Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dobra zona swojego meza

Czy zona musi byc przy mezu cały czas? Mamy wypowiedzcie sie..

Polecane posty

Gość dobra zona swojego meza

Mieszkamy w tej chwili z mezem i i rocznym synkiem z tesciami, szwagierka,jej mezem i 2jka dzieci. Jednym slowem mlyn. Zgodziłam sie na takie rozwiazanie, bo duzy dom, bo niedaleko mamy budowe, bo i tak jesienia wyjezdzamy do innego kraju. Obecnie jestem na wychowawczym nie pracuje. Jestem zmeczona ta sytuacja, tesciowa ciagle sie wtraca, dzieciaki szawgierki istne diably, kazdy robi syf a ja po wszystkich sprzatam,nie wspomne juz o gotowaniu dla tesciow. Coz sama sie na to zgodziłam-zal mogę miec tylko do siebie. Chodzi mi o cos innego, czasem mam ochotę o wyrwanie się z tego wszystkiego, moi rodzice maja duży do na wsi,chciałabym tam czasem pojechac z MAłym odpoczać,pospacerować w ciszy i spokoju. Maz uważa ze NIE i juz,rodzina powinna byc razem, ona nas potrzebuje. Nie ważne,że większość czasu spędza na w pracy bądź na budowie. Kolejna sprawa, na urlop nie pojedziemy w tym roku nigdzie, bo budowa.Rozumiem-oszczędzamy, ale moja kuzynka kupiła mieszkanie nad samym morzem, od nas to tylko 4godziny pociągiem-tak bardzo chciałabym pokazać synkowi morze-też nie bo sami nie pojedziemy-kurde przecież nie pojadę tam na podryw i imprezy tylko do ciężarnej kuzynki pospacerować z dzieckiem po deptaku. Bo jak wakacje to razem a on nie może.... Kurde ja mam rację czy on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazam, ze masz racje-w koncu robisz to dla dobra dziecka,wiec w czym problem? a swoja droga nikt nigdy nie namowiłby mnie do mieszkania z rodzicami czy tesciami..NIGDY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta222
Ty masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz jakiegoś dziwnego
męża.... ...oże po prostu z nim porozmawiaj i powiedz, że ciebie męczy taki młyn? bo on może tego nie zauważa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeżdzę do rodziców na parę dni. Mąż nie robi problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty masz racje zdecydowanie. To że masz meża nie oznacza że masz byc przy nim uwiązana na smyczy i nie masz prawa do niczego. Tym bardziej tak jak wspomniałas miałby to byc wyjazd albo do rodziców albo kuzynki. Więc dla mnie to normalna sprawa taki wyjazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona swojego meza
Też kiedyś mówiłam,że nikt mnie nie namówi na mieszkanie z teściami ale to było najlepsze rozwiązanie-przy budowie domu każdy grosz się liczy,cóż pocieszam się tylko tym,że jeszcze 3miesiące i to się skończy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety ale
dziwny ten mąż -mój to sam wysłałby nas na wakacje nawet gdyby musiał w pracy siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty masz rację, ale ja rozumiem Twojego męża. Tez jestem taka zaborcza i chorobliwie zazdrosna. I jak ja nie mogę z nim czegoś robić, to on tez nie może i odwrotnie, wymagam, żeby on też dołączał się do moich różnych rozrywek. Na szczęście jemu to odpowiada, a z mojej zazdrości, do której na razie nie mam powodów tak naprawdę, sobie żartuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarisssia
Ty masz rację. Twój mąż to wyjątkowy egoista i myślę że matka go też po cichu buntuje... :o Nie daj sie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona swojego meza
Dzięki dziewczyny,już myślałam ,że to może ja nie mam racji,że powinnam być przy nim ciągle, wspierać,serwować obiadki i kanapki do pracy bo on taki zarobiony ciągle. Kocham go bardzo i tez tęsknie jak pojadę np na 2dni do rodziców(tylko mogę najdłużej) ale teraz widzę jakie to dziwne wszystko. Jestem już taka tym zmęczona, zawsze byłąm nie zależna, zarabiałam, jechałąm gdzie i kiedy chciałam, dziecko i to małżeństwo bardzo mnie zmieniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz jakiegoś dziwnego
