Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kxantia

Poklucilam sie z moim facetem ale nie wiem czy mialam powoc

Polecane posty

Gość kxantia

Jestesmy ze soba od ponad roku i wszystko sie dobrze uklada. Oboje mamy powyzej 30 lat.Poniewaz nie mieszkamy w jednym miescie i ze wzgledu na nasza prace jeszcze przez jakis czas tak musi zostac, czesto ze sona rozmawiamy przez tel i piszemy smsy.On wyjechal na ten weekend z kolegami ( czasami tak robi) i jak zwykle pisalismy do siebie z mniejsz lub wieksza czestotliwoscia.Nie dzwonilam bo nie chcialam mu zawracac glowy. Wszystko byloby normalnie ale w sobote wieczorem nie odpisal na mojego smsa i milczal do 3 w nocy.Pozniej napisal ze mial maly problem bo jeden z kolegow mial mala stlyczke samochodem i zlamal sobie noge, wiec on nie pisal bo bylo duzo zalatwiania.Zadzwonilam rano i zrobilam awanture.Powiedzialam ze nawet jezeli to prawda to mogl do mnie napisac wczesniej i powiedziec co sie stalo.On na to ze sie czepiam i od slowa do slowa wynikla awantuta.Powiedzialam nawet ze sie zastanawiam nad sensem naszej znajomosci.Jak myslicie czy mialam racje, czy nieP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllllllllllllllalalal
Trochę przesadziłaś z tym sensem Waszej znajomości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie nie mialas
uwazam ze zrobilas problem z niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kxantia
tak wlasnie mysle ze nie mialam racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kxantia
ale przeciez z drugiej strony mysle ze przeciez mogl sie odezwac lub napisac ze maja problemi mnie uspokoic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllllllllllllllalalal
Mogłaś zadzwonić jak nic nie pisał ;) Chyba jesteś jego kobietą, więc masz prawo chociaż raz zadzwonić, jak wyjeżdża ;) a nie siedzieć, byleby tylko królowi nie przeszkadzać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie nie mialas
no mogl, ale faceci tak nie mysla - zdarzyl sie wypadek, trzeba bylo zalatwic sprawy wiec to zrobil. pozniej zadzownil zeby ci powiedziec dlaczego nie mial czasu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie miałaś, wytłumacz mu, ze się martwiłas i zeby nastepnym razem dał Ci znac co sie dzieje i ze nie ma czasu, bo taki telefon trwa 2 minuty a Ciebie uspokoi. Powinien zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kxantia
moglam ale raczej nigdy tego nie robimy zeby siebie sprawdzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no na pewno czułabyś się bardziej spokojna, gdyby tylko w skrócie powiedział Ci o stłuczce :| kobieca natura ma to do siebie, że chcemy wiedzieć wszystko, a na przekazanie tego "wszystkiego" on nie miał czasu. lepiej go przeproś i zwal winę na pms ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllllllllllllllalalal
A kto tu mówi o sprawdzaniu? Dla mnie to chore ;) Ja jak się martwię i facet się nie odzywa to dzwonię. Tak samo on. Nie jesteśmy kolegami tylko w związku. I nikt tu nikogo nie kontroluje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taa, powiedzieć po krótce "Kochanie mieliśmy stłuczkę, jedziemy do szpitala, kolega złamał nogę, nie martw się o mnie" Mogłaś zadzwonić i tyle. A potem nakręciłaś awanturę z byle czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllllllllllllllllalalal
I przez takie: a nie zadzwonię, aby nie myślał, że go sprawdzam rodzą się kłótnie ;) Bo Ty siedzisz jak na szpilkach, on nie dzwoni a Ty sobie myslisz - nie, nie zadzwonię ;) Dla mnie to zabawne i chore zarazem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kxantia
problem w tym ze oni byli zaproszeni na gryia do jakis znajomych wieczorem wiec dlatego nie dzwonilam bo nie chcoalam zeby pomyslal ze go sprawdzam z kim jest a jak sie pozniej okazalo to ten kolega co mial ta stluczke to jechal z jakas dziewczyna od tych znajomych z grila.Sytuacja dla mnie wiec troche nie jasna wiec stad tez moj kryzys nerwowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaPrawda
teraz chodzi o to zeby jak najwiecej gadac o tym ze sie martwilas i wyolbrzymic to do granic mozliwosci. Wtedy okaze sie ze mialas racje, a on dla swietego spokoju przyzna ci ja i nawet przeprosi. Bedzie punkt dla ciebie. Za kazdym razem sie czepiaj wszystkiego, kontroluj go i awanturuj sie, az zrobisz z niego pantoflarza i sluzacego, a twoje zycie tez bedzie cudowne:D Najlepiej sie poradz przyjaciolek, one uspokoja twoje sumienie i potwierdza ze mialas racje. Poza tym puszczasz go na weekendowe pijanstwo? a wiesz co on tam wyprawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kxantia
takaPrawda nie przesadzaj z tym wpisem jestem typem realistki.Nigdy nie dal mi powodow zebym stracila zaufanie dlatego tym bardziej sytuacja jaka zaistniala dala mi do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaPrawda
strasznie ufasz, pare godzin nie pisze i juz nie wiesz czy zwiazek ma sens. Chyba na grilla pojechal, a nie zaginal na misji w afganistanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kxantia
wiem ze nie mialam.Juz jak sie rozlaczylam to o tym wiedzialam i dlatego zalozylam ten topik zeby sie upewnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kxantia
ortografia nie grzesze....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×