Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mam dość takiego kraju

DRASTYCZNY FILM- MAJDANEK 18+

Polecane posty

Gość wspomnienia nie moje
trochę się Urwało, wklejam drugą część: " 22:56 [zgłoś do usunięcia] wspomnienia obozowe Te i podobnie pytania nie dawały mi odtąd spokoju. Po tym wypadku nadal cierpiałam głód, zimno, bicie i byłam zmuszana do ciężkiej pracy. Tę codzienną monotonię zakłóciła nagle epidemia tyfusu plamistego. Komendant ogłosił, że choroba jest przenoszona przez wesz odzieżową i jest szczególnie groźna, bo w obozie brak jakichkolwiek lekarstw. Nic więc dziwnego, że szpital obozowy szybko się zapełnił potrzebującymi pomocy. Miałam od wujka trochę pieniędzy, więc kupiłam czosnek, który był dobrym lekiem na tyfus, i dobrowolnie się zgłosiłam do pielęgnowania chorych. Nie musiałam tego robić, ale coś we mnie siedziało i mówiło: "Zgłoś się!". Koleżanki mi odradzały, strasząc zarażeniem i śmiercią, ale liczyłam się z tym i pogodziłam. Moim codziennym zajęciem było dbanie o czystość i porządek, poprawianie łóżek, wymiana pościeli, a czasami kąpanie chorych i rozdawanie im posiłków . Praca była bardzo ciężka, ale dzięki szpitalnej kuchni przestałam wreszcie głodować. Miałam pod swoją opieką trzy pokoje. W jednym z nich na żelaznym, niskim łóżku leżała starsza, 50-letnia może Niemka, która cierpiała na bardzo zaawansowaną sklerozę i cały czas mówiła do siebie półgłosem. Razem z nią leżały inne ciężko chore kobiety, które chciały mieć ciszę i spokój. Któraś doniosła o tym siostrze Lizie, SS-mance będącej przełożoną szpitala, wysokiej, chudej i bezlitośnie okrutnej zbrodniarce. Liza nakazała Niemce milczenie. Jednak gdy po paru dniach sytuacja nie uległa zmianie, kazała jej wstać i pójść za sobą. Wszystkie wiedziałyśmy o "sposobach" Lizy. Kobieta złapała za poręcz łóżka, przeraźliwie wołając: "Pomocy! Ona chce mnie zabić! Zaprowadzi do pokoju trzeciego i tam da mi zastrzyk… do nieba!". Patrzyłyśmy na tę scenę przerażone, bo nikt nie śmiał bronić ofiary, która rozpaczliwie trzymała się łóżka. Liza ciągnęła ją wraz z nim. W końcu kopnęła chorą i wywlokła ją za kark do pokoju numer trzy. Zamknęła ją w tym pokoju i pomaszerowała do swojego, krzycząc: "Ja ci pokażę!". Za chwilę wróciła pełna złości. Kobieta, uczepiona żelaznych krat w oknie, szarpała nimi z taką siłą, że zdawało się, że za chwilę je wyrwie. Wściekła Liza oderwała jej słabe ręce od krat, przewróciła na łóżko, kolanem przycisnęła brzuch i jedną rękę, a w żyłę drugiej wbiła igłę wielkiej strzykawki. Umilkło wołanie o pomoc, ustało szarpanie… Siostra Liza "uwolniła" w ten sposób kolejną ofiarę od cierpienia… Oglądając tę scenę, zaniemówiłam i zastanawiałam się, czy to była walka zwierząt, czy też ludzie stali się zwierzętami… Z pokoju wyszła Liza z krwią na ręku i strzykawce, zmęczona, ale zadowolona. Patrząc na nas, powiedziała: "Sprzątnąć!". Gdy któraś z chorych umarła lub została zamordowana, musiałyśmy włożyć ją rozebraną do trumny i czekać, aż zjawi się dentysta. Sprawdzał, czy martwa nie ma złotych zębów. Jeśli były, wyrywał je i przystawiał na pośladku pieczątkę. Dopiero wtedy wywoziłyśmy trupa do krematorium. Zostawiałyśmy pełną trumnę, a zabierałyśmy już opróżnioną. Taka wymiana pudełek… Robiłyśmy to we dwie z młodą Niemką, która próbowała zamienić to zajęcie w farsę, podśpiewując sobie rubaszne piosenki. Zarówno melodia, jak i teksty ("Znów jedna dusza od alkoholu wyratowana" itp.) tych jej przyśpiewek bardzo mnie denerwowały, dlatego zwracałam jej uwagę: "Nie godzi się żartować w ten sposób. A gdyby ciebie to spotkało?". "To ty będziesz za mnie