Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kierszynowski

Po zdradzie emocjonalnej-zapomnieć...

Polecane posty

Gość Kierszynowski
Widzisz to było tak,że sprawa wyszła na jaw po "wszystkim",więc była w domu ze mną i myślała,że nic sie nie wyda a tu ...kicha. Najgorsze jest to że po jakimś czasie wyjdzie coś jeszcze,że nie wszystko wiem,to by było straszne,mieszka na parterze,ale wyleci z domu z hukiem. Gdyby to wyszło w trakcie to było by konkretnie - towar macany należy do macanego a tak ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kierszynowski
Było chyba łatwiej,gdyby poszła i z nim została,stało się i tyle,a tak jest smutek,przykre wspomnienia,rany - walka z wiatrakami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sciema totalna
jak sie zdecydowałeś po tym z nia jednak byc dalej, to musisz z tym zyc ... chociaz bedzie trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zostałam
to prawda że nigdy się nie zapomnij ja nie potrafię odzyskać zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka_33
Jakaś masakra...jak były spotkania to od razu podejrzenia że musiał być seks. Z tego co widzę dziewczyna potrzebowała emocjonalnego wsparcia a nie seksu. Poza tym zostało wszystko skończone zanim sie wydało więc chyba wyciągnęli wnioski z tego romansu. Gdyby to faktycznie jeszcze trwało to co innego. Kobiety mają inną psychikę i potrzeby ale nie koniecznie cielesne. Radzę walczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kołekos
Z tego co wyczytałem, ten drugi trafił na podatny grunt. Pewnie gdybyś Kierszynowski żył również życiem rodzinnym to by się nie stało. Miłość trzeba pielęgnować w każdym wieku. Nie mówię że ona jest bez winy, nie dała sobie kobieta z tym rady i weszła w to nie wiedząc pewnie nawet kiedy. Sam miałem krótki romans bez seksu i ostrzegam że to bardzo niebezpieczne bo cieżko z niego wyjść. U mnie żona się nie dowiedziała , dzięki Bogu ale już do żadnych takich kontaktów nie dopuszczę bo to śliski temat. Radzę nie przekreślać wszystkiego a przede wszystkim staraś się naprawic wasze relacje, obydwoje narobiliscie bałaganu w swoim życiu i czas to naprawić. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka_33
Listen to your heart....:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli , moge cos
doradzic , to jeszcze troche bedziesz sie z tym meczyl , ale czas zrobi swoje i coraz mniej bedzie to bolec . Jest bardzo podobny watek na Kafeterii " Czy to jest tylko milosc platoniczna " , wypowiadaja sie tam dosc inteligietne kobiety , poczytaj , moze Ci to pomoze ! Zycze powodzenia w osiagnieciu celu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem coś
na ten temat...Ja wpadłam w podobny "romans" po chwilach uniesienia nastąpiło wielkie bum na ziemię. Na pewno przeżyła swoje i uwierz że nie było jej łatwo,dostała swoją karę. Kto tego nie przeżyje to nie zrozumie. To jest jak wpadanie w wir z którego nie tak łatwo się wydostać choć wszysko wokół krzyczy nie! Ratujcie co się da i patrzcie pozytywnie w przyszłośc. To nie musi sie powtórzyć , ja sobie wszystko przewartościowałąm i stronie od podobnych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kierszynowski
do.żabka_33. Nie czytasz uważnie,to nie zostało zakończone,bo zeszli na ziemie,tylko on ją zostawiał (dwa razy)a moja żona nie mogła się z tym pogodzić i ryczała nocami z tęsknoty,więc to nie oni a on zszedł na ziemię,a ona sama sobie oceń jej zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rennaa
