Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania3333

Teściowa zmusila Córkę do jedzenia! Teraz Córcia nie chce jeść.

Polecane posty

Gość Ania3333

Ratunku! Moja "ukochana" teściowa przyznała mi się ostatnio, że wpychała mojej 2,5 letniej córce obiad na siłę, jak go nie chciała jeść. Podobno strasznie ryczała. Ale co najgorsze teraz jak córka ma jeść obiad to dostaje histerii i w ogóle nic nie chce jeść, nawet łyżki spróbować. Nawet jej ulubionych dotychczas potraw. Już mi ręce opadają. Co ja mam teraz zrobić? Czy Córce kiedykolwiek to przejdzie? Przecież ona musi jeść normalny obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
Powiedzieć teściowej, jaką jest kretynką. A córkę na sposób wziąć: mówić spokojnie, kochanie, wiem, że nie lubisz obiadków, nie będę Cię zmuszać, sama musisz chcieć. Wybierz, co byś chciała zjeść, razem przygotujemy, a potem zjemy. Powinno pomóc. Tylko nie krzycz i nie wpychaj na siłę jak mądra mamuśka męza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co mnie to k. obchodzi no co
trzeba było nie zostawiać babce bachora!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakkk offf
dobrze że sie przynajmniej przyznała....moja mama jak czasmi też wmusza w dziecko jedzenie to mówię stop jak będzie chciał zjeść to zje, a ja go będziemy zmuszać to potem za każdym razem bedzie awantura bo mu sie jedzenie bedzie z przymusem kojarzyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3333
Maloszka ja jej próbuję tłumaczyć, ale ona jest w takiej histerii, że nic do niej nie dociera. Nawet jak się uspokoi po jakimś czasie to na obiad jest nie :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, mnie tak zmuszał do jedzenia mój ojciec, do dzisiaj to pamiętam i go za to nienawidzę - "będziesz siedziała aż zjesz". a że widziałam się z nim od święta, zatem właśnie w święta dbał o to, żebym się "wreszcie nauczyła porządnie jeść". do tej pory mam wstręt do niektórych potraw, także ja bym opierdoliła teściową na czym świat stoi na twoim miejscu. a co do córki - daj jej spokój. w końcu zgłodnieje, zaproponuj jej wtedy, żeby sama coś sobie wybrała z lodówki, choćby to miał być soczek albo jogurt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3333
dzisiaj zjadła całą michę bigosu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marsz marsz
bo jest teraz wystraszona że znów jej ktoś będzie wpychał na siłę jedzenie,kretynka ta Twoja teściowa...... kupcie razem z małą makaron zwierzątka,bądź literki gdzieś znajdziesz w sklepie i może to jej podejdzie do gustu.....i zacznie jeść normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
To może nie nazywaj tego obiadem, przesuń porę jedzenia o jakieś 30 min i zawczasu mów, co teraz będzie. Wiem, ze to zostawia traumę. Mnie matka też zmuszała do jedzenia warzyw, owoców, wpychała na siłę, aż nieraz wymiotowałam i kazała to jeść. Dziś mam 23 lata i nadal na widok np cebuli czy papryki mam odruch wymiotny. A mamusia uważa, ze robila to dla mojego dobra. Sama jestem w ciazy, pomijajac, ze musze sie dofaszerowywac witaminami, to sama nie dam przykladu dziecku jak nie bedzie chcialo jesc, bo sama tez nie zjem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małoszka >> wiem co czujesz, ja też syna nie będę zmuszać do jedzenia, skoro sama wybrzydzam. ciebie jak widzę też pokarało rodzicem, co cię dla "twojego dobra" dręczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może teściowa dała jakieś niedobre jedzenie i teraz ona nie chce jeść. Jak byłam mała, jeszcze do zerówki nie chodziłam, to jadłam np. gołąbki. W zerówce dali nam takie niedobre i od tej pory w ogóle nie jem, bo nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małoszka dobrze pisze, a teściowa niedelikatnie mówiąc nie jest normalna. Dobrze, że dziecko nie zakrztusiło się tym na siłę wpychanym jedzeniem. Na jakiś czas odpuściłabym córce "obiadki" na rzecz innego posiłku, czegoś, co lubi. Być może z czasem wszystko wróci do normy. I rozumiem Twoją złość, bo moja córka też jest strasznym niejadkiem i muszę się nieźle nakombinować, żeby coś zjadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3333
To z tym bigosem to podszyw, ale zabawny :). No teściowej już nagadałam ale ona się uważa za alfę i omegę w wychowywaniu dzieci i teraz twierdzi, że za bardzo rozpieszczam córkę i powinna jeść wszystko co jej się da. Gdyby mogło być tak pięknie :O. Mam tylko nadzieję, że nie zostanie jej trauma na całe życie. Jeśli był to tylko jednorazowy przypadek to chyba nie? Ech :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3333
