Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 39 tydz

Jak naturalnie radzic sobie z bolem porodowym?

Polecane posty

Gość repertuar
Noxelia, bardzo dziecinnie podchodzisz do sprawy. To, że koleżance się nie układa, to nie znaczy, że każdej się nie układa. Ja nie widzę różnicy w moim życiu seksualnym w porównaniu do życia sprzed ciąży. Z tego co wiem, to po cesarce niektórzy mają większe problemy, bo blizna dłuuugo boli i nie można się normalnie kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhuuuuu
jak sobie radzić ? przede wszystkim DOBRZE ODDYCHAĆ, a jeśli nie do końca się łapiesz w tych schematach oddechowych, to przynajmniej staraj się nie wstrzymywać oddechu podczas skurczu, bo dopiero wtedy zaboli ! mnie pomagało ruszanie się między skurczami, a jak łapał mnie skurcz to opierałam się o rożne przedmioty, męża i robiłam głebokie wdechy i wydechy - czasem szybciej czasem wolniej - wyczujesz jakie tempo Ci pomoże zapanować nad sytuacją :) Nie było wcale tak strasznie jak niektóre koleżanki mi opowiadały Pozdrawiam i trzymaj się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 tydz
mam tylko nadzieje ze 2 dni nie bede rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość repertuar
I właśnie najgorszą głupotą jest nastawiać się na to, co koleżanki opowiadają, bo kazdy poród jest inny. Ja w ogóle nie przejmowałam się jakimiś historyjkami o makabrycznych porodach i urodziłam bez jakiejś traumy, normalny poród, położne były miłe, ja jakoś straszliwie nie cierpiałam, moja wagina nic nie ucierpiała ani mój seks i wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masxasdc
mnie pomoglo oddychanie i skakanie na pilce (dali mi taka na sali porodowej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 tydz
ciekawe czy u mnie w szpitalu jest taka pilka bo moj szpital to wielka dziura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale tak nie boli jak to mawiają choć wiem że każdy inaczej reaguje na ból Ja swoje skurcze przechodziłam sobie w spokoju głęboko oddychając a na porodzie zachowałam spokój nie krzyczałam i nie panikowałam dlatego też poród wspominam dobrze :) Dużo zależy od psychiki człowieka to moje zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 tydz
Ja bym chciala byc spokojna podczas skurczow i porodu ale nie wiem jak to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się że najważniejsze jest nastawienie psychiczne - jak ktoś się nakręca że strasznie boli to rzeczywiście boli. Ja się nastawiłam do porodu zadaniowo. Mam zadanie do wykonania i najważniejsze jest dziecko, a nie moje odczucia. Najgorzej odczuwałam bóle w czasie kiedy byłam podpięta do KTG i musiałam leżeć. Jak mi pozwolili wstać było znacznie lepiej, chodziłam, kucałam a w czasie skurczu przyjmowałam pozycję pochyloną, na rozstawionych nogach, ręce opierałam na parapecie i na nich kładłam głowę, brzuch sobie wisiał, a plecy były w poziomie i głęboko oddychałam. Poród wspominam bardzo dobrze, położną miałam super - nie umówioną, nie opłaconą, przyszłam na porodówkę "z ulicy", była super spokojna i wspierająca, świetnie poprowadziła mój poród. Mnie akurat obecność męża by przeszkadzała, nie pozwoliłaby mi się skupić, rodziłam sama, ale to kwestia indywidualna, tak samo jak próg odczuwania bólu. Jak dla mnie ból do zniesienia, i pomaga go znieść świadomość że nie jest bezsensowny, jak na przykład ból zęba, że czemuś służy - i jaka nagroda!!! Któraś tam wyżej pisze że ból nie do przeżycia. Skoro przeżyłaś, to chyba jednak do przeżycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 tydz
Dziekuje za rady : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej żadnych sposobów na zmniejszenie bólu nie ma. Chociaż mi pomagał mąż. Jak zbliżał się skurcz wołałam "No to jedziemy" miałam okropne bóle z krzyża, jak by mnie ktoś łopatą napieprzał,na szczęście był mąż, który mnie masowała i trochę to pomagało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 tydz
no to masakra w takim razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 tydz
no to masakra w takim razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassiee 45454
No wesoło nie jest. Ja rodzilam 4 mies temu. Jak już ktoś napisał, trzeba nastawić się na zadanie do wykonania.No i bez względu na to, jak boli, słuchaj położnych> Ja jak już nie mogłam wytrzymać z bólu, dziecko napierało a połozna zabraniała przeć, pomyślałam, że jak jej nie posłucham to dziecku może się coś stać. Mój poród przebiegł dośc szybko, miałam podłączoną oxytycynę, nie zdążyłam nawet wstać i pochodzić czy posiedzieć na piłce. Co do wypowiedzi o wiadrze.... gdyby tak było, to żadna kobieta nie chciałaby rodzić więcej dzieci, a wszyscy mężowie zostawialiby żony po porodzie. Mój mąż mówi, ze nie wie, czy jest zmiana, bo teraz robi to w gumce :P (tu robi mi aluzje, żeby z nich zrezygnować), ja widzę różnicę, jesli kochamy się raz po razie. Myśle, że pochwa nie jest już na tyle elastyczna. Co nie znaczy, że jest gorzej, bo ja mam dużo lepsze doznania niż przed porodem. Nie wiem, czy to zasługa szycia czy samego porodu, ale mam prawie za każdym razem dłuuugiii orgazm. Za jakis rok będziemy starac się o drugie, chociaz mąż chce już teraz braciszka dla synka:/ A jeszcze chciałam napisać do tych zwolenniczek cesarek - zmiany w pochwie następują już w czasie ciąży, także nie unikniecie tego, ze się tak poszerzycie, mnie ciasno zszyli, a po cesarce to nie wiem, czy to wraca d normy??? U mnie w 9 mies jak się kochaliśmy na łyżeczki były już naprawdę duże luzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 tydz
Termin mam za 9 dni. Nie chce słuchać jak to poród boli bo zdaje sobie z tego sprawę. chciałam wiedzieć jak wy sobie radziłyście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie bolało cholernie,przebili pęcherz płodowy,dali oksytocyne,a rozwarcie i tak ie ruszało i wkoncu cc. Ale tak to jak miałam skurcz to nie dawałam rady chodzić tylko jak siedziałąm to machałąm mocno nogami i troche mniej bolało ;) ale co do przygotowania psychicznego to nic nie dało....nastawiłąm się, że może nie będzie tak strasznie jak nektóre kobiety mają,tym bardziej, że niedługo przed porodem rozmawiałąm z koleżanką która rok wcześniej rodziła i miała dosyć łatwy poród sądząc po tym jak to opisała. A tu wyszła d*pa ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naturalnie to lepsza cesarka
i najlepsza i na bóle i na krocze i wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 tydz
kurde chce mi sie kupe ale jednak nie chce.. dziwnie mi w zoladku i dziecko strasznie sie wypycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×