Zdrada emocjonalna bardzo boli , nie wiem czy da sie po niej normalnie zyc . Nigdy nie odzyskasz straconego zaufania , owszem mozesz wybaczyc , ale pamietac bedziesz zawsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka_33
Z tego co wyczytałam sam się przyznałeś że nie byłeś obecny w jej życiu. Zaniedbałeś ją i pewnie nie trwało to krótko że pękła. Wiem że to boli i cieżko zapomnieć ale myślę że powinieneś wyciągnąć z tego wnioski dotyczące też swojego zachowania . Ty tylko sam wiesz jaka jest twoja żona , czy jest osobą wrażliwą jeśli taka jest to uwierz że potrzebuje /potrzebowała cię całego, ciałem i duchem niezależnie od twojej cieżkiej pracy. Myślę że zranioną męską dumę trzeba włożyć do kieszeni i zastanowić się co jest najważniejsze, czy ciągłe rozpamiętywanie i oskarżanie żony czy skupieniu się nad tym zeby było już między wami dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhgh
mnie zdradzil emocjonalnie mąż i ja mu podziękowałam za współpracę. Oczywiście, że mnie to bolało jak sk...n, pękło mi serce, głowa, całe ciało, życie miałam rozdarte ale mówi się trudno i żyje się dalej. Nie wiem dlaczego się tego dopuścił ale nie umiałam mu wybaczyć. W sumie od samego początku naszej znajmości prowadził jednocześnie jakieś poboczne znajomości w których pozwalał sobie na erotyczne podteksty. Nie rozumiem czego mu brakowało, nie wiem może go nie zadawalałam, nie wiem nie znam odpowiedzi ale okazało sie że od początku tak robił. Wydało się bo robił też schadzki ze swoją wieloletnią koleżanką a takie sprawy raczej nigdy nie zostają tylko pomiędzy zaangażowanymi. Okłamywał mnie do końca, wypierał się, ale ja czytałam ich korespondencję, widzialam smsy. Boże... nie mogę tego pojąć, bardzo mnie zranił. I ja do dziś dnia nie znam odpowiedzi dlaczego. Seks był między nami, była namiętność... nie wiem, może ona była ładniejsza, ciekawsza, a ja zajęta dzieckiem, nie wiem.. Rozstaliśmy sie i tego nie żałuję ale boli jeszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuu
Powiem tak, Ty zdradzałeś emocjonalnie żonę z praca, spójrz może na to w ten sposób... Kiedyś praca była dla mnie najważniejsza, przez to straciłam to co najważniejsze, nie miałam tyle szczęścia co Ty, zmieniłam się, mam inne priorytety, ale tamto już nie wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostaw ja niewarto byc z kims kto juz raz probowal zdradzic. dzieci z czasem zrozumieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ludzie BEZ JAJ!!! a gdyby to facet znalazl "pocieszenie w przyjaciółce bo żona sie skupiła jakis czas na pracy" to by był ostatmnim skurwysynem!!!!! to jest zwykła zdrada jeśli sie o kimś myśli,ZA KIMŚ PŁACZE PO NOCACH,dla mnie by to było milion razy gorsze niz zdrada przez przygode jednonocną! żona go zdradziła a teraz jeszcze facet ma sie starac 3 razy mocniej ze strachu zeby sobie nie znalazła nastepnego 'pocieszyciela' ?? jakaś paranoja, autorze wydaje mi sie ze powinienes sprowadzic swoją żone na ziemie,zachowuje sie jak nieodpowiedzialna gówniara z głową w chmurach a nie żona i matka,powiedz jej że nie życzysz sobie jej żadnych kontaktów z tym facetem,rozmawiaj z nią częściej itd,wiadomo, ale Ty jestes osobą pokrzywdzoną w tym związku,NIE ONA, nie daj sobie wmówić inaczej:///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhgh
dokładnie, albo sie dba o związek albo o inne potrzeby z drugiej jednak strony związek to dwoje dojrzałych ludzi a dojrzali ludzie rozmawiają ze sobą a nie na boku realizują swoje potrzeby. każdy może mieć slabsze chwile i ta druga strona powinna być wsparciem a nie lekkoduchem goniącym za swoimi potrzebami w ukryciu w dodatku. Ja się rozstałam bo doszłam do wniosku że mnie moj oszulkiwał, nie rozmawial ze mną a ze swoimi koleżankami więc raczej nie było o co walczyć. Ty sam musisz autorze wiedzieć czy żona jest wiarygodna w swoim żalu czy tylko udaje z wygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka_33
ok ludzie, każde malżeństwo to sprawa indywidualna. Nie po takich zdradach ludzie żyją ze sobą i potrafią naprawić swoje relacje . Najważniejsze pytanie: czy się kochają jeśli tak to można to przezwycieżyć , kazdy ma prawo do błędu najważniejsze tylko żeby wyciągnąć z niego wnioski na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhgh
jesli by się kochali na pewno nie doszlo by do takiej sytuacji. Tego jestem całkowicie pewna. Ja nigdy nie szukałam na boku choć mi też koledzy slodzą, zapraszaja tu i tam ale nigdy nie rozwijałam tych wątków. Nawet dla zabawy. Także nikt mi nie wkręci tych tez o zagubieniu, miłości, potrzebach i takich tam pierdół. Miłości cięzko się w takich sytuacjach doszukać ale czasem warto ciągnąć ten wózek dalej z innych powodów, zwłaszcza jeśli wyciągnie sie lekcje. Wtedy może miłośc wróci, rozkwitnie na nowo tyleże to bardzo trudne. Czy można po kimś kto idzie na łatwiznę oczekiwać że poniesie takie trudy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuu
No to jak myślicie, powiedziałaby autorowi gdyby nie kochała? Czy ktoś zwrócił uwagę na jej szczerość? Autor nic nie wspomina o okresie kiedy pochłonęła go praca, moze zona prosiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhgh
To jeste zasadnicze pytanie? Czy stać na szczerość? Czasem sobie myślę że ludzie wchodzą w związki z wygody a nie koniecznie z miłości dlatego tyle okrutności i zdrad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhgh
poza tym nawet gdyby w sposób jasny uzewnętrzniała swoje potrzeby, prosiła, rozmawiała nie daje jej to przyzwolenia by szukać na boku, nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla tego jak sie zachowała. Płacz w poduszkę przy mężu !!!! Zalezy oczywiście czy autor właściwie zrozumiał kontekst jej zachowania ale dla mnie to niedopuszczalne i jednoznaczne. Strasznie trudna sytuacja. Mam nadzieję że nigdy wiecej ni zaznam takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja historia... Stało się to miesiąc temu.... długo zastanawiałam się w jaki sposób wyładować swoje myśli i przede wszystkim gdzie to zrobić.... natrafiłam na kafeterie i pomyślałam sobie że to nie głupi pomysł opowiedzieć o swoim przeżyciu bo czym są słowa znajomych pocieszających w porównaniu do cennych spostrzeżeń osób anonimowych... Może zacznę od początku... zwykły zbieg okoliczność ... wzięłam nieużywana komórkę męża, którą bawi się mój syn - zbieg okoliczności i zwykła ciekawość odczytania ostatnich wysłanych sms-ów ... jeden z sms-ów był do byłej dziewczyny „ możesz rozmawiać? a pro po - jesteśmy 3 lata po ślubie. W sumie to powinnam zacząć od momentu co było przed małżeństwem - znalazłam na gg wiadomości do byłej jak to by chętnie z nią się przespał i jak jego kręci.. - wiec dałam mu ultimatum albo skończy z nią rozmawiać albo koniec z nami - nasz ślub doszedł do skutku wtedy byłam już w pierwszym miesiącu ciąży. Ciąża, początek małżeństwa , inne życie spokojne wręcz mogę powiedzieć , zachwiania nastroju jak to w ciąży