Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczęśliwi do dziś?

Czy wracaliście do siebie trzeci raz i jesteście nadal razem? Do trzech raz sztu

Polecane posty

Gość szczęśliwi do dziś?
parapampampam jak Eks będzie chciał spróbować to znaczy że mnie kocha? tylko jak miałabym zapomnieć o wszystkich upokorzeniach z jego strony... on jest jakis niestabilny emocjonalnie, z Nim ciężko by było coś zbudować, zaproponowałabym wtedy terapię wspólną u specjalisty, za którą musiałby oczywiście zapłacić, w końcu niby miałoby mu może kiedyś na mnie zależeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dłuuuga historia z tym moim byłym, wiem, że skoro mnie nie chciał tzn że tych oczekiwań w jakimś stopniu nie spełniłam. ostatnia jego dziewczyna (z którą był 5 lat) bardzo go zraniła i on na mojej osobie chciał udowodnić wszystkim i sobie, że już się w bambuko nie będzie dawał robić. zostawił mnie, sama nie wiem czemu w lutym, potem chciał wrócić po 2 tygodniach, cośtam staraliśmy się odbudować, ale nie wyszło. teraz praktycznie nie mamy ze sobą kontaktu i zastanawiam się co będzie dalej.. chociaż już dużo czasu minęło od rozstania, obawiam się, że za dużo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
praktycznie nie macie kontaktu tzn. nie widujecie się czasem na mieście, gdzieś przypadkowo? Ja mojego Eksowi w tym roku tylko wysłałam smsa na urodziny - w lutym (nie rozmawiliśmy od czasu rozstania wtedy), pod koniec marca spotkał mnie przypadkowo i zagadał, od tamtej pory byliśmy tylko raz na kawie- wyszła jednak przypadkowo, bo spotkaliśmy się na obiedzie i potem poszlismy na kawe... byłam stremowana ... teraz czyli kwiecien, maj, czerwiec -widzimy się tak raz na tydzień lub dwa w klubie- czasami tylko witamy, czasami on zabawia towarzystwo, opowiada coś to słucham, nie rozmawiamy od tej kawy już wcale sam na sam- wtedy też- czyli po pół roku od rozstania nieco padły przykre słowa, a właściwie 2 maile. Po nich mogłam się spodziewać, że juz nie bedziemy mowic sobie znowu cześć jak to było od rozstania do tego spotkania w marcu, ale jednak niby wszystko jets ok, ale nie jest. Są jakieś żale, jak nawet to, że mi wypomina, że mi się spodobał jego kumpel na początku... ech przewraca kota ogonem, jakby mi zależało nawet teraz na kumplu- ten już się rozwiodl, to bym uderzała do kumpla, co by mi zalezało na ich przyjazni, gdybym miała szanse na fajny związek... Tak czy siak, on szuka ideału- mi czasami zwracał uwagę, że trochę mogłabym poćwiczyć itp. Od rozstania schudłam jakieś 3-4kg, ważę tyle, że pół szafy mogłabym wyrzucić bo ciuchy są za duże. On jednak zawsze chyba lubił niższe filigranowe dziewczyny... Czasami mam przez to kompleksy, choc wiem, że faceci się za mną oglądają, a może nawet ich onieśmielam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadnego, on nie mieszka w moim mieście,nawet nie zostawił mnie patrzac mi prosto w oczy tylko przestal sie powoli odzywac, ja naciskalam pytalam co sie dzieje a on wkoncu przestal pisac, nie odbieral tel wiec uznalam, ze to koniec, chociaz slowa NIE KOCHAM CIE nigdy nie padly. ot, takie szczeniackie zachowanie z jego strony :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
