Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

Gratuluję dziewczyny :) Ja nadal 2w1, a już jestem 3 dni po terminie. Generalnie odchodzę od zmysłow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szatynko gratuluję z całego serca, dorodna córcia zdrówka dla Was obu odezwij sie jak znajdziesz chwilę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam z wizyty. Szyjka mi się trochę skróciła, ale na razie nic się nie dzieje. Zrobiła mi dziś pierwsze KTG i wyszło strasznie wysokie tętno maluszka. wahało się od 140-200 ;( o 16 jadę na powtórkę KTG i zobaczymy co będzie się dalej działo. Muszę się chyba liczyć z tym, że jak nie wyjdzie dobrze to pójdę do szpitala albo zrobią mi cesarkę. Trochę się zdenerwowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szatynko fajnie, ze wrociłaś. Gratulacje! MamaMałejGwiadki - dobre z tym menu, trochę humoru w takiej sytuacji zawsze wskazane. Ciekawe z tym znieczuleniem. Może jakaś trefna partia leku. Czyli przepukliny nie muszą ci robić? Agatka - daj znać po kolejnym ktg. Ja jeszcze wcale nie miałam ktg w tej ciąży, a termin jak ty. Życzę by z tętnem się uspokoiło. muffka_27 - wiem co znaczy być po terminie. Czuję, że też będę mieć powtórkę z rozrywki bo cisza u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sporo mamy CC. Mówią, że 25 -30% w Pl a u nas jak na razie 50 - 50 prawie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej boję się wywoływania :( Oby do początku przyszłego tygodnia coś się ruszyło. W poniedziałek mam kolejne ktg i po nim się okaże co dalej ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muffka - trzymaj się dzielnie, dacie rade i będziecie szybciutko razem... Lila - póki co nie było konieczności zamknięcia podczas cc, blokada z nogi zeszła ale nie wiem w jakim stopniu bo z trudem chodzę teraz na dwóch nogach ;)))) u 10% przepuklina udowa wchłania się samoistnie, na co liczę. Wizyte u chirurga mam 6 tyg po porodzie. Co do leku wszystkich zaskoczyłam :) Nawet powiedziałam że na hipnozę też jestem odporna ;)) A tak poza tym to nie wiedziałam że leży się pod takim dziwnym kątem podczas cc. Źle się ułożyłam i brak mi drętwiał, więc próbowałam lewą rękę przesunąć po twarzy przed parawanem żeby go trochę rozmasować :) Niewiele to dało, skurcz miałam dwa dni. Przy całym porodzie cc, muszę stwierdzić że sama operacja to więcej strachu niż potrzeba, ale ból po, pierwsza doba i teraz te dni... :/ Patrzyłam z zazdrością jak inne mamy dzień po porodzie szły sobie po swoje maluszki, przebierały je, a ja nie mogłam głowy oderwać od poduszki z bólu i czekała aż mi ją położą obok :/ Ale coś za coś - przy cc ból po, przy sn przed. W sumie to kichać ten ból :)) GRUNT ŻE Z NAMI JEST :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć ja już po ktg i badaniu chcieli mnie zostawić w szpitalu ale sie nie dałam, podobno wszystko ładnie dojrzewa i mogę w każdej chwili urodzić, ale wyprosiłam że skoro nic złego się nie dzieje a na ktg brak skurczy to nie ma sensu żebym na poród czekała w szpitalu, napisali ze nie wyraziłam zgody na hospitalizację, i mam się pojawić w niedzielę z nastawieniem że zostaję jeśli oczywiście nie urodzę, no to czekam dalej na dziś miałam termin z OM ale usg wykazało na 25 więc rozrzut 10 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilka79 bo wszysto podobno wskazuje że mogę zaraz urodzić, to miałabym już czekać na patologii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po tym drugim KTG. Teraz wyszło wszystko w normie. A to wszystko przez to, że rano była inna położna. Kazała mi się położyć na prawym boku mimo że jej mówiłam, że Patryk nie lubi prawego boku i ja ledwo na nim oddycham. Ale się uparła. Więc leżałam na prawym boku a Patryś pokazał co potrafi ;) Tętno 200, czkawka i same kopniaki. Teraz po południu była inna położna i powiedziałam jej, że ja mogę tylko leżeć na lewym boku. I tak też się kazała mi położyć. No i na lewym boku elegancko wszystko wyszło. Oszaleć można... Czasami brak mi słów jak się trafi na nierozumne osoby. Kolejne KTG w poniedziałek... Moja szyjka w przeciągu tygodnia skróciła się o pół cm. Teraz ma 1 cm. Zrobiła mi dziś ginka masaż tej szyjki, ale ostrzegła mnie że ja trochę