Zdjęcia zmarłych dzieci

albo Igorek Burzawa :O

jeszcze Zuzia Szymanek

Ale musze przyznac ze niektóre zdjecia sa naprawde obrzydliwe.......

lzy leja sie strumieniami tyle pieknych dzieci....

nie wyobrazam sobie co czuja rodzice gdy takie male dziecko umrze...plakac sie chce patrzac n te fotki :(

male-noworodek -przeżyjesz moze urodzisz nowe,starsze stracić -kazde-to tragedia ale te odchowane gdy jest nadzieja ze wkrótce ono wejdzie w dorosle zycie....chlopcy po 16 18 20 lat dziewczynki,dzieci przesliczne,po prostu tak mi smutno ze az cos w piersiach dusi....

Przerażają mnie twarze tych dzieci z filmiku. A z tymi dziećmi na Księdze aniołków to przesada.

te dzieci wyglądają jak potwory

No a właśnie niektóre dzieci śliczne- po smierci jak autentyczne aniołki. Ale jest kilka zdjęć, podejrzewam, że te dzieci akurat baardzo cierpiały- przerażających.

sama jestes potworem!

ale wy nie widzicie ze niektóre zdjęcia (te na sofach czy przy lalkach) to są przed śmiercią. czy ktokolwiek z was widział zwłoki na żywo? ciało bardzo szybko kostnieje jest ciężko je ustawić do zdjęcia. wystarczy 3-4 h po śmierci by ciało tak skostniało ze było by ciężko je poustawiać. a gdy parę dni poleży w domowych warunkach to zaczyna pęcznieć i sie rozkładać. wiec podejrzewam ze zdjęcia tylko te w trumnach i na łózkach sa pośmiertnie zrobione

jest tak jak mówisz - jezuuuuuu.... :-) No i trudno zobaczyć trupa "na żywo" :-D Tego chyba jeszcze nikt nie widział.

widzieć trupa na zywo czyli widziec martwego czlowieka poza trumna np po paru godzinach od smierci jak lezy w lozku czy siedzi w fotelu. nie napisalam zywego trupa tylko trupa na zywo a to jest roznica

Po pewnym czasie(chyba 36h) ustępuje to zesztywnienie, więc ustawić można bez problemu.

ojoj jak żywe, fajne dzieciaczki:)

Post mortem - XIX-wieczne fotografie stanowiące ekstremalne stadium rozwoju fotografii pogrzebowej. Uwieczniono na nich osoby zmarłe ustawione za pomocą podpórek i drutów w "naturalnych" pozach, w otoczeniu bliskich czy ukochanych zwierzaków. Często były to jedyne zdjęcia tych osób, które rodzina zachowywała na pamiątkę

to podaj mi jeszcze inne przyklady co sie dzieje z zwlokami. z tego co ja wiem i nauka zapewne tez ze po smierci temperatura ciala spada z powodu braku obiegu krwi miesnie twardnieja dlatego by ulozyc trupa do trumny by ladnie wygladal trzeba go polamac (no chyba ze jest ukladany od razy po smieci gdy cialo jest jeszcze wiotkie) potem trzymie sie zwloki w kostnicy lub lodowce by nie zaczelo sie rokladac do momentu pogrzebu. zwlokami za bardzo sie nie rusza bo moga "popuscic" a dokladniej wydalic wszystkie tresci zoladkowe gdy zgon nastapil z powodu wylewu (nie mozgu) moze tez z odbytu uszu nosa czy ust wyplynac krew. porozmawiajcie z swoimi babkami jak to jest. kiedys nie bylo zakladow pogrzebowych ktore wszystko robilo. kiedys ludzie ciala pielegnowali sami i oni moga wam cos na ten temat powiedziec. bo nasze pokolenie zna smierc przewaznie z perspektywy ceremoni porzegnalnej wkosciele i na cmentarzu

Boze, Ksiega Aniolkow jest straszna ;[ zrobilo mi bardzo smutno, tyle pieknych dzieci... pierwsza dziewczynka na Z byla taka sliczna... Panie, swiec nad ich duszami. +

Ciekawą rzeczą jest, że często osoby zmarłe stylizowane były na żywe i "pozowały" do zdjęcia z żywymi krewnymi (np. były opierane na specjalnych stojakach). Często ciężko było poznać, że ktoś ze zdjęcia jest martwy.

cilo kostnieje o wiele szybciej. ostatnio znalazlam babcie w domu. od momentu smierci do moich "odwiedzin" minely ok 4 h cialo juz bylo sztywniejsze nie bylo opcji by zgjac reke czy noge. babacia zmarla w czasie snu miala zalozona noge na noge nawet to bylo juz ciezko rozkleszczyc

http://www.plomykdonieba.pl/angel_1.htm ] Robert Kaczmarczyk-piekniejszego dziecka nie widzialam:(:(:(:(

ja pamiętam kiedy bardzo malutka byłam, wtedy chowano mojego pradziadka leżał w domu, ale nie pozwolili mi wejść , zdjęcia też widziałam z tego zdarzenia, ale to jakiś czas potem...

