Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dylematowa

Nie wiem jak postepowac do cory męza

Polecane posty

Gość Dylematowa

Od pół roku mieszkamy pod jednym dachem wszyscy czyli ja ze swoją 15 letnią córką , aktualnie męzem i jego córką 13 lat. Ogolnie jestem typem osoby wymagającej i rygorystycznej, tak podchodze caly czas do mojego dziecka, nie uwazam takiego czegos jak ja czy mąz mowi swoje a jego dziecko robi swoje, lecz tak wlasnie jest. Moja corka zostala tak nauczona ze jak cos ma wykonac to robi to bez pretensji, jego natomiast namarudzi sie, nieraz nawet naplacze ze w tym dniu jest jej kolej odkurzania lub zmywania, czy wynoszenia smieci. Uwazam ze to nie jejst nic wyolbrzymionego na 13 latke, mąz takze mnie popiera. Słyszymy non stop z jej ust "później, albo nie chce mi sie. Kiedys tak bylo ze ona to robila kiedy miala na to ochote , teraz gdy mieszkamy razem niestety /stety jest tak ze nie toleruje ...ze teraz nie, czy jutro, bądź nie chce mi sie""" ja nie odpusczam , mąż tez nie i wszystko jest na mnie jaka ja czepliwa i przezemnie musi kurze poscierac lub łózko zakryc, wtedy jest wielki płacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrakamilka
Nie chce martwic ale bedzie tylko gorzej. Ona dopiero teraz wchodzi w wiek dojrzewania. Na Twoim miejscu za bardzo bym sie nie wtracala w jej wychowanie(przynajmniej przy niej) niech maz z nia walczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
"""""" Dylematowa Od pół roku mieszkamy pod jednym dachem wszyscy czyli ja ze swoją 15 letnią córką , aktualnie męzem i jego córką 13 lat. Ogolnie jestem typem osoby wymagającej i rygorystycznej, tak podchodze caly czas do mojego dziecka, nie uwazam takiego czegos jak ja czy mąz mowi swoje a jego dziecko robi swoje, lecz tak wlasnie jest. Moja corka zostala tak nauczona ze jak cos ma wykonac to robi to bez pretensji, jego natomiast namarudzi sie, nieraz nawet naplacze ze w tym dniu jest jej kolej odkurzania lub zmywania, czy wynoszenia smieci. Uwazam ze to nie jejst nic wyolbrzymionego na 13 latke, mąz takze mnie popiera. Słyszymy non stop z jej ust "później, albo nie chce mi sie. Kiedys tak bylo ze ona to robila kiedy miala na to ochote , teraz gdy mieszkamy razem niestety /stety jest tak ze nie toleruje ...ze teraz nie, czy jutro, bądź nie chce mi sie""" ja nie odpusczam , mąż tez nie i wszystko jest na mnie jaka ja czepliwa i przezemnie musi kurze poscierac lub łózko zakryc, wtedy jest wielki płacz"""""" Dyscyplina i porządek musi być.Do tego potrzebna jest również konsekwencja Zwłaszcza jeśli odnosi się to do dziewczyny w tym wieku.. Ty niczego .....przynajmniej jak piszesz.....szczególnego nie wymagasz. Popieram Twoją stanowczość. Zastanawiam się jednak ...... dlaczego ona jest z wami , jak długo z wami mieszka ......co z matką?????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dylematowa
no o to wlasnie mi chodzi, nie wymagam nic ponad jej umiejnoci, zwykle standardowe obowiązki z ktorymi moja corka w wieku 8 lat nie miala najmniejszego problemu, ona ma 13 i jest to dla niej globalna krzywda wyniesc smieci, poodkurzac czy pozmywac gdy jje kolej, a wie ze jej kolej bo jest rozpisane w grafiku na kogo czas w danym tygodniu. Ja jestem nieusątpliwa i nie wzruszają mnie jej aktorskie krokodyle łzy ze jest zmeczona w sobote i nie ma sily posprzatac chociaz swojego pokoju tylko tak naciskam az wreszcie mloda sie przełamuje bo widzi ze nie dam za wygraną, wtedy jest kolejny powod do płacu jak znecam sie nad nia psychicznie zmuszając ją do robót domowych,. Co do szkoly to wcale sie do nauki tez nic nie przyklada, inaczej bym patrzyla gdyby ten czas ktory zaniedbuje na pomoc w domu poswiecala lekturze szkolnej zy pisaniem wypracowan a tu nic, tylko TV i internet lub kolezanki Co do jej biol matki do gdy jej ojciec bral rozwód mloda chciala z nim mieszkac, nie z matką, i tak od 7 lat mieszka z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wertb
no tak to jest, dobrze ze małolacie nie ustepujesz i pokazujesz ze jej szczuczne łzy na ciebie nie działają, nie daj sie zmanipulowac bo owinie ciebie wokół palca nawet nie bedziesz wiedziala kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
