Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość marudna księżniczka

Postrzelona przez Amora.

Polecane posty

Gość marudna księżniczka

Tak jak w temacie, zostałam postrzelona przez Amora. Mam pewnien problem, z którym zwracam się Was o radę. Aby to jakoś logicznie przedstawić może opiszę pokrótce co i jak. A więc: poznałam przez internet chłopaka, na początku dużo rozmawialiśmy przez GG, aż zaproponował spotkanie. Wydał mi się interesującą osobą ale przez wzgląd na ostrożność początkowo nie chciałam się spotkać. Namówiona jednak przez przyjaciółkę przyjęłam w końcu zaproszenie do kawiarni. I wtedy to zadziałała siła Amora, ponieważ moim oczom ukazał się "młody bóg" i mężczyzna moich marzeń. Urzekło mnie w nim wszystko: jego głos, sposób poruszania się, poczucie humoru i wiele, wiele więcej. Chemia unosiła się w powietrzu, czułam jakąś magiczną siłę. Spędziliśmy bardzo miły wieczór. Na drugi dzień rozmawialiśmy o tym spotkaniu przez GG, opowiedzieliśmy sobie wzajemne wrażenia przez co wszystko wydawało się iść w dobrym kierunku. Później zaczęło się psuć. Kolejne spotkanie zaproponowałam ja gdyż z jego strony nie było żadnej inicjatywy. Powiedział, że nie może bo umówił się z kolegą. Kolejnego dnia przyznał się, że tym "kolegą" była jego była dziewczyna i zrozumie jeśli teraz będę chciała zerwać z nim kontakt. Wyjaśnił mi, że bardzo mnie lubi ale ciągle czuje coś do swojej "byłej". Byłam wściekła i rozżalona, oczywiście zadeklarowałam, że nie chce z nim rozmawiać. Niestety uzależniłam się od niego i od rozmów z nim. Doszłam do wniosku, że nie chce kończyć tej znajomości. Dalej ze sobą rozmawiamy. Wyjaśnił mi, że nie jest gotowy na coś nowego a ja postanowiłam to zaakceptować i poczekać. Powiedziałam mu o swoich obawach, że myślę, iż będzie chciał kontynuować tą znajomość tylko przez internet i że mimo wszystko byłoby miło gdyby dał sobie szansę na poznanie mnie bardziej. Odpowiedział, że sam nie wie co powinien zrobić i że potrzebuje trochę czasu. Zgodziłam się poczekać ale jest we mnie taka potrzeba spotkania się z nim, że czasami sobie z tym nie radzę. Kiedy nie ma go na GG w porze naszego pisania popadam niemal w rozpacz. Jestem bezradna, nie wiem co mam zrobić. Gdyby nie nadzieja na to, że jednak ta sytuacja się niedługo poprawi to dałabym sobie z nim spokój, ale to jest w tej chwili dla mnie za trudne, czuję, że nie jestem w stanie tak zupełnie się od niego odciąć. Żyję w jakimś zawieszeniu. Czy ktoś z Was był w podobnej sytuacji? Proszę o rady i jakieś sugestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×