Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zurekZtorebeczki

czy koleżanka celowo mi to mówi żebym poczuła się gorszą matką?

Polecane posty

Gość zurekZtorebeczki

Koleżanka ma 2kę małych dzieci- rok i 2lata. Ja jedno-niedługo skończy 1,5roku. Często się kontaktujemy, mamy dużo wspólnych tematów ze względu na to ,iż jestesmy młodymi mamami. Jakiś czas temu wygadałam się jej,że nie chce mi się stać przy garach, często wrzcam pizzę do mikrofali czy robię jakieś risotto z mrożonki. Po prostu doszlam do wniosku, ze i tak jest duzo rzeczy do zrobienia przy dziecku a muszę mieć chwilę czasu dla siebie bo zgłupieję. Od tego czasu koleżanka codziennie mi tak mimochodem relacjonuje co ona danego dnia pysznego szykuje dla rodziny- a to pierozki, szaszłyki,klopsy oczywiście różnorodne zupy, oczywiście kompocik ,deserek itp. Zadnych jednogarnkowych potraw, na niedzielę oczywiście CIASTO. Niby ok- chce to robi, ale nie sądzicie,że wszystko to mi mówi żeby mi się zrobiło głupio i poczuła się jak śmierdzący leń?Leniem nie jestem, kto ma półtoraroczniaka ten wie ile jest biegania za dzieckiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony mozna powiedziec, ze kolezanka na pewno wie, co to znaczy latac za malym dzieckiem, bo przeciez ma dwojke! Ja bym jej otwarcie pogratulowala swietnej organizacji i zapalu. Jesli o mnie chodzi, to jestem osoba myslaca jak ty- ze sa wazniejsze sprawy w zyciu od stania przy garach i jesli mozna sobie to zycie ulatwic, to czemu nie? Nie stawiam sobie za punkt honoru gotowanie obiadu trzydaniowego na niedziele. No ale kazdy ma inne priorytety. Byc moze ty zamiast stania przy garach poswiecasz wiecej czasu dziecku? Moze robicie cos, czego kolezanka nie robi, bo nie ma na to czasu ze wzgledu na notoryczne stanie przy garach? Zacznij jej moze opowiadac, gdzie chodzisz z dzieckiem, jak sie sama realizujesz, zacznij podkreslac walory tego, ze sie nie jest przywiazanym do pieca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32432423
ale bez przesady na mrożonkach jechać ciągle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszke jesteś len
tak jak i ja ... tez tak robie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kardi na pomarańczowo
a co Ty się tak przejmujesz tym co ona mówi...? Jak lubi gotować niech gotuje. Powiedz jej, że nie jesteście w przedszkolu i jej codziennego jadłospisu znać nie musisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrozone warzywa sa ok
jak dodasz je do zupy czy dania jednogarnkowego to spoko, mrozone warzywa nie traca wartosci odzywczych przez szybkie zamrozenie i uwazam ze sa zdrowe prawie tak samo jak swieze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32432423
"Powiedz jej, że nie jesteście w przedszkolu i jej codziennego jadłospisu znać nie musisz" - dobre hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjkpoiuytre
oj ja też nie przepadam za gotowaniem zupki pichce wieczorem jak sie da to miesko tez :) a w miedzy czasie ogladam film , nie wyobrazam sobie na piccach itp jechac :-o wkoncu chodzi o zdrowie moich dzieci moje i mojego meza a dodatkowo do pracy trzeba smigac : -( wszystko sie da jak sie chce . trzeba robic kilka rzeczy na raz niestety :( ja nawet jak wieczorem zeby myje to w miedzy czasie zbieram porozwalane w łazience rzeczy przez maluchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32432423
"prawie" robi wielką różnicę, i ta pizza z mikrofali....eh lenistwo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze chce sie dowartosciowac
i tak gada , zeby sie poczuc lepiej . Jesli tak ma jakis kompleks , chce wyjsc na lepsza niz ty . Gadac to ona sobie moze , a jak jest to niewiadomo . Skoro przy roczniaku i dwulatku ma czas na lepienie pierogow to pogratulowac. Tylko nie wiemy czy te pierogi lepila sama czy moze dostala od mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32432423
