Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

Marghi dzięki za życzenia d MAcrowego szczęścia :))) Super że czuję się już dobrze... Ciekawe jak jej pójdzie pionizowanie.. MAdzia trzymam kciuki aby to był początek porodu i aby poszło szybko i "bezpoleśnie" :)))) Ja dostałam sms od gin że jeszcze nie zna daty przyjecia mnie do szpitala i daty cięcia.... Pewnie szpital jest przepełniony, bo wczoraj w nocy kuzynka mi mówiła, że mieli w samej nocy 30 porodów, ( a ona pracuje w tym szpitalu), Więc pewnie nie ma miejsc na salach, a po co mnie kierować abym leżała np na korytarzu..Skoro nie ma zagrożenia... gin napisała że jak tylko coś będzie wiedzieć to da mi znać.... Kurcze miałam nadzieję że to bedzie już jutro, a tu pozostaje mi dalej czekać na naszego synusia, hehe a dziś jest termin wg OM..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalia Teraz doczytalam-jestem strasznie zakręcona....... Nie miałam robionego antybiogramu,drożdzaki mi wyszły w moczu i gin .powiedziałą tydzień temu ,że skorosą w moczu to mogą i byc w pochwie-odczuwałam lekki świąd po mimo to,że stosowałam globulki gynalgin i lactovaginal.Nie mogła mi wtedy zrobić wymazu,bo aplikowałam globulki,dała krem i wczoraj zrobila wymaz-ale jak już pisałam widzę poprawę po gynazolu.Dodam,że nie miałąm i nie mam problemu z upławami,jakaś tam delikatna wydzielina,czasem pod biel,czasem pod krem lub pod delikatną zółć podchodząca kolorem i to wszystko,a mam streptococcusa wykrytego i te nie liczne drozdzaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu -pozytywne myśli teraz do Ciebie, może to już to, życzę, aby tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze wystaraszyłam sie tymi drożdzakami, bo jeśli ich nie wylecze to jest ryzyko ze dziecko zarazi sie podczas porodu.. Z antybiogramu wyszło że są oporne min. na clotrimazol któy jest bezpieczny w ciąży a wrażliwe na leki któych w ciąży stosować nie mozna.. Marghi a te globulki któe przyjmowałaś są na recepte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalia Nie załamuj się,nie sprawdzałąm w necie,ale myślęże gdyby drożdzaki były bardzo grozne to zapewne by Ci coś przepisal na nie gin.Nie wiem ,może zadzwon i zapytaj,powiedz o tym kremie dopochwowym gynazol/co miałam ja/ Coś czytalam kiedyś,że jak sie zarazi dziecko czymś od matki to może mieć pleśniawki itp,ale nie sądzę,aby były drożdzaki tak grozne jak np.streptococcus.Krem gynazol,aplikujesz jednorazowo i działanie ma kilka dni. Kochana,gynazol,gynalgin,pimafucin to wsztstko jest na recepte i kosztuje w granicach 40zł za wyjatkiem gynalginu który kosztuje 7zł lactovaginal kosztuje 28zł ijest bez recepty,ale to nie leczy tego dziadostwa,a wspomaga tylko. Zadzwon może do gin i porozmawiaj, a ja nic nie osiągniesz to powiedz zaraz na izbie przyjęć jak pojedziesz do porodu.Nie wiem dlaczego tak postępuje Twoj lekarz,nie umię Ci wytłumaczyć.Skoro ja biorę te globulki i krem to dlaczego miałby Tobie zaszkodzić.W minionej ciaży stosowałam pimafucin i synka mam całego i zdrowego. Przepisany miałam takze i tym razem pimafucin 6 globulek ale potem gin. zmieniła mi na ten krem gynazol,aby było szybciej w tym słowa znaczeniu,ze gynazol stosuje raz ,potem 5 dni przerwy i można robić wymaz a pimafucin stosujesz przez 6 dni-chciała mi jeszcze gin przed porodem zrobić powtórny wymaz. Sorry,że piszę tak chaotycznie,ale coś nie bardzo sie czuje,boje sie,że bede i ja rodzić na dniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalia Nie załamuj się,nie sprawdzałąm w necie,ale myślęże gdyby drożdzaki były bardzo grozne to zapewne by Ci coś przepisal na nie gin.Nie wiem ,może zadzwon i zapytaj,powiedz o tym kremie dopochwowym gynazol/co miałam ja/ Coś czytalam kiedyś,że jak sie zarazi dziecko czymś od matki to może mieć pleśniawki itp,ale nie sądzę,aby były