to rzeczywiscie szczeniackie zerwanie!!! tak zerwał ze mną ekseks, nie odzywal sie czesto, a potem pod naciskiem -bo chcialam wyjasnien-przyznal się-oczywiscie na czacie na skypie- że kogoś poznał... ale byłam wściekła i też cierpiałam, poniżałam się potem jeszcze, bo mi zależało... i wiesz co, mimo że jest imprezowiczem, omijalismy sie przez 1,5 roku w miescie, ostatnio jednak sie widzielismy i tylko "cześć" gdy wstawilam nowe foto na fbooku to napisal- nie wiem czy poważnie- że przeprasza, co kiedyś powiedział i że wie, że już za późno i takie tam ale co mi takich przeprosinach! jest gównierzem, związałam się z młodszym, potem poznałam Eks i to był dzień do nocy! Wreszcie czułam się jak kobieta. To ostatni Eks dał mi tą pewność siebie. Zszarpał nerwy również, jednak stałam się silniejsza niż byłam... Może dlatego tak mi na nim zależy. Eks nie pozwolił, żebym uzależniła się od niego, trzymał często chłodny dystans... serce jednak nie sługa, zakochałam się, mimo, że na początku miała to być przygoda- nie planowałam z tak dużo starszym kolesiem jakiejś przyszłości, teraz wiem, że mogłabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry ;* Ale dopiero wrócilam do domu i nie mogłam być na bierząco ;*** Dziewczyny, chłopacy ;* Nie jeseśmu tu sami :))) Dzięki "szczęśliwi do dziś?" możemy dzielić się swoimi problemamy związanymi z naszymi Eks... ALe powtarzam nie poddawajmy sie ;)))) Te forum jest po to aby podtrzymać na duchu, że nie jest sie samym ;)))) szczęśliwi do dziś? Jak Twój eks będzie chciał spróbować to nie koniecznie znaczy, że CIę kocha, lecz brakuje mu czegoś związanego z Twoja osoobą nie wiem może sexu... sorry, ze pisze tak wprost ale jednak tak jest wrócicie do siebie i co miesiac dwa i znow koniec... Ale cięszę się, że jednak możemy dzielić sie w tym bólu razem ;* :)))ja mam tgo juz za sobą dlatego tez wam powtarzaaam>) Czas leczy rany !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
tak jak powiedziałam, nie chcę być skrzywdzona trzeci raz!!! nie chce powrotu na chwilę, bo znowu będe musiała odczekać dobre kilka miesięcy żebym mogła się pozbierać. Teraz mija już 8smy a ja jeszcze o nim myślę. Kocham go i nienawidzę. To czułabym, gdybym miała z nim zacząć drugi raz. Nie wiem, jak miałabym wyjaśniać z nim wszystkie stare problemy. Tu chyba ktoś z zewnątrz musiałby nam pomóc, psycholog czy jak... Nie będę gdybać, ale wierzę, że jest 1% szansy, że do końca lata czyli do końca sierpnia się odezwie sam do mnie... Na razie ani on ani ja nie robimy kroku ku sobie. Ja nawet nie mogę, facet musi chcieć. Jak spotkam kogoś fajniejszego, pewnie Eks pójdzie w zapomnienie, ale kiedy to nastapi to nie wiem. Chciałabym już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie podejscie....
