Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zszokowana bezmyślnościa

Złamane żebra u dwu latki

Polecane posty

Zostawiłabym cię z małym dzieckiem tak na godzinę, może byś się czegoś nauczyła. Jak się możesz wypowiadać na temat, o którym nie masz zielonego pojęcia?! I akurat uwierzę w to, że jej powiedziałaś, że jest nieodpowiedzialna. Po czym od razu przybiegłaś na kafe pochwalić się jaką masz beznadziejną "koleżankę"... Ile ty masz lat? Po twoich idiotycznych stwierdzeniach przypuszczam, że jakieś 17. A mi ciebie szkoda, bo widać cię rodzice nie upilnowali i uderzyłaś się w główkę. Ogarnij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takes care of itself
JA byłam mała mama szła ze mną za rękę i co przewróciłam się mama pociągnęła mnie za rękę ,żebym nie spadła i mi ręka ze stawu wyszła :O:O:Omusieli mi nastawiać w szpitalu i trzymała mnie za rękę chciała pomóc i co się stało dziecko można pilnować nawet jak ktoś stał przy drabinkach to to jest sekunda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slask
o cholera, co za patologia dziecko niefortunnie spadło z drabinki i złamało 2 zebra. ja proponuje początkowo kuratora a jak na rowerze złamie rękę to od razu sad i odebranie praw rodzicielskich. a tak poważnie to żadnej sensacji w tym nie widzę. moja 2 latka pod opieka przez 24h obecnie obdarty nos, kolano i łokieć, efekt jeżdżenia na jednej nodze na autku-pchaczu to jest normalne ze dzieci się przewracają, obijają i lamia, bo tak to już tez świat skonstruowany jest ze krawężniki wystają a asfalt jest twardy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka 222
Dziecku w wieku 2 lat nie można połamać żeber bo to nie są jeszcze kości. I tak oto NATURA was pogodziła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie zauważyłscie że
nie upilnujesz dziecka, zawsze gdzies się uderzy. A ty chyba nie masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaaaaaaaaaaaaa
mojej kolezanki corka w wieku 2 lat spadla niefortunnie z krzesla chciala zejsc i spadla i zlamala reke to jej tez kuratora!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko Moja córka jak miała1,5 roku wracała ze mną ze spaceru. Otworzyłam furtkę, weszłyśmy koło domu, czekała na nas moja mama. Moja córka odwróciła się nagle i upadłą. Tak niefortunnie, że uderzyła czołem o krawędź podmurówki przy ogrodzeniu. Spod czapki popłynęła delikatna stróżka krwi... Skończyło się na 5 szwach :( Wg Twojego myślenia jestem wyrodną matką, a moja mama wyrodnąbabcią, bo przecież obie stałyśmy i żadna nie upilnowała :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zszokowana bezmyślnościa
Andzia a nie pomyślałas nawet że tak się może stać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka 222
Ale autorka ma troche racji. Mam 2 dzieci jużą duże ale jak były małe to nigdy nie poszły nawed do drugiego pokoju bez mojego wzroku na sobie. A na placu zabaw trzeba asekurowac małe dzieci na drabinkach itp.A jak się widzi dużo kobiet siedzi sobie i plotkują . TROCHE WYOBRAŻNI!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny,proponuje zakonczyc te jalowe dyskusje-nasza autorka,ekspert wszechczasow w kwestii wychowywania dzieci i tak nie zrozumie, o czym do niej piszemy:) milego dzionka autprko, idz sie moze teraz zajmij czyms miłym i pozytecznym - proponuje robienie dzieci:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, ja trzymałam ją za rękę, puściłam tylko w momencie jak podawałam mojej mamie wiaderko z zabawkami małej. To są ułamki sekund. Dziewczyny mają rację, że spadniesz na ziemię w momencie, kiedy będziesz miała własne dziecko. Patrząc z boku, wszystko wydaje się takie oczywiste i do przewidzenia. A co do pilnowania cudzych dzieci, to nie to samo. Pilnując cudze dziecko, skupiasz się tylko i wyłącznie na nim, a do swoich domowych obowiązków wracasz później. Też mając 18 lat pilnowałam dziecko brata przez 2 lata. I uwierz, to nie jest to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyśleć można
ale co miała całe życie dziecko za rękę prowadzić. Nie, bo wyrośnie na kalekę. Dziecko musi chodzić samodzielnie, nie zawsze da się je trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Droga pani