wiesz, mój mąż tez ma taka rodzinkę, tzw "dom otwarty", z kupa ludzi non stop w domu, jak kiedyś byliśmy tam przez 3 miesiące, to myślałam że dostanę szału.... wychodzę z pod prysznica, a tu juz ciotki na kawie siedzą :O ja miałam z tym problem a mąż tego nie rozumiał, bo tak wychowany był od dziecka.... dopiero parę razy musiałam aferę zrobić, żeby przyśpieszyć przeprowadzkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrrolllla
Nie musi. Wyjazd na tydzien np dobrze ci zrobi. Ale tez sprobuj zrozumiec meza - duzo pracuje,i tak juz mało czasu spedza z dzieckiem a jak wyjedziesz to bedzie tego czasu równe 0. Ja tam troche go rozumie - moj ma podobnie. On strrrasznie jest za córeczka i nie lubi jak wyjezdzamy. Ba czasami jak pozno wroci z pracy a ona juz spi to widze ze jest smutny. Ale ostanio na tydzien nas zawiozl do moich rodzicow. Niechetnie - bylo widac ;) Mnie to nawet troche cieszy - z dwojga złego wole w tą stronę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona swojego meza
Tez szkoda mi Małego, kilka dni temu skończył rok, jest bardzo mądrym chłopcem,ciekawym świata, od dawna już sam chodzi wszystko go interesuje, lubi nowości. A ile można chodzić po lasku koło domu lub na ten sam plac zabaw? Bardzo lubi jeżdzić do babci na wieś-cholera tak a rozżalona jestem-a nie chce robić mężowi awantury, chyba mu pokaże co tu napisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz jakiegoś dziwnego
nie musisz robić awantury...po prostu pokaz mu co czujesz.... sokoro on jest do tego przyzwyczajony, ze w domu zamieszanie, to po prostu nie widzi powodu do twojego wyjazdu, dla mu do zrozumienia, ze się meczysz i chcesz odpocząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to bez dziecka na tydzien
wyjechalam zeby sie zregenerowac i odpoczac. Synek mial wtedy 15 miesiecy i zostal z mezem (my nie mamy zadnej rodziny blisko bo mieszkamy za granica wiec tylko i wylacznie sami malucha wychowujemy i pracujemy na zmiany) Wypoczelam, kolejny raz pojechalam na 10 dni i nie zaluje. Sprobuj jakos delikatnie meza przekonac, a co do tej kuzynki nad morzem to ja bym zaczela cos o dobroczynnym wplywie jodu na malucha, itp - cos wymysl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona swojego meza
Boli mnie to,że on WCALE nie widzi problemu takiego mieszkania, ja rozumiem,że to konieczność,bo jak wynajmiemy coś to będziemy ten dom do starości budować ale ja już mam dość tego tłumu. Siostra mężą ma całe piętro dla siebie, jej dzieci mają pokój nad naszym 5latka i 10latek nie rozumieją,że po 20kłądę małego spać i chcę trochę ciszy,a ich matka jeszcze nas potrafi opiepszyć,że jak my możemy zwracać uwagę jej małym dzieciom-dziewczynka potrafi DRZEĆ się godzinę aż uszy puchną. Mamy wspólna kuchnię i łazienkę z teściami-masakra. Tylko JA sprzątam, mąż mówi,żebym zostawiła, ba ja tak wszystkich przyzwyczaiłam-tylko co mam zrobić,czekać aż robaki się zalęgną .... TAk bardzo chciałabym zobaczyć to morze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama krak
My jeszcze nie mamy dziecka,ale za 2 missiące będzie już z nami i już ustaliliśny,że jak tylko skończy miesiąc wyjeżdzamy z córka i rodzicami nad morze a mąż zostaje i robi remont. Kurcze jak on tak może, jest strasznym egoistą, współczuje Ci, przecież jak jedziesz do kuzynki to nie będziesz jej chyba płacić za wynajem? Pociągiem też tanio z dzieckiem wychodzi,jeśli oszczędzacie. JA bym się chyba spakoła i zostawiłą kartkę;) Cóż co innego jak byście sami mieszkali a tak to ani nago polatać, ani się pokochać, ani nawet bąka puścic bo teściowa usłyszy;) Przecież tu o dziecko chodzi, takiemu roczniakowi jodu by się przydało, powietrza łyknąć, klimat zmienić a nie tyko miasto i na wieś do babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona swojego meza
Po za tym przykro mi strasznie bo szawgierka jedzie z mężem i dzieciakami na całe 2 tygodnie,będą się opalać,zwiedzać w morzu pływać a my co rundka dokoła osiedla po zakupy, obiadek dla teściów,mężą,spacerek po lasku i spać. Poszłabym do pracy ale na te 3 miesiące nawet nie wiem czy mi się opłaca...załatwianie żłobka itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perelka 26.