drożdzaki tak grozne jak np.streptococcus.Krem gynazol,aplikujesz jednorazowo i działanie ma kilka dni. Kochana,gynazol,gynalgin,pimafucin to wsztstko jest na recepte i kosztuje w granicach 40zł za wyjatkiem gynalginu który kosztuje 7zł lactovaginal kosztuje 28zł ijest bez recepty,ale to nie leczy tego dziadostwa,a wspomaga tylko. Zadzwon może do gin i porozmawiaj, a ja nic nie osiągniesz to powiedz zaraz na izbie przyjęć jak pojedziesz do porodu.Nie wiem dlaczego tak postępuje Twoj lekarz,nie umię Ci wytłumaczyć.Skoro ja biorę te globulki i krem to dlaczego miałby Tobie zaszkodzić.W minionej ciaży stosowałam pimafucin i synka mam całego i zdrowego. Przepisany miałam takze i tym razem pimafucin 6 globulek ale potem gin. zmieniła mi na ten krem gynazol,aby było szybciej w tym słowa znaczeniu,ze gynazol stosuje raz ,potem 5 dni przerwy i można robić wymaz a pimafucin stosujesz przez 6 dni-chciała mi jeszcze gin przed porodem zrobić powtórny wymaz. Sorry,że piszę tak chaotycznie,ale coś nie bardzo sie czuje,boje sie,że bede i ja rodzić na dniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) U mnie bez zmian, ale juz do poniedziałku będę miała swoją małą po drugiej stronie brzuszka. Dajemy jej jeszcze czas na rozkręcenie, bo skurcze opornie, ale zwiększają zakres. Eulalio a po łacinie jak nazywają się te Twoje drożdżaki? Z tego co wiem to nie wszystkie są groźne dla dziecka - wiekszość raczej nie jest. Ja nie robiłam jednak powtórnego wymazu. Trzymam kciuki za pozytywne spionizowanie Marcowego szczęścia :) Madziu a Tobie (i sobie z reszta też :P) życzę rozkręcenia się akcji na dobre, bo takie czekanie jest niezbyt fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marghi - pozdrów serdecznie Marcowe Szczęście :) Misia Mała i ja jesteśmy ostatni dzień 2w1 ;) Jutro 8.30 meldujemy się w szpitalu. Około 12:00 powinien tatuś widzieć już jej mały dziubek. Nie ukrywam że okrutnie się boję... Mimo wypytania mojej przyjaciółki o każdy etap, zamęczenia położonej pytaniami i świadomością, że poród SN jest trudniejszy :/ Lęk przed nieznanym plus przepuklina i w nocy nie spałam... Chciałabym być już na miejscu Marcowego Szczęścia po pionizacji i wiedzieć, że wracamy do domku we troje, a nie tatuś z małą do domu a ja na chirurgie :/ Od dwóch dni mam skurcze. Wczoraj jeden tak silny, że myślałam, że mi ktoś kręgosłup przez pępek wyciąga ::/ Trzymam kciuki dziewczyny za wszystki z Was, które decydujecie dię na poród bez zzo - chyle czoła szczególnie po moim wczorajszym przepowiadaczu! Życzę Wam z całego serca szybkich porodów i powrotów do domków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny coś opornie idzie wam to rozpakowywanie:/ Szatynka myślałam że ty juz dawno po....no ale do poniedziałku juz blisko więc już długo nie będzieśz czekać :) Madzia trzymam kciuki mocno!!!!To najwyraźniej się zaczęło:) Powodzenia!!!! Co do drożdżaków to niestety nie pomogę:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bitee Cappucina
Witajcie. Nie pisałam u was tutaj przez dwa dni,bo umarł mój dziadek-nie ukrywam że strasznie to przeżyłam i nie miałam nawet siły tu wchodzić...:/ Staram się dużo o tym nie myśleć i wole wejść dziś poczytać co nowego. Marcowe szczęście-gratuluje Ci tak z całego serca🌼 Ja mam dziś strasznego doła..:( Zaczynam częściej myśleć o porodzie i coraz bardziej się go boje..:/ -nie tyle bólu co o moje dziecko:/ Przeraża mnie to wszystko,i tak bardzo chciałabym być już po..