może dzieci lepią? ;) A swoją drogą to Ty ją znasz może ma taki charakter i po prostu gada o tym co robi, inni gadają o pracy więc ona może tez o tym, a może faktycznie jest zarozumiała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobry zwyczaj nie pożyczaj
Od tego ciasta i klopsików pewnie wszystkim w jej rodzinie tylko zadek rośnie:) Nie ma czego zazdrościć:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xdxd
ja na twoim miejscu tez bym opowiadala czego to ja nie zrobilam pysznego na obiad... moze sie kiedys odczepi. Przy dwojce dzieci jezeli jest w stanie zrobic herbate to juz jest dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ko o o ko
moze po prostu lubi rozmawiac o gotowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie jest bardziej zorganizowana od ciebie:) Raz na jakis czas może ci sie nie chcieć ale ciągle jeść takie sztuczności... bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko znajoma może dużo mówić ale kto ją tam sprawdzi a poza tym faktycznie jeżeli to prawda to musi to być jej głównym punktem honoru....może dzięki temu czuje się lepszym człowiekiem i matką;D? Koleżanka znalazła sobie "dziurkę" u ciebie i kłuje igłą zeby się lepiej poczuć a przy okazji cię uuświadamiać jak dobra i pracowita jest mamusią. Nawet się nieprzejmuj tym co mówi i w jakim celu to robi tylk orzuć tekstem: O! To ciocia zaprosi nas kiedyś na te pysznośći bo aż ślinka leci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie widzę
nic złego w mrożonkach, daniach z mikrofalówki i chińskich zupkach. Mam 2 dziec starsze zjada obiad w przedszkolu, młodsze pochłania słoiczek, mąż coś przekąsi na mieści i gdybym miała tak codziennie gnać z pracy do domu i do garów to chybabym zwariowała. Obiad to ja mogę ugotować w niedzielę, ewentualnie jakieś mini ciasto jak znajdę chwilę czasu. Nie uważam się za lenia. Owszem zupę gotuję co drugi dzień bo sama lubie zjeść ale klopsy itp. nie ...... nie mam na to czasu, no chyba że takie ze słoika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co to jeszcze ode mnie pogratuluj koleżance zdolności- ja mam jedno dziecko i urwanie głowy- może to też zależy od temperamentu dziecka, a może dzięki temu, że ma 2 to jedno drugie jakoś zabawi. Ale i tak nie chce mi się wierzyć, że takie super obiadki gotuje. Ja robie zazwyczaj coś na 2 dni i takie niezbyt pracochlonne, bo zwyczajnie nie mam na to czasu. W weekendy już się staram i robię coś lepszego bo mąż ma czas małym się zająć. Ale to i tak gotując w sobotę robie więcej, bo już nie chce mi się codziennie przy garach sterczeć, mam mnóstwo innej roboty lub wolę chociaż chwilę się pobyczyć :) To, ze jestem matką jeszcze nie znaczy że musze zapieprzać 24/7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma talent kolezanka
ja rowniez dobrze gotuje.Mam juz wprawe.Codziennie cos innego. i nie widze w tym nic zlego! z paczek jemy bardzo rzadko.Nie po to w bolach rodzilam moje dzieci by je biernie podtruwac produktami spozywczymi z paczek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, ale sluchaj, skoro ona pol dnia przy garach stoi to o czym ma ci opowiadac? o sytuacji politycznej w Ugandzie? :D te obiadki przycmiewaja duza czesc jej zycia, moze dlatego o nich opowiada, nie bierz tego do siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka to typowa kwoka
odetnij się od niej bo też skwoczejesz ktoś tu dobrze napisał - jak się pół dnia gapi w 5 garów to o czym tu rozmawiać??? zajmij się czymś pożytecznym i rozwojowym dla siebie i dziecka zamiast tylko przygotowywaniem paszy. Ps. Ciekawe ile już wynosi obwód d.... koleżanki przy takim odżywianiu. Bo po mojemu lekkie risotto z mrożonki jest o wiele zdrowsze niż cytuję "klopsy, pierogi, zupy, ciasta i desery". Kto się dzisiaj odżywia w ten sposób??? Chyba górnik przodowy tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotuje bo lubi
