Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SMUTNA :(

ZDRADZIC CZY NIE...O TO JEST PYTANIE

Polecane posty

Gość SMUTNA :(

Witam wszystkich zainteresowanych. Jestem w kropce i nie mam pojecia co robic. Jestem z mezem niecale 5 lat. Od pewnego czasu nie uklada nam sie w zyciu. Odbija sie to rowniez w lozku bo ja jakos nie umiem z nim byc gdy nasze zycie wyglada jak wyglada. Nie wiem jak to opisac nawet. Wedlug niego zdradzam go, oszukuje, wszystko w sumie robie nie tak. Najlepsze jest to ze nigdy nie zdradzilam meza i nie sadzilam ze mogloby nawet do tego dojsc. Jakis czas temu poznalam kogos (zaznaczam ze nie zdradzilam meza). Jest to bardzo mily facet. Ciagnie nas ku sobie ale nigdy do niczego nie doszlo. Spotkalam sie z nim kilka razy i duzo rozmawialismy. Jest dla mnie pokrewna dusza i dobrze mi z min spedzac czas. Zawsze jak sie z nim widze jestem usmiechnieta i zapominam o wszystkich zlych sprawach. Traktuje go jak kumpla ale nie powiem ze nie mam ochoty zdradzic z nim meza. To chyba glupie, ale tak jest niestety. Pomozcie mi bo nie wiem co robic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jest kolejnosc....
najpierw rozwod potem seks. nie daj mu tej satysfakcji zeby mial racje co do zdrady. a i sama bedziesz miec czyste sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNA :(
Ja tak naprawde nie chce go zdradzic... Nie wiem nawet czy nadal go kocham...nasze zycie sie strasznie pogmatwalo...za duzo zalu mam do niego i nie umiem mu chyba tego wybaczyc tak na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro wam się
nie układa to wiadomo że tamten facet jest miły.. dziwne żeby był niemiły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNA :(
Tamten facet chcial sie ze mna przespac, ale wcale mnie do tego nie namawia, a tym bardziej nie zmusza. On tez ma zone i niezbyt ciekawa sytuacje. Moze dlatego tak dobrze nam sie ze soba rozmawia. Nasza znajomosc miala wlasnie polegac na romansie. Takie bylo nasze zalozenie...hehe. Ale jakos nie zrobilismy tego jeszcze i nie wiem czy zrobimy :) Jest mi z nim fajnie spedzac czas i on tez mowi tak o mnie. ZWARJUJE Z TYM WSZYSTKIM!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta zdrada będzie
początkiem konca waszego małzenstwa. jesli męza nie kochasz, a ten facet ci się podoba, to po zdradzie będzie jeszcze gorzej w twoim małzenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu_dorośli
ludzie nie potrafią się dogadać? czemu zawsze idą na łatwiznę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNA :(
Gdybym szla na latwizne to juz kilka tygodni temu zdradzilabym meza, albo inaczej...juz dlugi czas temu zostawilabym go!!! Ja naprawde probowalam z nim rozmawiac...przekonywac placzem, krzykiem, prozbami. Ja sie czuje przy nim jak ptaszek na uwiezi. Wychodzac do sklepu nawet nie czulam sie swobodnie bo jak mnie nie bylo przed dluzszy okres czasu w domu to zaraz dzwonil z pretensjami ( bylam naprawde w sklepie ). Nawet moja mama jak kiedys u nas byla to stwierdzila ze to nienormalne. Tesc ktory u nas byl przez jakis czas stwierdzil rowniez ze on jest chorobliwie zazdrosny i nie dobrze sie dzieje. Wiele razy probowalam walczyc o nasz zwiazek. Nie dochodzila nawet do mnie mysl ze moge zyc bez niego. Bylam zaslepiona... Kiedy poznalam tego faceta klapki z oczu mi spadly i dostrzegam wiecej niz wczesniej. Wiem ze to jest glupie usprawiedliwienie siebie, ale tak jest. I nie mowie tego po to zeby dostac rozgrzeszenie i krzyzyk do popelnienia zdrady. Jak juz mowilam nie chce go zdradzac. Nidgy takich rzeczy nie popieralam. I powiem jeszcze ze mialam jakies tam okazje w moim zyciu wczesniej i nigdy z nich nie skozystalam, bo kochalam meza. Teraz nie jestem juz tego taka pewna wiec dlatego mam jak mam. Niestety pokusa dopadla i mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfisdfbiofgdjiosskbdlsddk
Macie dzieci? Tamten facet ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNA :(