rozchodzilismy sie 2 razy i dwa razy do siebie wracalismy. U nas sytuacja byla dosc powazna, to znaczy bylismy ze soba 5 lat, mieszkalismy razem, byly rozmowy o slubie, plany na przyszlosc. Pierwszy raz rozstalismy sie zaledwie na kilka dni. Po 2 latach bylo kolejne, powazne tym razem. Zamieszkalismy osobno, ale widywalismy sie od czasu do czasu i wreszcie po pol roku zdecydowalismy ze nie dajemy rady zyc bez siebie. Niestety, za tym drugim razem, wiedzialam, ze mimo ze wrocilismy do siebie, to wcale nie rozwiazalismy problemow z przeszlosci. Wrocily po kilku miesiacach i znowu sie posypalo. Tym razem na dobre. I tak jak po poprzednich rozstaniach, mialam 100% pewnosc ze wrocimy, tak po tym ostatnim od razu wiedzialam, ze chyba cud musialby sie jakis wydarzyc zebysmy sie ponownie dogadali. Nie pomylilam sie. 2 lata minelo od rozstania, i chociaz on chcial jakis czas temu wrocic, to ten jego powrot wygladal identycznie jak ostatnim razem, czyli ze rzucamy sie z nowu w wir wspolnego zycia, udajac ze nic zlego sie miedzy nami nigdy nie wydarzylo. Wiedzialam wiec, ze w taki sposob, za jakis czas znowu czeka nas wojna i nie chcialam juz wracac, mimo ze kochalam i kocham go nadal. Mysle ze powroty maja sens, ale tylko pod warunkiem, ze problemy z przeszlosci zostana rozwiazane, ze obydwie osoby maja swiadomosc czym ranily ta druga i maja ochote to zmienic w swoim zachowaniu. Inaczej nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
Mój powrót do Eksa też tak wyglądał. Sprawy z przeszłości nierozwiązane, a moja niepewność powodowała, że nie potrafiłam mu zaufać, pewnie widział, że jestem słaba, czułam, że znowu ma przewagę. Nie potrafiłam się przemóc, nie chciałam niczego przyspieszać, obserwowałam czy się zmienił, czy mu zależy bardziej i przede wszystkim nie chciałam się narzucać Jak więc rozwiązać problemy z przeszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie podejscie....
przede wszystkim trzeba zdobyc sie na szczera rozmowe. Musicie sie dogadac. Ty musisz wiedziec co nie pasowalo jemu, a sama musisz sie upewnic ze on wie i rozumie z czego ty nie bylas zadowolona. Pozniej trzeba sobie razem odpowiedziec na pytanie, czy macie ochote tamto naprawiac a jesli tak, to musicie podjac wzajemnie pewne zobowiazania. Takie rozmowy sa trudne, ale to chyba jedyny sposob, zeby przynajmniej zwiekszyc szanse na powodzenie, bo 100% sukcesu nie mozna przeciez zagwarantowac. Ale na pewno warto, bo taka rozmowa, choc niezbyt przyjemna i niewygodna, potrwa chwile, a moze zaoszczedzic pozniejszego cierpienia w razie rozstania, ktore jak wszyscy wiemy, moze sie ciagnac bardzo dlugo......Ja sie rozmowy nie podjelal, czego bardzo zaluje. A to dlatego, ze bylam tak szczesliwa ze on znow jest obok mnie, ze nie chcialam psuc klimatu. Teraz wiem ze to byl blad. Klimat i tak byl fatalny a niesmak po rozstaniu nie do opisania, i trwa do dzis, a minelo juz 2 lata.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
skądś to znam!!! Jest taki niesmak, żal, ale jak Eks tylko na chwilę stanął przy mnie - to było w sobotę w klubie i mnie objął w pasie, zagadając o bzdurach to nie chciałam żeby ta chwila minęła i też nie chciałam przecież poruszać ciężkich tematów Wtedy w kwietniu na kawie, to samo. A przecież jak on zaczynał ciężki temat, to powinnam odpowiedzieć krótko i dobitnie : " po co chcesz ze mną o tym rozmawiać jak nie chcesz i tak do mnie wrócić, lepiej porozmawiajmy o pogodzie" Wiesz, że ja już nie chce poruszać naszych spraw, bo nie chce wyjść na zdesperowaną, która coś próbuje naprawić. On ma czasem tylko takie jakieś momenty, że nie wiadomo skąd np przypomni mi, że kiedyś jego kumpel mi się podobał- jakieś wyrzuty mi robi, albo np. że nie powiedziałam jakiemuś jego kumplowi cześć itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie podejscie....
