Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poważna sprawa...

czy warto walczyć... nie mam sił

Polecane posty

Gość poważna sprawa...

Witajcie Nie mam z kim o tym porozmawiać, a w srodku pękam już całkiem psychicznie. Jestem po ślubie 7 lat, mam 6 letniego syna. W naszym związku nigdy nie układało sie z seksem - mąż ma problem z przedwczesnym wytryskiem ale nie chce go w żaden sposób leczyć, mimo że prosiłam i błagałam. do tego stopnia że teraz gdy próbuje mnei dotykać czuję obrzydzenie, nei czuję bliskości i miłośći :( ale wiem ze w głębi serca go kocham. Od tego całego seksu zaczęło się wszystko psuć, no bo po co zaczynać jak zawsze tak sie konczy. Nawet porozmawiać o tym z nim nei idzie bo zaraz on uważa że ja na niego naskakuję i się kłócimy. Rok temu poznałam mężczyznę , zdradziłam, okazało się ze nie siedzi we mnei jakaś blokada, jestem kobieta i chce sie czuć kobieta a nie jak jakiś worek na 30 sekund... wiem ze nie jestem bez winy jeśli chodzi o ucieczkę do innego mężczyzny - ale z moim mężem nie można nawet o niczym porozmawiać - temat tylko praca dom opłaty i dziecko. Od jakiegoś czasu moja mama zaczęła ciezko chorować. W miedzy czasie i ja zaczełam mieć problemy z kręgosłupem. Nie mogłam na neigo liczyć wogóle, wolał pojechać ze swoimi rodzicami do rodziny i odciąć się. Ja tez byłam zaproszona na ten wyjazd ale jak powiedziałam ze nei pojade - wiadomo mama chora - to jego rodzice szczęśliwi wcisneli sie ze to oni za mnie pojadą. Moja mama serce by im oddała, urodziny swięta i cokolwiek.. a oni nawet jej nie odwiedzili w szpitalku - mają auto a na piechotke do szpitala 15 minut. Boli mnieto, powiedziałam to mojemu meżowi - a on ze oni są dorośli - a on im uwagi zwracał nie będzie. No ale łązi do nich, spędza z nimi wolne chwile, nawet dziecko zostało odtrącone... Nie wiem co mam robić,czuję ze go kocham, ale chce mieć oparcie w człowieku który nie bedzie uciekał przed problemami, chował głowe w piasek, chce życ i cieszyc się, a jak narazie od miesiąc płaczę i popadam w depresję. Jedynie kto mnie wpiera to ten drugi - wiem że bardzo mnei kocha, chciałby ułożyć sobie ze mną życie, mam od niego wszystko to czego potrzebuję od męża, ale nie potrafię odejść, jestem jakaś nienormalna w tym wszystkim ... boję się poprostu życia i jestem zła sama na siebie bo to moje życie a zaczynam się czuć tak jakbym żyła pod kogos....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poważna sprawa...
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też miałam bardzo podobną sytuację kiedyś, tyle, że nie mam dziecka. Zdradziłam faceta z innym i pomimo było mi wspanialej u boku tego drugiego zostałam z tym pierwszym, choć wiedziałam że się męczę, ale cóż sądziłam że go kocham. Choć na pozór nie należało to do najłatwiejszych aby być z tym drugim bo nasze rodziny miały ogromny konflikt, a nie chcieliśmy zaczynać wojny. A więc nie na długo zostałam z moim facetem... Jakiś czas później doszłam do wniosku, że popełniłam błąd i nie powinnam wracać tylko zostać z tym drugim. Ale było już za późno. Długo zabiegałam o względy tego drugiego, aby dał mi drugą szansę. Bardzo go zraniłam wracając do mojego faceta, dlatego już nie potrafił mi zaufać, że więcej tego nie zrobię. To było prawie dwa lata temu, a ja do tej pory żałuję tej decyzji. Jeśli mogłabym Ci coś doradzić to nie popełniaj mojego błędu i bądź z tym, z którym jesteś szczęśliwsza. Przemyśl to dokładnie i nie marnuj życia tak jak ja to zrobiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×