Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

st206

Zagubiona w małżeństwie

Polecane posty

Witam, w moim małżeństwie nie układa się najlepiej, mąż jest cholerykiem, często wrzeszczy z byle powodu, po 5 minutach mu przechodzi i uważa, że wszystko jest w porządku, za to ja mam cały dzień zepsuty humor, czuję się nieszczęśliwa. Mamy roczne dziecko. Po ślubie mąż się zmienił, jakoś przed - starał się bardziej kontrolować, nie wybuchał na każdym kroku. Teraz jestem stale smutna, przybita, nie uśmiecham się, nic mnie nie cieszy, a on pracuje poza domem - czasem w innym mieście, czasem za granicą. Jak przyjeżdża na te parę dni to przez pierwszy dzień jest fajnie, a potem jego natura dalej zwycięża. Nie chcę tak żyć, powiedzcie mi proszę, jakie mam szanse na uzyskanie rozwodu w tym wypadku. Mąż mówi, że nigdy mi nie odda dziecka, że będzie się starał, żeby syn został z nim - czy jako matka, która nie pracuje, mam szansę zatrzymać dziecko. Czy może lepiej próbować to naprawić, żeby dziecko miało normalną rodzinę? Nie raz rozmawiałam o tym z mężem, że nie podoba mi się jego wybuchowość, że mnie tym rani, za każdym razem słyszę, że postara się zmienić, kocha mnie itd... A ja już nie wiem, co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie zrobic test...
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale hee
z cholerykiem cholernie ciezko zyc:( az tak masz zle?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakby było dobrze, to bym się nie zastanawiała nad rozwodem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ale hee
ja wiem ale chodzi mi o to ze macie dzieciaczka-czy nie da sie czegos zrobic?malo go widujesz moze pogadacie raz jeszcze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie to wiem, że nas kocha, że praca poza domem nie sprawia mu przyjemności, bo tęskni... Ale muszę też myśleć o sobie - jestem młoda, mam 24 lata, a czuję się jakbym była grubo po trzydziestce. Jak przyjeżdża to zawsze mnie poucza, że źle coś robię przy dziecku, mimo że sam nawet nie potrafi zrobić kaszki. Przez całą ciążę (zagrożoną) byłam sama, po porodzie wrócił z zagranicy, po 3 miesiącach znowu pojechał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawieszka
może potrząśnij nim troche ? jak zacznie znowu swoje cyrki zabierz dziecko i pojedź do matki . koleżanki , gdizekolweiek ? Albo , skoro tak sie na wszystkim zna daj mi dziecko a sama gdzieś wyjdź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie w tym problem, że mieszkamy z moimi rodzicami - nie mogę nigdzie wyjechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawieszka
to pojedż do jego matki . pojedź i powiedz z jakiego poodu tu jesteś . Jelśli naprawdę myślisz o rozwodzie to i tak tego nie unikniesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro zastanawiasz się nad rozwodem to wydaje mi się, że go nie kochasz a po co być z kimś bez miłości? Wiem, że macie dziecko ale ono może być bardziej szczęśliwe będąc tylko z matką, ale za to taką, która jest uśmiechnięta niż w rodzinie, w której dzieje się tak jak u was. Przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAX 22
Mężczyżni tak mają , czuja sie niedowartosciowani z niska samooceną więc odbijają sobie na zonie swoje niedostatki. Albo z tym walcz albo się rozwiedz bo lepiej nie bedzie a czym starszy tym gorszy. Jeszcze psycholog móglby tu pomóc ale nie wierze że facet da się zaciagnąć do psychologa. Spróbuj jeszcze we wszystkim mu ustępowac, kadzić, przyznawac racje, dogadzac, bedzie dobrze ale tylko wtedy gdy bedziesz "grzecznie" się zachowywac. Dobra żona to posluszna żona , jak nie wierzysz to zapytaj sie meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt z Was nie ma racji, bo nie potraficie się wczuć w męża... I niestety nikt z Was nie jest w stanie powiedzieć, jak to wygląda z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×