Ty nie i ulatwiasz sobie zycie w tym zakresie. I dobrze. Tak trzeba robic, ulatwiac sobie w miare mozliwosci ;) Ja tez lubie gotowac i gotuje, pieke ;) Nie lubie za to sprzatac, wiec u mnie sprzatanie polega na zamiataniu pod dywan :P Zgarniam zwykle najwiekszy syf, tak zeby sie o niego nie potykac i jakos sie zyje :D Jezeli chodzi o sprzatanie to licze zwykle na innych :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lgja
A ja gotuję najczęściej z paczek, bo ugotować z nich coś smacznego to też sztuka a wg mnie są najlepsze, zwłaszcza jeśli w domu każdy chce zjeść cos innego o innej godzinie itp. A takiej koleżance zależy tytlko na tym aby się poczuć lepszą, bo ma kompleksy i wyładowuje je na Tobie autorko wiec nie przejmuj się zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotuje bo lubi
i zdecydowanie bardziej mnie interesuje temat tego co mam zamiar dzisiaj ugotowac na obiad niz sytuacja polityczna w Ugandzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotuje bo lubi
" Od tego ciasta i klopsików pewnie wszystkim w jej rodzinie tylko zadek rośnie Nie ma czego zazdrościć" taaaak, a od tej pizzy i risotto to nie rosnie, tak? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedno dziecko masz i głupiego obiadu ci się nie chce zrobić dla siebie i męża to co mają powiedzieć kobiety które mają dwójkę albo więcej dzieci ? można owszem raz na jakiś czas coś tam na szybko z mrożonki zrobić ale bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdzgfhgf
Mnie to chyba zlinczujecie za to co powiem. Ja też rzadko gotuję obiady z prawdziwego zdarzenia dla męża a dzieci nie mam. Nie lubię gotować a jeszcze bardziej nie lubię zmywać. Zawsze mężowi ugotuję zupę albo w jeden dzień nasmażę kotletów i zamrożę a potem mu odgrzewam. On taki jest, że jak ma np. 3 kotlety to nie chce do tego ziemniaków czy surówki. Czasem mu 3 śląskie usmażę i też się tym naje. Albo też wrzucę pizze do mikrofali albo zrobię naleśniki. Spaghetti mi się zdarzy ugotować czy zrobić pierogi (oczywiście takie gotowe ze sklepu). Często jemy mrożonki. Wszystko co da się zrobić w pół godziny lub krócej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niech se baby gadają co chcą
Mam małe dziecko (roczek), myślicie, że ja gotuję? Nawet się nie tykam garów, oprócz obiadków dla córki (słoiczki). Ja zajmuję się domem czyli sprzątam, piorę, prasuję, zajmuję się dzieckiem, bawię się z nią, czytam książeczki, chodzimy na spacery. Obiady to mąż gotuje jak przyjdzie z pracy. To co, że ja nie pracuję, zajmowanie się dzieckiem to nie jest takie hop siup i nie obchodzi mnie co myślą baby latające za trójką małych dzieci i stojące przy garach itd. Jak chcą być takie bohaterskie to niech sobie będą. Ja nie mam zamiaru taka być. W końcu oboje z mężem tworzymy rodzinę. Zanim zaszłam w ciążę to też mieliśmy podział obowiązków. Wracaliśmy z pracy to mąż gotował i sprzątał kuchnię, ja sprzątałam łazienkę i mieszkanie, prałam a on prasował i było dobrze. Teraz tylko przejęłam prasowanie i sprzątanie kuchni za męża ale gotuje to już on sam. Nikt do nikogo nie ma pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość careeeeen
moim zdaniem to koleżanka ci zazdrości tego że masz czas dla samej siebie a defacto bardziej dbasz o siebie. Może ma takiego chłopa co morde drze po niej jak porządnego obiadu w domu nie ma. wiem sama po sobie bo na początku mój też taki był. szlak go trafiał jak widział że ja mam paznokcie wymalowane a na obiad nie było nic konkretnego. ale szybko go tego oduczyłam. ogólny schemat taki że w dni robocze to albo coś z mrożonki albo z restauracji zamawiane a w weekendy jak mu naszą dzidzie dam na ręce to ugotuje coś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gSFasfa
Może koleżanka po prostu lubi gotować, ja tez lubię. mam większą przyjemnosoc z gotowania niz z wizyty u fryzjera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×