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szatynko drożdzaki to Candida albicans Marghi z tych leków które wymieniłaś pimafucin by sie nadał bo moje drożdzaki są wrażliwe na natamycyne która w tym leku występuje. Nie wiem czemu gin powiedział że nie ma czym mnie leczyc... Marghi czy tobie czop juz odszedł? Pytam bo mamy podobny termin, i u mnie tez druga ciąza a skoro piszesz że urodzisz lada dzień to chyba tez powinnam miec sie na baczności :O Jeszcze na dodatek (pomijając chorobe taty) moja cóka ma skierowanie na zabieg usunięcia migdałka i to wszystko zbiegnie sie z moim porodem. szał normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loarra no właśnie ja jeszcze nierozpakowana, ale dziś czuję że coś sie zaczyna dziać bardziej na poważnie, więc może mała sama podejmie decyzję o wyjściu na świat :D Nie sieję paniki. Wszystko jest pod kontrolą i jeszcze jestem w terminie. Wczoraj taki lekarz przypomniał mi, że to normalne (poród 2 tygodnie przed lub 2 tygodnie po terminie) i nie ma co się stresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bitee Cappucina strasznie mi przykro z powodu dziadka, naprawde bardzo ci współczuje ... Mój tata jest w takim stanie że tez różnie może to być i modle sie żeby doczekał narodzin wnuka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bitte Cappucina wyrazy współczucia. Też przeżyłam śmierć dziadka, z którym byłam bardzo zżyta i wiem, że to trudne chwile. Jednak ze względu na maleństwo niestety musisz czasowo opanować emocje, choć wiem że to jest ciężko zrobić. Trzymaj sie kochana. Eulalio z mojej wiedzy mikrobiologicznej wynika, że nie jest tak źle. Po pierwsze candida albicans to nie bakteria (na pewno nie gronkowiec ani paciorkowiec tak jak wcześniej myślałaś) a zwykły grzyb, nic groźnego... Można spróbować ulżyć dolegliwosciom i zastosować nystatynę, vagical, clotrimazol, pimafucin... może jeszcze coś. Silniejszych leków przeciwgrzybicznych raczej nie przepisuje się w ciąży. Nie wiem może lekarz czeka aż urodzisz i dopiero wtedy chce Cię podleczyć. A dla dzidzi to jest raczej niegroźny grzyb. W najgorszym przypadku moze mieć pleśniawki na języczku, ale takich scenariuszy nie trzeba zakładać. Pamiętam z laborek, że ta candida albicans to chyba najpowszechniej wsytępujący grzyb - praktycznie występuje wszędzie. Jeżeli masz jakieś objawy czy dolegliwosci z nim zwiazane, to moze poproś lekarza, żeby coś Ci jednak wypisał, a jak nie masz objawów, to myślę że możesz byc spokojna. No a na te gorsze problemy, czyli troski o tatę i córcię, to niestety rady praktycznej nie mam, ale trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze i myśleć pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bitte cappucina Bardzo mi przykro z powodu straty dziadzia:( niestety tak to już w życiu jest,że wcześniej czy pózniej trzeba odejść,a najbliższym jest ciężko przezyć to rozstanie.Tule mocno. Piszesz ,że Cię dół łapie,ale powiem Ci,ze to chyba jest objaw normalny przedporodowy,bo u mnie jest to samo:( jeszcze przed momentem dowiedziałam się,że zostałam bez położnej.Moja ciocia dostała pilny telefon od swojej córki która także nie dawno urodzila dziecko i musiala jechać do niej do Irlandii.Zajebiście:(:(:(:(:( ale to jest mój pech który mi towarzyszy przez całe życie,mi nic łatwo w zyciu nie przyszło,przeszkody ja kłody mi leżą wiecznie pod nogami:( Nie martw się,bo zapewne urodzisz szybko i sprawnie.Tule:) Eulalia Kochana,nie załamuj się tymi drożdzakami,bo myślę,że gdyby byly grozne to gin . by tego tak nie zostawił.CO do tego kremu gynozal,to jeszcze wczoraj o nim moja gin. nadmieniala,jest to nowość nie wszyscy gin. go znają i stosują.Mój mąż w 10aptekach był za nim mi go kupił. Nie odszedł mi czop,nie mam upławów czy coś tam lejącego mi się z pochwy.Twardnieje mi bardzo i bardzo,ale to bardzo często brzuch,bolą mnie pachwiny i pochwa przy ruchu,chodzeniu ,poruszaniu/jak siedzę nieruchomo to wtedy nie czuję bólu/,no i wczoraj na ktg jak Ci już pisalam wyzej zaczeły się zaznaczac skurcze,czuję,że mi ciągnie brzuch w dół,ale nie moge tego nazwać jakimś tam bólem.Boję sie,,ze coś sie zaczyna dziać. Gin. powiedziala,że gdyby to była pierwsza