podmasuje. Nawet tak bardzo nie bolało, ale trochę krwawię. Mówiła mi, że mogę trochę krwawić i żebym się nie martwiła bo to normalne, ale tyle mi leci że musiałam podpaskę włożyć. Jak do jutra mi nie przejdzie to będę do niej dzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania_33 - już rozumiem, zaciekawiło mnie to. Agatka - ja mam to samo z prawym bokiem, od razu kopniaki, rozpychanie, czuję, ze to dyskomfort dla mnie i małej. A na lewym spokój. dobrze, ze się wyjaśniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) - my już po wizycie, szyjka jest jeszcze zachowana jeszcze ale już skrócona, przy badaniu lekarz zapytał czy odczuwam takie jakby spinanie się brzucha i skurcze bo ewidentnie macica sie stawia przy badaniu więc poród niedaleko mam nadzieję :) malutka wg. USG waży ok. 3000 g, więc nie jest duża ale z drugiej strony może to byc równie dobrze ok. 3500 g bo waga z USG to bardziej taka atrakcja dla przyszłych Rodziców niż rzetelny pomiar, tak powiedział lekarz i chyba coś w tym jest :) - jeśli nie urodzę do daty terminu z OM to mam się pokazać na wizycie i KTG z nastawieniem, że zostanę w szpitalu, mam jednak nadzieję, że poród sam się rozkręci siłami natury i malutka zechce opuścić swoje M1 :D - znowu puchną mi bardziej stópki ale jest znośnie. Gorzej z kolanami, niby nie dźwigam dużo dodatkowych kilogramów ale od wczoraj mam duży problem z kolanami, pociesza mnie fakt, że niedługo mała będzie już z nami. Ania33: wcale Ci się nie dziwię, że wolałaś wracać do domu, w szpitalu czas strasznie sie ciągnie no i w ogóle nie ma jak w domku :) Agatka i lilka79: ja też tak mam :) na prawym boku istne szaleństwo a na lewym jakoś dajemy radę :) choć zauważyłam, że mała i tak jest jakby mniej aktywna przez ostatnich kilka dni, czyżby cisza przed porodem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basiolek ale widzę że i Ciebie nastawiają na to że Cię zostawią po ktg, mnie to chyba czeka w niedzielę , chyba że urodzę czego sobie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania33: w sumie to mój lekarz stwierdził, że gdybym nie urodziła to po tym co pokaże KTG właśnie zdecyduje choć powiedział też, że jego zdaniem urodzę do 26-ego :) OBY OKAZAŁ SIĘ DOBRYM PROROKIEM... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pisałyście o szczepieniach my zdecydowaliśmy sie na 5 w 1 , powiedzcie mi jest ich 3 czy 4 dawki???bo sie juz zagubiłam:/ No i do tego pneumokoki rota sobie póki co darujemy. Dzis była u nas pani doktor zbadała malutką i powiedziała że wszystko jest ok:) Jutro ostatnia wizyta połoznej...no i w weekend sie przeprowadzamy:) Już nie mogę się doczekać w końcu w naszym domku:))Niestety na początku będe rzadko was odwiedzać bo nie mamy tam jeszcze internetu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, nie mam nic wspólnego z firmami farmac:-) ale naprawde polecam rota. Mozna zaszczepic tylko niemowlaka i wszyscy potem żałuja jak się zaczyna przedszkole, bieguny, wymioty na okraglo. Niby rota nie jest tak groźny jak pneumokoki ale za to może oj moze uprzykrzyć zycie całej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loarra - sprawdziłam w książeczce szczepień - są 3 dawki Pentaximu w pierwszym roku i potem jeszcze jedna po roku. Czyli w sumie 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po raz kolejny popieram lilkę w sprawie rota - naprawdę dziewczyny, zastanówcie się dobrze, albo pogadajcie z mamą jakiegoś przedszkolaka! Rotawirusy są powszechne i niezwykle uciążliwe - dziecko wynmiotuje i ma biegunkę jednocześnie, przy złosliwych to potrafi trwać tydzień i jeszcze z gorączką. Nie uwierzyłybyście jak to potrafi dziecko osłabić....mniejsze dzieci trafiają do szpitali na kroplówkę, odwodnione. Nic się nie da zjeść ani wypić. No porażka. A potem reszta rodziny przetargana - po 3 dni sraczki. Nawet dorosły źle to znosi. Ja po doświadzczeniach z synem napewno zaszczepię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu cisza. Ja też zamilknę przynajmniej na troszkę, bo chyba sączą mi się wody. Skurczy brak, czyli scenariusz, którego nie chciałam. No chyba, że się mylę, i to nie wody. Poprzednio chlusnęły spektakularnie a teraz obudziłam się z nieco mokra piżamą i teraz tak po troszku. Tak czy siak trzeba jechać na IP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie cisza czyżby dzieciatka w brzuszkach wiosnę poczuły i wszystkie na raz postanowiły wyjść???? Lilka kochana no to trzymam kciuki , może to się już zaczęło:) POWODZENIA!