Czy od siedmiu lat mieszka z wami ????? A dlaczego nie chciała z matką mieszkać???? Dziecko w tym wieku raczej nie decyduje z kim chce mieszkać.Co w końcu było powodem ,że mieszkała z ojcem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylematowa
mieszkamy razem juz tak na powaznie od pól roku ale wczesniej czesto przebywalismy razem ze sobą , nie chciala mieszac z matką bo sie nawet jako dziecko nie potrafila z nia dogadac, zreszta jej matka nie zabiefgala o opieke nad nia, na reke bylo jej aby ojciec sie dzieckiem zajmowal i tak jest, młóda od 4 lat nie ma kontakow z matką tzn nie utrzymuje bo tez nie potrafily sie dogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jesteś typem autorytarnym. Masz złe metody wychowawcze, nie bierzesz pod uwagę, że to nie jest Twoja córka i ciężko jest jej się podporządkować Twoim rozkazom, no i dziewczyna wkracza w okres dojrzewania, gdzie hormony robią swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dylematowa
jaki tu autorytaryzm? pytam! bycie wymagajacym wobec dziecka nie jest przestępstwem. I od kieedy wychowywanie przez pracę jest niewłasciwe. To juz nawet Montesori wymysliła w wychowaniu przedszkolnym.A było to całe wieki temu. Oczywiscie ze dojrzewanie ma swoje prawa, hormony buzują i.t.d., ale czy to oznacza ,ze dziewczynka w wieku 13 lat moze bez przerwy zachowywac sie jak 5 latek? Bycie wymagajjacym wzgledem obiwiązków domowych to nie jest łamanie kołem, ani łamamie charakteru. Młoda wymyslila sobie ,ze skoro to nie jestes mama bilogiczna to ona moze sobie pozwolic na takie zachowania. jesli moge cos podpowiedziec to wiecej z nia rozmawiaj, tłumacz. Tak sobie mysle,ze jej mama, nie wpajała jej niczego . Efekty nie przyjdą od razu,ale przyjdą. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ef pieć
nie uwazam aby autorka cos zlego robila, zadna krzywda jej sie nie dzieje jak zaścieli swoje łozko olub ogarie pokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqaaaa
a ja uwazam ze jest to zdesperowane babsko ktore pastwi sie nad niewinną dziewczyną zmuszając ją do tego czego dziecko nie chce robic, jakim prawem kaze jej cos robic na co młoda nie ma ochoty? dla mnie to jest pastwienie sie.Jak dziewczyna bedzie chciala to posprzata kiedy jej sie bedzie chcialo a nie na rozkaz kogos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
Nadal nie rozumie .....jak sześcioletnie dziecko nie mogło dogadać się z matką?????? Moim zdaniem powinnaś dać jej pewne fory . Ona dopiero się przyzwyczaja.Oczywiście fory w granicach rozsądku. Na pewno ma mieć obowiązki......,,, które należy konsekwentnie egzekwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdury aqaaaa
bzdury aqaa , wymagac ład i porzadek w domu w ktorym sie mieszka i to nie jest przestepstwo, i nie a tak ze keidy sie chce to sobie ktos posprzata, charmonogram musi byc i naczej byla by samowolka i wtedy by juz sie calkiem stracilo kontrole , organizacja musi byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alina z brzozowej
Autorko, Wiem, że masz szczere chęci, ale nawet dorośli ludzie nie są w stanie przyporządkować się komuś w ciągu pól roku. Te pól roku wspólnego mieszkania z córką Twojego męża to początek Waszego życia, którego musicie się wspólnie uczyć. Mieszkasz z 13 letnią córką męża... jeżeli ta dziewczynka nie miała normalnych kontaktów z matką to kto miał ją nauczyć porządku? Ona jest taka jak ukształtowali ja rodzice - matka i Twój mąż! Popełnili pewnie wiele błędów, dziewczynkę pewnie zostawili na marginesie swojego życia... A teraz wkraczasz TY ze swoimi wymaganiami. Czy nie za dużo na początek od dziecka wymagasz? Może stopniowo przyzwyczajaj ją do prac domowych wykonując razem pewne prace, rozmawiając przy tym, spokojnie, na luzie... Twoja córka jest już przez Ciebie przez 15 lat "tresowana", 13 letnie dziecko po pól roku "tresury" albo będzie geniuszem w tej dyscyplinie, albo znienawidzi Cię do reszty! Na męża też zbytnio nie licz, jak już motylki w brzuchu mu się ustatkują może mieć do Ciebie żal za zbyt rygorystyczne podejście do tematu [nie do codziennych prac]. Jestem za tym, aby każdy z domowników miał swoje stałe obowiązki i wywiązywał się z