Podnoszę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grwst
Boże ale robisz cyrk, mnie mama też na siłe karmiła, aż zrozumiałam że nie ma co beczeć bo i tak nie odpuści; fakt, że nie wspominam tego miło, ale traumy żadnej nie mam teraz przynajmniej jem wszystko, a nie tak jak mój mezuś ktoremu mamusia 5 dań gotowała na obiad bo tego czy tamtego nie lubi.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grwst - temat nie dotyczy ciebie, ale dziecka autorki , które MA traumę. A to że jesz wszystko to nie znaczy, że jesteś lepsza od tych, którzy czegoś tam nie lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
same na siebie kręcicie bicz . dzieciak - o ile oczywiście jest zdrowy i nic mu nie dolega może nie lubić tego czy owego , ale żeby specjalnie dla niego wymyślać obiadki, specjalnie dla niego dotować .... po co ? zwłaszacza ,zę jak pisze autorka to dziecko 2, 5 letnie . Teściowa dała dziecku jeść ? no i co z tego ? a ty chciałaś napychać dzieciaka jeszcze raz ? w jakim celu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponadto ,wcale sienie dizwię ,ze dziecko nie ma apetytu , nic mu nie smakuje bo nigdy nie jest autentycznie głodne . Mamuśki ciągle podkarmiaja dziec a to jakimiś deserkami , serkami , słoiczkami i calym tym przetworzonym goownem , które tylko przemyśł potrafi wymyślić to dzieci nigdy nie są głodne ,na tyle żeby z apetytem coś zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ma traumę
Nie traumę, tylko jest rozpieszczone, mamusia się nad nim trzęsie, przejmuje się rykiem, to dzieciak robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytajcie ze zrozumieniem. Nigdzie nie pisze, że dziecko wcześniej tak grymasiło, autorka pisze, że córka nie chce jeść obiadów właśnie od tamtej pory, gdy "nakarmiła" ją babcia. A skoro danego dnia dziecko NIE CHCIAŁO jeść obiadu, to nie należało mu na siłę wpychać jedzenia. Jak raz dziecko nie zje obiadu świat się nie skończy, ale jak od jakiegoś czasu nie chce jeść, wtedy coś jest nie tak. Nie sądzę, żeby nagła niechęć do posiłków była efektem "rozpieszczenia" tylko właśnie traumy, jaki zafundowała dziecku babcia. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tylko nadzieję, że nie zostanie jej trauma na całe życie. Jeśli był to tylko jednorazowy przypadek to chyba nie? Ech . to moze przeczytaj to jeszcze raz ? to napisała autorka , czyli taki " wyskok " ze strony teściowej zdarzył sie pierwszy raz i co ? od razu trauma ? Myśle ,ze tęściowa ma po częsci racje ,ze mamusia za bardzo trzęsie sie na od obiadkami i za dużo z nimi cyrkoli . Proponuje radykalnie ograniczyć dokarmianie przekaskami a o ile dziecko jest zdrowe i nie ma ograniczeń ze wzgledu np . na uczulenia to autorka zobaczy jak jej dziecku smakuje jedzenie i ile potrafi zjesć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ćwiartka - sądzisz, że babcia musi nakarmić małą jeszcze 100 razy, żeby dziecko miało traumę? Proponuję zapoznać się z definicją traumy. Mamusia za bardzo się trzęsie? Póki co to dziecko mamusi, a nie teściowej, więc wychowuje matka i matka ustala zasady. A autorka nigdzie nie pisze że "dokarmia" dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak . Zapoznaj sie ze znaczeniem słowa trauma i nie porównuj do niego takiej dupereli . Oczywiśćie ,ze dziecko najpierw należy do matki i to ona ustala zasady ,ale ciebie bardziej zajmuje kwestia dziecka i jego jedzenia czy kwestia dominacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla 2,5 letniego dziecka takie przeżycie to nie duperela. I nie wiem, na jakiej podstawie sądzisz, że bardziej zajmuje mnie kwestia dominacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataaaa123
dobra, nie popieram zachowania tesciowej, ale Ty autorko tez musisz byc niezle ciumkającą mamuśką, skoro "corka" musisz pisac z duzej litery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia krewcia
Ja wogóle się dziwię że tesciowa ma czelność się wtrącać - zauważyła że mała rozpieszczona czy też że taka będzie, i co z tego? przecież swoje już wychowała więc niech da innym swoje dzieci w spokoju wychowywać, jej rady nie są nikomu potrzebne jeżeli się o nie nie prosi....tego własnie teściowe nie mogą pojąć a raczej nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewcia krewcia
A co do obiadu to najlepiej jak zostawisz córkę samą z talerzem jakichś pyszności i nie obserwuj ani nie kontroluj, jak nie ruszy to poczekaj aż zgłodnieje a zgłodnieje w końcu każdy człowiek więc nawet jak "obiad" przesunie się na porę kolacji to nic się nie stanie a mała zje to co powinna w ciągu dnia i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×