Matko, czy Ty autorko uważasz, że z wszystkim każde dziecko da się upilnować ? Dziecko takie, co już umie skakać po drabinkach przecież w każdej chwili może się wymsknąć, a rodzic mający takie dziecko nie będzie stał i asekurował takiego dziecka jak jakiegoś rocznego niemowlaka, czy ty oszalałaś ?Asekuruje się dziecko kilkumiesięczne, roczne czy parunastomiesięczne, jak jeszcze małe i ledwo co chodzi, ale kilkulatka np.widziałaś, żeby tak wszyscy rodzice na placach zabaw asekurowali ? Rodzice właśnie siedzą na ławkach i patrzą się na dzieci, ewentualnie podejdą, gdzieś tam coś pomogą, ale obciachem dla takiego dziecka byłoby, gdyby matka nad nim stała i non stop trzymała rozstawione ręce, aby czasem nie spadło. A w przedszkolu, jak jedna babka ma całą grupę pod opieką i wychodzą na plac zabaw, to też ta babka stoi i asekuruje 10 przedszkolaków, żeby żadne nie spadło ? Oszalałaś z tą asekuracją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama
Zszokowana bezmyślnościa bedzie meble w domu i zabawki w parku filcem obijac i swojemu dziecku droge platkami roz usylac, zeby sobie, gdyby sie tak nie daj Boze sie przewrocilo, krzywdy nie zrobilo :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Droga pani
Mojemu dziecku wprawdzie póki co nic podobnego się nie stało, odpukać, ale sama wiem, że czasem w najmniej oczekiwanym momencie dziecko może wywinąć kozła. Mój raczkował np. stanął na chwilę na czworakach w przedpokoju i jakoś w ćwierć sekundy nagle stojąc spokojnie na czworakach, będąc ode mnie w odległości 30 cm może upadł na czoło i walnął lekko w kafelki , nie da się wszystkiemu zapobiec. Można mieć jedynie pretensje do ewidentnych zaniedbań jak puszczenie dziecka samopas na ulicę itp.Ale rodzic ma prawo usiąść na ławkę, jak dziecko bawi się na placu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 przykład 5 latka stała na podeście 15 cm pomiędzy tatą a dziadkiem oglądali rybki i srruu młoda uderzyła o kant podestu - pogotowie i szycie wargi 2 przykład przedszkole 5-6 lat huś huś na huśtawce jak wszystkie smarkate, sruu leży na ziemi - bezdech pogotowie w każdym z w/w przypadków byli dorośli młoda jednakże była wyjątkowo ruchliwym dzieckiem, niektóre tłuściutkie siedzą na tyłku i bawią się paluszkami, inne nie usiedzą minuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zszokowana bezmyślnościa
Nic się nie da jak się nie myśli. A najłatwiej powiedzieć że tego się nie dało uniknąć. Tak matka ma prawo usiąść sobie na ławce ale przede wszystkim ma obowiązek pilnować dzieciaka. Gdyby np tak się zdarzyło że wpadnie pod samochód to wtedy winny jest kierowca. Tylko nie mama. Prawda jest co piszą w innych topikach że wy matki to myślicie że pępkiem świata jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zszokowana bezmyślnościa
A propo przedszkola. To inna bajka tam jest grupa dzieci na jedna opiekunkę a ten temat dotyczy jednego dziecka i aż dwóch opiekunów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia ne pomyślałaś nawet że tak się może stać? Opanuj się! Puściła dziecko, dziecko umiało samo chodzić, to ma cały czas na rękach ją nosić czy za rączkę trzymać? A co ona jest, prorok, żeby wiedzieć, że za 10 sekund dziecko stanie tak niefortunnie, że upadnie? Ty jesteś niedorozwinięta jakaś! Też proponuję, żebyś sobie dziecko zrobiła i za parę lat tutaj się zgłosiła. Bladego pojęcia nie masz o dzieciach, więc może zajmij się sobą a nie obgadywaniem "koleżanki". W ogóle to sądzę, że to taka twoja koleżanka, której znieść nie możesz, bo jej się pewnie powodzi, ma fajnego faceta, dziecko i jest lubiana, a ty tylko czekasz na jakieś jej potknięcie, a jak już się trafiła okazja to na forum przyleciałaś dać upust swoim frustracjom. Strzeżmy się przed takimi koleżankami dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjagjdgjkgnlskjgnslkg
Czy Ty nie rozumiesz, że nawet pilnując dziecka najlepiej na świecie czasem nie unikniesz jakiegoś upadku, złamania itd ? Dziecko stojąc przy Tobie może wywinąć jakiś numer. Idąc Twoim tokiem myślenia dziecko trzebaby zamkną w szklanej klatce i asekurować każdy jego ruch conajmniej do 15-stego roku zycia. Czy Ty tak tępa jesteśczy tak uparta, że dalej ciągniesz swoje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, po prostu Ty myślisz że masz monopol na mądrość i wiedzę o wychowywaniu dzieci. Powiem Ci jedno, gdybym pchnęła córkę, albo zostawiła samą przed domem, to mogła byś powiedzieć, że zachowałam się bezmyślnie, bądź nieodpowiedzialnie.... Zobaczymy czy za jakiś czas Ty mając już własne dziecko, będziesz 24h na dobę trzymać je za rękę i asekurować na każdym kroku. Wiedząc jednocześnie, że masz też inne zajęcia. Łatwo jest oceniać innych, przypinać im łatki. Oby się to na Tobie nie zemściło w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjagjdgjkgnlskjgnslkg
A, i twierdzisz, że w przedszkolu ma prawo dziecko sobie złamać żebro, tak ? A z rodzicami to nie ? Tak samo można w przedszkolu winić opiekunkę, że niedopilnowała, w końcu zostawia się tam dziecko pod opieką jak rodzic nie może zostać z dzieckiem. Co Ty masz za myślenie autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radykalna i szczera
Moje dziecko mialo 1.5 roku gdy zlamalo sobie reke wlasnie na placu zabaw i tez bylismy oboje z mezem,to byly ulamki sekund,czlowiek nie jest w stanie przewidziec a tym bardziej zareagowac tak szybko,a dzieci to zywe male sreberka,wszedzie ich pelno.Wiadomo ze trzeba oczy miec w kolo glowy,no ale niestety nie zawsze jestesmy w stanie je miec.A nasza cora nie spadla z drabinek tylko sobie zwyczajnie biegala i upadla niefortunnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz podam Ci ewidentny przejaw bezmyślności rodziców. O takie przypadki mogła byś się czepiać. Znajomi zabrali dwóch synów (7,8 lat) na rowery. Oni sobie szli, a dzieciaki szalały na rowerach. Niestety bez kasków. Ten młodszy się wywrócił i uderzył o krawężnik głową. Efekt - 2 tyg w szpitalu, wstrząśnienie mózgu i pęknięcie czaszki. W tym wypadku można było tego uniknąć, zakładając dzieciom kaski. Od tego zdarzenia minęło 10 m-cy. Niestety, chłopcy nadaj jeżdżą bez kasków :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U córki na placu zabaw przy przedszkolu jest właśnie taka pomarańczowa, piankowa nawierzchnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jednej strony troche prawda ze jesli dziecko nie umie jeszcze dobrze wchodzic po drabinkach to ktores z rodzicow moglo stanac obok i asekurowac. z drugiej nawet stojac obok i trzymajac reke na dziecku, dziecko mogloby sobie cos zrobic. np. ty go trzymasz a on tylko zebami przydzwonil i zlamal zeba, zdarza sie nawet jak bys go trzymala. i jeszcze jedna rzecz. do jakiego wieku to dziecko wymaga asekuracji???? wieksze dziecko radzace sobie na drabinkach moze czasem spasc bo np. postawil zle noge. czyli rozumiem ze tak z min do 10 lat by wypadalo stac obok i trzymac w razie czego? e tam do 10, ja mialam ponad 10 jak sobie noge rozdarlam jakims gwozdziem wbitym w drzewo na ktore akurat sie wdrapywalam. czyli tez wina mojej matki bo nie byla obok zeby uchronic nie zrozumiesz dopoki nie bedziesz miala swojego dziecka. dziecka nie da sie uchronic przed wszystkimi upadkami choc bys nawet na rzesach stanela. moj trzylatek juz sam biega po placu zabaw i drabinkach, ja jestem blisko ale nie chodze za nim krok w krok. on sie bawi z innymi dziecmi, czasami starszymi i sam mnie czasami odgania :D kilka tyg temu bylismy na placu zabaw, bawil sie z jakimis dziecmi i kucal na tym takim mostku. w pewnym momecie jedna noga mu sie omsknela poza mostek i wypadl pod barierkami. mostek byl na wysokosci jakiegos metra, polecialam wiec sprawdzic czy nie zlamal sobie reki bo wypadl w bok na reke wlasnie. u nas udalo sie bez zlaman i bez siniakow nawet bo tu gdzie mieszkam place zabaw maja podloze wylozona taka jakby miekka guma. wroc do nas jak bedziesz miala swoje dziecko i wtedy porozmawiamy :D jesli uwazasz ze uchronisz je od kazdego upadku to naprawde, zycze powodzenia, ale nie zapomnij nam napisac jesli sie okaze ze bylas w bledzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie mi sie przypomnialo. ja mialam zlamana reke jak mialam niespelna 3 lata. spadlam z krzesla na gruby wlochaty dywan :O bylam ewidentnie niedopilnowana bo obok mnei siedziala mama i znajomi rodzicow. o zgrozo swojemu dziecku tez pozwalam siedziec na krzesle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zszokowana bezmyślnościa
Można by pomyśleć że każdej z was zdarzyła się taka "sytuacja" bo tak zgodnie tu piszecie jak mało kiedy ale ja i tak uważam że odpowiedzialny rodzic do poważnych wypadków nie dopuści. Ułamki sekund chwila. Tak jasne wszystko można wytłumaczyć. I skończcie mi z tekstami jak będziesz mieć własne dzieci bo tak piszą ci co im argumentów brakuje. Ja wiem swoje. A dokładnie wypadków można uniknąć trzeba tylko włączyć myślenie co się może stać. Tak samo jak prowadząc samochód. Slyszalyście o zasadzie ograniczonego zaufania? Ale skoro wy nie potraficie przewidzieć czym się może skończyć dana sytuacja to nie mamy o czym rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wylałaś już swoje frustracje? Jestem pewna, że rozmawiając z tą koleżanką, której córka złamała żebra, zapewniałaś ją ,że ok, że dobrze że nic gorszego się nie stało itd. A za plecami obrobiłaś jej tyłek, tak jaki i tu to zrobiłaś. Uchowaj mnie Boże przed takimi koleżankami jak Ty :O Z mojej strony uważam temat za zamknięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×