Masakra te dzieci :(

koorwa ludzie wezcie sie opamietajcie do chooja pana! rzygac mi sie chce jak patrze na te zdjecia. nie dosc ze depreche mam to koorwa takie rzeczy mnie jeszcze dobijaja.

Takie zdjęcia pośmiertne również i teraz się zdarzają. I nie chodzi mi o te, które rodzina robi w trumnie, czy na pogrzebie zmarłego. W Polsce jeszcze nie jest to takie popularne, ale w innych krajach bardziej, ma to swoją nazwę, ale już nie pamiętam jaką, bo dość dawno czytałam o tym artykuł. Chodzi tu głównie o noworodki, małe dzieci. Są fotografowie, którzy specjalizują się w robieniu takich pięknych, czarno-białych, artystycznych zdjęć, tym zmarłym dzieciom. Najczęściej z matkami, rodzeństwem. Widziałam te zdjęcia i przyznaję, że są naprawdę ładne, nie takie sztywne i straszne jak te tutaj :P Właściwie są zrobione tak, że nie zgadlibyście, że te dzieci już nie żyją i o to w nich chodzi, to taka forma pożegnania i podobno pomaga to w przejściu żałoby po takiej stracie.

Kotka Katka wiem o czym piszesz, gdzies widzialam takie zdjecie i rzeczywiscie sama nigdy bym sie nie domyslila, ze malenstwo jest martwe. Moze dlatego, ze matka je trzymajaca usmiechala sie. Ja bym chyba nie potrafila.

te matki mają najebane pod kopułą, że wstawiają takie zdjęcia do internetu :O

nie potrafie opisac uczucia, jakie towarzyszy mi przy ogladaniu tych filmikow. to jest straszne- trupy...ale z drugiej strony te dzieci, tak mi smutno... nie wyobrazam sobie byc rodzicem, ktory chowa np 5cioletnia corke. kazda strata boli, wiem, ale wydaje mi sie ze pochowanie noworodka nie jest az tak trudne, jak takiego kilkuletniego dziecka. kurcze, nie wiem czemu to tak przeraza. niby ciala bliskich osob, ale mam ciary. dziwne uczucie! a jesli chodzi o zdj z pogrzebow to teraz mnie zdzwiliscie, sama ostatnio bylam na pogrzebie 8 lat temu, mojej mamy i mamy zdjecia z kostnicy. pamietam jak zmarla moja babcia na wsi, to lezala 3 dni w domu. dzien przed pogrzebem zjechala sie cala rodzina, no i spalismy w tym domu...teraz sobie nie wyobrazam tego. ale na tej wsi nadal nie ma kostnicy

łatwe z trzymaniem ciała w domu. Zdaje się, ze regulują to jakieś przepisy i wiem, że u mojej babci na wsi nawet ktoś chciał ściągnąć ciało do domu (osoba umarła w szpitalu) i niestety nie było takiej opcji. Nie wiem moze to wynikało z tego, ze jak pisałam zgon miał miejsce w spzitalu. W każdym razie ciała już zwyczajowo są trzymane w firmie pogrzebowej. Z całego zwyczaju zostało wieczorne schodzenie się do domu zmarłego i modlenie się za niego. Całkiem ciekawy zwyczaj i jak sądzę bardzo wspierający zmarłego. Jak mój tata odszedł, to byłyśmy w domu same z mamą, a jak umarł dziadek pół wsi się zeszło i siedziało z nią wieczorem. Mmay zdjęcia z pogrzebów, nigdy nad tym nie myślałam, leżą odłożone, nikomu ich nie pokazuje. Mamy też zdjęcia pomnika, ba mam zdjecia z komunii moje i grobu taty. Nie epatują śmiercią, to chyba taka forma pamięci, sama nie wiem.

wspierający rodzię zmarłego, nie zmarłego;/