robił. Niby po prawie a nie umie normalnie argumentować tylko wyśmiewa...

Stichi sa jeszcze komenatrze orzecznictwo i wiele wiele innych i chyba nie powiesz mi ze jest cos lepszego niz samo zrodlo prawa lub niz wyrok sadu interpretujacy to prawo i sory ale wyklady opieraja sie na ksiazkach ktore ktos napisal prof wydaje ksiazke o danym zagadnieniu a potem slownie je przedstawia na wykladzie tyle

studiami,przy ogromnym farcie skończysz jako sędzia lub prokurator narzekający na zarobki i zawalenie pracą,a co jak nie będziesz mnieć tego fartu.To jest przereklamowane,taki marketing obecnych czasów,będzie ono wkrótce symbolem byle jakich studiów,byle mieć magistra.

to ty nie potrafisz uargumentowac co jest takiego cudownego w wykladach i czego te wyklady ucza

To kiepskich profesorów miałaś.

W tamtym roku skończyłem prawo zaoczne i wiesz co..? Powiem tak: wszystko zależy od osoby. Statystycznie, poziom studentów na studiach zaocznych jest niższy, ale to statystyka. Osobiście znam kilka osób które po zaocznych st. prawniczych świetnie sobie radzą. Musisz wiedzieć że prawo to dość specyficzny kierunek, gdzie aby być dobrym MUSISZ łapać doświadczenie w trakcie studiów. Kancelarie, Biura Porad Obywatelskich itp. Obecnie na aplikację nie jest trudno się dostać, więc kluczem jest praktyka.

czy ktos w ogole czyta to co JA tutaj pisze? ;/

Nie ściemniajcie,że orzecznictwa wymagają na studiach,orzecznictwa lizniesz co nieco dopiero na aplikacji,więc co możesz umieć po studiach.Fryzjerstwa lepiej się naucz.

Np profesorowie mówią o swoim doświadczeniu i studenci mogą z tego czerpać garściami. To jeden przykład. I szkoda, że wy nie wyniosłyście tej cennej wiedzy z wykładów.

Aha, jeszcze jedno. Powiedzenie że dzienny prawnik jest lepszy od zaocznego i tak jest traktowany przez pracodawców jest ekhm..... dowodem na nieznajomość tematu. Z moich informacji wynika, że jest wręcz odwrotnie (Praktyka!)

dodam tylko ze na dziennych na zajecia przygotowywaly sie 2 os z grupy reszta dno kazdy czekal az sie zajecia skoncza i bedzie mogl zaplanowac kolejna impreze na zaocznych wiekszosc grupy brala udzial czynnie w zajeciach przygotowywali sie z materialu i rozniez zadawali b rzeczowe pytania co przyznam ze b mnie zaskoczylo ale taka jest rzecywistosc

kolega po dziennych wezwal w pracy spolke na przesluchanie i spolka sie wymigala bo kancelaria polenila blad wstyd buhehe zeby nie wiedziec ze spolka musi miec jakies organy i reprezentuja ja jakas konkretna os fizyczna takze naprawde nie wiem po co te gadki o roznicy mieszy dziennymi i zaocznymi