Najgorsze jest to ze ja juz nie wiem czego chce od zycia :( Zawsze chcialam miec dom i rodzine. W sumie dosyc szybko do tego doszlo. Nie wiem czy przez to ze jestem strasznie zakompleksiona nie popelnilam bledu wychodzac za maz za tego wlasnie czlowieka. Mam bardzo malo wiary w siebie i wydawalo mi sie ze jak nie on to pewnie nikt inny mnie nie zechce. Nie moge powiedziec ze go nie kochalam. Tak przynajmniej mi sie wydawalo. Piszcie co proponujecie i radzicie. Nie mowie ze napewno skorzystam ale wezme pod uwage wasze zdanie :):):) Dziekuje ze nie dostalo mi sie od was jeszcze. Na niektorych tematach o zdradzie nawet za myslenie o niej zostaje sie szm@@@ta itp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfisdfbiofgdjiosskbdlsddk
Poza tym ile się znasz z tym nowym? Nie lepiej popracować nad małżeństwem, porozmawiać z mężem poważnie, pójść może na terapię? Skupiłaś się na nowym facecie, z mężem kryzys no to wiadomo,że w mężu same wady widzisz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNA :(
Ja mam synka a on ma mala dwoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfisdfbiofgdjiosskbdlsddk
Wiadomo,że jak się źle w związku dzieje to człowiek jest bardziej podatny na pokusy. Ale zobacz masz pretensje,że mąż zazdrosny,że podejrzewa Cię o zdradę, a Ty zaczynasz się nad tym zastanawiać. Chcesz mu udowodnić,że jednak ma rację, na przekór zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfisdfbiofgdjiosskbdlsddk
tzn on ma dwoje dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNA :(
Droga dfisdfbiofgdjiosskbdlsddk Miedzy mna a mezem jest zle odkad pamietam...i naprawde probowalam wszystkiego zeby zaczal ze mna zyc. Nie mowie ze jestem doskonala...mam swoje wady jak kazdy, ale nie czuje ze wina naszego kryzysu jest w wiekszosci z mojej winy. Napewno cos zrobilam zle i nie wypieram sie tego, ale glownie to on jest winny. Ja sie czuje osaczona przez niego i jego zachowanie. Nie dawalam mu nigdy powodow do tego by myslam ze go zdradzam. A juz od dawna jestem dzi@@@@a i pusz@@@@ska. Moze skoro tak strasznie tego chce to to zrobie i przynajmniej bede wiedziala o co ta cala zajadka w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNA :(
Tak on ma dwojke...przepraszam za pomylke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfisdfbiofgdjiosskbdlsddk
A dzieci w jakim wieku są? Jestem tego samego zdania co taka jest kolejnosc.... Najpierw skończ małżeństwo, dopiero później kogoś szukaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfisdfbiofgdjiosskbdlsddk
Wiesz nie raz tu dziewczyny pisały jak ich kochankowie narzekali na żony,a w rzeczywistości było inaczej, tylko okazywało się to jak już wylądowały z nim w łóżku i się zaangażowały. Nagle wszystko wychodzi na jaw i szybciutko do żony wracają, czyli jednak tak źle im nie było. Nie wpakuj się w coś co spowoduje,że stracisz szacunek do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNA :(
Masz racje co do tego ze temu facetowi tak do konca wiezyc nie powinnam....i nie robie tego. Rozmawialam z nim na rozne tematy...jego zony tez. On od niej nie odejdzie!!! Jestem tego swiadoma i tak tez mi powiedzial. Ja nie chce angazowac sie w jakis zwiazek z nim, a on ze mna. To wszystko jest bardzo pogmatwane. My czasami planujemy ''wypad'' do hotelu, a za jakis czas mowimy sobie ze lepiej nie bo to moze popsuc relacje miedzy nami. jesli wiecie o co mi chodzi. Zaprzyjazniamy sie chyba. Moze to nam pomoze w naszym zyciu rodzinnym?!?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz ciężki moment w życiu i to normalne że potrzebujesz kogoś z kim chcesz porozmawiać,poczuć więź i chcesz rozwiązać jakoś tę sytuację-dlatego tu napisałaś. Zdrada nie jest rozwiązaniem. On może być Twoim przyjacielem, ale to z mężęm zbudowałaś związek. Nie spisuj Was na straty, te 5 lat na pewno przyniosło Ci też wiele dobrego, myśl o tym i staraj się rozmawiać, zbliżyć do męża, zaprzyjaźnić z nim i znów go pokochać. To jest możliwe musisz uwierzyć. Dzięki momentom próby, można sobie uświadomić, że to co czujemy jest Prawdziwe, tylko dla takiej prawdy warto żyć, starać się. Podejmij wyzwanie żeby Twoje życie mogło nabrać znów sensu. A ta niska samoocena? Może jakieś nierozwiązane problemy z dzieciństwa? Pewnie to też ma wpływ na to, że podświadomie nie wierzysz, że Twoje małżeństwo może z tego wyjść...Przemyśl to wszystko jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNA :(