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój raczej jeszccze nie chce wyjść... wróciłam wlaśnie ze szpitala... bo rano znów mi sie coś sączyło... na usg wyszlo że wód jest trochę mniej ale sa w normie... a jak mnie badała palcami to mówiła że odpycha główkę... ale wody nie lecą.... Zanim ja urodze do mnie chyba w kaftan zapna bo nie wytrzymam tych fałszywych alarmów psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello Ja najbardziej boje sie takiego scenariusza ze przenosze i bedą wywoływać poród 😭 Myślałam ze brzuch sie obniżył, teraz mam znów wrazenie że jest wysoko. Juz sama durnieje Mamusie pewnie zajete maleństwami nie mają czasu na pisanie :) Marghi chodzisz jeszcze w dwupaku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eulalia to witaj w klubie obawiających się o przenoszenie. Ja już jestem 4 dni po terminie. Czasami coś zakuje, zaboli w krzyżu i dupa :P Brzuch na pewno mi opadł, ale nie traktuję tego jak wyrocznię. Piękna pogoda, słoneczkooo :) Spacerek koniecznie trzeba dziś zaliczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wczoraj miałam robiony masaż szyjki macicy przez lekarkę i trochę krwawiłam. A dziś mam nadal taką brązowawą wydzielinę. Czy to normalne? Myślę, żeby zadzwonić do tej mojej położnej i spytać.... Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatko, jak byłam w szpitalu i mnie tam zbadali, to niesamowicie krwawiłam. Zaniepokojona zapytałam położnej, czy to normalne i wg niej, taka wydzielina może się utrzymywać nawet 3 dni - czasami lekarz tak skutecznie naruszy szyjkę. Ale dla pewności możesz zadzwonić, choć mnie ta kobieta przekonała. Po tym badaniu krwawiłam 2 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz naprawdę zwariuje... cieknie ze mnie ale nie duzo teraz różowej wody ze sluzem... 2 godiny temu wróciłam z IP... nie wiem co robic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już dzwoniłam bo nie wytrzymałam. Tak ma być ;) Normalna ta wydzielina... Zaraz idę na spacer. Może na jakieś długie schody pójdę się powspinać ;) Do terminu 4 dni a tu nic się nie zapowiada. Już bym chciała urodzić vanili89 chyba znowu Cię czeka wizyta na IP. Albo tam po prostu zadzwoń i spytaj co masz robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatka a może zaczął ci czop odchodzić?? ja miałam właśnie taka brązowawa wydzieliną trochę jak galaretka tylko troszkę rzadsza i to był czop:) Lence dziś odpadł pępuszek jupi:)) Pogoda faktycznie cudowna , u nas 18 stopni i słonko grzeje:) Wróciliśmy ze spacerku właśnie. Tylko ja nie mam sie kompletnie w co ubrać:/ Ciążowe na mnie wiszą a w ciuch z przed ciąży jeszcze nie wchodzę tzn. w spodnie więc chodzę w kółko w leginsach:/ Zakupy pozostawie na później łudze się że jeszcze schudne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie !!! Jak mój mąż pisał urodziłam SN synka. Wczoraj wyszliśmy ze szpitala. Malutki b. grzeczny w nocy raz się budzi. W szpitalu częściej się budził. Krótko opiszę mój poród W poniedziałek nic się nie zapowiadało, że urodzę za kilka godzin, rzadnych skurczy . Na ktg byłam o 16 jaki pisałam w poniedz. i miałam jechać na 20. wiec już mnie zatrzymali rozwarcie na 4 cm. a ja nadal nie czuję, że się zaczyna. Na traku porodowym od 22.20 chodziłam z oktytocyną, ale mało działała tak jak ciepła kąpiel czy piłka.główka nie chciała wejść w kanał rodny. Rozwarcie na 6 cm i nadal nie wierze, że to JUŻ. Lekarz o 02.20 ( 7-8 cm rozwarcia) przebił pęcherz i się zaczęły bolesne skurcze. parte MASAKRA!!!!! Mąż wszystko kameruje i podtrzymuje mnie na duchu :-). Bardzo głośno krzyczałam, to było silniejsze ode mnie. O godz. 3.10 urodziłam :-) tak więc bóle nie całą godzinę były. Mam 3 szwy bo pękłam. gdyby nie ktg bym była cały czas w domu i nie wiem co toby było gdyby pęchęrz sam pękł i bym już parła. Nie zdążyłabym nawet dojechać do szpitala. :-( Gratulacje dla: myszka151984 Loma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×