ciaża,to jeszcze trochę bym napewno wytrzymała,ale ,ze to jest już druga to może być tak,że jeszcze z tydzień wytrzymam ,a może być poród już po mimo to,że wczoraj szykja miala 2,5cm.Brzuch twardnieje,skurcze są to i szyjka będzie sie skracać,rozwarcie i rodzimy,ale tego nie da się przewidzieć w 100% jak i w jakim tempie będzie to postępowało.Nie martw się,urodzisz i Ty szczęśliwie-zobaczysz❤️ Napisz ja będziesz mogła,co i jakie objawy odczuwasz,tak dla porównania;) Buzka:D:D:D Mama Małej Gwiazdki❤️ Bądz dobrej myśli,masz przyjaciółkę która Ci zrobi cięcie,a to jest DUUUUUUUUUUUUŻY plus,zapewne zrobi dla Ciebie 100kroć więcej niż jest to w jej mocy-zobaczysz:) Przepuklina? też mam nadzieję,że minie ucisk jak sie dzidzia urodzi i ból minie,wróci wszystko do normy,a Ty oczywiście z Księżniczką i mężulkiem do domu.Nie masz nic co może zagrażać zdrowiu i życiu dziecka,a wiec luzik.O tej przeklętej przepuklinie nie myśl,bo zobavzysz,że nie będzie tak zle.Kiedyś tam sobie ja zrobisz i przestanie Ci zadręczać życie-zobaczysz. Tulę Was mooocno wszystkie,Scobby,Loma itd.....❤️👄 Pozdrowiłam marcowe szczęście,jak coś napisze to przeażę Wam. Nesia,cieszę sie razem z Tobą i życzę aby szczęście i radość zawsze było wśród Was.Miło się Ciebie czyta ,piszesz tak pogodnie... Ciumki dla synka i małej perełki:) A ja mam brzuch jak kamień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szatynko dzieki za rade, dolegliwości swędzące mam i lekarz rzeczywiscie mówił że trzeba poczekać do porodu ( z seksem niestety również :O ) Najbardziej boje sie o maleństwo zeby niczego nie złapało ale troche mnie uspokoiłaś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalio oczywiście te leki co ja nie wymieniam, a Marghi radzi to myślę, że też mozesz podpowiedzieć lekarzowi. No z tym sexem to jest tak, że niestety grzybami można poczęstować partnera i wtedy trzeba też i jego kurować z prostego powodu - on nie musi sie zarazić, ale może, a jak się zarazi, to nawet jak TY się wykurujesz to on Cie może znowu zarazić i tak w kółko - choc to też jest najgorszy scenariusz, którego zakłądać nie trzeba, ale pod uwagę wziąć można - bo stad się włąsnie często biorą powroty po przeleczeniu. Jak masz dolegliwosci to wal do gina jak w dym i niech coś Ci da, żeby chociaż troche im ulżyć - póki co, a leczyć po ciąży. A o dzidziolka to się nie martw, bo to naprawdę nie jest tak bardzo groźny grzyb, choć u Ciebie może wywoływać nieprzyjemne objawy. MamoMałejGwiazdki trzymam kciuki za Ciebie. Aniu33 dziękuję za życzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę nie po polsku napisałam, ale mam nadzieję że mnie zrozumiałaś. Chodziło mi, żeby Tobie ulżyło a nie "im".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bitee Cappucina
Dziękuje kochane🌼 Ja na swędzenia jak miałam, to używałam własnie clotimazolum (czy jak tam się pisze) i powiem Wam dwa dni i z głowy:) Gynazol też miałam przepisany ale jako globułki które kosztują 56zł..:/ Robiłam wymaz i mam z tego taki ogólny posiew - zastanawiam się czy jakbym (tfu tfu) miała gbs to czy on tam wyjdzie z jakąś bakterią czy jednak trzeba osobno robić? Wkurzam się bo moja gin twierdzi,że jak miałam na Gbs robiony wymaz w styczniu to już nie trzeba..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny w czym zabieracie dzieciaczki ze szpitala? Nie wiem czy brać rożek? czy wystarczy kombinezon ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalio Twój mąż też może być nosicielem grzyba,drożdzaków,a to dziadostwo u mężczyzn przebiega bezobjawowo.Ja z tego wszystkiego wczoraj zapomnialąm poprosić gin. o coś profilaktycznego dla męża na przyszłość,bo po porodzie,tz.po połogu będziemy się kochać;) Swego czasu miałąm jaiegoś grZyba w pochwie i leczenie gin.zastosowała jak i mnie tak i mężowi.Ni epamiętam co brał doustnie,ale