W kazdym zwiazku jest inaczej. Niektorzy naprawde nie musza rozgrzebywac przeszlosci zeby moc zaczac na nowo i byc szczesliwi ze soba. Jesli ktos tam komus cos dawno temu wykrecil albo powiedzial, to chyba faktycznie nie warto wracac do przeszlosci. U mnie to bylo niemozliwe, bo nasze problemy byly "stale" ze tak sie wyraze. to znaczy byly w naszym zwiazku pewne zjawiska, ktore doprowadzily do jego rozpadu i niemozliwe bylo zeby ten zwiazek przetrwal gdyby te zjawiska nadal mialy sie w nim pojawiac. A zatem nalezalo sprawe zalatwic na poczatku raz na zawsze, a tak, to bylo tylko czekanie na nastepny raz, ktory oczywiscie mial miejsce, bo nie wyjasnilismy sobie na poczatku czego kto oczekuje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
dobranoc i do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
Mój Eks wie, czego chce, dlatego dobrze, że nie chce się nawet spotkać, jak nie może mi dać, tego czego chce, to niech lepiej trzyma sie ode mnie z daleka jak teraz... po nocy nie mam nowych przemyśleń, muszę wyjść, będę dopiero około 19stej, do poźniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm u mnie średnio, bo ciągle nie pogodziłam się z rozstaniem i tym, że dałam się tak oszukać;) myślałam, że jak on jest starszy, ustabilizowany finansowo to jest dojrzalszy. pffff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
parapampampam heh Na tym, że straszy, niby dojrzalszy ja również sie przejechałam ... ; D Fakt to gówno prawda. To już zalezy od człowieka a nie od wieku ; D Oj uśmiechnijcie sie ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
już jestem:) z tym wiekiem i ustabilizowaniem finansowym to też tak myślałam :) a tu lipa, co robi mój Eks w ten weekend- jedzie ze swoimi okolo 7 kumplami na urlop nad morze... takie urlopy ma co roku od kilku lat, kumple to nie tylko single. Gdybym z nim teraz była, nie zgodziłabym sie chyba na jego wyjazd lub musiałabym jechać z nimi. Chyba sobie nie wyobrażam, że miałabym takie zaufanie do niego by puścić go na takie szaleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
korzystać z wolności? prawie zawsze byłam singielką :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, a ja właśnie rozmawialam z chlopakiem byłym, przez telefon... mówił. że tęskni i wogle, że dalej mnie kocha, ale ja jestem silna, Nie wybacze mu tego co mi zrobił... Tym bardziej ze przez to wszystko juz nawet go nie kocham.!! Korzystaj jestes jeszcze młoda, masz czas na wszystko ;***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
mam 5 lat więcej niż Ty! więc kto tu jest młody... smutne, że ja mojego Eksa kocham, mimo, że na to nie zasłużył :-( po prostu wiem, że do siebie pasujemy, a może sobie coś ubzdurałam To niesprawiedliwe, że ja tyle przeżyłam upokorzeń i walczyłam i nic z tego nie mam, a moja kumpela to samo przeżywała ze swoim chłopakiem- tyle że w tym samym wieku, jednak tamten się dla niej powoli zmienia... mój Eks dla mnie nie zmienił się wcale, to chyba boli najbardziej:( jej facet jest młodszy i nie taki cwany jak mój 36letni Eks...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm ale czy przez to ze jestem 5 lat strasza nie uważasz siebie za młodą kobietę ?? No bez przesadyy.. No niestety miłość nie wybiera..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