nich, ale to jest 13 letnie dziecko, ją w spokoju i miłości trzeba uczyć podstawowych zasad współżycia rodzinnego. Jeszcze takie pytanie. Jak Twoja córka dogaduje się z nią? Czy pomagają sobie, czy miedzy nimi trwa rywalizacja, a ta mała nie ma szans na choćby mały punkcik w tych "zawodach"i nastawiona jest na "nie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj jej trochę czasu, przywyknie nie widzę żadnego problemu - nowa sytuacja, nowe obowiązki - dzieci tak mają, że próbują naginac granice, to nic zlego jeśli oboje będziecie konsekwentni jak do tej pory, dziewczyna w końcu załapie i się dostosuje uszy do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alina z brzozowej
To są moje osobiste refleksje podyktowane pewnym doświadczeniem. Sama zostałam jedyną opiekunką 2 nastolatków, którym po śmierci ojca pozostało jedynie miejsce w domu dziecka. Po rozwodzie ich rodziców matka wyjechała za granicę, ale jej partner nie chciał dzieci. Zostały z ojcem. Nasze małżeństwo trwało krótko, zaledwie 10 miesiecy, zginął w wypadku. Pamiętam ich reakcje, nie musiałam nawet pytać, oni wiedzieli, że nie mają już nikogo, schorowana babcia nie podejmie się opieki. Rozumieli również, że ja mam 2 własnych dzieci i oni nie są mi potrzebni. To znajomi, dalsza rodzina rozważała różne opcje. Zostali ze mną, mieli rentę po ojcu, dach nad głową, poukładaliśmy sobie pewne sprawy, umieli liczyć... Teraz już są dorośli, oboje ukończyli studia, ułożyli sobie życie. Do mnie nadal przyjeżdżają w każe wakacje, choć na tydzień, a obowiązkowo na Boże Narodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
Musisz być wspaniałą osobą.Tak trzymaj ...... oby jak najwięcej takich ludzi......a zwłaszcza kobiet. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dylematowa
Nie zgodze sie z tym że przez 15 lat TRESOWAŁAM swoją córke i teraz pasierbice zamierzam TRESOWAĆ, okropne okreslenie, czy wymaganie pomocy i dbanie o porzadek w domu zalicza sie do tresury? mysle ze to nie sa wygorowane oczekiwania , takze mysle ze ty mialas tez jakies obowiązki bedąc nastolatka i masz zal o to do rodzicow? wiec o zym mowimy? Nie popadajmy w paranoje, ja nikogo nie krzywdze , ani wlasnego dziecka , ani ją gdy prosze o wyniesienie smieci lub zascielenie łozka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dylematowa
mieszkamy wspolnie juz tak napowaznie od ponad pół roku, lecz wczesniej bardzoi czesto ze soba przebywalismy i to nie na pare godzin ale na pare dni, lub nawet tygodni jesli była taka okazja Co do relacji dziewczynek no to jest przepaśc, brak wspolnych tematow, moja corka jest przeciwienistwem zupelnym córki meża. Moje dziecko nigdy sie tak do mojego męża źle nie zachowala czy chamsko odezwało jak jego dziecko do mnie potrafiło, oczywiscie on od razu reaguje, nie jest tak ze jej pobłaża, nie zagłaskuje jej, tez wymaga kultury języka i szacunku do starszych i wlasnie przez to są te jej dąsy i pretensje wieczne, Maz mowi że ona od zawsze była taka chimerzasta i obrazalska i ma z nią na okragło przeprawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość limonka37
nie pobłażaj jej, ona tylko czeka na takie fory, o nie!! jesli jej pokazesz ze jej odpuszczasz to nie bedziesz miała zycia , zupelnie nie bedzie brala wtedy twoich słów na poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropne te małolaty
takie trzynastki to najgorszy wiek , mysla ze sa juz takie dorosłe a to wkurwiające małolaty , takim to tylko rózga moze do rozumu przemowic, nienawidze wlasnie akich rozhisteryzowanych małolat, zatłukłabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 52223
mysle ze "ciut" rozpedzilam sie do niej ze swoimi przywódzymi rozkazami, tak jak to cały czas robisz do swojej cór, a wiesz inaczej sie podchodzi do swojegoi a inaczej czyjegos dziecka, wiec radze troche przychamowac z zapędami dyktatorskimi, lecz nie odpuzczac calkowicie, najlepiej abyscie wpolnie cos robily w domu, tak stopniowo ja wprowadzac w to, a nie jak ty to robisz -rzut na głęboką wodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 52223
tzn rozpedziłaŚ... Dlaczego dziewczynki sie nie dogadują? moze swoją chwlisz a ją krytykujesz i dlatego jest miedzy nimi taka przepasc jak porównujecie ją do twojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala bez kota ,,,,