PolichloR dzieki wielkie za dobre slowo. Masz racje napisalam tu bo potrzebuje pomocy, wygadania sie i dobrych slow...jeszcze raz dziekuje. Nie mam z kim o tym wszystkim porozmawiac i przez to wszystko jestem juz tym wszystkim zmeczona. Wszytko mnie dobija i nie radze sobie z tym. Moj zwiazek jak sie tak dobrze zastanowic zawsze nie byl doskonaly. Ciagle bylo cos nie tak. Ale ja zawsze mialam nadzieje ze to tylko kwestia dogadania i dotarcia sie. Teraz coraz czesciej wydaje mi sie jednak ze to pomylka. Moze to tez minie i bedzie w koncu OK. Sama nie wiem. Co do tego faceta jeszcze to on po prostu pojawil sie w moim zyciu w momencie mojego najwiekszego zwatpienia w moje malzenstwo i dlatego sie zaczelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfisdfbiofgdjiosskbdlsddk
Smutna, a jakim ojcem jest Twój mąż? Jakie więzi synek z nim ma? To też wbrew pozorom bardzo istotne. Czy syn jest na tyle duży,że rozumie te Wasze kłótnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że powinnaś się nad tym po prostu spokojnie zastanowić, czego dotyczyły wasze nieporozumienia, czy to były jakieś poważne sprawy, czy ze sobą rozmawiacie, szanujecie się i jak można zmienić coś na lepsze. O związek trzeba walczyć i pielęgnować go każdego dnia. Trzeba się starać być lepszym, czynić siebie atrakcyjnym dla drugiej osoby. Pomyślałaś o zdradzie, bo czegoś Ci brakuje w Twoim mężu, a odnajdujesz to w tym drugim mężczyźnie. Może tak naprawdę wcale nie chcesz zdrady, chcesz żeby w Twoim związku coś się zmieniło. Mślę, że nie można z jednego związku uciekać w inny, kiedy coś nie wychodzi, trzeba próbować, to świadczy o silne naszego ducha, charakteru. Na pewno są jacyś inni ludzie, na których możesz się oprzeć, rodzina przyjaciele. Nie jesteś z tym sama, oni wierzą w Ciebie. Trudno mi napisać coś jeszcze, bo nie znam dokładnie waszej historii. Najlepiej znasz to Ty sama, wiesz co czujesz. Odpowiedź na te rozterki już pewnie jest w Tobie musisz tylko poczekać, aż sobie ją w pełni uświadomisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfisdfbiofgdjiosskbdlsddk
PolichloR bardzo fajnie piszesz,bardzo mądrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTNA :(
Dziewczyny... Ze wszystkim trzeba sie starac, a tym bardziej w zwiazku. Nasz syn ma 5 lat. Nie rozumie jeszcze wszystkiego ale nie jest juz na tyle maly zeby nie widziec co sie dzieje. Ja i maz niegdy chyba tak na prawde nie umielismy ze soba zormawiac. Jak ja opowiadalam o pracy to jedyne na czym sie konczylo to to ze pewnie kogos tam mam. Pracuje z duza iloscia facetow, ale i kobiet tez. Nasze rozmowy zazwyczaj koncza sie klotnia. Chocbym nie wiem jak sie starala nie potrafilam nigdy wytlumaczyc mezowi jakie wedlug mnie robi bledy. Co mnie od niego odpycha. On ciagle tylko widzi moje bledy a siebie samego uwaza za ideal. On przeciez nie pije, nie szlaja sie z kumplami ani nic takiego. Ja to wiem i doceniam to ale to nie wszystko. On nie potrafi zblizac nas do siebie, dbac o nasze uczucia i wiez. Nie pomysli o czyms dla nas. Np. Znajomi wyjezdzaja na urlop co roku. Mi sie tez taki urlop z prawdziwego zdarzenia marzy. Powiedzialam ze zabukuje cos dla nas a on mi na to ''to sobie jedz'' Jak mam sie czuc...chyba sie spakuje i pojade tylko z synkiem. Zeby mu udowodnic ze moge!!! To sa takie male przyziemne sprawy ktore niestety zaczynaja mi przeszkadzac i nie umiem sobie z nimi poradzic. Jesli nic sie nie zmieni to odejde ktoregos pieknego dnia i sluch o mnie zaginie. Jesli chodzi o naszego synka...jest kochany... Maz jest dla niego dobrym ojcem. Czasami sie nie zgadzamy co do kwesti wychowania i przez to tez sa klotnie ale to chyba nie tylko u mnie tak mi sie wydaje. Zycie nie jest uslane rozami. Musimy nauczyc sie siebie, ale nie wiem czy to jest jeszcze mozliwe w moim zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfisdfbiofgdjiosskbdlsddk
Smutna, wg mnie to świadczy o tym,że nie powinnaś się pakować z romans z tym kolegą. Jeśli już to zakończyć małżeństwo jeśli czujesz i widzisz,że mimo Twoich chęci i prób nic się nie zmienia. Z tego co piszesz brakuje Ci zwykłej codziennej bliskości, fajnej atmosfery. Tymbardziej zasługujesz na kogoś kto będzie Ci mógł poświęcić swój czas, zbudować z Tobą coś nowego. A wiesz już,że ten kolega rodziny nie zostawi. Nie bądź tą która być może będzie odpowiedzialna za dramat w jego rodzinie,bo przecież to może wyjść na jaw. Jeśli zdecydujesz się odejść od męża, to buduj z kimś wolnym, kto będzie tylko dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×