ech, niestety związek z Eksem i częste przebywanie z jego kumplami otworzyło mi oczy na męskie myślenie. Faceci zawsze będą się oglądać za młodszymi dupami... i nawet mnie nie pociesza fakt, że Eks jest dużo starszy i jakby z innego pokolenia. Co z tego, jeśli on zawsze będzie miał dziewczyny w moim wieku lub młodsze nawet? Przez niego nei wierzę, że facet może mieć czyste intencje, dodajmy, że atrakcyjny facet może mieć... Zawsze już będę myślała, żeby nie budować związku z tylko 1-4 lata starszym, bo prędzjej czy póżniej wymieni mnie na młodszy model i zostanę z niczym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
Niestety doszłam przez to do przykrego wniosku, że my kobiety jesteśmy na łasce facetów... Możemy mieć nadzieję, że facet nie jest dla nas dla seksu, musimy odczekać i mieć nadzieję, możemy stawać na głowie, a on nas i tak nie pokocha, choćbyśmy się bardzo starały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle dokładnie tak samo jak Ty.. Związek wyłącznie 1-4. Nie więcej. Ale faktycznie tez nie zawsze może sie okazać, że troche młodszy ale tez lepszy... Bo są również i huje.Ale tez koles który do 30-tki nie ułoży sobie życia, to tez mozna poznać ze nie jest pierwszy aby jako tako sie ustabilizować ( chodzi mi tu o poważny związek) Mój Eks niby myślał aby sie ze mna związać juz na stałe.. ale gdy w grę wchodziły jego wyjazdy do Holandii, Alkohol... ciagle mi wypominam ze łaze z przyjaciółmi gdzies, że go zdradzam, ze łaże po dyskotekach gdzie nie widzialam w tym nic złego wyjsc ze znajomymi potanczyc... No a jak przyjezdzal niby poświecał mi cały swój czas ale był on dzielony na dwa. Czyli ja a jego znajomi=kumple... No i był tydzien np. i tydzien siedziałam u niego dzienw dzien pił.. ;// Mówil ze ma urlop ma prawo ok ale z umiarem ... No i raz własnie po alkoholui zaczelismy sie szarpac i mnie uderzył... Boże jaka ja byłam głupia ze wybaczylam mu to... Ale po jakiś 2 msc jednak nie potrafiłam o tym zapomniec i poprostu gdzie to byl jeszcze piatek 13 (nasza rocznica) gdzie znów pzegiał... zerwalalam poporstu.. Ale jednak nie żałuje.. w sumie wczesniej chcialam to zrobic ale bałam go. No i teraz został uraz do facetów ... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwi do dziś?
chcę faceta starszego i to o 8 lat, maks. 12 lat, bo wiem, że z takim będę czuła się atrakcyjna... a nie kilka lat starszego, nie mam urody dziewczynki, niestety boję się że taki młody mnie zostawi za kilka lat... u Ciebie to już patologia, bicie kobiety, w ogóle jakaś przemoc, uciekałabym ... nie masz czego żalować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki, źle przeczytałam początek ;*** No ja juz chyba straszego nie bede chciała.. ;]]] I nie żałuje, że zerwałam... Dlatego, mi jest łatwiej zapomnieć bo On mnie bardzo krzywdził... ;) Ale to nie zmienia faktu, że jednak boje sie facetów, że kazdy bedzie taki sam..;]] nO ja myślalam ze własnie oprzy starszym bede czuła sie atrakcyjna.. Ale to były tylko "myślenia" Niby wiesz niczego mi nie brakowało pracował, zabierał w rózne miejsca ale co z tego jak i tak było hujowo?... Teraz wakacje ;D Lato, mam zamiar korzystać z wolności, a później wyprowadzic sie od rodziców do innego miasta.. zaczac zupełnie nowe życie o ile mi sie uda bo jak narazie marnie mi to wszystko wychodzi ;/;/ Małe miasto, brak pracy brak perspektyw. No i oczyiście nowa miłość - ale napewno za jakiś długi czas. A co do urody, "nie mam urosy dziewczynki" Jeżeli facet naprawde Cie pokocha, to nawet jak byłabyś przydka i nie wiem jeszcze co będzie zawsze z Tobą bez wzgledu na wszystko. Wiem, że takiego cięzko znaleźć ale jednak takie miłoscie sie zdarzają :D I każdej z Was takiej życze ;***!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×