ja uwazam ze nie powinnas jej zmuszac do porządkow, tylko ciebie znienawidzi jeszcze za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielny tata 4 rozrabiaków
Jak czytam ten watek, to wiem dlaczego nie chcę się powtórnie żenić. Dylematowa - tak jesteś przekonana o słuszności swojego postępowania - że w dążeniu do absolutnej czystości wywalasz szczęście swojego męża i jego córki do śmieci. Miałaś szansę stworzyć dla nich w miarę normalną rodzinę, ale przez swoją postawę to wszystko rozwalasz. Ktoś wcześniej napisał, że jesteś autorytarna i niestety taka jest smutna prawda. Kiedy łączą się dwie rodziny na dorosłych ciąży wielka odpowiedzialność. Muszą się wspiąć na szczyty dyplomacji. Muszą zrozumieć, że nic nie będzie takie samo. Że nie będzie idealnego porządku. Akceptujesz to? Jeśli nie to po cholerę wychodziłaś za mąż? Lepiej było się bzykać z mężem bez ślubu i rozbijania mu rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno nie powinnaś
traktować tej małej inaczej niż swoje dziecko. Powinna mieć takie same obowiązki jak Twoja i nie ulegaj jej histeriom , ponieważ w ten sposób próbuje na Tobie wymusić brak dyscypliny. Na początku jest jej ciężko przyzwyczaić się do obowiązków, których nie miała więc może wprowadź system drobnych nagród za wywiązanie się ze swoich spraw? Wtedy mała będzie wiedziała, że jej wysiłek się opłaca, że oprócz Twojego zadowolenia będzie miała z tego także jakąś korzyść. Nie mówię tu o nagradzaniu za to, że palcem łaskawie kiwnie , ale po tygodniu wywiązania się ze swoich obowiązków niech może liczyć na jakieś wyjście do kina czy tym podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
""""""Dylematowa mieszkamy wspolnie juz tak napowaznie od ponad pół roku, lecz wczesniej bardzoi czesto ze soba przebywalismy i to nie na pare godzin ale na pare dni, lub nawet tygodni jesli była taka okazja Co do relacji dziewczynek no to jest przepaśc, brak wspolnych tematow, moja corka jest przeciwienistwem zupelnym córki meża. Moje dziecko nigdy sie tak do mojego męża źle nie zachowala czy chamsko odezwało jak jego dziecko do mnie potrafiło, oczywiscie on od razu reaguje, nie jest tak ze jej pobłaża, nie zagłaskuje jej, tez wymaga kultury języka i szacunku do starszych i wlasnie przez to są te jej dąsy i pretensje wieczne, Maz mowi że ona od zawsze była taka chimerzasta i obrazalska i ma z nią na okragło przeprawe """"""" Widzisz ....ona po prostu nie czuje się dobrze.....jeszcze.Ona wie ,że Ty nie jesteś jej matką. Jej brakuje uczucia. Uważa ,że nikt jej nie kocha.Ona jest pogubiona...... nie dziw się jej......też byś taka była w jej sytuacji.Na pewno powinna mieć obowiązki i ich wykonanie powinno być egzekwowane.....konsekwentnie.To co Ty od niej wymagasz na dzień dzisiejszy .....to nic strasznego. Ona obowiązki musi mieć.Pamiętaj jednak o tym ,że ona uważa ......chyba ....,że jest w domu obcym.Myślę ,że powinnaś z nią więcej rozmawiać a nie tylko wydawać jej rozkazy.Jeżeli chcesz mieć z nią dobre relacje ......i dobre relacje z jej ojcem.. Ty jej matką nie będziesz...... spróbuj jednak być przyjaciółką .....taką od serca. Przyjaciółką ......ale w granicach rozsądku. Na razie to na Tobie spoczywa obowiązek ....to Ty jesteś mądrzejsza.......to jest Twoja odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do samodzielnego
taty - skoro już strzeliłeś taki elaborat to może trzeba było poświęcic miminum czasu na przeczytanie całości tego co napisała autorka . Gdzie tam jest mowa o rozbijaniu rodziny ? Twoim zdaniem autorka ma skulic uszy po sobie i może jeszcze byc pod dyktando 13 letniej dziewczynki ? Gratuluję w takim razie metod wychowawczych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ten cały samodzielny
to zapewne jedna z rozjuszonych eks , która nie może pogodzić się z rozwodem. To nie są słowa faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me here now
a ja mysle, ze to tez zalezy od jej ojca, bo jezeli on jej wczesniej poblazal, a teraz ty ja tresujesz, to dla mlodej bedziesz wstretna macocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×