Moim zdaniem to nie jest normalne,on Cie doslownie na lansuchu jakims trzyma,zeby nie pozwolic zonie wyjechac z dzieckiem do rodzicow czy siostry na pare dni???? Samolob jeden i tyle.jemu nie chodzi na pewno o to zeby rodzina caly czas byla razem,tylko o wygode,bo kto mu obiadek ugotuje jak Ciebie nie bedzie? Jak ja niecierpie tego typu facetow,moj tez probowal ze mnie zrobic przyslowiowa kurke ale ja sie nie dalam,raz drugi postanowilam na swoim i teraz jest ok. :) No w zwoazku jesli chcemy by bylo dobrze musimy byc elastyczni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z twojego punktu widzenia ty masz rację, z jego - on. Proste. Postaw się w jego sytuacji. To ty pracujesz i jeszcze pilnujesz budowy. A on chce wyjechać i odpocząć. No cóż, pewnie napiszesz, że nie miałabyś nic przeciwko temu, ale nie wierzę. Byłabyś zła, że on jedzie się byczyć a ty zapierniczasz. Ot i cała prawda. Swoją drogą ja też nie wyobrażam sobie oddzielnych wakacji. Jeśli jedno z nas nie może jechać to po prostu nie jedziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaatkaa łopatkaa
coś mi się wydaje że Twój m to taki pies ogrodnika....skoro on nie to Ty też nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona swojego meza
On mówi,że jemu nie chodzi o obiadki-chce widzieć żonę i dziecko jak wróci z pracy. Już nie mogę się doczekać aż skończymy ten dom,nie będę potrzebowała żadnych wyjazdów, kupie sobie psa(tu nie mogę) będę mogła wypuścić dziecko na podwórko same(tu nie da rady bo może sie o coś zabić) zaprosze kogo chce, koleżanki, rodziców, braci(tu nie można pogadać bo teściowa podsłuchuje albo zlatują się dzieciaki).....Pozatym ja się zaczynam wstydzić,że mieszakamy jak mieszakmy. Mój mąż jest dobrym człowiekiem, pracuje ile się da w weekend potrafi być w pracy nawet non stop, jest świetnym ojcem-tylko żeby mnie tak nie ograniczał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona swojego meza
po pierwsze.. samego bym go nie puśćiła jeśli sama bym pracowała;)ale tu też chodzi o dziecko, niech ma trochę zmian i wakacji, niech pobawi się z babcią bo bardzo lubi tam jeździć. Po za tym, masz dziecko? Co to za byczenie z roczniakiem? Ta sama opieka nad dzieckiem tylko w innym miejscu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może masz
ty masz rację i to bez dwóch zdań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a z ta szwagierka nie mozesz
jechac i z jej rodzina? na to sie chyba zgodzi, z wlasna siostra cie nie pusci? a moze on jest zazdrosny i dlatego nie chce cie puscic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccccccccccccc
Ze szwagierką na wczasy. Ona chce on niej też odpocząć,a nie użerać się z nią i jej rozkrzyczanymi dzieciakami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dziecko i akurat słowa "byczenie" to się po prostu czepiłaś. Wiesz o co mi chodziło. Ale widzisz, jego byś nie puściła a sama chcesz jechać? Jesteś w porządku? I nie pisz, że z dzieckiem, bo to przeciez wiadomo. Ja tam rozumiem twego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona swojego meza
Nawet i z nią bym pojechała ale nas na to nie stać, w budowę pakujemy każdy grosz a tam za nocleg trzeba zapłacić, oni mogą sobie pozwolić bo pół domu dostali od rodziców. Po za tym tam jest daleko do morza, a z MAłym jeżdzić autobusem jakoś mi się nie uśmiecha, ale nawet nie ma o o czym pisać bo ona mi tego nawet nie zaproponuje..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zona swojego meza
po pierwsze.. chyba napisałam,że samego nie ale z dzieckiem mógłby jechać gdybym ja musiała zostać w domu. I bardzo bym chciała,żeby z nami pojechał ale nawet jakby wyrwał te kilka dni od pracy i budowy to trochę tak głupio bo moja kuzynka jest w ostatnich tygodniach ciąży i jeszcze chłopa jej na głowę zwalać...no nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×