śpiewać" – odpowiadała moja towarzyszka, po czym dodawała: "Jeśli ci to pomoże, to płacz!". Ja już jednak płakać nie mogłam. Byłam jak w transie i tylko chwilami, kiedy zapragnęłam modlitwy, wychodziłam z baraku i patrząc w niebo, rozmawiałam z Wszechmogącym. W takich chwilach nie czułam, że jestem więźniarką w obozie, nie słyszałam, że szczekają psy… Nie było głodu ani zimna. Byłam gdzieś daleko... Patrząc w górę i szepcząc Ojcze nasz…, czułam, że Ktoś jest przy mnie, że kocha mnie i ochroni przed otaczającym złem, że uczyni mnie nietykalną. Te radosne chwile przerywała okrutna obozowa syrena, przywracająca mnie nieludzkiej rzeczywistości głodu, zimna i śmierci. Mimo wszystko takie chwile napełniały mnie nadzieją, że ten stan nie potrwa długo, że kres moich cierpień jest bliski i że Boża miłość może wszystko. (cdn.)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dalej...
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieglupia_____blondi
Bumbumshoko ja mieszkam w niemczech ale odwiedzamy rodzine ze strony mamy i uwierz mi jesli ktos uslyszy moje imie bo jest niemieckie typowo i nazwisko to zaraz sawyzwiska typu j**...niemka morderczyni teksty pod adresem mojego ojca itd duzo wymieniac naprawde szkoda bo mam sentyment do polski ale ciezko na sercu jesli do teraz polacy wieszaja psy na niemcach i na tych ktorzy nie maja z tym nic wspolnego, obrywaja za to , ze maja niemieckie korzenie Blond, i co .........Stereotypy zachowaj dla siebie http://www.voila.pl/348/r72gi/?1 Moja skromna osoba http://www.voila.pl/423/fk4fa/?1 po motocrossie ublocona hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tititiiit..__
ja uwazam ze to jest no a teraz banderowcy na Ukrainie to bohaterzy narodowi, pomniki sie im stawia i gloryfikuje na kazdym kroku. a ten nasz poj**any rzad nawet nie potrafi upomniec sie o pamiec własnych rodaków Tacy Niemcy coraz mocniej i głosniej odcinaja sie od Hitlera i Nazistów. To nie Niemcy wywołały wojne , tylko nazisci a Adi był Austruakiem , wiec my, porzadni Niemcy nic nie mamy z tym wspolnego --------------------------------- Pamięć próbował i przywrócił Prezydent Kaczyński - zrehabilitował żołnierzy AK, szczególnie wyklętych żołnierzy kampanii wrześniowej 1939r, dopilnował powstania Muzeum Powstania Warszawskiego, wspierał i promował pamięć o bohaterach narodowych, a żądał kar i odebrania przywilejów zdrajcom komunistycznym, ale niestety miał miejsce zamach 10.04.2010 w Smoleńsku (?), a tego rządu nie ma. To nie jest rząd, bo rząd nie niszczyłby swojego własnego kraju i działał by na jego korzyść, a nie kłamał, kradł i wyprzedawał majątek narodowy i nie ustawiałby się z Putinem czy Merkel. Zostaliśmy sprzedani - kolejny raz człowiek człowiekowi zgotował ten los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd być polakiem
hejka, jestem Ania, mam 17 lat, zobaczylam ten filmik i jestem wstrzonsnienta, nie wiedzialam ze takie zeczy dzialy sie w polsce, dziadkowie nic mi o tym nie opowiadali, jest mi wstyd ze jestem polka, jest mi wstyd za moich rodzicow i dziadkuw ktrzy tak mordowali bezbronnych ludzi w czasie wojny, polacy to bestie, nie dziwie sie teraz ze w europie nikt nas nie lubi, co za bestialstwo, jest mi wstyd ze jestem polka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxyyzzzzz
dziecko idz sie doucz, zacznij od ortografii a pozniej przejdz do historii :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Major Oklahoma
Jezusie Nazareński, cóżem ja przec Ciebie obejrzał, spał nie będę w nocy, dziwić się, że Polacy żywią głęboką awersję do szwabów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×