na 100% smarował pisiaka:D maścią pimafucin.Grzybami się zaraża podczas sexu i cvo z tego ja sie kobieta wyleczy a mężczyzna przy najbliższym stosunku ją zarazi. Nie stresuj się ,aż tak tymi drożdzakami,bo przez te nerwy wcześniej urodzisz,a dobrze by było ,abyśmy chociaż troszkę te nasze dzieciaczki ponosiły w naszych brzuchać.Masz co masz,ale to nie jest,az tak grozne.Jeżeli nic nie wskórasz teraz to powiedz przy porodzie ,że masz co masz,pokaż im wynik wymazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marghi u mnie z objawów tylko twardnienie brzucha, pon i wtorek twardniał non stop, teraz mniej. I w kroczu ciagnie. Ale KTG bez skurczy . Następne we srode

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalio ja nie miałam tych drożdżaków i piszę na podstwie jakiejś tam mikrobiologicznej wiedzy ogólnej - także myślę, że dziewczyny, które to miały lepiej już konkretnie doradzą co działa. Tak jak wiesz to mi dzieciaczka mają zapakować na wyjscie. Jednak przygotowaliśmy tak wiesz na zapas (w myśl zasady przezorny zawsze ubezpieczony :P): wyprawka, polarkowy pajacyk, kombinezonik taki raczej wiosenno - jesienny (bo wydaje mi się, że zimowe są jeszcze grubsze) + czapeczka + rękawiczki, śpiworek termiczny - taki montowany do fotelika, ze można przez niego pasy z fotelika przełożyć, no i jeszcze daszek i pokrowiec do fotelika weźmiemy - to jakby był jakiś ekstremalny wiatr. Także my aż tak sie zabezpieczeliśmy jak to przewrażliwieni młodzi rodzice. Zapewne wykorzystamy tylko fotelik i śpiworek termiczny... no ale przynajmniej wiem, że w razie czego wszystko jest gotowe. Mąż pewnie podjedzie autem pod same drzwi... No ale :) Pytałaś, to odpowiadam. Pewnie jako mama po raz drugi uśmiejesz się z nas, ale i trochę śmiechu trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalio rożek też mamy przygotowany, ale oszliśmy do wniosku, że nie bedziemy umieli go zainstalować w foteliku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie szatynko ja poprzednio tez miałam małą zapakowaną tylko do nosidełka ja włożylismy i gotowe.. Teraz jakby drugi pierwszxy raz przechodze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalio to może skompletuj coś podobnego w co była ubrana córeczka - no chyba że była inna pora roku, bo pewnie latem jakoś inaczej ubierają, to wtedy nie wiem. My na pewno użyjemy tego śpiworka i fotelika, bo już tak przygotowaliśmy i uważamy, że ten śpiworek jest niezbędny jak się wkłada do fotelika. Gdybym miała przewozić na rękach, to bym użyła rożka, ale wszysyc straszą, że trzeba w foteliku, nawet jak się ma do przejechania kilkaset metrów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalia Kochana,powiedz mi jeszcze czy bierzesz może magnez? bo mi wczoraj gin. powiedziała,abym sobie brała po 2 tab magnokalu,tj. 250mg magnezu i 250mg potasu + do tego piję jeszcze melise.Co prawda jakby się już nasze smerfusie urodzily to problemu nie ma,ale zawsze jest lepiej jak sie je w łonie donosi chociaz do końca 38tc. Oszczędzaj się i nie stresuj się tymi piepszonymi drożdzakami,bo wczesniej czy pózniej to wyplenisz a dziecku to zapewne nie zaszkodzi.Mój mały tez miał pleśniawki na języczkui na policzkach w buzi oczywiscie-przecierałam mu to i mineło bez większego problemu. Naprawde nie martw się tym ,aż tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalio nie wiem czy Ty planujesz brać zzo. Jednak taka wiadomość może Ci się przydać. Wczoraj na SR położna mówiła, że na Warszawskiej zzo jest tylko od rana do 15, a już po 15 i w nocy nie ma... Chodzi o to, że chyba NFZ nie podpisał jakiś papierów z anestezjologiem czy cos takiego... To moze jeszcze ulec zmianie i przekazuję tylko to co słyszałam - wiadomość jest niesprawdzona, ale chyba pochodzi z wiarygodnych ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×