potem poród i pielęgnacja dziecka, życie jak życie aż do momentu 14 maja 2011 roku do momentu tego smsa później wszystko runęło jak lawina. Zadzwoniłam do męża z pytaniem czy ma kontakt z była dziewczyna wypierał się, w końcu uległ i przyznał się , pytałam po co potrzebny jest jemu ten kontakt mówił ze czysta ciekawość co słychać. Coś jednak nie dawało mi spokoju, poprosiłam o hasło na jego meila jeśli nie ma nic do ukrycia- dal , ale niestety miał dużo do ukrycia. Gdy zalogował się, zauważyłam ze część meili przesłana została na inne konto. Oczywiście chęć udowodnienia samej sobie i również jemu, że cos jest nie tak była silniejsza i zalogowałam się na drugie konto (hasło było takie same) . Zobaczyłam i się przeraziłam zdjęcia nagich byłych dziewczyn - jednej z dłuższego związku , innych z krótszych - wysyłane po naszym ślubie oraz takie z treścią odpowiedzi od niego „chętnie bym Cię zjadł na obiad. Była tej jedna dziewczyna zapoznana na nk oczywiście jej zdjęcia tez były rozebrane Zobaczyłam również jego rozebrane zdjęcia w jednoznacznej sytuacji . Powiedziałam mu, że znalazłam meila i żądam rozwodu. Płakał i błagał o wybaczenie nie ze względu na nas tylko ze względu na dziecko. Mówił ze nie zdradził mnie fizycznie a „flirt internetowy z była to nie zdradaMoże wystarczy tej opowieści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhgh
bądź konsekwentna. Nie wierz jego łzom. Jeśli macie być razem to nawet rozwód orzeczony tego nie zmieni a jeśli nie jesteście sobie pisani to podczas rozwodu zobaczysz za kogo wyszłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hfhgh
Twój ex walczył o uratowanie związku? jak teraz wyglądają wasze kontakty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatamjednaxxx
Zdrada emocjonalna mojego meza wywolala u mnie wielkie poczucie zazdrosci,uczucia,ktorego nigdy do tej pory nie zaznalam. Z wlasnego doswiadczenia wiem,jak to boli. Nachodza wtedy pytania,czy na nowo uwierzyc? zaufac? Mysle,ze chyba sie nie da. Wybaczyc...chyba mozna,ale zapomniec? Mysle,ze nie.Dopoty bedziemy miec zal do partnera,dopoki sie nie zapomni. Autorze topiku,mysle,ze jestes bardzo wrazliwym czlowiekiem,bo mezczyzni raczej nie moga wybaczyc zdrady fizycznej, kobiety zas emocjonalnej.Ale to kwestia osobowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhgh
czy walczył? Nie wiem, nie dałam mu cienia szansy. Być może żałował ale byłam nie ugięta. Bywa dla mnie nadmiernie miły, ja jestem zawsze niewyobrażalnie oschła. Nie zagram już nigdy w jego drużynie. Nie zamierzam usprawiedliwiac jego postepowania, dorosły facet doskonale wie co robi, tak samo jak dorosła kobieta. Nie wyobrażam sobie naszego bycia razem, nie potrafię. Ale nie zmienia to faktu że mnie boli serce ale z czasem mam nadzieję, że zapomnę. Z dala od niego na pewno. Nasze obecne relacje bywają różne. Łączy nas dziecko więc często sie spotykamy, bywa dla mnie miły ale też widzę że oczekuje czegoś za coś dlatego nasze relacje to sinusoida.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabka_33
Autorze, należy też zadać sobie pytanie czy przez te wszystkie lata byłeś w porządku wobez żony, czy byłeś dla niej szczery omijam temat zdrady bo moze sam nie zdradziłeś. Może to był tylko epizod patrząć na te wszystkie lata przeżyte razem. Znasz to powiedzenie:Niech rzuci kamieniem ten co jest bez grzechu. Nie wiem czemu ale jestem za tym żeby wam sie udało przezwycięźyć tę burzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×